2139/2140
W Rzeczpospolitej Marsa w sektorze ciężkiego przemysłu wybuchł olbrzymi strajk, który na chwilę obecną obejmuje właściwie wszystkie jego sektory w państwie. Strajkujący zorganizowani są w Niezależne Związki Zawodowe, na wzór słynnej polskiej "Solidarności" i domagają się lepszych płac, dobrych warunków BHP i walki z zanieczyszczeniem środowiska, ergo bez żadnych rewolucyjnych postulatów, przez co zdobyli nawet dużą popularność w społeczeństwie, które na własnej skórze musi odczuwać smrodzenie związane z ekspansją przemysłową. Kontrwywiadowcy jednak ostrzegają: jest to specjalnie zaplanowana akcja, zapewne jakiegoś obcego mocarstwa.. Tylko no, ee.. nam akurat nie udało się ich złapać (czytaj: ograli nas). W efekcie tych wydarzeń tegoroczna produkcja wojskowa z pewnością się przedłuży: minimum o rok. Trzeba jakoś rozwiązać problem strajkujących. Ze względu na wciąż panujący stan wojenny, środowiska biznesowe sugerują superprezydentowi wysłanie służb porządkowych (..a może nawet wojska) do pacyfikacji warchołów, ze względu na sabotaż produkcji wojskowej państwa w tak niebezpiecznym stanie. Natomiast środowiska bardziej wrażliwe społecznie raczej optują za realizacją przynajmniej części postulatów robotników. Pytanie: na co zdecyduje się superprezydent?
____________________________________________
Jest to wynik akcji wywiadowczej, poza agentami wspartej dodatkowymi zasobami i jeszcze wcześniejszym zbieraniem informacji, które zakończyło się sukcesem.
Nasza produkcja przemysłowa z 2139 nie jest realizowana na 2140. Niezależnie w jaki sposób rozwiążemy problem, najwcześniej sprzęt się pojawi dopiero w 2141.
Dopóki jakoś nie rozwiążemy problemu strajku, to nasze ciężkie przemysły nie funkcjonują. Jeśli nic nie zrobimy i nikt z zewnątrz nie zaingeruje w strajk: jeden sektor na rok wraca do działania.
Na razie bez zmian w stabilności: zależy od podjętych kroków.