|
| "Harmonia" | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Sadzio Gracz
Liczba postów : 308 Join date : 01/07/2022
| Temat: "Harmonia" Sob Sty 20, 2024 9:31 pm | |
| Radio "Harmonia"Radio nadaje ze stolicy Marsjańskich Gromad Rewolucyjnych i jest dzisiaj konglomeratem medialnym, w którym same radio właściwe jest jedynie częścią. Nazwa odnosi się jednak do okresu rewolucyjnego, gdy to właśnie radio było kluczowym elementem komunikacji rewolucjonistów i w ten sposób stanowi przedłużenie idei rewolucyjnej, głosząc na całego Marsa obiektywne i prawdziwe fakty...___ Sylwetka dnia - Kolonizator Drążąc w naszych kopalniach, rąbiąc w naszych lasach, doglądając naszych pól, od rana do wieczora, dzień w dzień, każdy dron Gromad po powrocie do miejsca zamieszkania myśli o jednym. Myśli: "Co mogę zrobić więcej dla naszej sprawy, co mogę zrobić dla towarzysza Yanga?" Z pilnej lektury Czerwonej Książęczki, podstawy intelektualnej diety każdego drona, wie on, że Komunistyczna Partia Marsa jest niczym kręgosłup państwa. I tak jak dzięki ideom komunizmu jesteśmy w stanie przezwyciężać ograniczenia skostniałego systemu kapitalistycznego. Tak i nasza partia, nasze państwo, niczym przezwyciężając ograniczenia organicznych tworów, jest w stanie swój kręgosłup rozwijać. I granice naszego państwa nie pękną, a rozrosną się wokół i obejmą jakikolwiek szkielet przyszłość dla naszych Gromad przygotuję. A każdy też dobrze wie, że znając zasady i reguły rządzące historią, partia nie tylko potrafi wyjaśnić przeszłość, ale i wyjaśnić przyszłość. Każdy dron przyczynia się do podtrzymania naszego kraju. Ten dron jednak nie tylko podtrzymuje, ale i poszerza. Zbierając swoją własność osobistą, rozpiera go rewolucyjny ferwor, po czym rusza do lokalnego Centrum Kolonizacyjnego. Tam otrzymuje on odpowiednie informacje i niezbędne przeszkolenie. Spotyka się ze sobie podobnymi, którzy tak jak on na wiatrach rewolucyjnego wiatru niesieni są poza aktualne granice Gromad. Odpowiednie instrukcje przygotują takiego kolonizatora na wszelkie trudy zarówno podróży jak i ujarzmienia nieznanego i dzikiego kraju. Ekscytacja sięga zenitu wraz z przybyciem nad granicę, gdzie spoglądając poza nią widać już dziki kraj, którego ujarzmienie i ucywilizowanie będzie zadaniem właśnie tego drona. Każdy jego ból i każde wyrzeczenie w tej ciężkiej podróży i walce poskutkuje zwielokrotnionym efektem. Każdy ślad jego buta to szkic przyszłych autostrad, żywego systemu krwionośnego naszego gromadzkiego organizmu. Kto służy komu? Czyli kapitalistyczny teatr dla proletariackich dronów. Choć oficjalnie tego nie widać, za kulisami wrze. Choć oficjalnie tego nie widać, wiele krajów wyczekuje w napięciu zbliżających się lat. Niepodległość ludów Marsa to dla lokalnych kapitalistów wielka radość, ale nie radość z wolności ludów, wolności ich braterstwa i miłości, ale radość z wolności do grabieży, wolność dla wszelkiej chciwości i czerpania zysków z krzywdy ludzkiej! Tajwan zaatakował nas zdradziecko, gdyż ich kapitaliści są nie tylko chciwi, ale i głupi. Istnieją jednak na Marsie kapitaliści, którzy nie zdegenerowali się latami na malutkiej wysepce prowincji tajwańskiej, żyjąc w zamkniętym obiegu, kontynuując swe marną egzystencje chowem wsobnym wstecznych idei i myśli. Spójrzmy na przykład na Sojusz Marsjański. Niektórzy nazywaja go blokiem państw demokratycznych - jeśli jako taki ten blok miałby istnieć, to dlaczego w jego powstawaniu udziału nie wzięły takie kraje jak chociażby nasze Gromady? Odpowiedź jest prosta. Nie jest to blok demokratyczny, a blok burżuazyjnej demokracji, czyli dyktatury kapitału i ich interesów, gdyż w tych krajach pod przykrywką tak zwanej demokracji realizowana jest wszechwładza pieniądza - przekupieni sędziowie, przekupione wybory, prości ludzie żyją otumanieni natłokiem informacji z mediów z kapitałem kapitalistów. I jedne medium może krzyczeć, że aborcja to zło, a drugie, że fale 7G smażą mózgi, ale żadne medim nie powiem wam nigdy jednego - że kapitalizm to zło, którego dalsze istnienie nieuchronnie prowadzi do biedoty i nędzy wielu, kosztem bogactwa i luksusów niewielu! Co to więc za blok demokratyczny? Teatr dla proletariackich dronów, nic więcej! A co się stanie gdy spojrzymy na stronę przeciwną? Wiele krajów nie mówi tego jawnie, ale w kuluarach wiele mówi się o jakiejś opozycji do tzw. bloku "demokratycznego". Formować by się on miał pod hasłem niezależności narodów. Hasło to jest nam bardzo bliskie, jednak czy hasła to wszystko? Czy przecież w krajach bloku "demokratycznego" też nie ma tych haseł, a może nawet jeszcze bardziej czułych i pozujących na sprawiedliwe? Oczywiście, że są. Gdyż nie licza się słowa, a czyny. W opozycji do Sojuszu Marsjańskiego może wydawać się taka Japonia. Czy Japonia jednak rzeczywiście jest w opozycji do państw kapitalistycznych? A może po prostu nie udało jej się dołączyć do tego elitarnego klubu państw bogatych i stara się uszczknąć coś dla siebie, swoimi własnymi żałosnymi metodami i zasobami? Nie da się ukryć faktu, że Japonia współpracuje z Tajwanem. Nie ukrywać też będziemy, że dyplomacja japońska odrzuca jakiekolwiek próby negocjacji z nami. Japonia gra na rozpalenie ognia, z którego to popiołów będzie zbierać resztki, jak biedak smażący w podpalonej beczce importowane ziemniaki. Żałosny to widok łachmyckiego imperialisty. Najbardziej żałosne jest jednak to, że Japonia podsycając Tajwan do ataku na nas w sposób oczywisty wzmacnia ten Sojusz Marsjański, gdyż Gromady nasze stoją w opozycji do wrogów wolności, co jest niezaprzeczalne. Każda agresywna akcja "demokratów" spotka się więc z naszym potępieniem. Jak możemy jednak potępiać, jak możemy jakimkolwiek cudem działać, kiedy nasi ludzie giną od tajwańskiej artylerii, kiedy nasze kobiety są gwałcone, kiedy nasze dzieci są porywane i wychowywane na bezmózgie trybiki tajwańskiego reżimu? Odpowiedź jest prosta - nie możemy. Tym samym sposobem każde wsparcie i aprobata dla Tajwanu to cios w nas. A cios w nas to gratka dla Marsjanków! Zapewniamy jednak, że nie damy się tak łatwo uziemić, gdyż każdy gromadzki dron woli umrzeć wolnym, niż żyć pod batem kapitalistów. Komunikat towarzysza Yanga dla dronów pracujących Marsa. Z pomruków fal radiowych marsjańskiej atmosfery dobiega powoli coraz silniejszy szum, którzy przeplatany jest piskami oraz huknięciami, które to z kakofonii powoli formują się w bardzo słabej jakości pieśń. Drony Gromad są w stanie zorientować się, że to Narodowy Chór Gromad i pieśń opiewająca kręgosłup Czerwonej Planety i jej największych ludzi! Po chwili muzyka cichnie, a z odbiorników radiowych dobiega odgłos Pierwszego Proletariusza, towarzysza Yanga. Transmisja słabej jakości nadawana jest na falach oplatających całego Marsa. Świetny sprzęt, a także eksperci w amatorskim nasłuchu radiowym są w stanie nie tylko odebrać głos, ale także i przetworzyć część na obraz - tym samym na ekranach ich odbiorników są w stanie ujrzeć portret wodza.Towarzysze i towarzyszki. Ludu pracujący całego Marsa. Z tej strony przemawia towarzysz Sheng-Ji Yang, I sekretarz Komunistycznej Partii Marsa. Smutno mi, że muszę zwracać się do was w takowej sytuacji, aczkolwiek tak samo jak jest ona smutna, tak samo jest ona ważna. Wolna ojczyzna ludu pracującego, Gromady Rewolucyjne, zostały zaatakowane. W sposób bestialski i zdradziecki wojnę wypowiedział nam reżim tajwański, który ściga nas z Ziemi. Reprezentuje on nie tylko interesu lokalnego kapitału czy kapitału ziemskiego Tajwanu, ale niestety żywotne interesy całego kapitału Marsa. Tym interes jest próba zmiażdżenia nas, jednego z niewielu państw, gdzie dron może nazwać się rzeczywistym obywatelem, członkiem społeczeństwa, jego uczestnikiem, a nie jedynie biernym trybikiem i sługą tych, którzy dzierżą władzę z tytułu posiadanego majątku. Tym samym nasza walka to nie tylko walka o nasze domostwa, o nasze żony i dzieci. To przede wszystkim walka o to, jaka przyszłość czeka Marsa. Czy będzie to Mars kapitalistyczny, Mars będący karykaturą Ziemi, trawiony wojnami, nędzą i głodem. Czy będzie to Mars wolny od wojen, od nędzy i od głodu, Mars gdzie ludzie pracy wspólnymi siłami podźwigną go i nadadzą mu ponownie zaszczytny tytuł Czerwonej Planety! Pamiętajcie towarzysze. Nawet jeśli my zginiemy, to nasze ideę nigdy nie zginą. Pochód komunizmu z jego triumfem na końcu jest nieunikniony. I osobiście wierzę, że nie ma nadal aktualnie takiej siły, która by opóźniła go chociaż o chwilę. Do usłyszenia towarzysze! Transmisja się urywa... powraca szum. W niejednym domostwie Gromad i niejednym posterunku wojskowym nad zachodnią granicą uroniona została łza. Stacja wraca do normalnego nadawania. | |
| | | Vaiar Gracz
Liczba postów : 1739 Join date : 03/02/2020
| Temat: Re: "Harmonia" Wto Sty 23, 2024 4:30 pm | |
| Jak to dobrze, że mamy takiego mądrego przywódcę, który chroni nas przed zdegenerowanymi demokraturami Marsa.. Na pohybel kapitalistom i czarnej reakcji!
