Temat: Tygiel północno-wschodni Sob Maj 06, 2023 7:38 pm
6 ABY
Masakracja kolonistów Kalamariańskich
W związku z pełnoskalową inwazją odrodzonej Federacji Handlowej na Kalamarian i atakiem na Tion kolonizacja i wprowadzenie administracji z Dac w systemie Felucia nawet nie tylko stanęło pod znakiem zapytania, tylko po prostu stało się niemożliwe; flota eskortowa bardzo szybko wycofała się z systemu (została de facto okrążona gdy wkraczała do Feluci), a wraz z nimi podążyli też biedni koloniści, którzy mieli tę planetę zasiedlić. Ich los był jednak bardzo marny.
Statki kolonizacyjne nie miały innego wyboru, niż trzymanie się kurczowo fregaty i korwety, które zapewniały jakiekolwiek bezpieczeństwo przed zagrożeniami. Tyle tylko, że wkraczając ponownie w system Raxus, ich flota eskortowa nie miała żadnego innego wyboru, niż rozpoczęcie walki z silami inwazyjnymi Federacji Handlowej. Ta bitwa również nie zakończyła się dobrze dla sił admirała Rizz'mona, ale kolonistów spotkał los iście fatalny — dla większości z nich życie wkrótce dobiegło końca, stając się ofiarą jedną z wielu zbrodni, które jeszcze w tej wojnie niestety pewnie nadejdą.
Podczas bitwy wśród gwiazd, siły napastników nie miały pojęcia, czy stateczki, które podróżują razem z korwetą i fregatą, są tylko stateczkami, czy przemytnikami, albo co gorsza, transporterami wojskowymi na Raxus, aby uzupełnić garnizon, zanim rozpocznie się planowany szturm na planetę. Dowódca Federacji jednak nie miał w tejże sprawie wielu informacji i dlatego podjął decyzję; statki transportowe należało zniszczyć, aby przez przypadek te nie wspomogły obrońców. I tak oto krążownik lekki i reszta floty inwazyjnej również otworzyła śmiercionośny ogień w stronę niedoszłych kolonistów, bardzo szybko zamieniając flotyllę w dryfujące po przestrzeni kosmicznej cząsteczki, a ich załogi w trupy. Tym którym udało się przeżyć, też spotkał smutny los, gdyż większość kapsuł ratunkowych poleciała prosto na Raxus...
Kilkudziesięciu tysięcy cywili straciło swoje życie przez te tragiczne dni, a honor (o ile taki istniał..) Federacji Handlowej został już splamiony raczej na zawsze. Duża część galaktyki też jest zszokowana tymi wydarzeniami; takie rzeczy przecież robiło tylko Imperium! Kalamarianie po bólu utracie bliskich i początkowym żalu, są gotowi do walki śmiertelnej z najeźdźcami, widząc jaki los czeka ich rodziny w przypadku klęski.
Galaktyka:
Większość społeczeństw jest zszokowana masakrą cywilów w konflikcie zbrojnym przez państwo nieimperialne. Faktycznie Kalamarianie walczą z bandytami! Oczywiście wyłączamy spod tej egidy państwa postimperialne. Zszokowanie szybko zaś przerodziło się w sympatię dla poszkodowanych ofiar, a w zbiórkach na HoloNecie udało się zebrać kilka mld kredytów. Niektórzy także już podobno naciskają na swoje władze, aby coś począć..
Imperium Mon Calamari:
-5% stabilności. Kolonizacja systemu Felucia nie dochodzi do skutku. Populacja domaga się zemsty na wrogach! Dostaliśmy 5 mld kredytów ze zbiórek na HoloNecie.
Federacja Handlowa: Obecnie mamy mordę masowych morderców w galaktyce, a nasza reputacja kolokwialnie mówiąc, nie jest zbyt dobra. Tyle dobrego, że nasze społeczeństwo niezbyt to obchodzi. -1% stabilności.
Ostatnio zmieniony przez Komisarz dnia Sro Maj 24, 2023 9:50 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Zmiana nazwy tematu.)
Herr Jarzomb lubi tą wiadomość
Komisarz Admin
Liczba postów : 2846 Join date : 31/01/2020
Temat: Re: Tygiel północno-wschodni Sro Maj 24, 2023 9:51 pm
Północno-wschodni tygiel
Wojna północno-wschodnia jest pierwszym, jedynym i tym samym największym konfliktem militarnym w Galaktyce od końca Galaktycznej Wojny Domowej. Sprawy militarne emocjonują obywateli innych państw, którzy oczekują kolejnych wieści o bohaterskiej ofensywie Mon Calamari, czy też podstępnych i skutecznych manewrów "Widma" (nadal czekają...). Medialne jednak nie są już tak informacje na temat tego, co wojna pociąga za sobą wśród społeczeństw walczących państw. A pociąga wiele.
