Vaiar Gracz
Liczba postów : 1739 Join date : 03/02/2020
| Temat: Ragnarokr - 2138 Nie Lut 04, 2024 8:39 pm | |
| 2138 Słabość przyciąga drapieżniki - i tak też się miało stać w przypadku państewka znanego jako Valhalla. Decyzje króla Nielsa dotyczące najpierw wysyłania dobrodziejstw krajowego przemysłu zbrojeniowego do Federacji Rosyjskiej, a potem totalnych ustępstw wobec koreańskich szpiegów i wewnętrznych zdrajców musiały sprawić, że jego sąsiedzi wyczuli po prostu zapach krwi, co nie powinno dziwić, zważając do tego na bardzo słabe siły wojskowe, których Valhalla praktycznie nie rozbudowywała. Pierwszy atak przyszedł ze wschodu, od strony rosyjskiej "Powinności" - generał Dobrowolskij uznał, że Niels to słabeusz i dzięki silnemu pchnięciu państwo valhalańskie rozsypie się jak domek z kart. I miał absolutną słuszność pod tym względem: to znaczy, że silny atak faktycznie doprowadziłby do rozsypki państwa valhalańskiego, ale siły wyznaczone przez Rosjan nie były dostatecznie duże, żeby dokonać tak szybkiej wojny błyskawicznej, co nie znaczy, że nie osiągały sukcesów: zgodnie z planem zmiażdżono po prostu wojska stacjonujące w prowincji Ran, które wynosiły.. jedną dywizję piechoty pierwszej generacji. Nie miały żadnych szans w starciu z czterokrotną przewagą liczebną, wspartą dywizją pancerną drugiej generacji i lotnictwem. Ofensywa dalej kierowała się na prowincję We: tam jednak walki potrwały znacznie dłużej, gdyż stacjonujące tam wojska już się zorientowały, że trwa wojna i zdążyły się w minimalnym stopniu okopać: zaczęły też nachodzić posiłki z północy, które wymagały oddelegowania części wojsk do obrony zdobytych terytoriów i uniknięcia odcięcia linii zaopatrzeniowych. Wbrew oczekiwaniom Rosjan: Valhalla jeszcze się nie złożyła, gdyż obroną zaczęli przewodzić po prostu lokalni przywódcy i dowódcy wojsk, którzy gdzieś mieli dekrety Szalonego Króla, a sami niekoniecznie uważali, że przejście pod rządy kogoś innego to dla nich duża korzyść: woleli rządzić się samemu. Tym czasem trzech członków Sojuszu Marsjańskiego realizowało swój własny plan: już od poprzedniego roku zaczęto budować infrastrukturę pod jego przeprowadzenie, a głównym elementem tego planu była sieć lotnisk na zachodniej półkuli Marsa. Nie weszli do akcji tak szybko jak "Powinność", co wynikało z oczywistych powodów logistycznych: przerzut tak dużej ilości wojska przez tak duży dystans musiał swoje zająć, co umożliwiło JNSPR na zajęcie prawie połowy kraju: z drugiej jednak strony oznaczało to też, że północne rubieże państwa Nielsa nie będą bronione: i istotnie tak było, poza jedną prowincją, w której raczej nikt nie spodziewał się spotkać wojsk Sojuszu Marsjańskiego: ale jednak miało to miejsce: pierwsza, potężna operacja powietrzno-desantowa, która została przeprowadzona przez amerykańskich spadochroniarzy na archipelag stołeczny Valhalli, czyli Odyn. Była to najkrwawsza operacja tej wojny: spadochroniarze desantowali się na nieprzyjaznym im terenie, do tego wspartym fortyfikacjami. W dowolnej innej konfiguracji ta operacja zakończyłaby się totalną klęską, ale uratowało ich parę czynników: pierwszy z nich to to, że dokonali wcześniejszego rozeznania wywiadowczego, co umożliwiło im zrzuty tam, gdzie fortyfikacje obrońcom by nic nie dawały, drugi to fakt, że mieli przewagę liczebną (Niels na wyspach zostawił zaledwie jedną dywizję piechoty I generacji...), trzeci to przewaga technologiczna Amerykanów, czwarty to to, że krążownik I zajęty był ochroną ichniejszej floty cywilnej w wyniku czego nie zdążył dopłynąć na czas, żeby wesprzeć wojska Nielsa, a piąty to to, że morale już kompletnie upadło: w tym samym czasie, gdy rozpoczynała się operacja powietrznodesantowa, do ataku ruszyła potężna