+4 mld +3% stabilności | |
| | | Sadzio Gracz
Liczba postów : 308 Join date : 01/07/2022
| Temat: Re: "Harmonia" Wto Lut 06, 2024 8:12 pm | |
| Radio "Harmonia"Dzisiejszym cytatem dnia z "Czerwonej Książeczki" jest: Tak długo póki polityka międzynarodowa dyktowana jest przez kapitał, tak długo żaden kraj niepodporządkowany mu nie może czuć się bezpiecznie.- Sheng-Ji Jang, rozdział O dzisiejszym Marsie.___ Czy istnieje większa wartość dla drona niż wolność? Czy istnieje większe oddanie niż oddanie za ową wolność swego życia, nawet w obliczu pewnej przegranej? Czy istnieje taka sytuacja, gdzie w obliczu walki dronów Marsa o swą wolność, możemy stać obojętnie i nie uronić chociażby łzy? Niels Doren, zwany także Królem, tak samo jak towarzysz Sheng-Ji Yang pochodził z Ziemi i tak samo jak nasz wódz, tak i on odczuł na swym karku metaforyczny ból psychiczny, jak i ten rzeczywisty - odczuł on na sobie wszystkie niesprawiedliwości świata kapitalistycznego, który zmusza ludzi do walki o przetrwanie, walki na przekór ustanowionych zasad i norm świata należącego do przeszłości, by dumnie spojrzeć i kroczyć wyprostowanym naprzód ku nieznanej przyszłości. Wielu ludzi dla swych zysków stara się za całą siłę utrzymać status quo. Wielu ludzi w szaleństwie i niezgodzie na status quo, ale i w obawie przed nieznanym, cofa się niczym wymarłe gatunki do swych reakcyjnych nor. Niels Doren nie był takim człowiekiem. Valhallański towarzysz był osobą, która z wyrzutków, niechcianych i pogardzanych utworzył społeczność, która poza limesem "normalnego" społeczeństwa stała się oazą i społeczną latarnią morską, która wskazywała drogę zagubionym, a z drugiej strony społeczność ta była portem i siedzibą wikińskiej admiralicji, które nie tylko wskazywały dalszą drogę, ale i pomagały swym braciom w potrzebie w drogę tą się wyprawić. Król Niels zohydzony ziemskimi stosunkami i widząc, że tamtejsze stosunki mogą już tylko niechybnie doprowadzić do katastrofy, był w stanie spojrzeć o wiele dalej niż jakikolwiek prosty przestępca o mentalności kapitalisty. Król Niels spoglądał w gwiazdy i ku nim miał także odwagę sięgnąć. W ten oto sposób narodził się projekt zwany Vallhalą. Vallhala była tworem państwowym w północno-wschodniej części sterraformowanego Marsa. Tamtejsze społeczeństwo jako spoiwo więzi społecznych obrało reakcyjne i romantyczne wyobrażenia o dalekiej przeszłości, o czasach średniowiecznej Skandynawii i podróżach wikingów. Jest to oczywiste jednak, że gdy prości ludzie nie są w stanie zrozumieć zaawansowanej i słusznej teorii marksistowskiej, odwołują się do rzeczy im o wiele prostszych i przystępniejszych. A co ważniejsze, liczą się efekty i skutki, aniżeli droga do nich wiodąca. Vallhala była krajem ludzi wolnych - kraj zarządzany był przez skupiony wokół Nielsa i jego idei Klan Doren, który można by porównać do naszej Komunistycznej Partii Marsa oraz Komitetów Rewolucyjnych. Tak jak u nas w terenie zarząd sprawują lokalne komórki Partii, tak w Vallhali rządy sprawowali tak zwani obraźliwie przez krytyków "watażkowie" - byli to ludzie o wielkim posłuchu, wierzący w wizję Nielsa i realizujący politykę wolnościową na niższym szczeblu. Organizowali oni obronę oraz życie społeczne. Lud Vallhali to był lud prosty i o militarystycznym skrzywieniu, gdyż złożony był nierzadko z wyrzutków o przeszłości przestępczej, forma ta jednak była tylko wierzchnią warstwą, pod którą krył się wspominany wolnościowy rdzeń - a przecież i u nas w Gromadach wolność naszą powierzamy i bronić będziemy przy pomocy walki zbrojnej, przy pomocy niepokonanej siły zbrojnej i woli, której to manifestacją fizyczną są Gromady Armijne. Niestety Król Niels był tylko prostym człowiekiem o wielkiej wizji, tak wielkiej, że ta najzwyczajniej nie mogła go nie przerosnąć. Wolne terytorium Vallhali i swobody jej obywateli zostały zauważone przez sąsiednich imperialistów z Północy, barbarzyńskich Koreańczyków. Ci uderzyli na Vallhalę najpierw wywiadowczo, a następnie gdy ich szpiedzy wykazali swa niekompetencje, Koreańczycy uderzyli prosto w Nielsa i jego otwarty, acz tym samym podatny na sugestie umysł - zawarli z nim z pozoru przyjacielską umowę, która była zwyczajną zasłoną dymną i otwierała prostą drogę do imperialistycznej inwazji. I tak też się stało, gdy na początku tego roku koreańskie siły w połączeniu z amerykańskimi