Centrum Operacyjne

⠀⠀⠀⠀

⠀⠀⠀⠀⠀⠀Wydzielone i aktywne departamenty wywiadu:
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Wywiad wojskowy: 2
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Wywiad infiltracyjny: 3
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Specsłużby: 2
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Cyberwywiad: 1

Zadanie naszych departamentów jest chwilowo proste - zinfiltrować służby kongijskiego państwa. Zależnie od sytuacji nasi ludzie (z wywiadu infiltracyjnego i wojskowego) mają wniknąć w struktury bezpieczeństwa i/lub zakręcić się wokół instytucji (najpewniej w ramach junty dlatego też wydział wojskowy) zajmującego się kwestiami tego obiektu z Marsa.

Specsłużby są w rezerwie i szykują się do porwania jakiegoś naukowca wskazanego przez nasze służby, który będzie coś wiedział na temat postępów kongijskich badań. Cyberwywiad wspiera i zabezpiecza od strony nowych technologii.

⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀Wydzielone i aktywne departamenty wywiadu:
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Wywiad ekonomiczny: 2

Wywiad ekonomiczny ma proste zadanie - poprzez grupy naszych biznesmenów, powiązania z AUC i bazując na długoletniej współpracy jordańsko-arabskiej, mają budować pozytywny image arabski w jordańskich kręgach biznesowych, jak i poprzez delikatne akcje integrować powoli jordańską gospodarkę z arabską (korzystając z swobód handlowych ustanowionych jeszcze przy pierwszym pakcie). Współpraca Jordanii z Arabią ma się im opłacać i muszą to dostrzec.

Jordania:
AUC rozwija swoje horyzonty i sprawnie łączy się z resztą jordańskiej gospodarki poprzez przeróżne inwestycje, umowy lub obiecane fortuny na współpracy z Arabią. Mamy duże wpływy dzięki temu w jordańskiej gospodarce.

Kongo:
Nasi agenci dotarli do Konga i pierwsze co zauważyli to duże problemy w komunikacji z centralną. Ktoś bardzo silnie i masowo starał się zagłuszać wszelkie sygnały na terenie Konga. Nasi eksperci z cyberwywiadu próbowali coś zaradzić, udało im się jednak tylko utrzymać jakąkolwiek łączność - jakby licha ona nie była.

Reszta naszych departamentów zaczęła działać.

Nasz wywiad wojskowy sprawnie wmieszał się w kongijskie struktury wojskowe, coś było jednak wyraźnie nie tak. Na każdym kroku wszyscy byli obserwowaniu i sprawdzani, działalność była więc bardzo utrudniona, naszym agentom jednak się udało. Dowiedzieli się o czymś co nazywa się Wydział 7 - prawdopodobnie to ta sekcja armii Konga odpowiadać ma za tajemniczy obiekt z Marsa. Gdy jednak tylko jeden z naszych agentów spróbował wśliznąć się w struktury tego wydziału to... zaginął. Gdy drugi agent spróbował dowiedzieć się, co się stało, ten także zaginął. Dalej nie próbowano.

Nasz wywiad infiltracyjny wtopił się w struktury kongijskiego państwa i stworzył możliwość porwania kogoś kto według nas powinien być naukowcem Konga. Udało nam się zastawić pułapkę i jakimś cudem porwać go bez problemów. Ten jest gotowy do transportu do Arabii lub przesłuchania w Kongu.

Nasz wywiad przez te masową działalność zyskał dużo informacji nt. sytuacji w Kongu. I sytuacja ta jest bardzo dziwna. Cały kraj wydaje się jakby spać. Ludzie chodzą po ulicach z pustym wzrokiem do pracy i z powrotem do domów. Nasz wywiad ma podejrzenia - nie miał jednak czasu tego sprawdzić - że ogromna część populacji pracuje w ogromnych obozach pracy które napędzają kongijską gospodarkę. Miasta przypominają wielkie fortece, drewniane i ceglane domy przecinane są dziwnymi i teoretycznie bezużytecznymi ścianami z metalu - może to elementy fortyfikacji? Pośród slumsów wznoszą się nowoczesne, ogromne budowle z metalu i z nielicznymi oknami. Wojsko Konga i naukowcy podobnie zachowują się nieswojo i ospale. Pośród tłumów wyróżniali się mocno głównodowodzący - oficerowie i generałowie którzy często przechadzali się ulicami. Ci byli bardzo żywi i w niczym nie przypominali reszty społeczeństwa.

Nasz wywiad ma złe przeczucia i chce wiedzieć czy powinien wracać do kraju.

