Nowa Zelandia

Obalenie rządu Nowej Zelandii

W Nowej Zelandii zapanował chaos ekonomiczny, a także polityczny gdy na jaw wyszło, że rząd przeznaczył ponad 20 mld na wydrukowanie niezliczonej ilości plakatów i ulotek które miały być rozklejane po krajach Oceanii z napisami typu "Aneksja przez Nową Zelandie to świetna sprawa". Ludzie więc wyszli na ulicę, a sytuacje wykorzystał aktualny minister spraw wewnętrznych Daniel Omis. Okazało się, że stan wojenny to dla nowozelandczyków świetna zabawa.

"Idzie się przyzwyczaić." - stwierdza 11 letni David

"Wprowadzenie stanu wojennego polecam każdemu krajowi na świecie. Widzicie, Japonia zaatakowała Australię! Czyli prawie udało nam się zgadnąć gdzie zaatakują. Kto wie gdzie zaatakują w następnym kwartale? Burkina Faso? A może Turcje? Czemu nie wprowadzacie stanu wojennego!?" - pyta rozeznany w temacie 14 letni Christopher.

Daniel Omis poprowadził tłumy które kochają stan wojenny i ogłosiły go nowym premierem, prezydentem i królem, a stary rząd podał się do dymisji. Skupione wokół niego stronnictwo ochrzciło się mianem Narodowej Partii Stanu Wojennego. Daniel natomiast dumnie nazwany został Mężem Stanu Wojennego.