imperialistami z Kolumbii przekroczyły granice Vallhali. Wolnościowy lud pod wodzą lokalnych przywódców i Klanu Doren stawił czoła najeźdźcy, nie miał on jednak żadnych szans - nastawione na wojnę i zysk gospodarki Korei i Kolumbii dopięły swego, poszerzając swe strefy wpływów i nasycając kabzy potentatów zbrojeniówki krwią dronów vallhalański. Opór jednak był zacięty, a stołeczny archipelag Odyna dumnie może nosić miano grobowca amerykańskich spadochroniarzy. Podczas obrony Nilsholmu żywcem pojmany został Król Niels, który z bronią w ręku bronił ostatnich metrów kwadratowych wolności Vallhali. Ale czyżby na pewno ostatnich? Vallhala to nie tylko kraj, ale i idea Króla Nielsa. Idea wolności i sprawiedliwości, idea kraju, gdzie każdy człowiek, niezależnie od jego przeszłości, ma szanse na normalne życie i nowy start. W kapitalistycznej Korei i Kolumbii o życiu każdego człowieka decyduje kapitał, który kreuje okoliczności życia każdego człowieka i nierzadko nim manipuluje. Ta dystopijna przyszłość, jaka nadchodzi, nie podoba się każdemu - Vallhalańscy wikingowie chwycili za broń i łatwo poddać się nie zamierzają, na każdym kroku czekając w gąszczach na patrole okupantów. Tak długo póki idea Nielsa żyje, tak długo okupanci nie będą mieć spokoju - a idee są nieśmiertelne. Przesyłamy towarzyszom z Vallhali pozdrowienia i informujemy ich, że nieważne ile ton stali i bomb Sojusz Marsjański rzuci na nawsze ziemię, to my nigdy nie uznamy waszej przegranej. A towarzyszów reszty świata i z Gromad prosimy o chwilę refleksji i przemyśleń. Upadek Vallhali to tragedia, która musi być lekcją - lekcją tego, że chociaż idee są nieśmiertelne, tak ludzie już nie. Kraje także nie. By nasza wolność przetrwała, trzeba ją bronić - czasem nawet wolność tą ograniczać. Dlatego na sam koniec chcemy jeszcze serdecznie pozdrowić towarzyszy z Gromad Armijnych i Gromadnego Urzędu Bezpieczeństwa, który stoją na straży PRAWDZIWEJ WOLNOŚCI! Wyzwolona dronka z zachodu wita się z dronką ze wschodu. Nie Tajwan ani żadne Mandżukuo, tylko Chiny! Kolejny triumf Rewolucji! Cudowne dzieci? Jeszcze bardziej cudowni ich dziadkowie - Czang-Kaj Szek, Wang Jingwei i inni! To ich pogrobowcami była klika rządząca tak zwaną "Technokratyczną" "Republiką" "Chin", a niedługo i ona najpewniej dołączy do nich w grobie. Nasza rewolucyjna armia w postaci dwóch Gromad Armijnych ostatecznie poskromiła reakcjonistów, zajmując całe tereny wroga za Wielką Rzeką i wyzwoliły WSZYSTKICH proletariuszy chińskich, ostatecznie zapewniając im pokój i dostatek na wieki! Agenci i sprzedajni najemnicy zostali przegnani i uciekli do Japonii, do ich prawdziwej ojczyzny. U nas nikt ich nie chce, a na nic zresztą innego niż sprawiedliwy sąd tutaj liczyć nie mogliby - a wyrok mógłby być tylko jeden. Do Sojuszu Marsjańskiego próbowali zbiec rządzący politykierzy i potentaci zbrojeniówki, licząc zapewne na uzyskanie wsparcia i wzniecenie kontrrewolucyjnego pożaru, ku zgubie narodu, któremu rzekomo chcieli przewodzić i go chronić. Próba ta została udaremniona, a "Cudowne" Dzieci zostały pojmane i wraz ze swymi wspólnikami osadzone w Obozie Internowania "Sprawiedliwość Ludowa" w tzw. dawnej prowincji Siwang. Czeka ich rewolucyjny sąd za wszystkie zbrodnie przeciwko proletariatowi i narodowi chińskiemu, by sprawiedliwości stało się zadość, a żaden dron nie czuł się oszukany, by krzywda każdego drona doczekała się szczęśliwego końca, by każdy zbrodniarz został ukarany, a żadna zbrodnia nie pozostała bezkarna. To będzie nie tylko sygnał dla dronów MGR, ale sygnał dla DRONÓW CAŁEGO MARSA - u nas w MGR bronimy naszej wolności, bronimy wolności cudzej i wszelkie zbrodnie karzemy, a nie zamiatamy pod dywan, albo dajemy przestępcom robić z sądu teatrzyk z przekupionymi sędziami i prawnikami. Tylko komunizm nas wszystkich wyzwoli z siłą stalowego młota. Pozdrawiamy wszystkie drony pracujące Marsa w tym cudownym dniu zjednoczenia narodu chińskiego, który jest świętem nie tylko dla Chin, ale świętem i znakiem dla wszystkich proletariuszy Marsa. To sygnał, że przyszłość może być inna niż na Ziemi, to sygnał, że walka ma sens i będziemy ją kontynuować. I każdy powinien ją kontynuować także u siebie. Marszałek GA Tsing Shi Tao. Komunikat towarzysza Tao dla dronów pracujących Marsa. Towarzysze i towarzyszki. Ludu pracujący całego Marsa, a w szczególności towarzysze naszych sił zbrojnych Gromad Armijnych. Z tej strony przemawia towarzysz i wasz marszałek, Tsing Shi Tao, Rewolucyjny Komisarz Spraw Zewnętrznych. Jest mi zaszczyt przemawiać do was w tej wspaniałej i radosnej chwili, chwili największego triumfu naszej Rewolucji od czasów zwycięstwa nad chińskimi "technokratami" z lądu. Dzisiaj zwycięstwo przypadło nam nad "technokratami" z Tajwanu, tym samym pozwalając nam móc ogłosić zwycięstwo ABSOLUTNE i OSTATECZNE. Wróg został zmieciony, a lud wyzwolony, a to wszystko przy pomocy dzielnych żołnierzy Gromad Armijnych, którzy swą krwią użyźnili nowo narodzone Gromady Zachodnie. Tak bardzo jak u nas dzisiaj mamy czas na świętowanie, tak bardzo jednak nie wszędzie na świecie dzieje się dobrze. Jestem świadomy sytuacji na Północy, w tak zwanej Vallhali, a nasz Rewolucyjny Komitet Wykonawczy odbył już stosowne zgromadzenie w tej sprawie. Chcę tylko poinformować, że nasz kraj nie przymyka oczów na zbrodnie i imperialistyczne zapędy Sojuszu Marsjańskiego, który najwyraźniej myśli, że posiada monopol na wielkoskalową przemoc międzynarodową. Pozdrawiam bojowników o wolność, którzy nadal walczą w okupowanej Vallhali. Pozdrawiam także towarzyszy z Czerwonej Palestyny, która wraz z naszymi Gromadami postanowiła utworzyć inicjatywę Układu o Współpracy Narodów, który nie dąży do wojny, a do pokojowego współistnienia i rozwoju naszych społeczeństw na zasadach sprawiedliwości społecznej. Wspólnie pokażemy tak zwanym Marsjankom, że inny Mars nie tylko jest możliwy, ale jest w zasięgu naszych bagnetów. Znaczy rąk. Towarzysz Tsing Shi Tao, bez odbioru. | |
| | | Isyrahis Gracz
Liczba postów : 534 Join date : 03/02/2020
| Temat: Re: "Harmonia" Sro Lut 07, 2024 5:15 pm | |
| Wśród Towarzyszy dumnych Gromad rozchodzi się historia o męczenniku ze wschodu, Nielsie Dorenie. Wielu żałuje, że nie był tylko prawdziwym komunistycznym Towarzyszem, wtedy z pewnością MGR by go uratowało. Nasilają się również głosy antyjapońskie oraz antytajwańskie. Precz z niszczycielami normalności!
+4 mld +3% stabilności | |
| | | Sadzio Gracz
Liczba postów : 308 Join date : 01/07/2022
| Temat: Re: "Harmonia" Wto Lut 20, 2024 6:11 pm | |
| Radio "Harmonia"Dzisiejszym cytatem dnia z "Czerwonej Książeczki" jest: Marksizm-stalinizm-maoizm-yangizm to nie miłość i przyjaźń, ale młot którym miażdżymy naszych wrogów.- Sheng-Ji Yang, rozdział Sztuka wojny klas.___ ZOO Demokreatur - czyli wiadomości o kapitalizmie bez żadnej maski.
Terytorium Koreańskie Kapitaliści z Korei wpadli na genialny i już przecież sprawdzony rok wcześniej, podpatrzony zresztą u Kolumbijczyków, sposób tzw. "nachapania" się. Jest nim oczywiście wojna i jeszcze gorzej. Bo to że Koreańczycy po napaści na Vallhalę nie mają żadnych zahamowań i żadnych wartości poza barbarzyńskimi nie uznają, to było oczywiste i nikt raczej nie sądził, że pokój zapanuje tam na długo. Ale teraz kapitaliści posunęli się dalej i wypowiedzieli już nie tylko wojnę międzypaństwową, ale wojnę rasową! Niezliczone przetargi na koparki do kopania masowych grobów, karabiny maszynowe do publicznych egzekucji i instalacje komór gazowych celem przemysłowej eksterminacji - to wszystko teraz nabija pieniądze koreańskiemu lobby zbrojeniowemu, które oplotło sobie wokół palca otępionych chyba chemikaliami w wodzie Koreańczyków. Bo jak inaczej można to nazwać, kiedy za takim ludobójstwem rodem z hitlerowskich Niemiec głosują większość parlamentarna i wszystko jest czynione na mocy praworządności? Najwyraźniej to jest uwidoczniona esencja tego czym jest Demokreatura. Otępienie mas i dyktat praworządności, a wszystko by nieliczni mogli zarobić. Tylko Vallhalańczyków szkoda. Stan Kolumbii Stan Kolumbii to najwyraźniej i stan umysłu i jest on przykładem, że wolny rynek nie tylko nie jest racjonalny, ale może wręcz być antytezą racjonalności. Bo jak inaczej określić wolny rynek idei kolumbijskich polityków i wojskowych, którzy w jednym roku organizują wspólnie "operację pokojową" przeciwko pokojowej Vallhali, by rok potem się zorientować, że ich koreańscy sojusznicy to ludobójcy, a ludność zajętych przez Koreę w ramach tej operacji pokojowej Vallhali jest poddawana systematycznej eksterminacji? Od niepamiętnych czasów żaden system jednak miał pewne, mniej lub bardziej, ale zarysowane granice głupoty i nie inaczej jest w Stanie Kolumbii. Skompromitowani