Koniec Konfliktu Brazylijsko-Kolumbijskiego?
W Kolumbii pozostały dwa punkty oporu wobec najeźdźcy Brazylijskiego: Buenaventura i tamtejszy port wojskowy oraz południowo-wschodnie dżungle.
Buenaventura
Siły Kolumbijskie zgromadzono w porcie i rozpoczęto ewakuację na frachtowce. W tym czasie jedna z Fregat wypłynęła na zachód i nie powróciła w tym kwartale. Do obrony portu przewidziano jeden starszy typ fregaty i tak samo leciwy niszczyciel.
Pierwsze uderzenie przeprowadziły liczne siły powietrzne Brazylii. Ponad 100 samolotów w tym szturmowe i myśliwce z daleka atakowały miasto i port niszcząc wiele budynków oraz zabijając wielu żołnierzy zgromadzonych w porcie.
Przestarzała obrona przeciw lotnicza na fregacie i skromne kilka rakiet plot na niszczycielu pozwoliły bezpiecznie opuścić port kilku frachtowcom. Niestety w późniejszych dniach w zatoce pojawiła się łódź podwodna Brazylii, która szybko zatopiła oba uszkodzone statki wojskowe Kolumbii.
Następnie w porcie nastąpił chaos i pozostałe wojsko Kolumbii rozproszyło się po mieście. Pozostałe frachtowce pozostały przy brzegu ale już puste.
Wojska Brazylii rozpoczęły z daleka ostrzał artyleryjski miasta, a ich piechota otoczyła tereny podmiejskie.
Liczne starcia z partyzantką Kolumbii spowodowały opóźnienie w ofensywie oraz przerwanie jej w kilku miejscach co pozwoliło na umknięcie większości uwięzionych wojsk kolumbijskich w mieście.
Po wielu dniach bombardowań, ostrzału artyleryjskiego i szturmu wojsk Brazylijskich miasto i port padły.
Szacuje się, że jedynie dwa oddziały zdołały uciec wodą, a kolejne cztery ewakuowały się z miasta. Reszta wojsk Kolumbijskich padła podczas heroicznej próby spowolnienia natarcia Brazylijczyków.
Dżungla
Liczniejsze wojska Brazylii z wsparciem śmigłowców bojowych cały kwartał walczyły z niewidzialnym wrogiem. Straty po obu stronach są bardzo duże, ale terenu do przeszukania nadal jest od groma.
Mimo licznych prób nawiązania kontaktu Brazylii z siłami Kolumbijskimi te drugie nie odpowiedziały na propozycje kapitulacji.
Sytuacja w reszcie Kolumbii
Mimo licznych sił porządkowych oraz armii Brazylijskiej patrolujących miasta i główne drogi, partyzantka Kolumbijska ma się bardzo dobrze. Praktycznie każdy konwój brazylijski czy to wojskowy czy z zaopatrzeniem napotyka na bomby pułapki i jest ostrzeliwany.
Takie działania spowodowały spore straty oraz załamanie morale sił Brazylii. Już teraz w miastach Kolumbijskich znajdują się strefy no-go gdzie nie zapuszczają się nawet żołnierze brazylijscy.
Podsumowanie
Kolumbia jako niezależny kraj przestaje istnieć z uwagi na brak ośrodków rządu oraz brak centralnie sterowanego wojska. Resztki wojsk Kolumbii widziano we Francji, w Indiach i w wielu krajach południowej ameryki.
Na terenach Kolumbii jeszcze wiele lat musiałoby upłynąć zanim okupant wyparłby większość partyzantki.