|
| Wojna kontynuacyjna | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Komisarz Admin
Liczba postów : 2846 Join date : 31/01/2020
| Temat: Wojna kontynuacyjna Sob Cze 10, 2023 3:59 pm | |
| Szkarłatny rajd na Kamino W związku z republikańską interwencją na terytorium kontrolowane przez gangsterów z "Widma" flota Bothan była strasznie zdezorganizowana. Planowany wspólnie z Republiką Wookie przerzut bothańskich okrętów na północ Galaktyki okazał się niemożliwy, a tym samym gotowane do wyruszenia okręty wróciły na Bothawui, gdzie załogi liczące na trochę akcje były strasznie zdenerwowane. Sam sztab Bothan zaczął przekrzykiwać się z wojskowymi Wookie, gdzie jedni oskarżali drugich o całe fiasko operacji. Wtedy w tym chaosie, gdy oczy wszystkich zwrócone były na płonący północny-wschód, ze wschodu nastąpiło niespodziewane uderzenie - imperialne okręty pod banderą Szkarłatnego Dowództwo wkroczyły skokiem nadprzestrzennym prosto do systemu Kamino.
Mało jest świadków tego zdarzenia i konkretnych informacji, gdyż system ten nie posiadał żadnych umocnień obronnych. Wiadome było, że Szkarłatne Dowództwo prowadzi operacje kolonizacyjną w systemie Gamorr i czyni to ze sporą eskortą, która najwyraźniej stanowiła także i siłę uderzeniową. Z relacji cywilnych statków można dowiedzieć się, że cała operacja zdawała się być bardzo dobrze przeprowadzone - lekkie krążowniki Szkarłatnych wkroczyły do systemu ze świetną precyzją, zajmując korzystne dla siebie pozycje i prędko przejęły kontrole nad orbitą Kamino, wszystko zanim sztab Bothan wiedział w ogóle co się dzieje. Niektórzy twierdzą, że przed inwazją Imperialnych można było zauważyć w systemie tajemnicze, niezidentyfikowane myśliwce, które nie odpowiadały na żadne sygnały.
W końcu jednak sztab Bothan poskładał informacje do kupy i wniosek był oczywiście jeden - zostaliśmy zaatakowani! Chęć obrony szybko jednak zmalała, gdy do sztabu dotarły informacje o składzie wojsk Imperium. Szkarłatne Dowództwo przybyło w sile dwóch lekkich krążowników i jednej korwety o znaczniejszym zaawansowaniu technologicznym niż nasze, a pośród nich wiły się zwinne eskadry myśliwców i bombowców, które same mogłyby chyba zająć się naszymi siłami. Tym samym z goryczą podjęto tylko jedną decyzję - wstrzymać się z kontratakiem i czekać. Co ciekawe to Szkarłatna flota przystąpiła do blokady Kamino i wyłącznie do tejże blokady, gdyż na planecie ani jeden szkarłatny szturmowiec nogi nie postawił, tak samo żaden pocisk z turbolaserów czy bomba. Czyżby obawiano się oporu, a być może to część jakiegoś planu?
Orbita Kamino aktualnie jest pod kontrolą Szkarłatnego Dowództwa, a tamtejsza ludność jest przerażona tym, co przyniesie przyszłość. Sztab Bothan rozkłada ręce, a wśród polityków zaczęły się zażarte dyskusje i rzucanie oskarżeń. Republikańskie Siły Samoobrony aktualnie podchodzą z rezerwą do całego zajścia, traktując to jako działanie zaczepne, same mając na oku możliwe ruchy ze strony właściwych głównych sił imperialnych, któe stacjonują i żrą się między sobą na Coruscant. Cios ten jednak jest bolesny nie tylko z powodu samej blokady planety - jest to cios w samą Republikę zadany przez jednego z imperialnych watażków. Wszyscy mają nadzieję, że to tylko mały epizod zbrojny na pograniczu Republiki, podobny do walk z piratami, gdyż każdemu trudno przez gardło przechodzi mówienie o kolejnej Galaktycznej Wojnie Domowej... ___ Szkarłatne Dowództwo: Kontrolujemy orbitę Kamino. +3% stabilności
Bothanie: Tracimy kontrolę nad orbitą Kamino, kontrolujemy nadal powierzchnie - z racji blokady nie mamy jednak z sektora żadnych zysków. -4% stabilności
Reszta imperialnych: +1% stabilności Reszta republikanów: -1% stabilności | |
| | | Herc Gracz
Liczba postów : 1655 Join date : 09/02/2020
| Temat: Re: Wojna kontynuacyjna Sro Cze 28, 2023 10:17 pm | |
| 9 ABY Imperialny myśliwiec zwiadowczy na misji. Dziwna wojna nad Kamino Inwazja floty pod imperialną banderą Szkarłatnego Dowództwa na bothańskie Kamino z pewnością rozpaliła wyobraźnie samozwańczych ekspertów z całej Galaktyki, którzy oczekiwali wielkiego wybuchu kolejnej galaktycznej wojny domowej. Wszyscy zdecydowanie się aktualnym rokiem musieli rozczarować...
Żadnego imperialnego szturmu na powierzchnie Kamino nie było. Żadnego kolejnego ciosu na kolejny system nie było, a wszyscy zapewne oczekiwali kontynuacji szkarłatnego marszu w kierunku Hosnian Prime, szczególnie na stolicę Bothan, Bothawui. Szkarłatne Dowództwo zapewne liczyło, że Liga Bothan wyprowadzi kontruderzenie i właśnie na te kontruderzenie się przygotowywali, chcąc wciągnąć republikańskie siły w pułapkę i zniszczyć.
I takie kontruderzenie ze strony Bothan najprawdopodobniej było planowane, biorąc pod uwagę siły, które były nad Bothawui gromadzone. Z drugiego krańca Republiki, dokładnie z Unii Planet Niezależnych, dotarły do Bothawui pomniejsze okręty i eskadry, które miały wesprzeć kontratak. Tak samo na Bothawui skierowane zostały lekkie krążowniki produkcji corelliańskiej, które Bothanie zakupili od Konfederacji. I gdy zaczęto organizowanie wielkiej floty, dostrzeżono pewne mankamenty - otóż corelliańskie lekkie krążowniki okazały się być niezdolne do skutecznej walki, co na szczęście dostrzeżono przed rozpoczęciem kontrofensywy. A to napęd nadprzestrzennym nie funkcjonował tak jak powinien (czy w ogóle...), a to baterie turbolaserów nie były odpowiednio dokręcone - mankamentów jest zbyt wiele, by je wymieniać, a są one zapewne efektem nadwyrężenia corelliańskiego przemysłu, który na podwójnych obrotach znalazł się już drugi rok z rzędu. Na szczęście dla Republiki jedyną katastrofą jest katastrofa reputacji Konfederacji Corelli i jej zbrojeniowego eksportu, a katastrofy floty Bothan nad Kamino uniknięto. Zawiedli się geopolityczni eksperci, zawiedli się i członkowie sztabu Bothan, którzy są aktualnie wściekli na niekompetencje swoich handlowych partnerów z zachodu. Niektórzy nawet posądzają Corellie o celowy sabotaż i sprzyjanie Imperium...
Gdy obie strony zorientowały się, że coś jest nie tak z aktualną wojną, w ruch ruszyły jedynie myśliwce zwiadowcze. Te obserwowały granice systemów czy zmiany wskazujące na aktywacje napędów nadprzestrzennych. Nic wartego uwagi nie zauważono. W związku z tym flota Szkarłatnego Dowództwa wykonała jedyny ruch tej wojny - jej przestarzała korweta i fregata wkroczyły do systemu Leritor. I poza tym, że wkroczyły, to dużo więcej nie zdziałały. Tak właściwie to wkroczyły tam chyba tylko umownie, gdyż po krótkim locie w kierunku planety szybko zawróciły, obawiając się pewnie, że to pułapka, a wroga flota może w każdej chwili uderzyć z Bothawui i zgnieść te skromne siły. Ta swoista czujka usadowiła się na skraju systemu Leritor i obserwuje lokalny ruch, będąc gotowa do ucieczki w każdym momencie, samemu jednak nie stwarzając żadnego zagrożenia ani szkód dla planety. ___ Galaktyczna Liga Bothan: Otrzymane corelliańskie okręty okazały się wadliwe. Do stanu używalności doprowadzimy je dopiero na początku roku 10 ABY.Leritor: Imperialna flota w postaci korwety i fregaty stacjonuje na skraju systemu, gotowa do ucieczki. Nie stwarza żadnych szkód.Konfederacja Corelli: -3% stabilności Nasz specjalny budynek jest celem gruntownej inspekcji z Urzędu Ochrony Konsumentów, tym samym skorzystać z niego możemy ponownie dopiero w 15 ABY...Krążowniki Sił Samoobrony Eliksir Życia oraz Suwerenność idący w galaktyczną ciemność.Bitwa o Prakith Kolejny rok oznaczał kolejne starcie w światach Jądra. Jak można się domyślić, po raz kolejny zmierzyły się ze sobą floty Imperium Galaktycznego z Coruscant oraz Nowej Republiki z Hosnian Prime. Obie strony dalej były przygotowane, na test sił. I ten nastąpił w systemie Prakith. W systemie, zanim uderzyli Imperialcy zdołały zgromadzić się dwie floty Samoobrony Nowej Republiki — druga i trzecia, odpowiednio ze systemu Arkania oraz Prakith. Do systemu wkroczyły siły o półtora raza większe od obrońców, ale zapowiadało się na to, iż bitwa potoczy się tak jak ta o Aargau — Imperialcy postrzelają, zadadzą faktycznie jakieś straty Nowej Republice, ale ostatecznie poniosą cztery razy większe straty (albo gorzej) i wycofają się z rozbitym ryjem jak w roku poprzednim. I tak na początku się zapowiadało — parytet strat na początku bitwy zapowiadał taki scenariusz, zważywszy na agresję Imperialnych mimo braku aż tak potężnej przewagi liczebnej przeciw przygotowanej flocie w dogodnych pozycjach obronnych. Po tym, gdy jednak zajęli Republikan walką nastąpiła dla tych drugich niespodzianka; w systemie nagle pojawiły się ogromne posiłki z Coruscant, z samym gwiezdnym niszczycielem V "Panowanie". Sytuacja zapowiadała się dla Sił Samoobrony na katastrofalną, gdyż Panowanie w zasadzie sam posłał krążowniki III "Eliksir Życia" oraz "Suwerenność" w galaktyczną nicość, a II Flota Samoobrony tracąc krążowniki bardzo szybko zaczęła też tracić fregaty osłaniające lotniskowiec, a i los floty dowodzony przez samego Giala Ackbara z Domu Jeden wydawał się średni, gdyż imperialne posiłki zaczęły ich przytłaczać. Tyle że jak zawsze, Kalamarianin miał plan. I on został zrealizowany.
W zasadzie z trzech kierunków doleciały do Nowej Republiki posiłki — na flance Imperialnych pojawiła się potężna I Flota Samoobrony, z silną siłą ognia w postaci ciężkich krążowników, jako właśnie równowaga na takie sytuacje. Ale ich głównym atutem był to, co przyniósł ze sobą lotniskowiec - a mianowicie, najbardziej nowoczesne maszyny myśliwskie całej Galaktyki, czyli E-wingi. Maszyny te w zasadzie nawet rozszarpywały TIE Defendery Imperialnych, co przechyliło niewielką przewagę eskadrową obrońców w całkowitą dominację. Na tyłach obrońców pojawiło się też kilka okrętów posiłków, aby utrzymać szyk i nie dopuścić do złamania centrum i też część wyszła na lewą flankę Imperialnych, próbując ich atakować ze skrzydła. Szala przechyliła się na stronę Nowej Republiki, ale ta mimo wszystko krwawo płaciła za ten sukces.
Po likwidacji wrogich eskadr wiele statków z Imperialnego Centrum w zasadzie było bezkarnie bombardowane, szczególnie przez zabójcze eskadry bombowców IV generacji. W dodatku dała znać też o sobie Służba Wywiadowcza Nowej Republiki, która w zasadzie zinfiltrowała jedną z eskort "Panowania" i wyłączając baterie turbolaserowe i działka na pokładzie, zgotowała załodze okrętu i eskadr poprzez desant kosmicznych marines wspartych brygadami specjalnymi. Sam nowy krążownik III klasy Victory rozpoczął też morderczy ogień na swych pobratymców. O ile z opisu może wynikać, iż bitwa przemieniła się w jakąś masakrę, to Imperialni dowódcy tak nie uważali — zaledwie stosunek strat jest dwa do jednego (i zaczynał dochodzić do 2,5:1) na ich niekorzyść. Straty dla nich nie miały aż tak dużego znaczenia zważywszy na to, iż bitwa ta i tak szła im lepiej niż którakolwiek z poprzednich, a wciąż dysponowali rezerwami, którymi mogli jeszcze dalej wykrwawiać przeklętą rebelię. O wycofaniu się jednak zadecydowały inne czynniki — brak ofensyw Imperialnych watażków na Nową Republikę, oraz wciąż trwająca wojna domowa na Coruscant. Po tym podjęto szybką decyzję o wycofaniu się i w zasadzie to Imperium się udało, ponieważ wycofali się w dobrym szyku, a nie popłochu. Bitwa dobiegła końca.
W kwestii strat wydaje się, iż Nowa Republika odniosła zwycięstwo, gdyż dla wielu państw galaktyki niszczenie średnio 2,5 okręta na własną stratę oznaczałoby całkowity sukces. Tylko problem jest taki, iż walczą tutaj z Imperium Galaktycznym, którego moce przerobowe (i ludnościowe) Coruscant są większe niż te z Hosnian Prime, nawet mimo rozporządzenia wojskowego. II flota Samoobrony została zezłomowana i w zasadzie zastąpiona pierwszą na czas wylizania się z ran. Mimo taktycznego sukcesu strategicznie bitwa ta to pat, a można uznać, iż w tej sytuacji każdy pat jest na korzyść Imperialnych. Z pewnością w senacie wkrótce wybuchną żywe rozmowy, jak jeszcze można wesprzeć dzielnych bojców z Sił Samoobrony. Tylko pytanie, czy podatnicy to polubią.. Nowa Republika obroniła Prakith, ale straty, jakie będzie ponosiła w dalszej wojnie raczej spowodują kolejne poruszenie maszyny pod tytułem składki i inne. | |
| | | Herc Gracz
Liczba postów : 1655 Join date : 09/02/2020
| Temat: Re: Wojna kontynuacyjna Sob Lip 15, 2023 9:27 pm | |
| 10 ABY Wojna kontynuacyjna - rok trzeci Myśliwce UPN na łowach. Bitwa o Bothawui Każdy wiedział, iż kiedyś musi dojść do jakiegoś poważnego starcia na południu galaktyki, zważywszy na to, iż konflikt już w zasadzie trwa od dwóch lat, a nie było jeszcze ani jednej, poważnej bitwy pomiędzy flotami imperialców a republikanami. Do tego starcia doszło i raczej to, co nastąpiło, przeszło najśmielsze oczekiwania istot domagających się krwawej rozrywki, aby ów spłynęła jak rzeka. Ale od początku.
