Domination Zimna Edycja
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Domination Zimna Edycja


 
IndeksIndeks  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Filipiny w ogniu

Go down 
AutorWiadomość
Komisarz
Admin
Komisarz


Liczba postów : 2846
Join date : 31/01/2020

Filipiny w ogniu Empty
PisanieTemat: Filipiny w ogniu   Filipiny w ogniu Icon_minitimeSob Paź 17, 2020 3:03 pm

Filipiny w ogniu 42226156_-_12_04_2017_-_philippines_abu_sayyaf

Wojna domowa na Filipinach

Rodrigo Duterte był niezwykle popularnym prezydentem. Już w trakcie rządzenia miastem Davao, dał się poznać jako ulubieniec mas. Jednocześnie jednak na jaw wyszła jego twarda ręka, zwłaszcza w rozprawianiu się z gangami narkotykowymi. Zresztą właśnie ta wojna – wojna z używkami jaką zaczął prowadzić przy pomocy podległej sobie lokalnej policji szybko sprawiła, że to właśnie Rodrigo zaczął coraz częściej pojawiać się już w ogólnokrajowych mediach. I ta popularność właśnie zapewniła mu wpierw nominację jego własnej partii – Filipińskiej Partii Demokratycznej, a potem w 2016 prezydenturę całych Filipin.

Pierwotnie działania Rodrigo okazały się wysoce kontrowersyjne, lecz także skuteczne. Przy pomocy służb mundurowych rozprawiał się z narkomanami, a nagrody pieniężne jakie wystawiał za trupy dilerów, zaktywizowały także część społeczeństwa. Wydawać by się mogło, że pozycji Duterete nic nie jest w stanie zagrozić, zwłaszcza że cieszył się autentyczną popularnością ulicy. Niestety „ciemności” jakie ogarnęły Filipiny, sprawiły że człowiek ten chyba się zmienił. Owszem prezydent przeprowadził swój kraj przez zawieruchę, jednakże stawał się coraz bardziej drażliwy, niespokojny… czasami nawet obłąkańczy. Ostrze wymiaru sprawiedliwości skierował już nie tylko przeciw gangom lecz także przeciwnikom politycznym, co dla wielu stanowiło granicę dla dalszego jego poparcia. Jednakże w lutym 2021 urząd prezydenta otrzymał jeszcze dwa wielkie ciosy, niemal dzień po dniu. Po pierwsze w Gazecie Filipińskiej Codziennie pojawił się artykuł demaskujący prawdziwe powody walki Duterte z gangami… oto nie walczył on z nimi dla ideałów, a dla pieniędzy. Miejsce zabitych mafiosów, zajmowali podlegli mu tajni policjanci, którzy rozprowadzali skonfiskowane narkotyki. Podobno sam prezydent, powrócił do nadużywania fentanylu, z którym już kiedyś miał problem. Dziennikarz postawił także (niepotwierdzoną) tezę, że sama rodzina prezydenta została powołana na stanowiska publiczne bez żadnych kompetencji, by zapewnić prezydentowi majątek i kontrolę nad kolejnymi obszarami państwa. Na drugi dzień po publikacji tego artykułu, nieszczęsny dziennikarzyna został znaleziony w rowie wypatroszony, a jego rodzina polana benzyną i podpalona przez nieznanych sprawców na rynku w Davao. Po tym skandalu z jednej strony wyrzekli się prezydenta socjaliści z rządzącej Filipińskiej Partii Demokratycznej, oraz lokalny kościół katolicki, stanowiący podporę dla władzy Duterte.

Zrozpaczony prezydent (będąc wzorem dyktatora z Brazylii w stanie upojenia wódą i narkotykami), kazał wojskowym rozstrzelać członków parlamentu i kurii filipińskiej. Dla wielu było to za wiele – generał Pablo Dapienga pod osłoną podległego mu lotnictwa zorganizował ucieczkę kilku polityków, lecz reszta została schwytana i zamordowana przez lojalistów, razem z Dapiengą. Mimo, że stolica pozostał opanowana przez armie lojalną prezydentowi, to jego poparcie na ulicy wyraźnie osłabło. Co więcej prowincja powstała przeciwko niemu. Na północy i południu Luzonu, socjaliści z FPD powstali i w sojuszu z Komunistyczną Partią Filipin zawiązali Filipińską Armię Wyzwoleńczą przeciwko dyktatorowi – mimo tego, że mają największe poparcie społeczne, to tylko część armii się za nimi opowiedziała. Tymczasem na południu, wyspa Mindanao pod przywództwem gubernatora Jima Salimana z Partii Liberalnej, znalazła się pod władzą chwiejnego i skonfliktowanego ze sobą Rządu Tymczasowego. Rząd ten nie tylko ma problemy sam ze sobą, lecz i nie jest w stanie się samodzielnie bronić, kontrolując tylko lokalne milicje i formacje policyjne. Tymczasem zaś wyspa Palawan z okolicznym archipelagiem została zajęta przez Kontradmirała Enrique de Salzara, który przejął większość floty rządowej i ogłosił się lokalnym watażką. Jego „bukanierzy” kontrolują okoliczne wody, łupiąc już nie jeden cywilny okręt.

Kto wyjdzie z ten konfrontacji zwycięski i zjednoczy Filipiny? Czas pokaże.

Filipiny w ogniu Filipiny

Jasnoszary - Admiralicja Filipińska / piraci / bandyci
Czarny - Republika Filipin / lojaliści Rodrigo Duterte
Czerwony - FPD oraz KPF / Filpińska Armia Wyzwoleńcza
Niebieski - tereny luźnie kontrolowane przez różne ugrupowania skupione wokół Rządu Tymczasowego

Napisał: Tymus
Powrót do góry Go down
https://dominationpbf.forumpolish.com
 
Filipiny w ogniu
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Kenia w Ogniu

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Domination Zimna Edycja :: Archiwum :: Edycja z Marsjanami :: Wydarzenia światowe-
Skocz do: