Był dosyć ładny, styczniowy dzień. Singapurczycy - naród wciąż, mimo kryzysu gospodarczego i przeżytego zaciemnienia, zamożny - skupiali się na tym co zwykle: w zaciszach centrów przemysłowych składali przy pomocy zaawansowanej maszynerii mikroprocesory, angażowali się w grę giełdową, planowali kampanie handlowe, a prostsi ludzie zwyczajnie pilnowali aby interes kwitł. Jeden z nich, Singapurczyk o chińskim rodowodzie i imieniu Wal Dre Nik postanowił położyć się na ławeczce w pobliżu słynnego malezyjsko-singapurskiego Second Link, mostu łączącego wyspiarskie państwo-miasto z kontynentalną Malezją. Choć, jak niektórzy powiedzieliby, wyspiarską. W każdym razie pan Wal nie miał dobrego dnia. Chciał mieć labę w przerwie od obowiązków, a wysadził go indonezyjski zmasowany atak lotniczy na zachodnie wybrzeże Singapuru.
Naród singapurski spodziewał się tego co najmniej tak samo jak ławeczkowicz. Okolica została kompletnie zdewastowana, ostrzelana bez żadnego oporu przy stratach w ludziach liczących setki. Singapur jako państwo małe i prężne odczuło ten cios jak przebudzający policzek, natychmiast podnosząc te siły które tylko miało w zanadrzu do pełnej gotowości bojowej. W przeciwieństwie do atakujących Indonezyjczyków, Singapurczycy mieli dziesiątki lat żeby przygotować się na plan ewentualnej obrony miasta i mieli takie mechanizmy, które były w stanie wrogowi odebrać wszelkie atuty. Mieli przede wszystkim dzielnych saperów. I gdy Indonezyjska piechota wchodziła na Second Link Expressway - most łączący Singapur z kontynentalną Malezją - ten został w spektakularnej eksplozji wysadzony. Nagrania z tego incydentu obiegły Internet i stały się szczególnie popularne w Nowej Zelandii, gdzie komentuje się je jako
największe fajerwerki od czasu przedkryzysowych Sylwestrów. Tuż po tym został też wysadzony most północny, zostawiając Singapur odcięty dla jakiejkolwiek inwazji od strony lądu, a żołnierzy Indonezyjskich w kompletnej kropce.
A przynajmniej tych którzy stacjonowali na lądzie. Niestety, Indonezyjczycy nie przygotowali się do kampanii zbyt dobrze i zabrakło im użytecznych brygad saperskich które byłyby w stanie zapobiec sytuacji czy zaproponować jakąkolwiek alternatywę dla problemu. Okazuje się, że Indonezyjczycy do miejskiego Singapuru postanowili wysłać piechotę świetnie przygotowaną! Świetnie przygotowaną do walki w dżungli, z dobrym wyszkoleniem w walce w terenie, z niezawodnym w mokrych miejscach sprzętem i w mundurach dżunglowego moro. Cóż, ta dżunglowa piechota została zmuszona do dokonania przeprawy przez wodną barierę i starała się jak mogła, by w sposób prymitywny stworzyć jakieś mechanizmy inżynieryjne. Po próżnicy jednak, bo ani nie było wśród tych żołnierzy księcia Ramy, ani jakichkolwiek innych inżynierów. Zaczęli przygotowywać toporne mosty, ścinać drzewa i zrzucać co mieli pod ręką do wody, aby następnie się po tym przeprawić.
