Jeszcze postrzeszczam to wstawiam na wszelki wypadek.
Taktyka na wojnę z Brazylii:
Rozkład wojska:
Armia Północ:
1 Służby porządkowej III
1D Rezerwy wenezuelskiej
Armia Centrum:
1D Czołgów II
2D Piechoty III
2B Brygada przeciwlotnicza II
2B Brygada przeciwpancerna II
Armia Wschód:
1D Piechoty zmechanizowanej II
Armia Południe:
2D Piechoty specjalistycznej (dżungla) III
Siły morskie: (położone w pobliżu strefy walk, ich baza morska w Cartagena).
1 Niszczyciel II + 2 Fregaty II
Siły lotnicze: (lotnisko: Bogota)
1E Myśliwców II
Armia wroga posiada podobną ilość związków taktycznych, jednak ma liczebniejsze oddziały od wojsk Kolumbijskich. Wróg posiada problemy z linią zaopatrzenia, którą mogą szarpać wenezuelscy komunistyczni partyzanci. Kolumbia jednak również nie posiada zbyt dużych zapasów zaopatrzenia, więc prowadzenie walk musi to uwzględniać.
Z racji tego taktyka aż do przybycia odwodów z rezerw i sprzętu dostarczonego przez Kanadę-Nową Zelandię-Malezję będzie skupiała się na defensywie. To jednak nie znaczy, że na pasywnej. W pierwszym okresie wojny należy zintensyfikować jej zużycie, później wraz z okrzepnięciem linii obrony oszczędniej. Wywiad ustalił wielkość Brazylijskiej Armii w Wenezueli, wiemy więc co trzeba zatrzymać.1. Kierunek południowy, południowo -wschodni dżungla
2 dywizje wojsk piechoty specjalistycznej, wyszkolone i wyposażone do walki w dżungli. Pozycje zajęły już w poprzednim kwartale z patrolami wzdłuż granicy, a więc mają czas się przygotować. Dodatkowo należy nająć lokalnych przewodników do wsparcia armii w terenie. Wróg przypuszczalnie nie posiada żadnych specjalnych dywizji do ataku w takim terenie, co należy wykorzystać. Nie będzie mógł poruszać się wszystkimi ścieżkami i nielicznymi drogami, co wyklucza atak szerokim frontem, a jeżeli tak to tym lepiej.
Moje dywizje przygotują więc sobie przedpole bitwy, wykonując proste pułapki, których celem nie koniecznie będzie zabić, ale spowolnić ofensywę wroga, ranić żołnierzy oraz co najważniejsze szarpać ich morale. Nie muszą być to tylko pułapki wybuchowe, a w większości z tego co jest pod ręką, tego co jest składnikiem dżungli, tego co będzie ciężkie do zauważania.
Miejsca pułapek oznaczyć GPS i zdjęciami + mapy, dane tylko fizycznie, wycofać na tyły, po skończeniu walk, będzie należało rozbroić pułapki.
Podejrzewam, że przez całą długość granicy Kolumbia-Brazylia zaatakuje 1-2 dywizje wroga. Przypuszczalnie głównie w regionie Inírida i Milu jako przygranicznych miast. Głównym celem będzie powolny odwrót z wykorzystaniem większej mobilności w tak trudnym terenie i powolne nękanie oraz pozbawianie przeciwnika woli do walki i zaopatrzenia. Aż, pewnego dnia dojdzie do próby odcięcia od zaopatrzenia oraz poranka, gdy dowódca uzna za stosowne przeprowadzić zmasowany atak. Celem będzie zmuszenie przeciwnika do masowej dezercji lub poddania się w zamian za wyprowadzenie ich z dżungli do bezpiecznego i suchego obozu dla jeńców wojennych.
Kluczem jest tu przejęcie nietkniętego wyposażenia tych oddziałów, które należy szybko zebrać i dostarczyć rezerwom złożonym z Wenezuelskich ochotników z WSR. Jeżeli nie to Kolumbijskim rezerwom i tą dywizją wesprzeć front główny.
W momencie likwidacji zagrożenia z strony południowej, zadaniem tych oddziałów będzie odbicie utraconych ziem i wsparcie Armii Wschodniej. Konkretniej celem będzie to zagrożenie flance wojsk przeciwnika i wymuszenie na nim podziału głównej siły uderzeniowej. Jeżeli dojdzie do konieczności odwrotu to dołączą do pozycji na wzgórzach
2. Główna linia frontu - granica Kolumbia-Wenezuela
Główna linia frontu jest największych zmartwieniem generalicji Kolumbii. Zadaniem głównodowodzącego głównym frontem Ramóna Gonzáleza, będzie utrzymanie dobrze rokującej pozycji obronnej, jakie wojska zajęły na koniec poprzedniego kwartału. Po przejrzeniu map sztabowych pod względem ukształtowania terenu widać duże obszary podmokłe na południowy-zachód od jeziora Maracaibo z licznymi jeziorkami, terenami podmokłymi i kanałami odwadniającymi grunty. Będzie to cięższy teren do ataku sił pancerno-zmechanizowanych. Z drugiej strony teren wyżynny, zajęty przez wojska Kolumbijskie. Kierunek południowy, najmniej spodziewany, a ciężki do obrony to. Jeżeli główne uderzenie pójdzie w tamtym kierunku to po krótkim starciu od razu obrona wg. akapitu 4.
