II półrocze 2029
Inwazja na Perseusa
Jeden z bombowców Szwajcarskich, które tak naprawdę wygrały wojnę.
Początek
Jak się można było domyślić, po mobilizacji na granicach, stanu wojennym atakowanego oraz wypowiedzeniu wojny Perseusowi przez DEMOPOL, wkrótce rozpoczęła się inwazja na ten kraj z trzech różnych stron.
Ku zaskoczeniu generałów sojuszu demokratycznego, na granicach opór praktycznie nie istniał; wobec tego w tej fazie do ofensywy ruszyły wojska Transylwanii, które nie trafiły na żaden opór aż do granic Bośni i cała ich dobrze zaplanowana ofensywa trafiła w próżnie, gdyż nawet spadochroniarze wylądowali na pustych pozycjach. Związek Helleński także przeprowadził swą ofensywę; armie tego kraju zajęły wyznaczone przez sztab większość prowincji, ale napotkały na silne zgrupowanie wroga w Czarnogórze; i to nie byle jakie, gdyż na początku zostali odparci bez większych problemów. Nawet po sprowadzeniu posiłków i z reszty frontu i późniejszych bombardowaniach Szwajcarskich, nie udało im się wiele zająć i ponownie stracili tylko ludzi na nic. Wobec tego, poczekali, aż wesprą ich Transylwańczycy, którzy w tym samym czasie prowadzili dużą bitwę o Bośnię z sukcesami.
Bombowce Szwajcarii, które jako jedyne jednostki militarne swojego państwa działały w tej fazie wojny, na początku bombardowały głównie puste prowincje i próbowały znaleźć lotnisko, którego nie było. Potem jednak skorygowały się i zaczęły rzeczywiście wspierać sojuszników.
Bitwa bitew
Po potyczce o granice, której w zasadzie nie było, rozpoczęła się właściwa bitwa, a raczej szereg bitew na wielu odcinkach, gdyż to właśnie w głębi kraju sojusznicy spotkali dopiero całość wojsk Perseusa. Te okopały się na bardzo dobrym terenie Południowej Chorwacji, Bośni oraz Czarnogóry, gdzie zamierzały stawić zaciekły opór i spróbować obronić serca swojego państwa, zarówno administracyjnie jak i gospodarczo.
Natarcie z zachodu, zajmując po drodze Słowenię bez większego oporu, rozpoczęła skromna armia Szwajcarska; ta natrafiła w Południowej Chorwacji na Grupę Sanctitas, która stawiła czoła wojskom agresora i pewnie udałoby im się zatrzymać agresora, gdyby nie bombowce, które robiły z wojsk obrońców miazgę, ale postęp całkowicie uzależniony od lotnictwa nie był taki szybki, jaki zakładano. Ostatecznie wojska Perseusa też ostatecznie zaczęły się wycofywać do Bośni, gdzie w sercu ich religii mieli stawić ostatni opór, razem z resztkami armii ze wschodu.
Jak o wschodzie mowa, to na wschodnią Bośnię spadł potężny młot w postaci armii Transylwanii, która rozpoczęła szturm. Mimo prowizorycznych fortyfikacji i doskonałego terenu do obrony, Rumunów było po prostu za dużo (w dodatku DEMOPOL panuje w powietrzu) i mimo wsparcia z grupy Angelus stacjonującej na Dalmacji musieli ulec i ich resztki wycofały się do zachodniej Bośni i Sarajewa, gdzie nastąpiła ostateczna bitwa.
Po zajęciu Wschodniej Bośni nastąpił jednak dosyć poważny błąd ze strony Sztabu Generalnego Transylwanii; po dotarciu do Morza Adriatyckiego, ich silny zagon podzielił się na trzy części; jedna wspierała atak Szwajcarów na Sarajewo, druga grupa, składająca się głównie z czołgów i piechoty zmechanizowanej podążyła na północ, aby zająć niebronione prowincje, a trzecia wspomogła Greków w kolejnej srogiej bitwie o Czarnogórę.
O Czarnogórę trwały zażarte walki od początku roku i tutaj też wsparcie lotnicze było najmniejsze, przez co fanatyczni obrońcy dopiero zostali pokonani, gdy prowincja została okrążona i nastąpił atak wojsk Transylwańsko-Helleńskich ze wszystkich stron. Mimo wszystko, straty DEMOPOLu są tutaj duże (głównie Hellenów), a prowincja została w większości zniszczona w walkach.
Krajobraz Sarajewa po walce.
Totalna wojna ludowa
Ostatni akord wojny obronnej nastąpił w Zachodniej Bośnii i Sarajewie, gdzie do ostatniego człowieka bronili się żołnierze Perseusa; ostatecznie okrążone wojska obrońców zostały unicestwione, ale prowincja a szczególnie samo Sarajewo zostało także zniszczone walkami. Zwycięzcy odkryli też, że po przebadaniu ciał zmarłych prawie wszyscy z nich prowadzili walkę na narkotykach, co w połączeniu z powszechnym fanatyzmem religijnym spowodowało tak zażarty opór.
Gdy jednak za górami toczyły się siermiężne walki, dowódca grupy Angelus w Dalmacji postanowił wcielić strategię "Totalnej wojny ludowej" w życie i sprawić, aby w tej ofierze całopalnej dla ich boga wzięli też udział cywile. Gdy w Południowej Chorwacji zostały tylko służby porządkowe, brygada z Dalmacji jak wilk ruszyła na łowy wśród owiec.
Szwajcarscy milicjanci nie mieli żadnych szans z doborowymi jednostkami, a także bardzo wielu z nich wpadło do niewoli. Wtedy wówczas Naser Izetbegović podjął decyzję, która miała być jego zdaniem znakiem do rozpoczęcia powszechnego oporu. I takim też się stała.
Setki Szwajcarskich milicjantów, którzy zostali wzięci do niewoli, zostali po prostu brutalnie zmasakrowani przez plutony Aniołów śmierci, a wydarzenie te obserwowało mnóstwo cywilów, a nawet było nagrywane a wieści o nim rozpowszechniane w radiach Jugosłowiańskich, które wciąż działały. Wreszcie prowincji także rozpoczęły się masakry milicjantów, a nawet pracowników społecznych, którzy zostali tutaj wysłani z pomocą humanitarną. Gdy część oddziałów Szwajcarskich powróciła do Południowej Chorwacji, a zagon Transylwańczyków zajął niebronioną Dalmację Anioły Śmierci po prostu rozpierzchły się.
W kraju na razie utrzymywany jest porządek, jednak wystąpienia przeciw władzy i nienawiść do zagranicznych "diabłów" jest w społeczeństwie okupywanym powszechna i są wystąpienia, jednak na razie są one trzymane w ryzach. Co gorsza, dla żołdaków Demopolu, mają oni potwierdzone raporty o powstawaniu uzbrojonych band partyzanckich, co nie oznacza jeszcze końca kłopotów..
Perseus przestaje istnieć. Dziękujemy za grę, Vive. W byłym Perseusu zaczyna się rodzić partyzantka, która dzięki silnej propagandzie bardzo szybko rośnie w siłę.Mapka do działań wojennych:
- Spoiler: