|
| Giełda | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Krewetki Gracz
Liczba postów : 1138 Join date : 03/02/2020
| Temat: Giełda Czw Lis 12, 2020 10:33 am | |
| Wojna na Bałkanach:
Włosi na całej długości swojej granicy z Bośnią atakują. Liczne lotnictwo nie napotyka praktycznie oporu w powietrzu, choć z uwagi na posiadane głównie myśliwce oraz trudny górzysty teren ta przewaga niewiele zmienia dla nacierających wojsk lądowych. Walki przygraniczne były rzadkie gdyż Bośnia postawiła na obronę trudno dostępnych górskich terenów. Nieliczne północne równiny zostały szybko zajęte przez zmechanizowane oddziały i piechotę włoską. Nad całą Bośnią ciągle latały myśliwce i trochę samolotów szturmowych ostrzeliwujących skupiska wojsk Bośniaków. W powietrzu też rządziły śmigłowce bojowe, które raczej nie zapuszczały się w tereny wyżynne z uwagi na kilka celnych zestrzeleń obrony plot Bośniaków. Włosi myśleli że walki będą szybkie i w miarę bezstratne jednak Bośnia wiedząc o planowanej inwazji przygotowała plan walki z ukrycia i na wykończenie, a nie walki w otwartym polu. W związku z tym Bośniackie wojsko było rozbite na małe brygady i nie umundurowane. Cywilom zostały udostępnione liczne magazyny broni. A drogi, mosty, przełęcze zostały zaminowane. To ostatnie spowodowało najpierw liczne straty ludzi oraz zapełnienie szpitali polowych i chaos w logistyce Włoskiej. Bośnia nie wystawiła do walki żadnych sił powietrznych, ani sił pancernych tylko piechotę. Gdyby włosi nie dysponowali drużynami saperów to zapewne nie udałoby się im pokonać tak szybko zaminowanych terenów. Jednak liczne siły saperskie powoli i niestrudzenie likwidowały niezbyt zmyślne pułapki i wojska posuwały się do przodu. Nie umundurowane wojsko i uzbrojeni cywile spowodowały, że wszelkie miasta zostały raczej otoczone niż zdobyte. Po prawie trzech miesiącach walk wszystko oprócz stolicy Bośni Sarajewa zostało zdobyte. Samo miasto jest oblegane i nie bardzo Włosi wiedzą co z nim zrobić. W środku zgromadzono liczne zapasy, które starczą do końca następnego kwartału. Nie wiadomo do końca ile wojska ukrywa się w środku, ale wiadomo, że jest to kilka dywizji piechoty na pewno oraz brygady plot które ostrzeliwują nadlatujące śmigłowce i samoloty. Sarajewo jest całkowicie odcięte. Władze Włoskie wyłączyły prąd, wodę i ogrzewanie oraz dostawy jedzenia i wody. Media mówią o ok. 1 mln ludzi którzy cierpią w Sarajewie przez włochów. Bardzo liczne oddziały służb porządkowych które weszły także od strony chorwackiej zapewniają w miarę stabilną sytuację na terenach okupowanych i powoli rozbrajają ludność i liczne bojówki partyzanckie.
W czasie tego trudnego konfliktu władze czarnogóry oraz serbii nie były bierne. Te pierwsze przyszykowały swoje granice i przyjęły uchodźców, a Serbia w tym czasie wkroczyła zbrojnie i zajęła Czarnogórę oraz Kosovo bez ani jednego wystrzału. Serbia umotywowała swoją agresję zabezpieczeniem interesów swoich oraz tych państw na co o dziwo przystali politycy czarnogóry i kosova. W samym Kosovie panował taki zamęt że właściwie serbów przyjęto z pełnym zobojętnieniem. A w Czarnogórze która nie dysponuje praktycznie wojskiem przyjęto serbów z nienawiścią, ale też z uwagi na możliwy atak włochów Czarnogóra przyjęła neutralną rolę. Pod koniec kwartału Serbowie kilkukrotnie starli się na terenach przygranicznych z Włochami pokazując, że nei boją się ich. W przestrzeni powietrznej też doszło do kilku starć. | |
| | | Piastun Gracz
Liczba postów : 423 Join date : 30/09/2020
| Temat: Re: Giełda Czw Lis 12, 2020 5:46 pm | |
| Pierwsze starcia
Po zajęciu Słowenii i Chorwacji, władze Serbii, Czarnogóry, a przede wszystkim Bośni wiedziały już, że prędzej czy później, będą musiały stawić czoła odrodzonemu włoskiemu faszyzmowi. Wojna z Hiszpanią, dała im czas na obmyślenie planu obrony, oraz poczynienie pewnych przygotowań obronnych. Wkrótce, z początkiem października, zmechanizowane oraz piesze oddziały faszystów przekroczyły pierwsze słupki graniczne. Natarcie przeprowadzono na całej linii granicznej, więc północne równiny Bośni, niczym mrowisko po wypłoszeniu stamtąd domowników, bardzo szybko zaroiły się od żołnierzy Duce.
Po pierwszych kilku godzinach marszu, Włosi nieco się zaniepokoili. Kilkadziesiąt kilometrów od granicy zostało już zajęte, a wciąż nie przyszło im oddać ani jednego wystrzału. Gdzieniegdzie tylko z daleka faszystowskie myśliwce, przejmując kontrolą nad niebem (prawie bez walki), rozpoczęły ostrzał pojedynczych zgrupowań, gdzieś daleko na wyżynach i w lasach. Rzeczywiście, cały siły jakimi dysponował rząd Bośni, zostały wycofane do obrony, trudnych, przeważnie górskich terenów porośniętych jodłowymi lasami. Każdy kanion, każdy most i każda kładka na rowie została zaminowana. Wkrótce zaczęły się pierwsze walki i wybuchy. Bośniacy byli na znacznie dogodniejszych pozycjach defensywnych, ponadto znali własny teren lepiej niż agresor. Władze państwa, postanowiły rozdać broń cywilom, a część żołnierzy zrzucając mundur wysyłana była do wiosek, miasteczek i innych skupisk ludności, tak, że Włosi zbliżając się do każdej wioski, nie mieli pewności, czy nie zostaną zaraz powitani serią z km-u. Obrońcy nie dysponowali jednak ani bronią pancerną, ani dywizjami zmechanizowanymi, ani lotnictwem. Te ostatnie i tak nie zdało się Włochom na tyle ile powinno na otwartym terenie – ciężko było ostrzeliwać piechotę schronioną w górach.
Działania obronne i oblężenie Sarajewa
Początkowo włoscy żołnierze, pomimo że niejednokrotnie ostrzelani, nie byli w stanie szybko przejmować terenu. Zaminowane przejścia oraz ciągłe zasadzki Bośniaków, powodowały chaos w ich szeregach i organizacji. Naprędce sklejone szpitale polowe, pełne były od biedaków, którym mina urwała nogę czy stopę. Z czasem jednak, przewaga nie tylko liczebna, ale i technologiczna oraz lotnicze rozpoznanie terenu umożliwiło wojskom Duce postępy. Na szczególną wzmiankę zasługują tu korpusy włoskich saperów, bez których najpewniej nie udałoby się zrobić większych postępów przed nadejściem zimy. Saperzy rozbrajali most za mostem i przełęcz za przełęczą umożliwiając piechocie i siłom zmechanizowanym przejazd. Po trzech miesiącach wypierania Bośniaków ze wzgórz, prawie cały kraj został zdobyty. Z miast ostatnią ostoją nadziej było jak niegdyś Sarajewo. Opór jaki przez 3 miesiące stawiali obrońcy, umożliwiły przygotowanie miasta do obrony – okoliczny rolnicy twierdzą, że ściągano tam ogromne zapasy. Nie wiadomo ile wojska schroniło się w stolicy, wiadomo jednak, że Bośniacy dysponują działami obrony przeciwlotniczej, gdyż kilka włoskich maszyn zostało strąconych znad miasta przy próbie przelotu.
Włosi nie mogąc narażać się na zapewne ogromne straty przy szturmie, postanowili zadziałać inteligentnie. Odcięto miasto od prądu, wody, ogrzewania i zaopatrzenia z zewnątrz. Lokalni korespondenci donoszą, że w oblężonym mieście może przebywać nawet milion ludzi, co oznaczałoby, że miasto, pomimo przygotowań, nie ma większych szans na przetrzymanie nawet kilku najbliższych tygodni. Mimo to Bośniacy zapewne będą mogli jeszcze „świętować” Sylwestra w swojej stolicy.
Tymczasem chorwackie milicje i siły porządkowe, przejmowały od Włochów teren w zarząd bezpieczeństwa. Powoli, aczkolwiek skutecznie, dosyć dobrze uzbrojone siły Chorwatów, rozbiły co większe skupiska partyzantów, przeczesując lasy i wzgórza. Co prawda okupowany teren ciągle sprawia kłopoty, a część wojska ciągle kryje się wysoko w górskich grotach, to można powiedzieć, że sytuacja jest w miarę stabilna.
Ościenne wydarzenia
Reakcje reszty państw Bałkańskich na atak były dziwne. Czarnogóra początkowo otworzyła granice, obwieszczając, że przyjmie wszystkich uchodźców z Bośni. Nie była jednak gotowa na przyjęcie także Serbskich żołnierzy, którzy niedługo po migrantach z Bośni, wkroczyli do Czarnogóry. Tak samo stało się z Kosowem, które jeszcze nie tak dawno temu ogłosiło odłączenie. Premier Serbii uzasadniał zajęcie obu państw, obowiązkiem ochrony tamtejszej ludności przez faszystami. Nieco jednak inna była postawa okupowanych wobec wkraczających Serbów. W Kosowie prawie nikt nie zwrócił większej uwagi na to, dumni niegdyś Albańczycy wrócili pod Serbskie panowanie. W Podgoricy jednak patrzono na Serbów z nienawiścią, jednak zdając sobie sprawę z obecnej sytuacji i zewnętrznego zagrożenia, nie podjęto oporu. W okolicach świąt Bożego Narodzenia, w kilkunastu miejscach nowopowstałej granicy włosko-serbskiej doszło do lokalnych starć, w których zginęło kilkudziesięciu żołnierzy po jednej i po drugiej stronie. Drugiego dnia świat, na terytorium Serbii strącony został Włoski myśliwiec. Wydaje się, że serbski wilk pokazuje zęby, pytanie tylko czy zdoła przegryźć nimi grubą blachę Włoskich czołgów?
| |
| | | Komisarz Admin
Liczba postów : 2846 Join date : 31/01/2020
| Temat: Re: Giełda Czw Lis 12, 2020 7:39 pm | |
| | |
| | | Piastun Gracz
Liczba postów : 423 Join date : 30/09/2020
| Temat: Re: Giełda Pią Lis 20, 2020 6:03 pm | |
| Śmiertelna grypa Dżuma, Syfilis, Malaria, Ebola - wszystkie te choroby mają przynajmniej jedną wspólną cechę - początkowo miał charakter jedynie lokalny, a dopiero później zebrały krwawe żniwo na całym globie. W podręcznikach historii przyjęło się wspominać konkwistadorów, którzy przywieźli do Nowego Świata choroby dotychczas Indianom nie znane, co w ogromnej mierze doprowadziło do masowego wymarcia prastarych cywilizacji ameryki łacińskiej. Ludność rdzenna ameryki, nie mieszając się (przynajmniej początkowo) z Europejczykami, nie miała żadnej odporności na jakiekolwiek drobnoustroje, które na Starym Kontynencie powodowały co najwyżej biegunkę lub tymczasową niemoc. Papuasi - bo o nich będzie mowa - są rdzennymi mieszkańcami Papui - Nowej Gwinei. Do tej pory największa plaga tego świata - wojna, zdawała się ich omijać, podobnie jak chaotyczne, zawirowania polityczne. Jednak co komu pisane to go nie ominie. Jeszcze tydzień temu, gazety w Port Moresby pisały o tym co dzieje się w Australii, Japonii. Redaktorzyny rozpisywały się o lokalnych przepychankach miejscowych polityków. Dzisiaj prawie nikt nie pisze o niczym innym tylko o tajemniczej chorobie jaka spadła na spokojny kraj. Wysoka gorączka, dreszcze, kaszel z krwią, ogólne osłabienie i bóle mięśni to typowe objawy ciężkich gryp. Na grypę nie umiera jednak 10 tysięcy ludzi w ciągu kilku tygodni. W przeciągu miesiąca, szpitale w całej Papui zapełniły się po brzegi a lekarze bezradnie rozkładają ręce. Nie wiedzą nawet co dokładnie powoduje chorobę, a placówki badawcze nie mają odpowiedniego sprzętu i fachowców by przeprowadzić badania na ten temat. Dotychczas i tak stosunkowo biedna ochrona zdrowia w Papui stała się całkowicie nie wydolna. Większość młodych lekarzy i naukowców emigrowała do Japonii, Chin czy Indii, które są w stanie zapewnić im zdecydowanie bardziej wygodne i dostatnie życie. Szacuje się jednak, że już blisko 100 tysięcy osób jest chorych, a liczba ta rośnie lawinowo. Jak na 7 milionowe państwo jest to liczba o tyle ogromna, że dotyczy ludzi nie tylko starych i schorowanych, lecz także silnych i młodych. Rząd Nowej Gwinei wystosował apel do wszystkich państw świata o pomoc. "Mamy świadomość, że do ziemi zbliża się wielkie zagrożenie z kosmosu, jednak jeżeli wszyscy skupimy się na nim, nie dostrzegając wewnętrznych problemów, świętowanie zwycięstwa w przypadku powodzenia może okazać się jedynie wesołą stypą ludzi tego nie świadomych. Prosimy o pomoc wszystkie rządy na świecie." - czytamy w oficjalnym komunikacie premiera Papui. Zwolennicy teorii spiskowych i lokalna opozycja krytykują rząd, sądząc że to któreś z okolicznych mocarstw testuje nową broń biologiczną i, że wszelkie interwencje zza granicy mogą jedynie pogorszyć sytuacje. Nie mniej jednak, miejsca na cmentarzach zaczyna brakować, ludzie zaczynają nazywać nową chorobę "śmiertelną grypą" | |
| | | Krewetki Gracz
Liczba postów : 1138 Join date : 03/02/2020
| Temat: Re: Giełda Pią Lis 20, 2020 6:20 pm | |
| | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Giełda | |
| |
| | | | Giełda | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |