Vaiar Gracz
Liczba postów : 1739 Join date : 03/02/2020
| Temat: 1929/1931 - Rajd na Waszyngton Nie Lip 31, 2022 6:41 pm | |
| Kawalerzyści Białego Legionu w drodze na Waszyngton Przywódca Białego Legionu i Wielka Rada, ponoć za namowami przywódców kościelnych, zdecydowali się na błyskawiczny rajd na terytorium dawnego Waszyngtonu w dystrykcie kolumbijskim. Około czterech lub pięciu brygad wybrało się na szaloną wyprawę, wyposażeni w liczne materiały wybuchowe - przede wszystkim dynamit. Droga była długa i męcząca, a wojska Białego Legionu potraciły w jej trakcie niektórych kawalerzystów, czy to z powodu chorób czy dezercji - to jednak nie powstrzymało dzielnych południowców. W końcu udało im się dotrzeć do dystryktu Kolumbii, gdzie spodziewali zastać się swój cel - Mauzoleum Lincolna. I znaleźli je, ale nie opuszczone: wokół niego zgromadziła się społeczność, która zaczęła się określać Zakonem Rycerzy Wielkiego Emancypatora, którzy utworzyli miasto wokół Mauzoleum, w którym jak Legioniści prędko dostrzegli - czarni i biali żyli obok siebie. Środków technicznych i czasu na konsultacje rozkazów z Najwyższym Przywódcą nie było, zaopatrzenie się kończyło i nie było logistyki która by zapewniła kolejną partię, a rozkazy były jasne: zniszczyć świątynię Szatana, którym było Mauzoleum, toteż dowódcy jednogłośnie przegłosowali decyzję o ataku. Walki były bardzo krwawe, a obie strony robiły co mogły by przechylić szanse zwycięstwa na swoją stronę. Generał brygady Bill Custer, widząc, że miasta nie uda się zająć, zaoferował siebie i swoich ludzi jako "oddział straceńczy" który wyposaży się w materiały wybuchowe całej wyprawy i spróbuje szaleńczo się przebić do mauzoleum, by je wysadzić, podczas gdy reszta kawalerzystów miała za zadanie przeprowadzić atak dywersyjny. Na plan się zgodzono i po "ostatnich modłach" żołnierze Legionu ruszyli na swój ostatni bój. Wykorzystując fałszywy atak, Custerowi i jego wojakom udało się wedrzeć na ulice miasta i ignorując straty popędzili do "świątyni Lincolna", czego Emancypatorzy się nie spodziewali, gdyż uważali, że południowców interesuje wyłącznie podbój. Co się stało dalej? Wiadomo tylko, że Mauzoleum zostało zdmuchnięte z powierzchni Ziemi, a Custer i jego ludzie już nie wrócili, najpewniej wysadzając się razem z obiektem. Pozostali przy życiu kawalerzyści zaraz po tym w chaotyczny sposób wycofali się na południe, kierując się do Wirginii. Spotkała ich tam kolejna niespodzianka, bo w Richmond natrafili na formujące się państewko Synów i Córek Konfederacji. Tłumacząc swoją sytuację i wyczyny, zdobyli uznanie tubylców i nie tylko - dozgonną lojalność, dzięki której Legioniści uniknęli totalnej anihilacji i mieli gdzie przezimować. Na początku 1930 do Atlanty dotarła informacja, że część Wirginii oficjalnie przyłączyła się do Białego Legionu i oczekują na dalsze rozkazy.. ..Tym czasem Zakon Rycerzy Wielkiego Emancypatora wysłał swoich emisariuszy do Kentucky, Wspólnoty Buffalo, Nowego Jorku* i w akcie desperacji - nawet do Aryan Empire. Chcą przenieść w bezpieczne miejsce Statuę Lincolna (która cudem przetrwała wybuch), póki jest jeszcze czas, a są pewni, że nie wytrzymają kolejnego ataku Białego Legionu. Pytanie brzmi: czy ktokolwiek tą ofertę przyjmie? Kolorem pomarańczowym oznaczona nowa prowincja Białego Legionu. Czerwonym - tereny Zakonu Rycerzy Emancypatora. ----- Biały Legion poniósł duże straty w wysłanych wojskach, ale wykonał zadanie za co otrzymał nagrody - prowincję i trochę dodatkowych fantów. Więcej wkrótce na TF. +3% stabilności dla Białego Legionu. Wspomniane wyżej państwa mogą się ubiegać o przyjęcie statuy Lincolna do siebie. Jakie będą skutki? Nie wiadomo. *Czyli do państwa, które ma Nowy Jork, o ile El Polako będzie grać. | |
|
Vaiar Gracz
Liczba postów : 1739 Join date : 03/02/2020
| Temat: Re: 1929/1931 - Rajd na Waszyngton Wto Sie 09, 2022 6:18 pm | |
| Wizerunek Jeffersona Davisa, pierwszego i ostatniego prezydenta Konfederacji, noszony podczas celebracji zwycięstwa w miastach Białego Legionu Nikt nie zdecydował się przyjąć oferty Zakonu Rycerzy Wielkiego Emancypatora, nikt też nie zdecydował się ich wesprzeć w walce przeciwko południowemu najeźdźcy. Rezultat był do przewidzenia, szczególnie, że Przywódca Białego Legionu zdecydował, że obrońcy dawnego Mauzoleum zasługują na zgniecenie jak robale. Nowa armia która przybyła z południa po prostu zgniotła resztki obrońców, w momencie gdy ci próbowali desperacko zapewnić transport pomnikowi Lincolna do Nowego Jorku - ta próba się nie udała, a starożytny relikt wpadł w ręce południowców. Celebracjom nie było końca! Statua została triumfalnie przewieziona do stolicy Legionu, Atlanty, a w każdym mieście w którym zatrzymywał się zwycięski orszak ludzie pamiętający o Konfederacji i "Drugiej Wojnie o Niepodległość" (jak to mówią na południu) rzucali legionistom pod nogi kwiaty i częstowali ich frykasami. Wygląda na to, że to jednak Południe śmiało się ostatnie.. ----- Biały Legion podbija terytorium Rycerzy. Jest to prowincja z dwiema prymitywnymi wspólnotami. Więcej wkrótce na TF. | |
|