W tym czasie indonezyjska piechota morska stara się chyba naprawić reputację reszty armii. Dokonuje desantu od strony południowej - naturalnie, Singapurczycy byli na to przygotowani i stanowili opór, jednak doskonałe wyszkolenie indonezyjskich marines, wsparciu lotnictwa i dominacji morskiej wparowali na singapurskie plaże i wkroczyli do przedsionka głównego miasta. Musieli zaczekać na wsparcie od strony wojsk śródlądowych aby dostać się głębiej. Fortunnie, do tego czasu żołnierze stacjonujący w dawnej Malezji wpadli na
genialny plan i posłużyli się tratwami, kładkami w obrębie starego, wysadzonego mostu i łódkami motorowymi aby pokonać "fosę" dzielącą ich od Singapuru. Naturalnie, będąc pod ciągłym ostrzałem w trakcie tej przeprawy-desantu, ponieśli nieracjonalnie wysokie straty. Mnóstwo żołnierzy zostało zastrzelonych przez wrażych snajperów i ostrzał artyleryjski, spora grupa się potopiła, ale przebrnąć - przebrnęli. Zabezpieczyli zachodni brzeg Singapuru i tym samym uniemożliwili wrogowi dalszy ostrzał. W ciągu następnego tygodnia przygotowali bezpieczny teren pod przeprawę wojsk zmechanizowanych, nieco nauczeni doświadczeniem w sposób dużo bardziej sensowny. Gdy wojska zmechanizowane Indonezji już dały radę przedostać się na wyspę, nastąpił atak na samo miasto od strony zachodniej i południowej.
Singapur był otoczony zarówno od morza jak i od lądu, a wróg stanowczo dominował w powietrzu. Trzeba tutaj zauważyć, że singapurskie siły zbrojne były bardzo nowoczesne i w miarę liczne jak na populację tego miasta-państwa - przez długi czas stawiały czoła Indonezyjczykom i miejscami wydawało się, że nawet ich zepchnie. Straty w infrastrukturze, zaopatrzeniu i fakt walki na rodzimym terenie jednak dzień po dniu zbliżały ich do przegranej, aż w końcu, po upadku centrum, a następnie wschodnich rubieży stało się oczywistym, że dalszy opór singapurskich żołnierzy będzie walką o rzecz przegraną. Siły zbrojne Singapuru odstąpiły tedy od walki i zeszły w cywila, większość pozostałej broni niszcząc lub bardzo sprytnie ukrywając.
Indonezyjczycy nie powinni jednak przedwcześnie świętować. Miasto zostało bardzo zniszczone; jeżeli liczyli na szybkie zyski z megakompanii przemysłowych Singapuru to bardzo się zawiedli, bo najpierw będą musieli je kosztownie odbudować. Tak długotrwały ostrzał i bombardowanie niewielkiego terytorium sprawił, że stało się jedną wielką ruiną. Mieszkańcy Singapuru są bardzo solidarni i wszyscy sprzeciwiają się indonezyjskiej okupacji - niczego innego nie można było się po nich spodziewać. Nie mają jednak środków na wyparcie wroga z wyspy i mogą w oporze posługiwać się tyko nienawiścią i biernością wobec wykonywania poleceń.
Co do armii indonezyjskiej... poniosła bardzo duże straty w trakcie tej kampanii a przynajmniej duże jak na skalę tego konfliktu. Straty na tyle wysokie, że media cywilne zaczęły oburzone huczeć, a obywatele zgłaszać otwarte sprzeciwy. Indonezja trzymana jest w warunkach stanu wojennego po to, aby dokonać inwazji na malutki Singapur? Dlaczego ta kampania nie została przeprowadzona lepiej? Dlaczego mały Singapur w ogóle stanowił dla Indonezji wyzwanie?
Kraje regionu - Indochin, Oceanii, bliskiej Azji - stanowczo potępiły inwazję Indonezji na Singapur. "Szwajcaria wschodu" została napadnięta i zagrabiona z czystej zawiści, jak się zdaje, bo trudno to społeczności międzynarodowej w jakiś inny sposób usprawiedliwić.
Napisał: Vann
______________________
Singapur zostaje z bardzo wysokimi stratami zajęty przez Indonezję.Kiepska organizacja kampanii i nieoczekiwana napaść wzburzyła społeczeństwo indonezyjskie i lokalną społeczność międzynarodową.