Jordania
Bardzo dobrze, niech pracują dalej wspierając gospodarkę Jordanii... by kiedy przyszedł odpowiedni moment integracji, ta przebiegła szybko i opłacalnie.


Kongo
Uważamy, że jest zbyt niebezpiecznie... należy zwinąć misję.

Ewakuacja przebiega w dwóch etapach.

I Etap - należy wstępnie przesłuchać porwanego naukowca i wywieźć go do Arabii lub innego kraju sojuszniczego... względnie neutralnego, gdzie będzie w miarę bezpiecznie. Pozostałe departamenty w tym czasie powoli kończą swe zadania i przygotowują plany ucieczek oraz ewakuacji. Specsłużby opracowują także plany porwania  jednego z oficerów (tych żywych).

II Etap - specsłużby porywają jednego z oficerów oraz transportują go poza granice kraju - w tym czasie druga grupa porywa kilku z "ospałych" pionków i transportuje ich zza granicę, by zbadać tam ich. Pozostałe departamenty zbierają informacje jakie mogą (bez szczególnego narażania się) i wycofują się z kraju.

Przesłuchanie naukowca nic nam nie powiedziało - ten albo mówi, że nic nie wie, albo nie mówi nic i mamrocze pod nosem. Nasi agenci nie wiedzą gdzie go wywieźć - trzymamy go aktualnie w północno-wschodnim Kongu.

Nasi specjalsi przeprowadzili drugą operacje co było bardzo trudne, a cała akcja miała napięty termin czasowy by się wyrobić. Po naszych próbach dostania się do Wydziału 7 na ulicach kongijskich pojawiło się więcej żołdaków, a mniej oficerów i generałów. Ruch ludności także był bardziej uschematyzowany, poruszali się niemal w liniach idąc od celu do celu. Udało nam się wykryć trasę jednego z oficerów i zastawiliśmy na niego pułapkę w dogodny miejscu. Agenci zajęli pozycję i spróbowali pojmać cel.

Dalej nie wiemy co się wydarzyło - zagłuszanie dało się we znaki i nie mieliśmy żadnego kontaktu. Gdy wysłaliśmy kogoś by to sprawdził to na miejscu zasadzki nie było żadnych śladów czegokolwiek ani kogokolwiek. Kontakt z agentami się urwał. Niektórzy zaczynają obawiać się, że zostaliśmy zdemaskowani, a już że na pewno dowiedziano się o naszej działalności jako jawnie obcej.

Indonezyjski samolot zwiadowczy doleciał do lotniska pod Rijadem i stamtąd udał się nad Afryką na Wyspę Świętego Tomasza. Przeleciał bez problemów i aktualnie jest nad Wyspą. Nie wie czego ma szukać, ale na pierwszy rzut oka poza ruinami Gmachu Marsjańskiego to nic ciekawego nie widać.

Kongo

Zatem ewakuujemy wszystkich z Konga - naukowca staramy się przedostać przez jeden z afrykańskich krajów do Arabii.

Wyspa

Nie ma żadnych oznak działalności Frontu Ludzkości?

Kongo: Udało nam się ewakuować z Konga do Sudanu Południowego, następnie do Sudanu i stamtąd przez Egipt i do Arabii. Podczas ewakuacji doszło jednak do starcia z kongijskimi służbami, tak nam się przynajmniej wydaje, i ponieśliśmy spore straty. Naukowiec jednak jest bezpieczny.

Wyspa: W ruinach Gmachu i na ulicach miast widać bojówkarzy Frontu Ludzkości którzy patrolują teren. Samolot zwiadowczy III generacji ma zasięg który, jeśli ma do nas wrócić, kończy się właśnie w okolicy Wyspy Św. Tomasza, więc jeśli ma coś jeszcze sprawdzić to potrzeba konkretnych informacji, bo czasu jest mało.

Straty wywiadowcze: specsłużby 3 mld, wywiad wojskowy 1 mld, 1 specsłużb niedostępny aż do IV kwartału 2022

Kongo

Nasi ludzie poddają naukowca gruntownym badaniom - czy normalnie funkcjonuje jego organizm, mózg etc. W międzyczasie cały czas prowadzimy przesłuchania i staramy się zebrać jak najwięcej informacji od niego, a także z aportów naszego wywiadu.

Wiadomo jak nowocześnie była kongijska armia uzbrojona (który mniej więcej jest to poziom generacji itp.)?

Wyspa
Niech samolot wykona dokładne zdjęcia okolic ruin gmachu (może dokładna analiza zdjęć coś nietypowego wykaże). Jednocześnie na podstawie zebranych danych staramy się oszacować jaka jest liczba bojówkarzy oraz jaki sprzęt widoczny jest na zdjęciach.

Satelita szpiegowski
Nasz satelita szpiegowski ma "zajrzeć" na Hawaje i ustalić co tam widać z nieba.

Wszystkie badania wskazują, że naukowiec jest całkowicie zdrowy, jednak patrząc gołym okiem to na takiego nie wygląda. Jest bardzo zdenerwowany, poci się i bełkocze, że musi wrócić. Nie chce z nami rozmawiać, jedynie odpowiadać na konkretne pytania po których puścimy go wolno. Jeśli nie wróci to spotka go okropna kara.

Sprzęt Konga nie wydawał się być jakiś niesamowity, jednak jak na ten kraj i tak jest dosyć zaawansowany. Głównie III-II generacja. Najbardziej zadziwiające były widziane tajemnicze metalowe budowle którymi zacofany krajobraz był naszpikowany.

Ruiny Gmachu wygląda jak... ruiny. Przyjrzeliśmy się im jednak i zauważyliśmy, że w tych ruinach trwają jakieś prace budowlane, a przy nich pracują prawdopodobnie lokalni mieszkańcy. Postaraliśmy się przyjrzeć bojówkarzom i po bliższych oględzinach nie przypominają oni już zwykłych bojówkarzy, a bardziej zorganizowaną siłę militarną z bronią oraz pojazdami. Część z tego sprzętu wygląda na produkcji kongijskiej jaki widzieliśmy w Kongu.

/O Hawajach info da Krewetka.

Jeśli zaczyna odpowiadać na jakieś pytania to próbujemy go przekonać, by opowiedział nam wszystko co wie - zwłaszcza o tajemniczych budowlach w miastach, o upadłym obiekcie, o Wydziale 7, o porawniach, o ludziach o nienaturalnie bladych obliczach etc. etc. Jak nam wszystko powie to go puścimy wolno (tak mu mówimy, oczywiście tego nie zamierzamy) - cały czas jednocześnie monitorujemy jego stan zdrowia, a psychologowie i lekarze czuwają, by nic złego z nim się nie stało.

Hawaje
Zdjęcia pokazują silne uprzemysłowienie, brak roślinności, spory ruch lądowy, jednostek pływających i latających. Co do budynków to widać zapewne fortyfikacje przybrzeżne i jeden duży budynek, ale nie wysoki tylko szeroki.

Hawaje
Czy mamy jakieś przypuszczenia do czego może ten budynek służyć? O jakich ilościach jednostek szacunkowo można mówić? Jakiej generacji jest to sprzęt? Gdzie dokładnie znajduje się ten budynek?

Nie wiadomo do czego on służy. Może być gigantycznym schronem lub innym żelbetonowym konstruktem.
Znajduje się na głównej wyspie w otoczeniu gór.
Jednostek nie widać. Jednak uchwycono niszczyciela który dobijał do brzegu wyspy. Niestety posiada on kamuflaż i na podstawie zebranych zdjęć możemy jedynie poszukiwać w tym samym miejscu.

Naukowiec powiedział, że on nic nie wie i tylko tam pracował jak wszyscy. Od czasów puczu wojskowego wszystko było dziwne, a ludzie zaczęli pracować jak niewolnicy - naukowcy także. Ten naukowiec zajmował się pracą nad falami radiowymi które nadajnikami oplatają całe Kongo. Podobno głównym źródłem tych fal miał być dobrze znany nam tajemniczy obiekt. Ostatnio prace w całym kraju były wzmożone w związku z jakimś zbliżającym się wielkim wydarzeniem o którym im nie mówiono.

Naukowiec ponownie informuje, że musi wrócić. Zaraz.

Zapewniamy Kalego (niech ma jeszcze jakieś imię), że zaraz wróci do domu, już tuż tuż. Wypytując go cały czas o szczegóły techniczne tych fal radiowych i nadajników, transportujemy go do Egiptu, gdzie przekazujemy go tamtejszej ekipie.

Przekazany do Egiptu.

⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀Wydzielone i aktywne departamenty wywiadu:
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀Wywiad ekonomiczny: 2

Nasza rozwinięta siatka ma zacząć dążyć do zgłaszania postulatów o potrzebie głębszej integracji (chwilowo poprzez środowiska biznesowe i ekonomiczne) z Kalifatem wobec pojawienia się nowego zagrożenia. Kraje arabskie tylko wspólnie są w stanie odeprzeć narastające zagrożenie. Mamy nadzieję, że Jordańczycy docenią lata współpracy, integrację ekonomiczną etc. etc. przez co usiądą do stołu rozmów.

Departamenty pozostałe z Konga wysyłamy do strefy przyfrontowej (jako wywiad operacyjny)