politycy zostali oddaleni od rządów, a władzę przejęli bardziej chyba orientujący się w sytuacji "konserwatyści". Czy też może Stan Kolumbii tylko chce by ludzie tam myśleli? Teatrzyk Demokreatur trwa dalej, twarze są wymieniane na nowe, a kapitaliści pociągający za sznurki siedzą w swoich wieżowcach i liczą tylko, że następna operacja pokojowa przyniesie im większe zyski niż finansowe fiasko przedsięwzięcia "Overthrow Niel$$$". Europejska Kompania Marsjańska W MGR pracuje każdy i każdy otrzymuje za to sprawiedliwe wynagrodzenie za swe zasługi. Na przykład dron w fabryce otrzymuje stosowne wyżywienie i walutę wymienialną w LCD na towary lub usługi. Wyzyskiwacz i zdrajca Gromad w kopalni otrzymuje zasłużoną karę. I tak dalej. A jak się ma ta sprawa w EKM? Cóż, wystarczy przeczytać relacje z niemieckich obozów pracy z XX wieku lub z amerykańskich prywatnych więzień w XXI wieku. Europejczycy, chyba zakompleksieni względem Ameryki, postanowili powrócić do swoich nieco zardzewiałych tradycji i postanowili otworzyć obozy pracy, gdzie trafiać mają uciekinierzy z targanej konfliktami i klęskami Ziemi. W końcu by zwiększyć swoje zyski, kapitaliści mogą albo zwiększyć sprzedaż albo zmniejszyć płace pracowników. Kolumbijczycy i Koreańczycy poszli w to pierwsze, produkując masowo broń, Europejczycy za to w przełomowy sposób wprowadzili u siebie nie tyle zmniejszenie płacy, co jej całkowitą likwidacje! No chyba że te ochłapy, które mają dostawać pracownicy najemni tych obozów, ktoś chce nazywać płacą. Rzeczpospolita Marsjańska Ktoś kiedyś nazwał Polaków murzynami Europy. Po co o tym wspominamy? Pozostawiamy tutaj pole do interpretacji. Co istotniejsze, to sytuacja ekologiczna w Rzeczpospolitej Marsjańskiej i warunki bytowe jej mieszkańców. Otóż Rzeczpospolita postanowiła w pełni wykorzystać technologiczne przełomy w kwestii przemysłowej produkcji. I co z tego? Że Gromady zrobiły to samo? I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. U nas rewolucja technologiczna służy dronom i naszemu państwu. W kapitalistycznej Rzeczpospolitej przełom technologiczny służy jako narzędzie przygniecenia robotników i napchania kieszeni post-wschodnioeuropejskim elitom. Dochodzą nas słuchy o takich rzeczach jak tragiczne wypadki w tamtejszych fabrykach, gdzie ludzie tracą swe życia albo tylko jego część, głównie kończyny. W jednej fabryce podobno źle wyposażona do zadania grupa dronów wpadła prosto do kotła z surówką. Na szczęście byli ubezpieczeni - ich "pracodawca" otrzymał stosowną rekompensatę. A surówka? Wzbogacona wapnem i węglem została oceniona przez tamtejszy skorumpowany instytut kontroli jako "powyżej średniej". Zresztą i w myśl, że Mars jest ich i wszystko należy do kapitalistów, podobno nawet zaczęto eksperymentować z ludzkimi zwłokami! Pogrzeb to koszta, a zaprzedać zmarłego członka rodziny odpowiedniej firmie pokroju "ŻelatynEX sp. bez żadnych ograniczeń" to już nierzadko kwestia dotrwania do kolejnej wypłaty. Zresztą czy śmierć w warunkach strutego powietrza i skażonej wody nie jest być może dla dronów Rzeczpospolitej okrutnym wybawieniem na miarę ich możliwości? Dominium Nowej Brytanii Prosimy nie regulować odbiorników, to nie Monthy Python ani żaden Robin Hood, to państwo w XXII wieku na Marsie. Ten neofeudalny twór spojony jest przez obłudę i kłamstwa, które wtłaczają swoim obywatelom zdziwaczałe do końca na chowie wsobnym elitarne rody, które myślą, że są rycerzami, królami, a świat to ich domena. Ten groteskowy widok może budzić uśmiech politowania, dla tamtejszych mieszkańców jest on jednak jedną z wielu form represji i kapitalistycznego ucisku, jaki dotyka niemal wszystkie drony Marsa poza krajami socjalizmu jak Gromady. Bo neofeudalna struktura to tylko teatr i oszustwo, zachcianka tych, których na to stać - kapitalistów, spekulantów, dziedziczną arystokracje finansową. Jak się żyje w takim kraju? Wystarczy przedstawić bez zbędnych szczegółów jeden z projektów Albiońska - "Citizen" "Welfare" "Support" Act. Projekt ten zakładać ma oficjalnie zapewnienie chłopom pańszczyźnianym Brytanii dobrobytu. A jak to się ma w praktyce? Zapewnić ma, ale chyba talerze tłustych brytyjskich świń! Jednym z filarów projektu jest kompleks przemysłowy, który został opłacony przez państwowe pieniądze, a które to jego fabryki oczywiście znajdą się w łapach anglosaskich posiadaczy