WOJNA Z TERROREM W NIGERII
USA, Japonia, Wielka Brytania i Południowa Afryka na początku roku przystąpiły do przygotowywania szeroko zakrojonej akcji mającej na celu likwidację Boko Haram w Nigerii. Z uwagi na skomplikowane kwestie logistyczne i duże odległości do przebycie przez większość armii państw oprócz Południowej Afryki, atak nastąpił 12 lutego 2020 roku o godzinie 11:42 podczas jednej z pięciu mszy. Koalicja zgromadziła bardzo duże siły na wybrzeżu Beninu w tym liczną marynarkę.
Rozpoczęcie ataku nastąpiło z wód Beninu. Kiedy wystartowało z lotniskowców w stronę Nigeryjskiej stolicy kilkadziesiąt maszyn USA, Japonii i Wielkiej Brytanii. Zaraz po wzbiciu się w powietrze i zbliżeniu do granic Nigerii Boko Haram wszczęło alarm bombowy w większych miastach. Gdy samoloty Koalicji dotarły do Abudży (stolicy Nigerii w której mieszka blisko 10 mln ludzi) to po drodze nie napotkały na żaden opór, ani tym bardziej na samoloty wroga. Pierwsze zostało zbombardowane główne i największe lotnisko w mieście powodując jego całkowite zniszczenie. Następnie samoloty skierowały swoje bomby na centrum miasta i na infrastrukturę krytyczną. Gdy pierwsze bomby zaczęły spadać na elektrownię to Abudża się tak jakby obudziła. Obrona przeciwlotnicza Boko Haram rozpoczęła ostrzał.
Pewne swego z uwagi na brak zagrożenia wrogimi myśliwcami lotnictwo Koalicji dostało się pod ostrzał rakietowy prowadzony z systemów BUK poukrywanych na terenie miasta. W jednej chwili wystrzelono kilkadziesiąt rakiet z których część trafiła w niespodziewające się samoloty. Dowództwo albo nie przekazało informacji albo nie widziało, że Boko Haram dysponuje w miarę nowoczesnym sprzętem przeciwlotniczym.
Gdy lotnictwo rozpoczęło odwrót zaczęto liczyć straty z których wynikało, że około 40 maszyn zostało zniszczonych.
Z uwagi na druzgocące straty Koalicja wycofała swoje siły powietrzne do czasu ataku sił lądowych. Samo bombardowanie też odbiło się na Boko Haram z uwagi na zniszczone lotnisko i uszkodzoną elektrownię.
Podjęto decyzję o ominięciu stolicy na razie i niszczeniu reszty infrastruktury w Nigerii. Operacja ta przebiegła bez większych problemów.
Faza druga ataku to był zrzut wykonany przez samoloty transportowe, który nastąpił na wybrzeżu. Przy eskorcie myśliwców cała operacja przebiegła dość gładko. Całe wybrzeże należało do Koalicji, a nie licząc niewielkich grup buntowników nikt nie stawiał oporu.
Trwające kilka dni działania doprowadziły do podejścia pod Abudżę. Bez przeszkód zajęto cały południowy zachód Nigerii.
Koalicja stała przed decyzją co zrobić z ufortyfikowanym wrogiem, którego nie da się z sukcesem okrążyć z uwagi na zbyt małą ilość wojsk Koalicji.
Zdecydowano się na próbę uderzenia z dwóch stron tj. z południowego zachodu i wschodu na miasto przy wsparciu lotnictwa.
Atak miał być przeprowadzony szybko i sprawnie, lecz w razie napotkania dużego oporu siły Koalicji miały zająć dogodne i bezpieczne miejsca.
Boko Haram nie spodziewało się jednoczesnego ataku z dwóch stron oraz z powietrza, ale po pierwszych kilku przecznicach zdobytych przez Koalicję jej siły musiały się cofnąć na przedmieścia z uwagi na przewagę liczebną wroga i stamtąd prowadzić ostrzał.
Siły pancerne i zmechanizowane wycofały się poza miasto skąd prowadziły ciągły ostrzał wykrytych stanowisk przeciwlotniczych.
Podczas fazy trzeciej lotnictwo Koalicji dokonywało bombardowań terenów poza zasięgiem obrony Boko Haram, a siły Koalicji stały i prowadziły ostrzał z przedmieść Abudży. Wtedy nastąpił wyczekiwany przez Koalicję kontratak Boko Haram, które nie chciało czekać w uśpieniu na posiłki wroga do tego tracąc źródło pożywienia i wody oraz widząc sukces swojej obrony.
Gdy na przedmieściach południowych trwała walka, to z północy nadleciało około 30 samolotów Mirage, które nie odpowiadały na wezwania Koalicji. W tym samym czasie z pustkowi na zachód od Abudży ruszyła Dywizja czołgów OF-40. Wojska te ruszyły na flankę sił Koalicji.
Mirage skupiły się na odwracaniu uwagi i ostrzale wojsk naziemnych, ale po kilku rajdach zostały całkowicie zniszczone przez nowocześniejsze i lepsze siły Koalicji.
Mimo tej straty kontratak Boko Haram się udał i pozwolił na wypchnięcie wojsk Koalicji z okolic Abudży okupiony stratami po obu stronach.
Na dzień dzisiejszy Boko Haram zajmuje lepsze pozycje wokół miasta gdyż nie chce ryzykować walki na otwartej przestrzeni z siłami Koalicji. Co jakiś czas siły Boko Haram wypuszczają też rajdy na pozycje Koalicji i prowadzą ostrzał.
Benin wycofał resztki swoich sił z walki na terenie Nigerii i mimo, że tego nie mówi to daje znać siłom Koalicji, że nie zamierza ryzykować kolejnej wojny ciągnącej się latami. Siły Koalicji nadal mogą stacjonować na terenie Beninu, ale muszą się liczyć z wyrazami niezadowolenia ludności.
Zmiana okupanta na terenie Nigerii spotkała się najpierw z zadowoleniem, lecz później po przedłużającym się oblężeniu Abudży Nigeryjczycy stracili wiarę i wyczekują kolejnej zmiany okupanta.
Nowe środki łączności i powszechność internetu sprawiła, że ten konflikt z zapartym tchem obserwowały miliony jak nie miliardy ludzi. Koalicja zawiodła i nie zdołała w szybkim czasie odnieść znaczącego sukcesu, a spadające amerykańskie samoloty mają mnóstwo wyświetleń.
Na terenach zajętych przez Koalicję Nigeryjczycy otrzymali podstawową pomoc od wojsk Koalicji w tym: leki, wodę i jedzenie. Takie działania na pewno spowodowały przychylność części lokalnej społeczności, lecz informacje które dotarły później o przegraniu sił Koalicji walk pod Abudżą odbiły się nowym strachem przed Boko Haram. Jednak nie wszyscy Nigeryjczycy cieszyli się z obecności obcych wojsk i biernie lecz dosadnie dawali znać o swoim wsparciu dla Boko Haram.
Koalicja zastała Nigerię w bardzo dobrym stanie, gdy wkraczała do kraju to życie wyglądało normalnie sklepy pracowały, ludzie chodzili do szkoły, do pracy. Właściwie nie było widać wpływu niedawnego podobno krwawego najazdu Boko Haram.
Efekty:
USA, Wielka Brytania, Południowa Afryka i Francja -5% poparcia
Japonia - 3% poparcia