Obie strony poczyniły znaczne przygotowania do kluczowej, decydującej bitwy. Rok zaczął się jednak od czegoś niespodziewanego; znad Leritoru i Kamino po prostu lekkie krążowniki Szkarłatnego Dowództwa się wycofały, oddając w zasadzie orbity systemów bez walki ponownie pod władanie Galaktycznej Ligi Bothan. Bothanie jednak zważywszy na to, iż ich całe rozkazy opierały się na bitwę o Kamino musieli zacząć improwizować — na ich szczęście naczelne dowództwo pozostawiło inicjatywę oficerom w sprawie tego, co należy robić po zajęciu Kamino. A właściwie, to nastąpiło od razu, więc i oni w zasadzie przejęli stery nad całością dalszych działań. Do Kamino i Leritoru wkroczyły symboliczne siły pozujące do dobrych zdjęc propagandowych, po czym te okręty też się wycofały, ze względu na bardzo niepokojące doniesienia samolotów zwiadowczych ze Scarif i Mon Gazzy... Bothanie czekali też na lotniskowce UPN wraz z załogą, a Szkarłatniacy na floty z zachodu oraz lekki krążownik II z czarnego rynku i rezerwy z Coruscant. W międzyczasie w zasadzie przez pierwsze dwa-trzy miesiące funkcjonowały tylko samoloty zwiadowcze, które nawzajem siebie obserwowały. Gdy jednak lotniskowce UPN dotarły na Bothawui, to samolot zwiadowczy Imperialnych nie był już w stanie przeprowadzać zwiadu, gdyż jak twierdzili piloci "w systemie jest za dużo wrogich maszyn, abyśmy mogli coś zrobić". Niestety, przez to nie mogli wybrać dogodnych pozycji do wyjścia z nadprzestrzenni i dokładnie rozpoznać wrogi szyk przed wejściem w system. Po tych całych przygotowaniach, rozpoczęła się jednak pożoga.
Siły zebrane na Scarif oraz Mon Gazzie liczyły 8 Lekkich Krążowników II, oraz 1 Lekki Krążownik, na którym stacjonowały eskadry myśliwskie trzeciej generacji oraz drugie tyle bombowców trzeciej generacji. Po skończeniu przygotowań rozpoczęły one symultanicznie ofensywę na Leritor i Kamino, a nie napotkawszy oporu zaczęła się pierwsza i najpoważniejsza dotychczasowa bitwa — ta o Bothawui. Siły obrońców składały się z bardzo wielu okrętów przeróżnego typu — najważniejszymi okrętami były dwa lotniskowce II, wypełnione po brzegi eskadrami myśliwców i bombowców drugiej, a nawet dwoma eskadrami trzeciej generacji. Były też przestarzałe fregaty I, co robiły za żywą tarczę, korwety I oraz 3 przestarzałe lekkie krążowniki I. No i para lekkich krążowników II generacji. Faworyt był właściwie jeden, ale podczas bitwy mimo wszystko doszło do niespodzianek.
Wiedząc o dużej liczbie eskadr myśliwskich wroga, Szkarłatniacy zadecydowali, że niestety na pierwszy ogień pójdą lekkie krążowniki z eskadrami myśliwskimi, aby jak najszybciej te myśliwce wypuścić do walki i nie stracić głupkowato okrętów przez wrogie bombowce. Gdy wkroczyli jednak do systemu, to siły obrońców mieli jednak taką siłę ognia, aby w zasadzie zniszczyć jeden z lekkich krążowników II z większością myśliwców III na pokładzie podczas wkraczania do systemu. U Imperialnych też nikt chyba nie pomyślał, żeby zbalansować te eskadry — o ile eskadr bombowców było aż pięć, to eskadr myśliwskich tylko.. dwie. A pierwsza z nich właśnie w zasadzie zginęła na początku, a jej resztki bardzo szybko wytłuczone zostały przez 4 eskadry myśliwskie II generacji wroga. Jeszcze gorsze było to, że pozostała eskadra musiała zmierzyć się potem z nimi celem obrony bombowców, ale obrońcy mieli w zanadrzu 1 eskadrę myśliwską III generacji, która zajęła eskortę, a gdy trzeba było wsparły ją pozostałe maszyny i dali radę w sprawieniu, aby maszyny Imperialców niewiele mogły zrobić. Bombowce III w zasadzie też niewiele mogły zrobić, będąc gonione przez chmarę przestarzałych, ale jednak myśliwców II.
Reszta bitwy nie była jakaś skomplikowana — Imperialni mimo wszystko mieli przygniatającą przewagę ogniową, ale bezkarne bombardowanie losowych statków przez 4 eskadry bombowców drugiej i 1 eskadrę trzeciej generacji okazało się bardzo bolesne w stratach. Reszta bitwy w zasadzie wyglądała następująco: gdy wybito wszystkie pomniejsze okręty takie jak fregaty i korweta, co były z przodu jako tarcza to w międzyczasie bombowce posłały jeden lekki krążownik II do nicości. Gdy siły atakujących posłały lekkie krążowniki I wroga do piachu, to w międzyczasie padł kolejny lekki krążownik II od bomb. Lotniskowce też pod osłoną swoich ziomków (a raczej korzystając z tego, że giną) zaczęły zajmować też dogodne pozycje na zabranie czego się da i odwrotu ze systemu. Gdy padały lekkie krążowniki II Bothan, to padł kolejny już ostatni taki sam okręt agresorów, a lotniskowce, mimo że znalazły się pod ostrzałem to zdołały się wycofać bez uszkodzeń hangarów i stacjonujących tam eskadr. Bitwa dobiegła końca. A jaki był jej rezultat? Flota Bothan mimo strat atakujących w zasadzie została wybita; tylko najbardziej wartościowe lotniskowce UPN zdołały się wycofać na Vandor. Baza orbitalna i wszystkie struktury obronne w kosmosie padły. Ale najważniejszy cel Operacji "Petarda" został zrealizowany — większość rządu zginęła po prostu podczas walki o Bothawui albo podczas próby ewakuacji, która zakończyła się tragicznie. Skutek był taki w połączeniu z obecną niestabilnością Galaktycznej Ligi Bothan, że państwo te w zasadzie zdezintegrowało się i obecna administracja przestała istnieć i tak naprawdę, obecnie w każdym systemie rządzi lokalna junta, zazwyczaj składająca się z działaczy związkowych oraz pokłóconych ze sobą działaczy demokratycznych. Anarchia i paraliż jest wszechobecne, a stworzenie w zasadzie państwa na nowo z nową konstytucją zajmie całe lata — na najbliższe "rundy" walk Bothanie tylko się ograniczą do obrony własnych systemów. Nie, żeby w tym chaosie mogli zrobić cokolwiek więcej..