w formie Kompanii Zachodniomarsjańskiej i które będą produkować poślednie towary. A dlaczego poślednie? Bo drugim filarem jest stworzenie nazistowsko brzmiącego Inspektoratu Dóbr Ludzkich, który zadba już o to, jakie mają być ceny i by kapitaliści mogli oskubać z ostatnich oszczędności wygłodzonych chłopów brytyjskich i wymęczony proletariat tych samych fabryk, z których owe sprzedawane produkty będą pochodzić. Tak wygląda te całe kapitalistyczne "Welfare" i "Support" w praktyce, ot co. SMC - bandyta Marsa? Szokujące wieści! Bandycki twór zwany dla niepoznaki państwem, w praktyce będący jedynie filią korporacji o kilku nieruchomościach i posiadający kilku najemnych zbirów, podniósł rękę na drony pracujące Marsa, a konkretnie na Czerwoną Palestynę oraz na nasz korpus dyplomatyczny! SMC naruszyło przestrzeń powietrzną Czerwonej Palestyny, łamiąc tym samym pakt o nieagresji, a następnie próbowało się wymigać od tego stekiem kłamstw i bzdur, a w ramach tego bełkotu i nasz kraj stał się obiektem obrzydliwych inwektyw. Między innymi określono inicjatywę KOOPERATYWY jako inicjatywę agresywną i zagrażającą SMC. Cóż, jedyne co jesteśmy w stanie tego powiedzieć to to, że wobec takiego obrotu wydarzeń korporacyjny bełkot okazał się być czymś w rodzaju samospełniającej się przepowiedni. MGR nigdy nie będzie stało bezczynnie wobec bandyckich działań których celem są drony Marsa, a tym bardziej gdy są to nasze sojusznicze i przyjacielskie drony palestyńskie. Wspólnymi siłami zwyciężymy, a wróg runie - jeszcze pożałują, że (jak powiedział tow. Lenin) sprzedali nam w 2137 sznur na którym ich teraz powiesimy. ___ Komunikat towarzysza Yanga dla dronów pracujących Marsa. Towarzysze i towarzyszki. Ludu pracujący całego Marsa. Z tej strony przemawia towarzysz Sheng-Ji Yang, I sekretarz Komunistycznej Partii Marsa. Doszły mnie niepokojące słuchy zarówno z terenów Gromad jak i od naszych towarzyszy spoza naszego robotniczego państwa. Pytanie niesie się po Czerwonej Planecie - dlaczego w Gromadach nadal jest wprowadzony stan wojenny, dlaczego drony nie mogą cieszyć się pełnią wolności? Dziękuję wam za to cenne pytanie. Odpowiem wam na nie historią z czasów przedrewolucyjnych. Otóż gdy tereny Gromady Harmonii były jeszcze znane jako Jednostka Penitencjarno-Wychowawcza "1", a ja przebywałem w kajdanach wraz z mymi towarzyszami bądź w więziennych barakach lub w kopalniach uranu, to cierpieliśmy wiele niedogodności. Nie wszystkie z tych niedogodności jednak były wynikiem opresji ze strony straży więziennej. Ba, rzekłbym nawet, że kto swój żywot cenił na tyle mało, że w pełni oddawał się pracy i jedynie pracy, ten mógł wieść żywot co najmniej żałosny, a maksymalnie znośny. Na warunki obozowe to świetna prognoza. Otóż większość represji i ograniczeń narzucaliśmy sobie my sami - my, rewolucjoniści, marksiści-staliniści-maoiści, awangarda drońskiego pochodu ku wolności. Nasz czas wolny poświęcaliśmy na tajne spotkania, na edukacje, na planowanie, na przygotowania. Nasz prowiant składowaliśmy, odbierając sobie od ust, by wykorzystać go w chwili do tego odpowiedniej. Więzienne "waluty wymienne" przeznaczaliśmy na sprzęt i wyposażenie, zamiast na przyziemne uciechy. Nie kroczyliśmy niczym dostrojeni do systemu typowi więźniowie, a kroczyliśmy w ciemnościach na palcach, przemykając i nieustannie obawiając się demaskacji, nieustannie chroniąc konspiracyjne tajemnice. Gdybyśmy wtedy się nie wyrzekli drobnostek życia codziennego, na jakie pozwalały nam warunki więzienne, nie byłoby by dzisiaj Gromady Harmonii, a nadal Jednostka Penitencjarno-Wychowawcza "1". To jest odpowiedź dla wszystkich dronów Marsa, dlaczego w naszym kraju jest nadal wprowadzony stan wojenny. Ale nie lękajcie się. To ostatnie chwile konspiracji i wraz z Rewolucyjnym Komitetem Wykonawczym zapewniam wszystkie drony, że czas stanu wojennego powoli dobiega końca. Do usłyszenia towarzysze! | |
| | | Vaiar Gracz
Liczba postów : 1739 Join date : 03/02/2020
| Temat: Re: "Harmonia" Sro Lut 21, 2024 6:00 pm | |
| Jaką dobrą i mądrą mamy Partię... - powiedział do siebie dron z zapłakanymi oczami z mikroskopijnej fabryczki w Schodach Triumfu, ignorując jakieś wrzaski za drzwiami i ze smakiem zajadając baton proteinowy zapewniony przez Ludowe Centrum Dystrybucji: w tej skorumpowanej oligarchicznej Brytanii takich produktów na pewno nie mają!
