Radio Joanna

Witam serdecznie słuchaczy na piątkowej, postnej audycji. Dziś wspominamy świętego Izydora z Sewilli, biskupa i doktora Kościoła. Dużo się zadziało w trakcie ostatnich miesięcy, szczególnie w Ameryce Południowej. Przekazuję głos bratu Paulowi, naszemu korespondentowi z Ameryki Południowej. Paul, co możesz nam powiedzieć o obecnej sytuacji?


Dzień dobry, ojcze Jeanie. W chwili obecnej znajduję się na granicy francusko-brazylijskiej i  obserwuję kontrast sytuacji między dwiema społecznościami. Po jednej stronie mamy poddanych naszego dobrego króla Ludwika, idących właśnie na mszę świętą w intencji pokojowego zakończenia wojny w Wenezueli. Tak ich widzę: uśmiechnięci, czyści i odświętnie ubrani ludzie, wychodzący ze skromnych, aczkolwiek przytulnych domków jednorodzinnych do pięknego, dziewiętnastowiecznego kościoła w stylu kolonialnym. Po mszy z pewnością udadzą się na lokalny jarmark, gdzie lokalni kucharze zaserwują tradycyjne dania kuchni gujańskiej.

Tym czasem po stronie brazylijskiej? Sodoma i Gomora, Ojcze Redaktorze. Widzę tradycyjne favele, złożone z jakiegoś śmiecia i plandek. Laheistowskie bojówki wyburzają ostatnie prywatne domki i lokale, aby na ich miejsce postawić parkingi dla barakowozów. Brudni kloszardzi kręcą się po wydeptanych dróżkach, zaczepiając kobiety i dzieci. Na chodnikach mnóstwo butelek po alkoholu oraz opakowań po wszelakich środkach odurzających. Nic dziwnego, że barbarzyńca Lahey postanowił udać się na wojnę z Wenezuelą. Jedynie wojna mogłaby zamaskować tą brazylijską biedę i patologię i dać tym ludziom jakąś iluzję postępu.


Dziękuje bracie za wyczerpującą opowieść. Przypominamy, że zbiórki pieniężne na rzecz biednych brazylijskich dzieci zbierane są przez nasze radio na konto bankowe o numerze 21371488. Prosimy nie przesyłać dotacji mniejszych niż 50 franków. Tym czasem dochodzą do naszych uszu interesujące wieści z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Na miejscu jest Ojciec Dominique.


Niech będzie pochwalony, ojcze Jeanie. Przed chwilą skończyła się konferencja prasowa zwołana przez ministra spraw zagranicznych, Thomasa de Charbonneau. Baron de Charbonneau zapewnił nas, że ambasador francuski w Sankt Petersburgu jest w trakcie finalizowania ważnej umowy handlowej, która być może lub nie zakończy się poważnym transferem technologii. Indagowany przeze mnie w kwestii UFO baron de Charbonneau odpowiedział, że Paryż planuje ostatecznie zgłosić swoją akcesję do tej organizacji. MSZ odmówiło komentarzy na temat Brazylii. Baron wyraża zniesmaczenie działaniami Konfederacji Włoskiej oraz zaniepokojenie działaniami królestwa Hiszpanii, które dalej ignoruje wiadomość od Francji. Niewykluczone, że należy będzie podjąć w tej sprawie jakieś kroki. Minister zapewnił też nas, że w tym i następnym kwartale Francja planuje polepszać relacje z krajami Beneluksu.


Dziękuję ojcu za najświeższe wiadomości z pałacu w Quai d’Orsay. Tym czasem przechodzimy do wiadomości z ostatniej chwili: Jego Królewska Mość, Ludwik XX Burbon zatwierdził założenie Królewskiego Centrum Kosmicznego. Organizacja jest niczym innym, jak kontynuacją dawnego CNES, ale tym razem Paryż ma olbrzymie ambicje - KCK ma dostarczyć naszą flagę aż na Księżyc. Budżet organizacji został zasilony kwotą 15 miliardów franków, za które rozpoczęto budowę nowoczesnego kosmodromu w Gaskonii, ochrzczonego jako "Mały Książę." Zmówmy Zdrowaś Mario w intencji pierwszego katolickiego lotu na księżyc..