Jak już temat bitwy o same Bothawui został poruszony, to na planetę nastąpiła inwazja szturmowców, ze wsparciem pozostałych przy życiu eskadr bombowców oraz co najważniejsze, z całym arsenałem floty. Brutalne, zażarte walki w zasadzie trwają na planecie, ze sprawą bardzo miernych sił inwazyjnych — tylko 1 legion piechoty I, podczas gdy siły obrońców to 2 legiony piechoty I, a także milicje związków zawodowych (nazywane gwardią narodową), które powstały podczas obalenia tymczasowego, nielubianego rządu. Imperialcy jednak przewidzieli, iż do takich wypadków może dojść i na planete przetransportowano dwie dodatkowe legiony piechoty. Dzięki nieposiadaniu służb porządkowych, w zasadzie trwającej rewolucji społecznej (przez co wezwania do kapitulacji podczas bombardowania planety od A do Z spełzają na niczym) planety nie udało się jednak zdobyć w całości i siły inwazyjne kontrolują około 80% powierzchni, która w dodatku została bardzo poważnie zniszczona bombardowaniami. Podsumowując, Imperialni odnieśli pierwsze, tak spektakularne zwycięstwo nad rebeliantami od czasów bitwy o Hoth. Gorzej, że posmak jest lekko gorzki, zważywszy na to co sie dzieje na zachodzie państwa oraz zagrożeniem terrorystów z wewnątrz kraju.. Walki w światach Jądra, a raczej ich brak Ku zaskoczeniu wszystkich, z Coruscant oprócz ataków zmyłkowych nie wyszedł żaden, poważny atak na siły Samoobrony rozlokowane wokół Imperialnego Centrum. To, co się jednak stało i tak zajęło Nową Republiką i siły Samoobrony o wiele bardziej, niż jakikolwiek dotychczasowy atak, a sabotaż w ramach operacji Śluza z pewnością odbije się na społeczeństwach i gospodarkach Republiki na lata. Szczególnie, iż mają kilkaset milionów co najmniej nowych gości.. ___ GALAKTYCZNA LIGA BOTHAN -2 lekkich krążowników II -3 lekkich krążowników I -2 eskadr bombowców II - 2 legiony piechoty I Baza orbitalna nad Bothawui zostaje zniszczona. Stabilność spada do 0% i Jacenty kończy rozgrywkę. Na zrujnowanym Bothawui bronią się jeszcze partyzanci, gwardziści oraz legiony, ale długo się bronić nie będą przy takiej nawale. Bothanie tracą kontrolę nad orbitami Kamino i Leritor. W reszcie kraju wybucha chaos związany z upadkiem państwa.. Będzie więcej w dodatkowym wydarzeniu. Przez najbliższe trzy tury Nowa Republika nie będzie dostawała żadnego wsparcia w postaci mld, PZ, produkcji ani niczego z dawnych systemów Galaktycznej Ligi (zważywszy na chaos). Systemy te jednak będą się normalnie bronić przed dalszymi inwazjami Imperialców, bo wróg jednoczy, jak w stolicy. SZKARŁATNE DOWÓDZTWO- 4 lekkie krążowniki II - 2 eskadry myśliwców III - 3 eskadry bombowców III - 1 legion piechoty I 2 legiony piechoty I wymagaja napraw po 1 mld każdy. 1 eskadra bombowców III wymaga napraw za 4 mld kredytów. Z Bothawui nic nie dostajemy, bo nie wysłano tam służb porządkowych. Nie, żeby w wyniku walk wiele tam zostało z gospodarki...+11% stabilności za wielkie zwycięstwo i w zasadzie wyeliminowanie jednego z państw członkowskich, mimo poważnych strat własnych. UNIA PLANET NIEZALEŻNYCHLotniskowce wymagaja napraw za 10 mld kredytów (razem). -2 fregaty I -1 korweta I -1 eskadra myśliwców II. SIŁY SAMOOBRONY NOWEJ REPUBLIKI - 1 eskadra myśliwców III - 1 eskadra bombowców III WSZYSTKIE PAŃSTWA NOWEJ REPUBLIKI -5% stabilności za upadek jednego z państw członkowskich i wtrząsy z tym związane. | |
| | | Herc Gracz
Liczba postów : 1655 Join date : 09/02/2020
| Temat: Re: Wojna kontynuacyjna Wto Sie 08, 2023 10:48 pm | |
| 11 ABY Jeden z okrętów zmierzających do Pasaany. Preludium Państwa członkowskie Nowej Republiki wiedziały, że ten rok mimo potencjalnych sporych rezerw, potencjału gospodarczego oraz budowy dalszej floty to jej być albo nie być; nie można dać sobie obijać twarzy imperialcom tak po prostu, szczególnie gdy w zasadzie doprowadzili oni do upadku jednego z państw członkowskich NR swoją bezwzględną ofensywą, co jest największym sukcesem Imperium Galaktycznego w walce z rebelią od czasu bitwy o Hoth. W związku z tym praktycznie każde państwo członkowskie demokratycznego sojuszu zrobiło wszystko w tym roku, aby odwrócić zły trend i przegnać zbrodniarzy raz na zawsze. Mieli ku temu warunki; trzy warianty z czterech sztabu generalnego Wookie (którzy podjęli się trudnego zadania opracowania całości działań dla całego sojuszu) zakładały, że Szkarłatne Dowództwo wyprowadzi atak, zanim floty się zbiorą. Ku zaskoczeniu dowódców, to nie nastąpiło i floty mogły się spokojnie zebrać w Vandorze oraz Pasaanie. Zebranie tychże flot też poszło wyjątkowo sprawnie; ciężkie krążowniki III oraz krążowniki III nie są już tak wolne jak okręty poprzednich generacji, a w dodatku przez prawie całą trasę siły UPN oraz SWSD poruszały się po ogromnej sieci infrastruktury nadprzestrzennej, co znacznie przyspieszyło ten proces. W zasadzie Republikanie po dwóch miesiącach już byli gotowi — a czas bardzo naglił, ze względu na ludobójcze działania zapoczątkowane na Bothawui. Ciężki Krążownik Banku Aargau atakujący imperialny szyk.. Rzeź, Wyzwolenie i Kara "Korpus Szturmowców ... na Bothawui i zajmuje się dalszym rabowaniem, wypuszczaniem kryminalistów z więzień, pacjentów z psychiatryków i tym podobnymi rzeczami, przygotowuje pozycje obronne. Następnie zabiera się za eksterminację lokalnej ludności w strefie okupacyjnej"
Jak powiedzieli, tak zrobili. Na Bothawui rozpoczęły się masakry, a także w zasadzie ogólnoplanetarny chaos związany właśnie z racji wypuszczenia bandyctwa albo pacjentów z psychiatryków. Na szczęście dla Nowej Republiki, ich floty faktycznie zebrały się wyjątkowo szybko, a także zakładali od początku wpierw walkę o wyzwolenie Bothawui. Lokalni partyzanci oraz inne milicje dostały też masowe wsparcie od ludności, chętnie mającej zamiar walczyć z okupantem. Na nieszczęście dla ich i lokalnej ludności nawet i takie opóźnienie oznaczało kilkaset tysięcy potwierdzonych ofiar ludobójczej zbrodni, zresztą kolejnej tego rodzaju Imperium Galaktycznego. A ofiar może być więcej, nie wspominając o dobrach kulturowych, które zrabowano.
Młot sprawiedliwości szybko jednak zgniótł Imperialnych na Bothawui — do systemu wkroczyła wroga oswobodzicielska flota i nie napotykając oporu, okręt szturmowy sił Samoobrony rozpoczął desant 3 legionów piechoty, dwóch II generacji a jednego pierwszej. Siła ognia w zasadzie wygrała to starcie, gdyż 2 legiony piechoty I niewiele mogli zrobić w starciu z masową bombowców, wspieranych dodatkowo lekkimi krążownikami w atmosferze, a na dokładkę krążownikami Aargauańskimi strzelającymi z orbitę na ich pozycję. Rzeż zakończyła się, ale rany pozostaną na całe lata i chęć zemsty na wrogu. Po bitwach na planecie połączone siły dzięki samolotom zwiadowczym odkryły, że nad Leritorem oraz Kamino nie ma żadnych sił wroga, więc rozpoczęły one patrole w tych systemach, wysyłając jednocześnie lotniskowce UPN po nowoczesne myśliwce III generacji (bo wykryto, że cała flota obronna wrogów jest skupiona na linii Mon Gazza-Scarif, a wiedziano o tym, iż nie wszystkie bombowce wcześniej wybito..). Razem, działania te zajęły około pół roku. I wtem, rozpoczął się atak na stolicę — Scarif.
Siły imperialców składały się z 4 lekkich krążowników II, 2 korwet II, 2 eskadry myśliwskich II oraz 2 eskadry bombowców III. Wsparte bazą orbitalną. Siły Republiki z 2 krążowników III, 2 ciężkich krążowników III, 1 lekkiego krążownika III, 2 lotniskowców II, 5 eskadr myśliwskich (różnorodnych, od generacji drugiej do czwartej, głównie trzeciej) i trzy eskadry bombowe. Nie trzeba tutaj geniusza, aby się domyślić, ich Imperialcy zostali po prostu posprzątani. Bitwa rozpoczęła się od wlotu krążowników do systemu, a oczywiście pierwszym z nich był lekki krążownik III SWSD. Ten został bardzo szybko zniszczony, a i nawet lekkie krążowniki oraz bombowce zaczęły uszkadzać ciężki krążownik. To tyle jednak z sukcesów, bo w tym samym czasie ustanowiono szyk oraz wypuszczono wszystkie myśliwce — jednakowo myśliwce Imperialców zostały zdezintegrowane, a niewiele później ich bombowce. Lekkie krążowniki w dodatku przestarzałej generacji, miały zerowe szanse przeciw krążownikom albo ciężkim krążownikom i po utracie eskadr i one szybko poległy. Korwety do tego czasu pilnowały, aby bombowce Republikańskie nie zalali ich stateczków samolotami jak w roku poprzednim, po utraceniu lekkich krążowników II i one zostały zjonizowane. Została tylko baza orbitalna, która była najgroźniejszą, ale zostało co całkowicie unieważnione tym, że wraz z flotą banku została zaatakowana ona przez wszystkie eskadry biorące udział w operacji. Bitwy to był koniec, a po tym rozpoczęto rujnowanie przemysłu z orbity oraz za pomocą bombowców. Ten to dopiero niewiele mógł z tym zdziałać i po kilku dniach operacji było po nim.
Ostatnim akordem wojny, był atak na Mon Gazzę i zniszczenie tam bazy orbitalnej, co nie było trudne zważywszy na zaangażowane siły. A więc na tymże froncie Nowa Republika kontrolowała w całości linię Mon Gazza-Scarif, będącą wcześniej podstawową linią obrony oraz fortyfikacyjną Szkarlatnego Dowództwa. Pozostaje pytanie, czy Republikanie ruszą za ciosem.
Skasowanie imperialnych resztek Pellaeona i dodatki W tym samym czasie. Operacja "Retribution" nie była jedyną operacją zaczepną skierowaną przeciw imperialnym watażkom w galaktyce. Republikanie mieli na tyle sił, że postanowili to wykorzystać zarówno do wykończenia imperialnej pozostałości niedołężnego admirała Pellaeona, a także osiągnąć ogromny propagandowy sukces; zwycięski pochód i niejako paradowanie nad obu stolicami wrogów jest uznawane za jasny sygnał, do kogo należy ta wojna i kto ją ostatecznie wygra. Sztab generalny Wookiech wiedząc o tym wszystkim, co tutaj napisano, postanowił zrealizować własne uderzenie, które połączone z ich chytrością w zasadzie wyłączyło imperialnych w tym rejonie galaktyki z gry permanentnie.
Operując z bazy w Kashyyyk, 3 lekkie krążowniki II, 2 eskadry myśliwców II 1 eskadra bombowców III stanowiły trzon uderzenia na Klatooine. Te nie było bronione z racji braku garnizonu i szybko zostało zajęte przez 1 legion piechoty II oraz wspierające je służby porządkowe. Po tym poszło ostateczne, kluczowe uderzenie na Kessel — co dziwne, nie broniło stolicy imperialnych żadna poważniejsza flota, a baza orbitalna na poziomie II generacji floty niewiele mogła zrobić w starciu z trzykrotnie liczniejszym przeciwnikiem, dodatkowo wspartymi bombowcami III. Mniej więcej w ostatnim dniu roku po desancie legionu piechoty II, udało się dzięki wkroczeniu do atmosfery planety oraz bombowcom pokonać lokalny garnizon 1 legionu piechoty I. Służby porządkowe też przybyły do systemu i sytuacja tam jest w miarę stabilna. Co dziwne, siły Wookiech podczas walki o Kessel pojmały.. samego Pellaeona! Który miał uciec do Szkarłatnego Dowództwa, dzięki umowie z piratami z południa. Gdy o tym już mowa..
Po zajęciu Klatooine, siły imperialne (te resztki, co mogły latać w przestrzeni kosmicznej) rozpoczęły odwrót, który ugadano z pirackim admirałem w dawnym państewku Cir'holla, mianowicie skorzystanie z ich baz w zamian za dolecenie do Szkarłatnego Dowództwa. Jak się można domyśleć, umowa ta wyszła tak dobrze, jak umowa Widma z Gangsteriadą i Imperialni zostali po prostu zaatakowani w Teth i doszczętnie zniszczeni, a sam system został brutalnie ograbiony. Pellaeon jednak będąc człowiekiem honoru, miał iść jako ostatni na ewakuację, bo kapitan ma zostać na okręcie do końca. I został, a w Kessel ujęli go Republikanie. Nastąpił kolejny poważny sukces militarny, a tym bardziej propagandowy Nowej Republiki - jeden z watażków został rozgromiony doszczętnie!
