Upadek Belize

Generał Ricardo Milos

Upadek Belize

Kiedy świat był zajęty południowoamerykańskim konfliktem i politycznymi zagrywkami jak rozpad commonwealthu praktycznie nikt nie zauważył zmobilizowanych wojsk Meksykańskich na granicy z Belize. Mały kraj który był dawną częścią imperium brytyjskiego praktycznie nie posiadał armii przez co przekroczenie wojsk Meksykańskich granicy z Belize zadecydowało o losach tego małego kraju.

Niestety, Belize nie było przygotowane na jakąkolwiek napaść. Belizyjczycy nie byli zmobilizowani i zostali całkowicie zaskoczeni przez wojska meksykańskie, przez co musieli uciec do niezorganizowanego punktowego oporu który głównie skupił się na partyzantce w lasach i wojskowej obrony miast. Jedyną dłuższą potyczką z jaką mieli żołnierze Meksyku to bitwa o Belmopan, stolicę Belize. Po upadku miasta opór wobec wojsk meksykańskich praktycznie wygas,ł a kraj upadł.

Po stronie meksykańskiej było ciekawiej niż na samym froncie, generał Ricardo Milos odpowiedzialny za atak na Belize zadzwonił do stolicy poinformować samą głowę  państwa Miguela Ángela Félixa Gallardo o całkowitej klęsce armii która w czasie walk została okrążona w Belmopan i rozbita jak niemiecka 6 armia pod Stalingradem.

W stolicy Meksyku powstał wielki chaos spanikowanych władz jak i mieszkańców miasta na wieść o klęsce i możliwym odwetem Belize. Miguel Ángel Félix Gallardo jeszcze raz postanowił zadzwonić do sztabu generała Ricardo Milosa by uzsykac informacje ile mają czasu na zorganizowanie obrony. Odebrał zastępca generała Pablo Escobar
który z początku nie wiedział o czym mówi prezydent oraz poinformował go, że Belize zostało zajęte, a generał Ricardo Milos cały wieczór wciągał kokainę - tzw. "drug" - oglądając film "Stalingrad".

W stolicy Meksyku po tych informacjach rządzący odetchnęli  z ulgą, natomiast wściekli obywatele wyszli na ulice gromadząc się przed gmachem rządowym, żądając dyscyplinarnej kary dla generała Milosa.