Ujście jeziora, przy Maracaibo, może być punktem próby przekroczenia tego akwenu wodnego ze strony Brazylii. Po mojej stronie wybrzeża, będą tam tylko Wenezuelskie rezerwy, oraz Kolumbijskie siły porządkowe, których celem będzie wywołanie wrażenia obecności tam wojsk Kolumbijskich. Celem okrętów będzie zatrzymanie próby desantu i dokonanie jak największych zniszczeń. W razie zagrożenia armia północ, szybko ewakuuje się do Cartageny.
W tym czasie obie dywizje piechoty oraz dywizja czołgów skupi się więc w paśmie spodziewanej Brazylijskie ofensywy, która przejdzie wąskim, dogodniejszym terenem, bliżej wzgórz. To wszystko czego potrzebują brygady przeciwpancerne. Głównym zadaniem jest opóźnienie wrogich działań, w celu przygotowania i umocnienia pozycji odwrotowych, a także zadanie jak największych strat, zanim wróg rozproszy się na cały front. I tu wpływa flota cała na biało.
Jezioro Maracaibo jest dużym akwenem, do którego spokojnie wpływają tankowce, więc dla floty Kolumbijskiej będzie to łatwe. Celem floty jest wsparcie wojsk lądowych w odparciu głównego natarcia oraz służenie jako dodatkowa obrona przeciwlotnicza. Jeżeli wróg postanowi przejść dalej od wzgórz, a bliżej jeziora, to siły morskie mają ich nieustannie ostrzeliwać, a pancerne oczekiwać na dogodnych pozycjach do kontry.
Wracając do meritum. Trzon natarcia Brazylijskiego, które będzie operowało siłami pancerno-zmechanizowanymi ma zostać zatrzymane przy współpracy floty oraz okopanych pozycji wojsk Kolumbijskich, z czołgami jako mobilne odwody. Przewaga liczebna wroga na pewno uniemożliwi długotrwałą obronę pozycji, ma jednak spowolnić wroga i spowodować by był uważniejszy.
Spodziewać się należy próby skoncentrowania ataku na oddziałach przeciwpancernych, które są kluczem do szachowania wrogich sił pancernych. Kluczowe więc będzie osłanianie tych oddziałów i kamuflaż ich pozycji, oraz częste ich zmiany (wozy samobieżne). Baterie przeciw-lotnicze ustawione w bezpiecznych miejscach.
Należy się spodziewać, że wróg może spróbować okrążyć moje wojsko, w razie takiego przypadku siły zmechanizowane mają ruszyć ze wsparciem.
3. Równiny centralne, w prowincji Vichada
Region położony w narożniku granicy Kolumbijsko-Wenezuelskiej jest najbardziej problematycznym odcinkiem. Z wyłączeniem rozległych rzek jest to teren spory i trudny do obrony. Stacjonujące tam siły piechoty zmechanizowanej będą osamotnione i najbardziej narażone na wrogie lotnictwo, dlatego muszą być w ciągłym ruchu.
Zadaniem tych sił będzie utrudnienie przekroczenia rzeki oraz spowalnianie postępów wrogich wojsk, aż do otrzymania wsparcia od sił południowych, lub dotarcia do pozycji odwrotowych. Krótko mówiąc wykorzystać mobilność i wozy pancerne do rajdów na wrogie oddziały, zachowując mobilność.
4. Linia odwrotowa - jak na mapie
Jeżeli wróg nie poniesie znaczących strat w pierwszym etapie walk, koniecznie będzie wycofanie się (z wyjątkiem frontu południowego) na linię obrony wzdłuż całego państwa na wzgórzach. Odwrót sił głównych będzie musiał być osłaniany przez czołgi i lotnictwo, oraz na ile to możliwe (i jeszcze tam będą) okręty. Dlatego tak ważne jest wytracenie pierwszego impaktu ataku Brazylii, a jeżeli wrogie siły pancerne wyforsują się przed piechotę, to wyrówna to szanse.
Na linii gór i wzgórz należy się okopać i postawić tam twardą linię obrony. Będą tam trwały przygotowania umocnień przez cywili (wydarzenie).
Piechota zmechanizowana wycofuje się wg. głównych rozkazów, po dotarciu do linii odwrotowej jest odpowiedzialna za południową jej część, bliżej stolicy. Prawdopodobnie wróg będzie próbował przekroczyć pasmo wzgórz i gór w przełęczy na południe od Valledupar, jeżeli tak to należy wykorzystać kolejny teren podmokły i bagnisty na wciągnięcie wrogich wojsk pancernych w zasadzkę i otoczyć/odciąć od zaopatrzenia.
5. Rezerwy- dostawa sprzętu i kontratak
Kolumbia posiada za to spore rezerwy oczekujące na dostawy sprzętu i zaopatrzenia płynącego przez morze. Z tej racji rezerwy będą oczekiwać na zachodnim wybrzeżu, wokół miasta Buenaventura. Z powodów braków zaopatrzeniowych, ich dzienny przydział będzie musiał zostać ograniczony o połowę (z wyjątkiem rezerw lotniczych). Niestety państwo musi liczyć na obrotność rezerw oraz dary ludności, w krytycznej sytuacji ratować się rekwizycją. Papiery dłużne zostaną uregulowane w kolejnym kwartale, straty w poparciu dla rządu być może nigdy, ale każda tona zaopatrzenia ma znaczenie.
Jak tylko przybędą dostawy myśliwców to jak najszybciej mobilizuje rezerwy lotnicze = 2E Myśliwców II. Mają dołączyć do lotnictwa i spróbować zaskoczyć wrogie siły w powietrzu, nagłym zwiększeniem siły.Kwestia kontrofensywy nowych sił lądowych jest zależna od generalicji.
Jeżeli sytuacja będzie fatalna, a obrona na linii odwrotowej upadać to zmobilizować i wysłać na front w celu jego wzmocnienia, jeżeli nie to bez mobilizacji, wysłać tylko w pobliże frontu, żeby przeciwnik dowiedział się, że przybyły liczne posiłki i zaniechał dalszej ofensywy. Z racji na liche zaopatrzenie raczej nie powinno dojść do kontrofensywy, ani udziału w walkach tych sił w tej turze.
6. Rozkazy lotnictwa
Lotnictwo kolumbijskie będzie w defensywie i operować w strefie współpracy z brygadami przeciwlotniczymi. Spodziewać należy się 2 eskadr III generacji wrogich myśliwców. Brygady przeciwlotnicze mają radary, pozwalające na wykrywanie sił powietrznych wroga, a znane położenie lotniska operacyjnego w Wenezueli (z Brazylii nie powinien mieć zasięgu), pozwoli na kontrolę działań przeciwnika.
Jest jednak jedno zadanie, którego realizacja jest priorytetem. Upolowanie wrogiego samolotu zwiadowczego. Jest to priorytet sił lotniczych Kolumbii. Ten samolot ma być zestrzelony jak to tylko będzie możliwe, zanim przeciwnik będzie tego świadom. Należy się spodziewać, że Brazylia spróbuje rozpoznać pozycje wojsk Kolumbijskich zanim rozpocznie pozostałe działania, będzie to więc idealna okazja, aby myśliwce i baterie przeciwlotnicze zniszczyły ten samolot.
Jeżeli przeciwnik będzie chciał zniszczyć moje lotnisko to tak czy inaczej musi przelecieć przez strefę obrony przeciwlotniczej, albo nadkładać kawał drogi, co będzie znaczyło, że coś kombinuje. Od strony morza mogą je wykryć i ostrzelać okręty.
Wrogie lotnisko leży w znanym położeniu w Calabozo. Wywiad militarny działający w tym regionie spróbuje dać namiary komunistycznej partyzantce w celu sprowokowania ataku na, mam nadzieję, niczym nie chroniony obiekt, odcinając wroga od lotniska, a może i samolotów.
6. Siły morskie
Siły morskie wspierają działania lądowe w ich działaniach, ale mają dodatkowe działania. Gdy Brytyjski Okręt Podwodny działający na Karaibach wykryje transport zaopatrzenia do Brazylii, to moje okręty mają wspomóc jego operację i w sprzyjających okolicznościach dokonać ich przejęcia oraz skierowania tych frachtowców do Kolumbijskich portów.
W razie gdyby frachtowce miały eskortę, skalkulować szanse powodzenia ataku i w sprzyjających dokonać ataku. Flota ma się spodziewać, że Brazylia może posiadać siły nawodne w sile do dwóch niszczycieli II włącznie. W przypadku eskorty ze strony USA, moje okręty mają ostrzec przed łamaniem embarga i dostawą broni i amunicji do strony walczącej, każąc zawrócić, jednakże nie wolno użyć siły, żeby nie dawać USA, powodu do wojny. Ewentualnością jest w sprzyjających okolicznościach puścić z daleka torpedy by trafić tylko frachtowce.
Jeżeli nie będą mogły wesprzeć wojsk lądowych, bo walki przeniosą się wgłąb kraju, to flota powinna wesprzeć obronę wybrzeża.
Z racji na informacje wywiadowcze o tym, że do Brazylii płyną 2 niszczyciele II generacji, prawdopodobnie ze Szwecji. To oznacza, że przez ten czas nie ma tej floty w regionie, w związku czym w wolnym czasie moja flota może odwiedzić port w Caracas i uszkodzić tamtejszą infrastrukturę bazy marynarki. Priorytetem jednak jest wsparcie wojsk naziemnych, oraz przechwycenie frachtowców z zaopatrzeniem.