Z innych informacji, to oprócz szarganych ataków na Siły Samoobrony mające im związać ręce, imperialni na Coruscant nie wyprowadzili żadnego, pełnoprawnego uderzenia. Widocznie skupili się na unifikacji. W dawnym Wielkim Chommell SWSD darowało sobie z blokadą Pax, która i tak była jak sito.
Co pokaże przyszłość? To się okaże. W jednym roku prawie wszyscy watażkowie na rubieżach zostali albo obici, albo zniszczeni, albo rozgromieni, co nie zapowiada dobrze szumnie zapowiadaną kontrofensywę z Coruscant, której widocznie nikt nie przyjdzie na pomoc. A nie zapowiada się, aby ktoś miał pomóc imperialnym... ___ SZKARŁATNE DOWÓDZTWO:-23% stabilności. -4 lekkie krążowniki II. -2 korwety II -2 eskadry bombowców III -2 eskadry myśliwców II -2 legiony piechoty I Baza orbitalna na Scarif zniszczona. Nad Mon Gazzą to samo, a w dodatku tamtejsza stocznia też została zniszczona. Bombardowanie orbitalne Nowej Republiki na Scarif zniszczyło przemysł wydobywczy oraz przemysł ciężki na Scarif. Nie, żeby wiele to zmieniło dla budżetu Szkarłatnego Dowództwa, jak nad Mon Gazzą oraz Scarif jest bardzo szczelna blokada. SWSD:-1 lekki krążownik III1 legion piechoty I wymaga napraw za 1 mld kredytów.GRW:3 legiony piechoty II wymagają napraw po 1 mld kredytów każda (razem 3 mld).1 lekki krążownik II wymaga napraw za 10 mld kredytów oraz 1 PZ.+9% stabilności za schywytanie Pellaeona, zniszczenie jego państwa na własną rękę i dzięki zwycięstwie na południu!BANK AARGAU:Jeden ciężki krążownik III wymaga napraw za 15 mld, a drugi za 5 mld (razem za oba 20 mld)PAŃSTWA-CZŁONKOWSKIE POZA WOOKIE:+6% stabilności za odniesione zwycięstwa! | |
| | | Komisarz Admin
Liczba postów : 2846 Join date : 31/01/2020
| Temat: Re: Wojna kontynuacyjna Wto Sie 29, 2023 5:19 pm | |
| Republikańska kasacja imperialnych pozostałości... Wraz z końcem Szkarłatnego Dowództwa Imperium straciło jakiekolwiek możliwości działalności poza Coruscant, tym samym ostatnie "kontrolowane" przez nie systemy na rubieżach zaczęły zamieniać się w ich grobowce, aniżeli przyczółki...
Flota Wookie z zaokrętowanym legionem szturmowym i zwykłym ruszyła w kierunku Eadu i Kubindi. Otrzymała ona wsparcie potężnej banksterskiej floty aargauńskiej, co pozwoliłoby im zniszczyć zapewne wszelki opór imperialnych, gdyby jakiś był stawiany... w obydwóch prowincjach nie było nawet baz orbitalnych, co dopiero mówić o jakichś okrętach. Republikańscy szturmowcy najpierw wylądowali na Eadu, potem na Kubindi, a za każdą inwazją wojskową podążała operacja pacyfikacyjna służb. Wszelki opór był daremny.
Podobnie rzecz się miała na Południu, gdzie Sojusz Droidzki postanowił uderzyć na Kinyen. Wsparty przez banksterski krążownik i unijny lotniskowiec z eskadrami, Sojusz przeprowadził sprawną inwazję i zmiótł wszelki opór niezbyt dobrze zaopatrzonych i zorganizowanych Imperialnych, a Kinyen zostało włączone do Sojuszu. Po czasie dopiero zorientowano się, że wypada i wysłać siły porządkowe, co poskutkowało starciami wojska z lokalną ludnością na początku okupacji. Sytuacja uspokoiła się jednak wraz z przybyciem służb porządkowych... ___ Republika Wookie: Zajmujemy Eadu i Kubindi, sektory spacyfikowane. SWSD: Zajmujemy Kinyen i pacyfikujemy. -1% stabilności | |
| | | Herc Gracz
Liczba postów : 1655 Join date : 09/02/2020
| Temat: Re: Wojna kontynuacyjna Sro Wrz 27, 2023 5:40 pm | |
| 13 ABYRok pierwszyTo ta bitwa o Coruscant sprzed dekad, ale klimat podobny. W zasadzie działania wojenne od razu ruszyły z kopyta; zgodnie z zapowiedziami, trzon Imperialnej floty uderzył — w Arkanię. Od razu nawiązał walkę ze stacjonującymi tam siłami Siły Samoobrony, które spodziewały się takiego ruchu na Ithor, a także z siłami UPN będące garnizonem „Perły Auros". Oprócz tego widocznie taktyka imperialców przybrała trochę na logice, gdyż dokonano także pomniejszych ataków na wszystkie systemy graniczące z Coruscant; Aargau, N'Zoth, Palanthi oraz Prakith. O ile w pierwszych trzech imperialcy się szybko zorientowali, że nie ma czego szukać (w UPN i Aargau wspierało ich w obronie obie, silne floty państw członkowskich, które razem z oddelegowanymi siłami z Hosnian Prime szybko sobie radzili z rajdami i innymi), to na Prakith znaleziono słaby punkt, gdyż oprócz sił III Floty Sił Samoobrony flota SWSD była mierna. Dokonano kroku drugiego i pchnięto rezerwy z samym słynnym Executorem na Arkanię, zgodnie z obietnicami danymi Mandalorianom. Na Prakith zastosowano inną taktykę i po prostu zajęto walkę tamtejszą flotę i rozpoczęto wykonywać niszczycielskie rajdy w obrębie systemu Prakith dokonywanego przez fregaty, aby jak najmocniej uszkodzić gospodarkę SWSD, a siły Samoobrony skupione na Arkanii oraz marne siły SWSD niewiele mogły poradzić. Co do bitwy o Arkanię, to faktycznie zapowiadało się, że będzie grubo, albowiem wraz ze wkroczeniem Executora i rezerw do walki, imperialcy dokonali natychmiastowej ofensywy prosto nad orbitę planety, mając zamiar skasować bazę floty wraz z obrońcami, którzy stacjonują tutaj cały czas. Na ich Gwiezdny Pancernik w zasadzie sam pozbył się II Floty Samoobrony, niszcząc ją doszczętnie, a potem rozwalił Perłę Auros bateriami ze swoich dział, wraz ze stacjonującymi tam siłami.