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i niech żyje król! Dzisiejszego dnia wspominamy Świętego Ojca Pio, objawienia w świętym sanktuarium w Lourdes oraz wynalezienie sufletu. Za nami już połowa roku, a widoki dla Francji wyglądają obiecująco. Inaczej mają się jednak sprawy na świecie. Postanowiliśmy zatem zorganizować wśród naszych słuchaczy sondaż na temat najbardziej wpływowych osób w dzisiejszym świecie. Oczywiście, z tej listy skreślono Jego Królewską Mość, papieża oraz Pierwszego Ministra, gdyż z pewnością wygraliby pierwsze trzy miejsca. Chcielibyśmy też od razu zaznaczyć, że przez "największe wpływy" rozumiemy nie tylko pozytywne efekty działalności, ale również negatywne.


Piąte miejsce w naszym rankingu zajął brazylijski dyktator. Człowiek znikąd, brutal i barbarzyńca. Wedle niektórych opinii swoją pozycję w kraju osiągnął dzięki wsparciu międzynarodowych karteli narkotykowych, które z kolei były finansowane przez Billa Gatesa. Lahey swoje reformy w kraju zaczął od militaryzacji obywateli i przerzucenia brazylijskiej ekonomii na tory gospodarki alkoholowej. Od początku Lahey budzi szok na arenie międzynarodowej, gdyż wydaje mu się, że innymi narodami może zarządzać równie łatwo jak menelami na swoim parkingu. Przez takie podejście doszło do jego "aneksji" Antarktydy, najechania Wenezueli i wojny kolumbijsko-brazylijskiej. W ostatnich dniach Lahey poszedł też na wojnę z Towarzystwem Przyjaciół Czerwonej Planety, gdyż jest zdania, że stoi ono za licznymi zaginięciami w Afryce. Redakcja naszego radia nie wie jednak, w jaki sposób TPCP mogłoby przetransportować tak dużą liczbę ludzi niepostrzeżenie na Wyspy Książęce i nie widzimy w tym żadnego ciągu przyczynowo-skutkowego.



Czwarte miejsce należy się Jeffowi Bezosowi, określanemu przez redakcję naszego radia jako "Doktor Zło." Po katastrofie w Stanach Zjednoczonych, amerykański tyran, Bill Gates, nadał Bezosowi funkcję Sekretarza Stanu, zapewne za wsparcie materialne, którego Microsoftowi udzielił Amazon. Według niektórych teoretyków spiskowych to właśnie sekretarz stanu stoi za Jimem Laheyem, który jakoby w podzięce za "Brazylię" regularnie zlizuje Bezosowi whisky z kolan. Dlaczego Bezos znalazł się w tym rankingu? Otóż wprowadził nową erę w polityce zagranicznej. Sekretarz Stanu nawet nie udaje, że wszystkie prowadzone przez niego działania są w jakikolwiek sposób etyczne bądź mają komuś pomóc. Nie odcina się w żaden sposób od zbrodniarzy, wręcz przeciwnie - zakazuje innym walczyć przeciwko nim. Ojciec Redaktor ma oczywiście nadzieję, że ta moda nie zagości na stałe w dyplomacji światowej.



Trzecie miejsce należy się Edwardowi IX. Obecny król Wielkiej Brytanii już za młodu zasłynął jako skandalista, ale tym razem przez skandal, który spowodował, stał się przyczyną upadku najsilniejszej jak dotąd organizacji międzynarodowej - Wspólnoty Brytyjskiej. Przypomnijmy słuchaczom "timeline". I kwartał 2021 - rząd Duckmana w Wielkiej Brytanii dogaduje się z dawną sferą brytyjską i odbudowuje słynny Commonwealth. Współpraca i wymiana handlowa kwitną, inwestycje płynące z Wielkiej Brytanii są spłacane z nawiązką. Król Edward IX jednoczy wszystkie narody będące w organizacji i wyrusza w tourne po Imperium. Wraca w drugim kwartale i opisuje swoje wrażenia z podróży - ale zamiast komplementów bądź słów otuchy z królewskich ust lecą oskarżenia. Jego zdaniem Commonwealth nie spełnia swoich zadań, a pozostałe kraje, poza Wielką Brytanią, są skorumpowanymi dziurami. Reakcja krajów członkowskich była natychmiastowa i Wspólnota Brytyjska chyli się ku upadkowi. Główny punkt programu partii rządzącej w ciągu jednej godziny uległ zmiażdżeniu. Oficjalnie premier popiera króla, ale jak jest w istocie? Czy Jerry zaryzykuje i spróbuje doprowadzić do abdykacji monarchy, licząc na króla łatwiejszego do kontroli? A może to Edward IX pozbędzie się Duckmana i jego partii? Czy może dojdzie do pogodzenia? O tym się przekonamy.



Fenomen azjatyckiej polityki - Adolf Lu Hitler Marak, założyciel Obywatelskiej Partii Bharatu. Znany ze swoich nacjonalistycznych przekonań i zajadły przeciwnik wpływów brytyjskich w Indiach. W drugim kwartale 2021 roku partia Bharatu pod jego przewodnictwem odebrała ster władzy od "Togetherashanu" - partii, która niewątpliwie przysłużyła się do wzrostu PKB Indii, ale ten wzrost nie był połączony ze wzrostem standardów życia wśród zwykłych obywateli. Korzystali jedynie oligarchowie, powiązani z partią bądź Brytyjczykami. Marak położył temu kres. Co więcej, nakładano dodatkowe podatki, z których finansowano dotacje dla biedniejszych krajów Commonwealthu. One jednak zamiast pomagać trafiały do takich osób jak gubernator Malezji Sibi, który finansował dzięki nim swoje uzależnienia bądź do wezyra HIV z ZEA, który organizował sobie za te pieniądze homoseksualne orgie. Marak położył temu kres. Poprzedni rząd trafił do lochu za swoje winy i sprzedanie kraju, a nowe Indie, teraz już znane jako Bharat, zorganizowały wielką konferencję, na którą zaprosiły swoich utrzymanków. Marak dzięki OSTRYM i LOGICZNYM argumentom uzyskał zwrot indyjskich pieniędzy od krajów-utrzymanków, co było godne podziwu. Pan Marak jest również odpowiedzialny za wstąpienie do Bloku Wolnych Narodów i traktowany jako przyjaciel Francji.



Pierwsze miejsce w naszym rankingu otrzymał Perceval Buioguado, włoski okrutnik. Niestety - jego wpływ na świat, a przede wszystkim Europę jest zdecydowanie NEGATYWNY. Buioguado, włoski dyktatorek, odrzuca całkowicie dziedzictwo cywilizacji łacińskiej i przypieczętował likwidację Wiecznego Miasta. Jest to "wyczyn", którego nie udało się osiągnąć wszystkim barbarzyńcom antyku i wczesnego średniowiecza. Wielki włoski zdobywca całym sercem wierzy w ideologię najbardziej szalonej faszystowskiej pajacerii, co równa się nieustannym wojnom ze wszystkimi sąsiadami oraz praktycznym wyalienowaniem Włoch na arenie międzynarodowej. Nawet autorytarny rząd Turcji uznał, że watażka z Neapolu jest zbyt szalony jak na standardy Ankary i lepiej nie być z nim kojarzonym. Słowo i gwarancje Włoch stały się dzięki Buioguado nic nie warte na arenie międzynarodowej, co widać było po tragicznym wchłonięciu Austrii przez Niemcy. Grzechy włoskiego barbarzyńcy można by jeszcze mnożyć, ale pytanie Ojca Redaktora brzmi - po co?

Prosimy wszystkich słuchaczy o modlitwę w intencji zesłania choroby nowotworowej na włoskiego duce.

To by było na tyle ze światowej polityki. Następny temat: Marsjanie - kosmici czy sodomickie demony? Gościem specjalnym ksiądz Robert..