armia Sojuszu Marsjańskiego, zgromadzona w Silli i Paekche. Gdyby któregoś z tych czynników zabrakło: operacja zakończyłaby się z pewnością porażką i Niels dalej by królował na swoim zacofanym archipelagu. Wojska koreańsko-amerykańskie, poza krwawym zdobyciem archipelagu, zdążyły zająć Honir i Frigg. Do starć między Koreańczykami a Rosjanami nie doszło: chociażby z tego powodu, że ani jedni ani drudzy nie spodziewali się takiego scenariusza (a Rosjanie nawet nie przewidywali swojej własnej ofensywy na północ), a poza tym zwyczajnie zabrakło już na to czasu. Sam Niels został pochwycony przez amerykańskich spadochroniarzy: i o ile w State of Columbia budzi to euforię i wiece poparcia dla obecnego rządu, tak raczej na świecie jest postrzegane jako słabe osiągnięcie: wojska Sojuszu Marsjańskiego zaatakowały z zaskoczenia, bez formalnego wypowiedzenia wojny i to do tego na dyktatora, który nie był w stanie nawet przeprowadzać jakichkolwiek represji, czy to na swoich zewnętrznych wrogach czy wewnętrznych i zadowolony był łowieniem rybek. Dla Koreańczyków to też olbrzymi pokaz siły, aczkolwiek spodziewano się większych sukcesów.. i większej ilości terenów do zagarnięcia. Zdobycz w postaci archipelagu Odyna też nie jest pewna, że zostanie utrzymana: jak na kurwidołek przystało, nie było tam żadnej infrastruktury która pozwoliłaby na wysłanie wsparcia innego niż powietrznodesantowe i archipelag jest utrzymywany szczątkowymi siłami. Jeśli nie zostaną w jakiś sposób wzmocnione, to ta zdobycz może szybko przepaść..W JNSPR świętuje się zdobycie Ran i We, ze względnie niewielkimi stratami. Nawet złamanie paktu o nieagresję nie rzuca cienia na jego poparcie w jego totalitarnym kraiku: w końcu Generał jest panem swego słowa i w każdej chwili może je cofnąć. Gorzej, że jest to totalna porażka wizerunkowa JNSPR na świecie i reputacja tego kraju jest poszarpana. Ale może było warto..? EFEKTYEfekty dla WSZYSTKICH UCZESTNIKÓW: Ze względu na to, że Vallhala padła celem podłych ataków z "zaskoczenia" i w przypadku JNSPR: ze złamaniem PONa, to w kraju występuje POTĘŻNA partyzantka, która będzie się pojawiać w ramach każdej tury wojennej, do momentu, aż nie zostanie wyeliminowana. Na partyzantkę składają się ludzie z valhalańskiego podziemia i dawni jarlowie.Problem może zostać znacznie zredukowany, na przykład poprzez utworzenie na terenie Valhalli marionetkowego państwa..Opozycja w państwach demokratycznych sugeruje, że doszło tu do "zmówienia" się JNSPR i sił Sojuszu. Nieważne, czy to prawda czy nie. Trzeba się jakoś do tego odnieść..JNSPR- +6% stabilności- 2 dywizje piechoty I stracone w wyniku walk- 1 dywizje piechoty I wymaga uzupełnień za 1 mld.Nasza reputacja jest pogrzebana.Nasza propaganda nie podziałała: ze względu na złamanie PONa, Valhalańczycy zwyczajnie nam nie wierzą.+8 doświadczenia wojennegoState of Columbia- Nagroda z budynku specjalnego jest uaktywniona. - Oprócz nagrody dodatkowe 2% stabilności.- 1 piechota powietrznodesantowa II została stracona. - 1 piechota powietrznodesantowa II wymaga napraw za 2 mld i 1PZ.Budynek specjalny na archipelagu Odyn jest wyłączony. Bardzo wątpliwe, że przy naszej kombinacji ustrojowej uda nam się go kiedykolwiek wykorzystać...+5 doświadczenia wojennegoKorea- Ze względu na bardzo wysoką stabilność: brak zmian. Będzie miało to swoje odzwierciedlenie dla poparcia partii rządzącej.- 2 dywizje piechoty I wymagają uzupełnień po 0,5 miliarda - kwestia walk z nieliczną partyzantką i obroną.+3 doświadczenia wojennego - nawojowaliśmy się najmniej ze wszystkich uczestników. VallhalaWszystko. Losy Krążownika I i innych aktywów rozstrzygną się w następnej turze. Fioletowy - Korea Łososiowy - JNSPR Jasnoniebieski - State of Columbia | |
|