Na tym większe sukcesy jednak dobiegły końca, gdyż do Arkanii przyleciały posiłki w postaci z czterech albo pięciu nowych flot Sił Samoobrony, a także połączone siły UPN oraz Aargau, które rozpoczęły natychmiastowy kontratak, aby baza floty nie została zniszczona nad Arkanią i by imperialcy nie kontrolowali orbity. Trzeba też przyznać, że poza siłą ognia pancernika Imperium nie miało przewagi w innych dziedzinach; eskadry myśliwców zostały zdeklasowane przez E-wingi, co pozwoliło na masakrację wszystkich okręcików niepilnowanych przez korwety, a i poza samym gwiezdnym pancernikiem okazało się, że siły ich przeciwników w okrętach liniowych są w stanie raczej pokonać okręty Imperialne, jeśli wyłączymy z nich Executora. O ile też nie zapomniano o siłach lądowych, aby nie dopuścić do abordażu, to okazuje się, że okręty oblężnicze są też bardzo dobre na jednostki takie jak gwiezdne pancerniki i te również zaczęły morderczy ostrzał na największy okręt, gdy dotarły na miejsce z Hosnian Prime. Nie mówiąc o tym, że pozostałe siły Imperium topniały w zastraszającym tempie, a nawet mimo pancernika, straty były dwa do jednego na niekorzyść imperialnych (a raczej zapowiadało się, że będzie jeszcze gorzej). Postanowiono jednak kontynuować walkę poprzez zdarzenia na Prakith, a mianowicie takie, iż imperalni rajdowcy byli tam w stanie zając też flotę Samoobrony walką, poradzić sobie z lokalnymi siłami, a następnie dokonywać niszczycielskie rajdy w obrębie samego systemu, łupiąc gospodarkę straszliwie. Sytuację o 180 stopni obróciła.. Flota Związku Południowych Rubieży, która przyszła ze wsparciem, a ich lekkie krążowniki wraz z myśliwcami okazały się pożogą dla fregat i samodzielnych eskadr bombowych. Kolejny niewypał, można rzec.
Wraz z nowymi posiłkami pędzącymi na pomoc z każdej strony, niepowodzeniu w rajdach na innych kierunkach oraz groźby wręcz utraty perły w koronie, czyli Executora zmasowanym ostrzałem okrętów oblężniczych, eskadr bombowców i całej ferajny Sił Samoobrony wraz ze wsparciem, ostatecznie Imperialne Najwyższe Dowództwo zadecydowało się na odwrót z systemu Arkania i mimo narastającego kontrnatarcia, udało tego się dokonać w należytym porządku dla imperialców, przez co nie doszło jeszcze do bitwy rozstrzygającej sprawę permanentnie, o jakim marzyło dowództwo, ale Sił Samoobrony (na atak silnie ufortykowanego Coruscant przyjdzie dopiero czas) zakładające, iż wykorzystają kontrofensywę Imperium do zniszczenia lwiej części sił wroga poza samym Imperialnym Centrum. Bitwa zakończyła się porażką i wycofaniem się Imperialnych z Arkanii, a i rajdy na inne systemy poza rajdem na Prakith niewiele zdołały osiągnąć, gdyż ich sojusznik okazał się być państwem kartonowym, które nie tylko nie zajęło floty UPN i Aargau czymś innym niż biciem ich, ale rozpadło się dosłownie w zasadzie bez walki przy inwazji ze strony ich niedawnych sojuszników.
Jeszcze raz warto zaznaczyć ogromną rolę, jaką w utrzymaniu Bastionu Aurycznego (a raczej nie dopuszczenia do większych strat i dziur w jego trwaniu) odegrały państwa członkowskie Nowej Republiki; bez UPN, projekt Arsenał Demokracji by prawdopodobnie nigdy nie powstał, bo pomysłodawcą całego przedsięwzięcia, a raczej jego szkicu była delegacja tegoż państwa podczas rozmów z delegacją Demokratycznych Republikanów, a potem Federalistów. To, że podchwycili temat ci drudzy i rozszerzyli go to inna sprawa. UPN też faktycznie skierowało ogromna ilość środków do budowy nie tylko systemu blokady, ale w zasadzie linii fortyfikacyjnej wspartej w zasadzie całą siłą floty, a w szczególności armady osławionych myśliwców i bombowców w każdym systemie. Aargau podobnie po raz kolejny zrobiło spory użytek ze swych krążowników, a i dołączenie do nich lotniskowca z bombowcami wydaje się bardzo rozsądnym krokiem dążącym do utworzenia floty mogącej sobie poradzić z wieloma zagrożeniami w różny sposób, a nie tylko poprzez siłę ognia. SWSD okazało się być najsłabszym ogniwem Bastionu Aurycznego i mało by brakowało, ale istniała szansa nawet na wycofanie się z Arkanii i uderzenie na Prakith, o wiele słabiej bronione, przez co zniszczenia, a nawet potencjalne przebicie się mogłoby być łatwiejsze, niż w Arkanii. Aniołem stróżem okazały się tutaj być lekkie krążowniki III ZPR, które, mimo iż raczej z okrętami liniowymi i z tzw. flotą właściwą raczej by szans większych nie miało, to do niszczenia wrogich fregat i innych rajdowców pasowało jak ulał. Można by wręcz powiedzieć, że gdyby tylko tak współpracowano, zanim Bothawui upadło, to by było pięknie, ale galaktyka nie jest idealna.
Kilka taktycznych sukcesów Imperium jednak nie zmienia tego, że strategicznie na razie ofensywa nie osiągnęła niczego wielkiego, a i z zadanych republikańskiej gospodarce i wojsku strat te podniosą się raczej szybko, zważywszy na siłę gospodarek i mocy produkcyjnych. Niektórzy nawet z imperialców już zaczęli lamentować, że wszystkie "skurwysyny" ich zdradziły, a magazyn i pozostałości po flocie Palpatine'a powoli zaczynają się kończyć, a z samego Imperialnego Centrum nie da się konkurować z Hosnian Prime i wszystkimi jego pachołkami, dlatego trzeba przejść do obrony. Ale dla triumwiratu taka opcja odpada, gdyż nie mają oni zamiaru sobie siedzieć i czekać na śmierć, a im więcej rebeliantów zabiją w walce, tym lepiej. Może ktoś jednak też ostatecznie postanowi wesprzeć prawowity rząd galaktyki i w końcu zaatakuje tych ohydnych rebeliantów, zamiast dać im zwycięstwo jak na tacy? Pytanie tylko, czy to nie są marzenia ściętej głowy. Oznacza to kontynuacje ataków, a z Executorem na czele dalej można poniszczyć. _______________________________________________________ IMPERIUM GALAKTYCZNEOgromne straty we flocie. Zasoby wyssane z Prakith jednak z pewnością wspomogą Coruscant.. Jakoś.SIŁY SAMOOBRONY NOWEJ REPUBLIKI Duże straty we flocie. UNIA PLANET NIEZALEŻNYCHPerła Auros (baza orbitalna) zostaje zniszczona nad Arkanią. -2 eskadry myśliwców III. -1 eskadra bombowców III. Stocznia II jest uszkodzona i wymaga napraw za połowę swojej ceny. 50% dochodów z Arkanii nie dociera do budżetu na 14 ABY; wynika to bardziej raczej z tego, że nad Arkanią była gargantuiczna bitwa, a nie z zajęcia tychże dochodów i podobnych przez Imperialnych. Każdy z okrętów przeznaczony do obrony Bastionu wymaga napraw za 4 mld. Czyli łącznie 16 mld. W N'zoth i Palanthi straty wynikające z bitew pokryły same samorządy.BANK AARGAUDzięki sile naszej floty rajdowcy na Aargau gówno osiągnęli i sami akcjonariusze pokryli te straty wynoszące w kilka mld. Każdy z okrętów przeznaczony do obrony Bastionu wymaga napraw za 4 mld. Czyli łącznie 20 mld. SOJUSZ WOLNYCH SYSTEMÓW DROIDZKICH-1 korweta I -3 eskadry myśliwców III - 1 eskadra bombowców II - 1 eskadra bombowców I 3/4 dochodu z Prakith dostaje się w łapy imperialców; prawdopodobnie, gdyby nie interwencja ZPR, to figury by oscylowały wokół 90-100%. Oczywiście tych środków nie ma na budżet 14 ABY. ZWIĄZEK POŁUDNIOWYCH RUBIEŻYKażdy z okrętów zaangażowany w obronę Bastionu wymaga napraw za 3 mld. Czyli razem 6 mld. | |
| | | Herc Gracz
Liczba postów : 1655 Join date : 09/02/2020
| Temat: Re: Wojna kontynuacyjna Pon Paź 23, 2023 10:01 pm | |
| 14 ABYRok drugi i ostatni, czyli jak nie przeprowadzać kontrofensywNajnowsza kontra Nowej Republiki na Executory. W roku 14 ABY jak w roku poprzednim działania od razu rozpoczęły się działania wojenne w systemach obok Imperialnego Centrum, przez wrogów Imperium nazywanego też Coruscant. Na początku warto zaznaczyć, że zapowiadało się, iż znowu przejdzie do "tradycji" i zmierzą się tylko siły Samoobrony Nowej Republiki z flotą Imperium Galaktycznego resztek z Coruscant. Na taki honorowy pojedynek nie pozwolili jednak bankierzy z Aargau, którzy zamiast spełnić swoje obietnice dane sojusznikom z Nowej Republiki w ataku wyłączającym Korporacje NovaStar z mapy. Siły Banku Aargau były jednak zmobilizowane i gotowe do obrony własnej ojczyzny i to w zasadzie uczynili; a raczej wypełniali zadania, zlecone im przez Hosnian Prime, czyli głównie wybijanie rajdów na systemy. Na szczęscie było to coś, co flota bankowa znała od lat, jako że obcy sztabowcy to zazwyczaj im wydawali rozkazy, a nie sztab generalny Aargau (może polityka zaciskania pasa na dowódcach, kto wie..). Zadania zlecone przez Hosnian Prime były dosyć śmieszne, bo systemem zaatakowanym przez Imperium Galaktyczne, a raczej jej flote na czele z Executorem, był sam system stołeczny Aargau, ale jak wspomniano bankierzy zajeli się kasacją rajdowców w innych systemach. Siły Samoobrony miały zamiar stoczyć tę bitwę w stu procentach na warunkach, jakie ustalili. I tak się rozpoczęła krótka, ale kończącą tę "kontrofensywę" imperialców, bitwa o Aargau.
Oprócz ataku na Aargau próbowano też dokonać rajdów na systemy UPN i SWSD, ale te zakończyły się po prostu źle ze względu na pozostawione mimo wszystko siły w kraju przez te państwo, oraz co ważniejsze duże wsparcie floty aargaueńskiej z towarzyszącymi Flotami Sił Samoobrony. Już po stratach w roku poprzednich eksperci sądzili, że dla fregat imperialnych to koniec, ale tenże rok był gwoździem do trumny. Co imperialców dziwiło mimo wszystko, albowiem spodziewali się, iż te floty sił pomocniczych będą siedzieć w Aargau, próbując odeprzeć ich atak, ale tam widocznie czekały ich inne niespodzianki. Aż do przybycia posiłków z Hosnian Prime i innych rejonów, bitwa ta przypominała zeszłoroczną bitwę o Arkanię; ślimacze posuwanie się ku orbicie planety, z dużymi stratami po obu stronach. Nawet uszkodzono częściowo dochodu banku i miano rozpocząć atak na bazę orbitalną, jak na Arkanii.. Ale wtedy nadeszły posiłki z Hosnian Prime i innych baz. A potem doszło w zasadzie do masakry imperialców, którzy nie zdołali uciec. Jak?
Okazało się, że 10 lat płacenia podatków i Arsenału Demokracji nie poszło na nic; Nowa Republika zbudowała Gwiezdnego Obrońcę typu Viscount (w zasadzie republikański odpowiednik Executora, zbudowany przez kalamarianskich inżynierów w dokach Hosnian Prime) oraz towarzyszącą mu flotę, w zasadzie okręty tylko IV oraz V generacji ze wsparciem. Zważywszy na to, iż imperialcy byli głęboko w systemie, a ich jedyny atut dosłownie wyparował, nastąpiła kontrofensywa, ale wojsk republiki zakończoną rzezią — Imperialcy od razu zdali sobie sprawę, że szans nie mają i postanowili uciec jak najszybciej, aby bronić się przed nawałą, która może nadejść na ich stolicę. Na ich nieszczęscie, okręty w trakcie własnej ofensywy miały bardzo duże problemy z wycofaniem się, nie mówiąc o tym, że pojawiły się krązowniki grawitacyjne po stronie wroga, który miał zamiar rozwiązać sprawę tu i teraz. I rozwiązał, bo straty Imperium wybiły mu wszystkie zęby i mimo wycofania się Executora z obitym ryjem, Daala i reszta triumwiratu nie mają żadnych szans na przebicie się teraz gdziekolwiek. Historia lubi się powtarzać i się powtórzyła; ci z Coruscant skończyli swoją kontrofensywę tak samo jak Zsinj swój marsz na Coruscant. No, prawie, bo jeszcze żadnego ataku na Coruscant nie ma; ale media społecznościowe oficjalnych kont Sił Samoobrony Nowej Republiki zapewniają, że wkrótce do Wicehrabiego dołączy jego brat bliźniak i wraz z resztą sił, poradzą sobie ze wszystkimi fortyfikacjami na Coruscant i resztą floty.
Czyli to na tyle z zagrożenia Imperium Galaktycznego dla Nowej Republiki; zostali po prostu pokonani na wszystkich frontach, a teraz pozostaje im tylko rozpaczliwa obrona w systemie stołecznym, w dodatku w całkowitym okrążenia bez możliwości dostania czegokolwiek, zważywszy na ogromną efektywność Bastionu Aurycznego i sił zaangażowanych w jego utrzymanie. Euforia jest duża, ale wielu przestrzega przed pochopnym optymizmem, albowiem zapowiada się teraz na długą i krwawą bitwę o Coruscant, która jeszcze pochłonie wiele istnien i potrwa z pewnością dłużej niż rok. Pytanie tylko, czy ktokolwiek powstrzyma teraz Nową Republikę, zważywszy na jej zwycięstwa w zasadzie na wszystkich frontach? Przyszłość pokaże, ale potęgi gospodarczej Nowej Republiki nie da się oszukać. _________________________________ BANK AARGAU-12 mld strat wynikających ze straconych pieniędzy ze względu na bitwę nad Aargau. Odejmowane od dochodu w następnym roku. Każdy okręt biorący udział w utrzymaniu Bastionu Aurycznego wymaga lekkich napraw za 2 mld kredytów. Razem 8 mld. UPN I SWSD-5 mld strat wynikających ze straconych pieniędzy ze względu na próby rajdów. Wszystkie państwa Nowej Republiki+5% stabilności za zaoranie imperialnego ścierwa i udowodnienie, że podatki i inne nie szły po nic! | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Wojna kontynuacyjna | |
| |
| | | | Wojna kontynuacyjna | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |