Komisarz Admin
Liczba postów : 2846 Join date : 31/01/2020
| Temat: Bitwa o wschodnią Afrykę Pią Lis 27, 2020 5:51 pm | |
| Bitwa o wschodnią AfrykęWojska Arabii w poprzednim kwartale niemal bez problemu zajęły większość Somalii - większość, bo same pogranicze z Kenią zostało obronione przez tak zwany Front Rogu Afryki. Tajemnicze ugrupowanie umiarkowanie nowoczesnym sprzętem zaskoczyło całkowicie armię Arabii i zastopowało jakąkolwiek dalszą ofensywę. W tym kwartale nadeszła kontynuacja tego konfliktu. Terroryści, jak określa ich Arabia, z Frontu musieli zniknąć, a w raz z nimi ich sojusznicy. Z saudyjskiej Somalii wyprowadzona została ogromna ofensywa która od razu spotkała przygotowane do walki wojska Frontu. Ten dysponował siłami pancernymi, piechotą oraz wsparciem przeróżnych brygad. Jednak siły te musiały ulec pod naporem wojsk Arabii, a szczególnie precyzyjnym natarciom kawalerii powietrznej za linie bojówek. Niedługo po rozpoczęciu ofensywy wojska Arabii wyparły frontowców za granicę z Kenią, a ci zostali tam przyjęci jak swoi. Armia Arabii nie poprzestała jednak na tym. Po przeorganizowaniu wojska rozpoczęto kolejne uderzenie, tym razem na wojska Kenii. Te jednak widząc co dzieje się w Somalii przygotowały się. Uderzenie ruszyło z wielką siłą, napotkało jednak także na o wiele większy opór niż w Somalii. Frontowcy zintegrowali się bardzo szybko z armią Kenii i rozpoczęto obronę. Obok regularnego wojska walczyło sporo bojówek. Główne siły arabskie uderzyły na północy i w centrum i tak natarcie szło najlepiej. Na południu uderzenie szło o wiele powolniej, a wojska afrykańskie rozśmieszył widok jednej z dywizji arabskiej gdzie widać chociażby czołgi T-55 których miejsce powinno już raczej być w muzeum... Walki były zacięte, ale siły arabskie spychały nieustannie wojska Kenii. Te były dobrze wyposażone, ale mniej liczne. Sytuacja wyrównała się dopiero gdy na korzyść obrońców walki przeniosły się na górzyste i pagórkowate terytoria w środku Kenii. Walki zaczęły być mozolne, a front stał się ogromny - zależnie od sytuacji liczył od 700 do ponad 1000 kilometrów szerokości. W centralnej części frontu wojska Arabii zatrzymała afrykańska piechota górska, na południu siły Arabii zmierzyły się na równinie z siłami pancernymi Kenii. Sytuacji nie polepszał brak jakiegokolwiek lotnictwa - siły afrykańskie miały niezbyt nowoczesne maszyny, ale jednak miały, co pozwalało im na bezpośrednie ataki i rozeznanie sytuacji, a to bardzo pomagało w organizacji obrony. Dodatkowo im dalej wojska Kalifatu posuwały się na wschód Kenii tym bardziej szwankowała im komunikacja co nie polepszało sytuacji. Na północy skuteczność ofensywy wydawała się być najlepsza, a wojska dotarły aż do granicy z Ugandą, jednak nagła zmiana sytuacji zmusiła je do szybkiego wycofania się. Otóż z Ugandy nadeszło pancerne uderzenie nieznanych sił. Zmusiło ono, przy wsparciu presji od wojsk kenijskich, wojska arabskie do odwrotu na pozycje umiejscowione bardziej w centrum kraju. Na południu ostatecznie wojska Kenii zmuszone były wycofać się w góry w centrum i całe wybrzeże zostało zajęte. ___ Reszta Somalii i większość Kenii zajęta przez Kalifat Arabski. | |
|