Federacja Handlowa i jej problemy w sektorze Toola
Społeczeństwo Federacji Handlowej jest umiarkowanie zadowolone ze zwycięstw odnoszonych przez nich nad Mon Calamari. Co najważniejsze, zwycięstwa te odnoszone są z małymi stratami, a co rok udaje się Federacji poszerzać swe granicę o kolejne systemy. Na sukces ten jednak pada cień w postaci szczegółów, jak chociażby to, że sektor Raxus jest praktycznie autonomiczny i kontrolowany przez bandę skazańców. Bądź to, że sektor Toola jest zdobyty, ale nie można jednak powiedzieć, by był przez Federację kontrolowany...
Na Toola Federacja w rzeczywistości kontroluje jedynie kilka najważniejszych punktów, które służą za miejsca zaopatrzenia armii i kosmoporty łączące wojska z orbitą. Sporą część planety kontrolowana jest przez partyzantów, którzy są gotowi do ataku na wszelkie siły Federacji, które wyściubią nosa spoza ufortyfikowanych przyczółków. Cała reszta natomiast nie jest kontrolowana przez nikogo, a toczący tam życie mieszkańcy nie mają zamiaru płacić dobrowolnie podatków okupantowi, a wręcz wspierają i finansują partyzantów. W związku z tym naprawdę ciężko określić Toolę jako sektor kontrolowany przez Federację. Zdaje się, że Federacja ma kilka wyborów. Jednym z nich jest próba wybicia partyzantów i spacyfikowania mieszkańców czystą siłą wojskową - co na pewno nie przyniesie jej popularności... innym rozwiązaniem jest wysłanie przeciwko partyzantom wojska, a przeciw mieszkańcom licznych służb porządkowych. Pewne jest jednak to, że aktualny garnizon Federacji na Toola jest za mały, zarówno do realizacji jednego i drugiego wariantu. A sytuacja z każdą chwilą zwłoki jest coraz gorsza... Przynajmniej na orbicie nie ma partyzantów.
Strzelcy "Widma" gotowi do desantu na Mon Calamari. Nie doczekali się go...
"Widmo" i jego ekspresowa wojna
Sukcesy Federacji to sukcesy, których oczekiwali mieszkańcy i oligarchowie "Widma" i które chyba jego przywódcy im obiecywali. Na obietnicach jednak się skończyło, gdy na jeden rok siły gangsterów utknęły w wodach Tionu, a gdy się już z nich ruszyły, to była to droga prosto do obiektywnej porażki w bitwie o Mon Calamari. I mimo że "Widmo" ewidentnie wygrywa, to jest to zwycięstwo okupione wieloma stratami i przedłużające się o wiele bardziej, niż każdy tego oczekiwał.
Mieszkańcom terytoriów "Widma" i jego oligarchom doskwiera wprowadzony stan wojenny. Ten według władz wprowadzony miał być na okres roku galaktycznego, w którym to miano rozprawić się z rybimi oponentami. Czas ten jednak znacząco się wydłużył i choć koniec jego widać, to nadal jest to i tak za długo. Obywatele są rozsierdzeni obostrzeniami wynikającymi ze stanu wojennego, mimo że kraj nie jest obiektem napaści, a sam jest w ofensywie. Oligarchowie z kolei wskazują, że ciężko im prowadzić interesy w atmosferze reżimu wojskowego, który znacząco ogranicza ich możliwości. Być może wyrzeczenia byłyby zrozumiałe, gdyby były one tego warte. Ale patrząc po toku tej wojny, zwyczajnie nie są...
Jakby tego było mało, to w społeczeństwie i wśród oligarchów zaczyna szerzyć się dosyć interesujący i być może niepokojący pogląd. Mianowicie powszechne jest oburzenie na działania Federacji Handlowej, którą zwyczajnie nazywa się galaktyczną hieną, która żeruje na kalamariańskiej padlinie, której dobicie w zdecydowanej (według naszych obywateli) mierze jest efektem naszej działalności. Naszych kredytów. Naszych kredytów. I krwi naszych żołnierzy. Pogląd ten coraz bardziej przenika także do wojskowych, którzy to właśnie tę wojnę dla nas wygrywają i którzy uważają za uwłaczające, że całość wrogich terytoriów nie przypadnie nam. Ludzie po cichu oczekują reakcji rządu. Niektórzy oczekują być może jakiejś rekompensaty ze strony Federacji, pieniężnej lub terytorialnej. Inni, nieco głupsi, twierdzą, że "Widmo" powinno pójść jak po swoje i Federacja sama się nas wystraszy, oddając wszystko co nam należne. W końcu tamci jedyne co potrafią, to strzelać do kolonistów... Pewnie jesteśmy jednego. Nie powinniśmy zlekceważyć żądań ludzi. A jak do nich podejdziemy, to już kwestia dyskusyjna.
Członkowie Sztabu Ocalenia Mon Calamari.
Ostatni bastion Mon Calamarian
Obraz sytuacji jest tragiczny i pewnie byłby jeszcze tragiczniejszy, gdyby z Mon Calamari docierały szerzej jakieś informacje. Trwający stan wojenny jednak zdecydowanie to utrudnia. To co jest pewne jednak, to to, że w kraju zapanował w pewnym sensie chaos.
Ludzie rzucili się do przygotowań obronnych planety, zostawiając miejsca pracy i zaczynając brać udział w szkoleniach wojsk obronnych, czy przeznaczając swoje własne środki na dofinansowanie wojska. Administracja cywilna w praktyce przestała istnieć, jako że Admirał Rizz'mon najwyraźniej zamknął się w sobie i jego jedynym rozkazem było to, by bronić planety do ostatniego mieszkańca. Próżnie po administracji cywilnej szybko przejęli patriotyczni i charyzmatyczni wojskowi, którzy zorganizowali pozostałych na planecie cywili. Zorganizowano Sztab Ocalenia Mon Calamari, w którym zasiadają dowódcy trzech lekkich krążowników, naczelnik bazy orbitalnej oraz głównodowodzący lądowymi siłami obrony planetarnej. Ta junta przejęła w praktyce całkowitą kontrolę nad państwem, gdyż cała reszta struktur, pomimo ich oficjalnego istnienia, w rzeczywistości nie funkcjonuje. Nominalnie i chyba z szacunku uznają oni jednak nadal zwierzchnictwo Admirała.
Sytuacja na planecie jest ciężka. Atak "Widma" nadszedł, został odparty. Jest to błogosławieństwo, a zarazem przekleństwo - obywatele, którzy porzucili pracę i wyczekiwali nieuniknionego, zaczęli świętować, a potem zorientowali się, że życie musi toczyć się dalej... Tymczasem administracja cywilna nie funkcjonuje, wiele zakładów pracy opustoszało, wielu przedsiębiorców uciekło. Wojskowi są czasem niemal zmuszeni siłą zmuszać swych obywateli do pracy, zapobiegając tym samym całkowitej katastrofie i implozji Mon Calamari, której teraz zdaje się bardziej zagraża zapaść od wewnątrz niż od zewnątrz. Jakby tego było mało, to do tej całej wybuchowej mieszanki wrzucone zostały Droidy, którym rząd Admirała nadał pełne równouprawnienie! Wielu nawet to umknęło, gdyż panuje takie zamieszanie, ale trudno było tego nie dostrzec, gdy na planetę przybywać zaczęły inteligentne i bojowe Droidy, które mają okazję walki za swoje prawa. To oczywiście wywołało tarcia z organicznymi Mon Calamari, o których wiele nie wiadomo, poza tym, że na pewno nie pomagają... Sztab jednak mało się interesuje sprawami społecznymi, a dodatkowe ręce do walki są zawsze w cenie.
Który z tych scenariuszy okaże się tym, który ostatecznie przyniesie zgubę stolicy Imperium Mon Calamari? A być może nadal realny jest jednak i trzeci scenariusz, gdzie Imperium kontratakuje...?
___
Federacja Handlowa: Kontrolujemy orbitę Toola, ale jej powierzchnia jest tylko nominalnie nasza. Mieszkańcy stawiają bierny opór i wspierają partyzantów, którzy natomiast stawiają aktywny opór i polują na naszych żołnierzy. Obywatele są umiarkowanie zadowoleni z przebiegu specjalnej operacji.
Widmo: Obywatele wykazują niezadowolenie z przebiegu kampanii i irytacje z powodu przedłużającego się stanu wojennego. Tyczy się to zwykłych mieszkańców jak i oligarchów. W społeczeństwie zaczyna szerzyć się oskarżenie Federacji Handlowej o żerowanie na naszych sukcesach.
-5% stabilności
Mon Calamari: Władzę praktycznie przejął Sztab Ocalenia Mon Calamari, który nominalnie uznaje jeszcze władzę Admirała. Sytuacja na planecie jest ciężka, władze cywilne przestały funkcjonować, a w ich miejsce weszło wojsko.
-35% stabilności Każda następna decyzja może być ostatnią decyzją Admirała Rizz'mona...
Komisarz Admin
Liczba postów : 2846 Join date : 31/01/2020
Temat: Re: Tygiel północno-wschodni Sob Cze 17, 2023 5:03 pm
Krwawe pieniądze?
Galaktykę ostatnimi czasy obiegła interesująca wiadomość. Otóż jeden z wysoko postawionych pracowników Korporacji NovaStar postanowił ujawnić informacje na temat rozmów prowadzonych między jego pracodawcą (czyli także i państwem którego jest obywatelem) a III Rzeszą Federacyjną, znaną głównie z tego, że jest uważana powszechnie w Galaktyce za twór ludobójczy i zbrodniczy, czego swój wyraz dała w sektorze Toola i zaprowadzając zamordyzm, wywołując tym samym wojnę domową. I już sam fakt przystąpienia do rozmów z takim tworem wystarcza, by rzucić cień na reputację "humanitarnej" korporacji, jednak na tym informacje z wycieku się nie kończą. Otóż Korporacja postanowiła udzielić III Rzeszy Federacyjnej... pożyczki w wysokości ponad 10 mld! Wszystko to najprawdopodobniej celem uzyskania w przyszłości dzięki temu korzyści wszelakich, nie zważając na okoliczności i wybór partnera do robienia biznesu.
I nie zainteresowałoby to za dużo osób na wyższym szczeblu Korporacji gdyby nie to, że upublicznienie informacji o współpracy ze zbrodniarzami nie ma zbyt dobrego wpływu na naszą opinię u osób postronnych. Obywatele innych państw, głównie z Republiki, nazywają nas krwiożerczymi kapitalistami i fundatorami dalszych zbrodni Kanclerza Dotta. Ta nagonka mocno odbija się na naszej gospodarce, która została świadomie przez zarząd Korporacji skierowana w drogę usług. Usług które świadczymy innym państwom, ich obywatelom i w które to usługi inwestowali różni ludzie, zarówno nasi mieszkańcy jak i obcy. I ludzie Ci albo brzydzą się inwestowaniem u nas, albo obawiają się właśnie z racji powiązania z III Rzeszą. I być może udałoby nam się bez większych problemów z tego wybrnąć, twierdząc, że to zwykłe oszczerstwa niespełnionego biurokraty, dowody które przedstawił są jednak dosyć przekonujące...
___ NovaStar: -5% stabilności 1 sektor usług nieaktywny na następną turę - wycofywanie się inwestorów. Mieszkańcy i inwestorzy oczekują zajęcia stanowiska. Społeczność Galaktyki spogląda na nas podejrzliwie.
Szefunio Gracz
Liczba postów : 548 Join date : 04/02/2020
Temat: Re: Tygiel północno-wschodni Sob Cze 17, 2023 7:39 pm
Oświadczenie korporacji NovaStar
Korporacja NovaStar postanowiła przedstawić swoje stanowisko w postaci kilku punktów, które są odpowiedzią korporacji na wszelkie domniemania, informacje, dezinformację, które mają na celu uderzyć w wizerunek Korporacji NovaStar.
1. Dementujemy plotki o udostępnieniu środków korporacyjnych na działania zbrodnicze: Korporacja NovaStar stanowczo zaprzecza jakimkolwiek udostępnieniom środków na działania zbrodnicze. Kredyt udzielony III Rzeszy Federacyjnej ma na celu wspieranie ożywienia gospodarczego kraju ogarniętego wojną domową, szczególnie w sektorze rolniczym w sektorze Trian. Środki te przyczynić się mają do poprawy warunków życia ludności i inwestycji w dobro gospodarcze galaktyki.
2. Krótkoterminowe zobowiązanie korporacyjne: Korporacja NovaStar udzieliła pożyczki III Rzeszy Federacyjnej jako krótkoterminowe zobowiązanie, które miało przynieść korzyści gospodarcze zarówno korporacji, jak i społeczności lokalnej. Wykorzystanie tych środków do wsparcia ludności jest wyrazem humanitaryzmu i troski o dobro prostych ludzi.
3. Odpowiedzialność w umowie kredytowej: Korporacja NovaStar podkreśla, że w umowie kredytowej zaznaczyła wyraźnie, że środki udzielone III Rzeszy Federacyjnej nie mogą być przeznaczone na działania zbrojne, w tym przemysł zbrojeniowy, czy okręty wojenne, a jedynie dla wsparcia zwykłych ludzi. Korporacja będzie monitorować przestrzeganie warunków umowy i podejmie odpowiednie kroki w przypadku jakichkolwiek naruszeń.
4. Nadmuchanie tematu i nieautentyczne informacje: Korporacja NovaStar uważa, że temat został zbyt mocno nadmuchany, a niektóre informacje są nieautentyczne. Zapewniamy inwestorów i interesariuszy, że podjęte zostaną działania wewnętrzne w celu zbadania, kto przekręcił słowa i rozpowszechnił nieprawdziwe informacje. Osoba odpowiedzialna za te działania zostanie ukarana zgodnie z prawem korporacyjnym.
5. Dochodzenie wewnętrzne: Korporacja NovaStar rozpocznie wewnętrzne dochodzenie w celu zbadania sprawy i ustalenia pełnej prawdy. Dochodzenie obejmie analizę dostępnych dokumentów, przesłuchanie osób zaangażowanych i ustalenie, czy jakiekolwiek zmiany lub przekłamania miały miejsce w opisywanych rozmowach.
Korporacja NovaStar zobowiązuje się do przejrzystości i uczciwości w tej sprawie. Będziemy nadal świadczyć usługi dla naszych klientów i inwestować w rozwój gospodarczy galaktyki, zachowując nasze wartości i zasady etyczne. Przypominamy także naszym klientom, którzy dotychczas nie zawiedli się na naszej polityce, że celem Korporacji NovaStar jest maksymalizowanie zysków długoterminowych dla całego społeczeństwa galaktycznego przy minimalizacji potencjalnych strat, w tym żyć niewinnych ludzi, zwłaszcza z powodu głodu. Dlatego też zachęcamy inwestorów bardziej do zachowania spokoju niż do słuchania spekulacji medialnych. Korporacyjni akcjonariusze mogą spać spokojnie.
Po głębokiej analizie i dyskusji wewnętrznej - Zarząd Korporacji NovaStar, w trosce o odbudowę zaufania - postanowił co następuje. Po wycieku informacji, rozumiemy, że odbudowa zaufania inwestorów jest niezwykle istotna dla przyszłości naszej firmy. Dlatego przyjmujemy strategię, która obejmuje program odszkodowań, współpracę z branżą oraz przepraszanie i przyjęcie odpowiedzialności za szkodliwy wyciek informacji.
Rozumiemy, że inwestorzy, którzy postanowili się wycofać, ponieśli straty finansowe i utracili zaufanie wobec naszej korporacji. W ramach naszego programu odszkodowań, zobowiązujemy się do rekompensowania strat poniesionych przez tych inwestorów. Także dla tych inwestorów, którzy obecnie nam ufają i pozostawili swoje inwestycje w NovaStar. Zapewniamy, że nasz zespół ds. odszkodowań skrupulatnie przeanalizuje każde zgłoszenie i dostarczy uczciwych i odpowiednich rekompensat. Naszym celem jest minimalizacja strat poniesionych przez inwestorów, aby mogli odzyskać zaufanie i zrozumieć, że nadal jesteśmy dążącą do sukcesu korporacją.
Jesteśmy świadomi, że wzmocnienie naszych służb kontrwywiadowczych wymaga szerokiej wiedzy i doświadczenia w dziedzinie bezpieczeństwa informacyjnego. Dlatego nawiążemy bliską współpracę z innymi firmami i organizacjami branżowymi, które mają już osiągnięcia w tym obszarze. Będziemy aktywnie uczestniczyć w branżowych konferencjach, szkoleniach i forum dyskusyjnych, aby wymieniać się najlepszymi praktykami i doskonalić nasze działania w zakresie bezpieczeństwa informacyjnego. Ta współpraca pomoże nam zdobyć nową wiedzę i wdrażać skuteczne rozwiązania, co z kolei przyczyni się do zabezpieczenia informacji i przywrócenia zaufania inwestorów.
Jesteśmy gotowi publicznie przeprosić wszystkich inwestorów, którzy ucierpieli w wyniku wycieku informacji. Przepraszamy za straty finansowe, niepewność i dezorientację, które mogli Państwo doświadczyć. Akceptujemy pełną odpowiedzialność za incydent i bierzemy na siebie konsekwencje związane z jego skutkami. Zapewniamy Państwa, że dokładamy wszelkich starań, aby wzmocnić nasze systemy bezpieczeństwa informacyjnego, wdrażając nowe procedury, technologie i zasady, aby zapobiegać podobnym incydentom w przyszłości. Naszym celem jest przywrócenie zaufania inwestorów, którzy z nami zostaną, i udowodnienie, że jesteśmy solidną i wiarygodną korporacją.
Poprzez te działania, chcemy pokazać naszą determinację w naprawie sytuacji i budowaniu lepszej przyszłości dla Korporacji NovaStar. Mamy nadzieję, że inwestorzy, którzy zdecydują się pozostać, przekonają się, że ich zaufanie jest dla nas priorytetem, a straty poniesione przez nich zostaną zrekompensowane.
Na działania związane z odszkodowaniami, konferencje i współpracę z firmami - 3,5 mld
Niewiele rzeczy w tej wojnie poszło po myśli Widma. W dwa lata przeszło one od szumnych zapowiedzi przyłączenia do Organizacji "nowych obywateli Kalamariańskich" oraz zmiany rządu na Dac (i faktycznie walki o ten system, ograniczając państwo Rizz'mona do zaledwie jednego systemu) do sytuacji, gdzie w zasadzie Widmu zostały dwa całe systemu, a flota już po raz trzeci poniosła porażkę, tylko tym razem całkowitą polegając w obronie własnej stolicy. W państwie Rotta Hutty tak naprawdę tylko jeden system nie ma w sobie żadnych obcych wojsk, czyli Gand. I to tam rozpoczęło się wystąpienie przeciw wierchuszce Widma, albo może i nie, zważywszy na zawiłą logikę tamtejszego naczelnego gangusa.
Społeczeństwo Widma jest wykończone już wojną północno-wschodnią, co nie powinno dziwić; wojna ta już trwa 5 lat i wchodzi w kolejny rok, czyli jest już dłuższa niż okres Galaktycznej Wojny Domowej od Yavinu do Endoru. Rok poprzedni okazał się jeszcze w zasadzie gorszy, niż ten z 8 ABY -wróg dobrze wykorzystał przecięcie państwa w pół a w dodatku zadał cios prosto w serce, odparty tylko dzięki interwencji wojsk Pellaeona, które nawet nie zdążyły dotrzeć na miejsce, zanim doszło do kasacji floty i struktur w przestrzeni kosmicznej. Nawet mimo "zwycięstwa" okazało się, że kolejny system — tym razem stołeczny jest na łasce obcego państwa, niby sojuszniczego (co do tego też są pewne wątpliwości, gdyż teoria o tym, że Imperialcy specjalnie się spóźnili jest dosyć popularna.). Pozostawiło to tylko dwa systemy w zasadzie podległe Widmu bez jakichkolwiek sił państwa trzeciego, a gdy Felucia dogadała się z gangsteriadą i wkroczyly tam tamtejsze frakcje na pełnej. to tylko jeden. Gand. Jest jeszcze powierzchnia Jabiim, ale tam z jakiegoś powodu lokalna populacja jest w bojowym nastroju, a nawet są potwierdzone przygotowania do wojny szarpanej z potencjalnymi agresorami, którzy będą próbowali dokonać inwazji. Gdyby tylko reszta podzielała ich entuzjazm..
Zważywszy na to, że w Lothal mimo klęski wciąż cały system w ryzach trzymał Rotta Hutt, naturalnym gniazdem dla wszelakiej dla niego opozycji okazało się Gand, na którym poza lokalnymi lojalistami nijak mogli oddziaływać przez brak sił kosmicznych w kluczowym momencie. Na czele opozycji stanął Gamorreanin Bnith Prrigthug, który w rozpowszechnionym po całym HoloNecie przemówieniu, gdzie miał problemy z dykcją i nie zawsze potrafił sklecić poprawne zdania, oskarżył o wszystko, co złe rząd Widma. Wysyłanie całych jednostek na śmierć, sprzeniewierzenie całej pomocy, jaka dotarła do Widma z państw Najwyższego Porządku i tracenie go w głupowaty sposób, defraudacja publicznych pieniędzy, oszukiwanie własnych obywateli falszywymi informacjami... Sporo pojawiło się zarzutów. Wniosek był jeden — wojnę Rotta trzeba zakończyć, jeżeli dalej nasz dumny gangsterski ród ma przetrwać w jakimkolwiek w stanie i Gand nie powinno już posłać ani jednego bojca do walki w wojnie Rotta, za cholere wie za co — rządów na Mon Cali i tak już nie zdołamy zmienić. Po tym rozpoczął się marsz na instytucje władzy w Gand, gdzie opór stawiło tylko niewielu pachołków władzy, którzy tylko trochę postrzelali, a potem zdechli i władzę przejął Priggthug. Po tym nastąpił kolejny zwrot akcji — ogłosił on, że to, co robi to nie jest żaden pucz, tylko negocjacje z rządem, aby zrozumiał swoje błędy. Nawet wymierzył karę śmierci za zdradę stanu pewnym istotom, które sugerowały pójście na Lothal i tam zamianę rządu! Z pewnością jednak żadnych rekrutów Lothal już nie dostanie z tego systemu, jeżeli nie zasiądzie do stołu negocjacyjnego z "silnymi państwami" cokolwiek to znaczy. Gorzej też, że Priggthug i jego banda są znaną bandą tchórzy, którzy bardzo szybko wymiękną, gdy w systemie pojawi się jakaś większa siła i odpali się protokół kapitulacji najsilniejszemu. A nawet część z nich podobno chce negocjować z Imperialnymi przyjęcie protektoratu nad systemem, aby ich bronili, chociaż z pewnością gdy flaga zawieje w inną stronę, komu należy złożyć hołd pewnie też się zmieni...
W Gand tak naprawdę władze przejmuje Prrigthug i jego banda. Na razie jednak Widmo dostaje cały dochód i inne z tegoż systemu, oprócz rezerw do rekrutacji. Gdyby Widmu nie udało się narzucić swojej woli gangusom, to z pewnością jest w stanie zrobić to jakakolwiek trzecia siła, która zjawi się w systemie dostatecznie silna (czyt. ma jakieś fajne stateczki, które są np. w stanie bombardować planetę). Można też z nimi negocjować.
Komisarz Admin
Liczba postów : 2846 Join date : 31/01/2020
Temat: Re: Tygiel północno-wschodni Nie Lip 02, 2023 6:57 pm
NovaStar Zwyczajne przyznanie się do współpracy ze zbrodniczym rządem Rzeszy raczej było chyba gorszą opcją niż sama współpraca i przynajmniej propagandowa próba jej zaprzeczenia. Dofinansowanie lokalnych firm dużo nie zmieniło, a obwieszczenia NovaStar co do współpracy z Rzeszą poskutkowały, że wahający się udziałowcy już się nie wahają i oni też postanowili opuścić kraj, zadając kolejny cios gospodarce, która w winnym wypadku może by już została przywrócona do stabilizacji...
Państwo: 1 sektor usług nieaktywny znowu na kolejną turę, tj. 11 ABY. 1 sektor usług daje w 11 ABY tylko połowę dochodów. Poprzez powiązania ze zbrodniczą Rzeszą reputacja naszego państwa została zdecydowanie nadszarpnięta. Gdyby ktoś spróbował nałożyć na nas embargo, bądź w inny sposób zaszkodzić, to obywatele tych państw raczej nie będą protestować...
Przywódca Konfederacji, Thrackan Sal-Solo we własnej osobie. Ciekawe, na jaki przebrzydły plan teraz wpadł..
Kilka miesięcy po działaniach wojskowych z 9 ABY wyszedł na jaw fakt, a raczej stał się powszechnie znany bo czynem dokonanym był już dawno, iż jednym z lekkich krążowników II atakujących Lothal był dosłownie lekki krążownik II obsadzony przez załogę Konfederacji Corelliańskiej, co zdziwiło wszystkich, włącznie z większością Kalamarian (ci myśleli, że okręt ten po prostu im przekazano; co prawda rezerwy się dowiedziały najwcześniej, że nic z tego, ale ze względu na błyskawiczny atak na Lothal reszta szybko się nie dowiedziała, co jest grane). Co to oznacza? Mniej więcej to, że do tygla północno-wschodniego dołączył bezpośrednio kolejny kraj, a wojna ta staje się dla Konfederacji nie tylko wojną asymetryczną, gdzie wspierali sprzętem rząd w Dac, ale wojną bezpośrednią gdzie osobiście postanowili zrealizować własne interesy. Znaczy to też, iż można już oficjalnie uznać, iż pomiędzy Konfederacją z jednej strony, a Widmem i Imperialną Pozostałością Pellaeona panuje niewypowiedziana wojna, zważywszy ich też lekki krążownik starł się z siłami jednej i drugiej strony. Na szczęście dla jego załogi, był on też jedynym okrętem, co uciekł bez większego szwanku z rzezi okrętów, jaka odbyła się nad Lothal.
A jakie będą tego dalsze reperkusje? Najważniejsze z nich pewnie będzie to, iż społeczeństwo Korreliańskie będzie domagało się jakichś korzyści większych, jak już nasi chłopcy biorą bezpośredni udział w wojnie. A także tego, żeby wojna ta nie była też studnia bez dna, a raczej poszła teraz sprawnie. Reszta galaktyki jednak ma w to mówiąc kolokwialnie wyrrąbane — Imperialcy i tak sądzą, że rząd buntowniczy Konfederacji trzeba by było zaorać zaraz po Nowej Republice, dla gangusów z Widma to wszystko jedno, a Nowej Republice może spodobać się fakt posiadania sojusznika, albo raczej tego, że państwo, które wspierają go ma. Reszta za to jest apatyczna, uważając już cały tygiel północno-wschodni za jedno wielkie nieszczęście, które ich zdaniem jest jak walka meneli w błocie. Przyszłość pokaże, co będzie dalej.
-1% stabilności dla Konfederacji Correliańskiej za lekki niepokój. Społeczeństwo Konfederacji liczy na to, że wraz z bezpośrednim zaangażowaniem się w konflikt za tym pójdą zwycięstwa, zważywszy na pobicie już floty Widma nad Lothal. A no i najważniejsze, iż korzyści z tejże eskapady będą bardzo pokaźne.. Reszta galaktyki ma w sumie wywalone, ale odnotowuje fakt powiększania się tygla północno-wschodniego o nowych graczy.
Herc Gracz
Liczba postów : 1653 Join date : 09/02/2020
Temat: Re: Tygiel północno-wschodni Wto Sie 01, 2023 4:06 pm
11 ABY Ostatni Lot Rotty
Jeden z ochroniarzy Hutta pokonany przez prawa fizyki.
Rotta The Hutt, wiedział, że ma przekichane. W zasadzie siedział na Lothal jak szczur, nie mając żadnej możliwości ucieczki a wraz z dołączaniem Imperium Mon Calamari do Ostatecznego Porządku zapowiadało się na to, że poprzednią flotę Republiki zastąpi flota nowych sojuszników ich arcywrogów. W dodatku nawet niewiele mógł zrobić, aby temu przeciwdziałać; kontrolę nad orbitą jego planety sprawował lekki krążownik Konfederacji Correliańskiej, przez co budowa jakiejkolwiek bazy albo stoczni była w zasadzie wykluczona aż do wykurzenia stamtąd przeciwników. A na to się nie zapowiadało, aby w jakimkolwiek sensownym terminie miało to nastąpić. Wobec takiego obrotu spraw, na Lothal pojawił się plan B, jak kontynuować walkę. W teorii sensowny.
Skontaktowano się z bandytami przebywającymi w Gangsteriadzie. Plan ów był prosty: w skrócie chodziło o to, by przemycić jak najwięcej ludzi z Lothal oraz w zasadzie nawet spróbować wywieźć wszystko, co ważne z lokalnych sektorów gospodarczych. Oprócz tego, miano też wywieźć jak najwięcej jednostek wojskowych z Lothal do Gangsteriady, aby niby oficjalnie wspomóc w obronie sektorów. Ta. Na pewno Rotta chciał tylko pomóc w obronie tamtejszych systemow jako jeden z podkomendnych Admirała czy innego z watażków. Chociaż może faktycznie, zważając na to, iż przyjął ofertę darmowego transportu od gangusów wszystkiego, co zechce (w tym jego samego), co nie wzbudziło jego większych wątpliwości. No, może poza postawieniem wywiadu w stan gotowości. Ale ten niewiele był w stanie zrobić na to, co się stało. Ani tym bardziej powstrzymać dezercje własnych podkomendnych w systemach Gangsteriady...
Blokada Lothal była śmiesznie słaba, więc zaprawieni w przemycie łotry nie mieli żadnego problemu w zasadzie z dotarciem do obleganej planety. Po czym zaczął się masowy przewóz wszystkiego — żolnierzy, gospodarki, oficjeli Widma.. ci ostatni jednak zaczęli bardzo szybko znikać w dziwnych okolicznościach gdy już dotarli do Kho'Ri'nis, Felucii albo Tooli. Na co wywiad bez uprzedniej infiltracji systemów niewiele mógł poradzić. Spowodowało to w zasadzie to, połączone z uprzednim zaufaniem do rządu (a raczej jego brakiem, jak wielu już wcześniej występowało otwarcie, czy nadal należy w ogóle działać pod parasolem organizacji Widmo) po prostu natychmiastowym odrzucaniem kontraktów z Rottą i dołączaniem do lokalnych watażków, jeszcze wcześniej zabijając częstokroć własnych oficerów. Sami Lothalczycy nie okazali się zbytnio lojalni, ale ostateczny i największy nóż poszedł od strony gangusów. Ci po prostu, transportując Rotta wyrzucili go w trakcie lotu przez przestrzeń kosmiczną do kosmosu właśnie, co spowodowało jego śmierć z wiadomych warunków. Ochroniarze niewiele mogli zrobić na okręcie w pełnił kontrolowanym przez Gangsteriadę, wywiad podobnie. Co do tego, Gangsterzy też rozpoczeli własną akcję, mającą na celu przekabacenie dawnych pracowników Widma na swoją stronę kredytami, obietnicami o bogactwie oraz wizją bezpieczeństwa poza pierdzielonym, oblężonym Lothal. Co trafiło na bardzo podatny grunt i w zasadzie sprawiło, że Rotta podpisując tę umowę podpisał wyrok śmierci dla swojego państwa. I dla siebie też, an to wygląda.
Lothal zostało w zasadzie ogołocone i faktycznie większość tego co było tam, zostało przetransportowane do nowych systemów. Resztki garnizonu, który nie zdołał się ewakuować może i Gangsteriady nie lubił, ale wiedząc, w którą stronę wieje wiatr nie mieli zbytniego wyboru i należało uznać nowych panów. Dołączyli więc do tych, którzy zdradzili ich wczesniejszego przywódcę. Pytanie na jak długo się utrzymają służby porządkowe i ów legion piechoty, zważywszy na to, iż autochtoniczni mieszkańcy już mają dosyć rządów gangsterskich i wręcz czekają na kogoś, kto by ich uratował..
________________________________________________________ Widmo zostaje zniszczone poprzez oszukanie podczas umowy, jej przywódca ginie a z jej wierchuszki w zasadzie nic nie pozostaje.
Większość sektorów (w częściach), zasobów oraz pieniędzy z Lothal zostaje wydrenowana z niego i znajduje się pewnie na Kho'Ri'Nis, Tooli albo Feluci.
Lothal oficjalnie dołącza do Gangsteriady, ale odcięty, teraz znacznie tam osłabiony garnizon z niechętną populacją bez wsparcia raczej długo się nie utrzyma..