+3 mld +4% stabilności | |
| | | Sadzio Gracz
Liczba postów : 308 Join date : 01/07/2022
| Temat: Re: "Harmonia" Sob Mar 23, 2024 7:59 pm | |
| POWSTAŃCIE LUDY MARSA! Radio "Harmonia" zmuszona jest przekazać, że ojczyzna marsjańskiej rewolucji, Marsjańskie Gromady, stała się celem bestialskiego ataku ze strony sługusów wielkiego kapitału. Czy był to jednak atak niesprowokowany? Czy jakakolwiek egzystencja wolnego i egalitarystycznego społeczeństwa, rządzonego wedle prawdziwych zasad demokratycznych przez pracujące drony, nie jest sama przez się prowokacją wobec zgniłego kapitalizmu, systemu wyzysku i burżuazyjnej demokracji? Otóż jest. I tak jak atak ten jest nie mniej bestialski, tak nie można powiedzieć, że na atak ten Komunistyczna Partia Marsa nie była przygotowana. Wręcz przeciwnie - wszystko rozgrywa się zgodnie z przewidywaniami największych teoretyów i analityków - takich jak towarzysz Yang. Rewolucyjny Komitet Wykonawczy przewidział, że atak ze strony Sojuszu Marsjańskiego musi nastąpić. Kwestią było tylko kiedy on nastąpi. Atak został powstrzymany już wielokrotnie. Po raz pierwszy powstrzymała go sama ułomność systemu kapitalistycznego i jeszcze większa ułomność ich sługusów, gdy wewnątrz własnego świata niewoli posprzeczali się między sobą o kwestię Vallhali i Korei. Drugi raz atak został powstrzymany przez prewencyjną ofensywę i ukrócenie żywota pieska kapitału, bo przecież nie podmiotowego gracza, korporację Shock-Med-Corps. Kapitał poczuł jednak nasz proletariacki oddech na ich karkach, poczuli drżenie pod ich stopami i kłucia naszych bagnetów w ich klatki piersiowe. Atak można było powstrzymywać i oddalać, i czas ten wykorzystaliśmy idealnie, nie można go jednak powstrzymywać w nieskończoność - w końcu czas kapitału dobiegnie końca i wtedy faszystowscy najeźdźcy nie będą mieli zwyczajnie innego wyjścia. W ostatecznym panicznym zrywie rzucą się, tak jak rzuca się jeszcze ranny pies, mimo iż każdy jego ruch przybliża go już tylko do nieuchronnej agonii. Bestialski atak rozpoczął się od ofensywy Rzeczpospolitej Marsjańskiej na tereny MGR, w wyniku której jedyne co udało się polskim najemnikom co najwyżej zdemolować mosty na rzecznej granicy. Nieudolność tej ofensywy błyskawicznie wykorzystały siły Gromad Armijnych, które zgodnie z planem obronnym przystąpiły do szeroko zakrojonej operacji wyzwoleńczej terenów Rzeczpospolitej, tak jak kiedyś wyzwolenie milionom robotników przyniósł Związek Sowiecki w latach 1939-1945. Z moralnego przymusu niesienia pomocy poszkodowanym i broniącym swej wolności do operacji przyłączyły się także siły naszych sojuszników, Czerwonej Palestyny oraz ludowego Zairu. Plan kapitału zakładał ogromną ofensywę z RM, która wkroczyć miała na zgliszcza przeoranego przez lotników-najemników z Kolumbii. W praktyce nim lotnicy amerykańscy dotarli do lotniska pandorskiego, to okazało się, że lotnisko to w połowie nie istnieje, a w drugiej połowie jest ono już terenem wyzwolonym i najemnicy, którzy tam wylądowali, zostali odpowiednio przywitani przez aktyw robotniczy z młotami i sierpami. Rzeczpospolita Marsjańska czy też Pandorska - teraz są to tereny wyzwolone, gdzie robotnik oddycha pełna piersią bryzą wolności i żadni prowokatorzy ze strony Sojuszu Marsjańskiego tego nie zmienią. Zresztą i ci prowokatorzy długo tutaj nie zabawią, bo zindoktrynowani reakcjoniści skończą marnie, a ci tylko opłacalni reakcjoniści znikną naturalnie - bo Kolumbijczycy i ich marionetki teraz będą miały o wiele większe zmartwienia, o wiele lepsze cele na wydatki. Przewidujemy, że PKB Kolumbii w następnych latach zdominuję to branża budowlana od bunkrów i schronów, to branża transportowa - zgodnie z prawem popytu i podaży znacząco wzrośnie cena biletów z powrotem na Ziemię. Desperacje i drżenie ze strachu jak galareta anglosaskich kapitalistów zresztą pokazują ich chaotyczne działania. Kapitał teraz kąsa wszystko, starając się pokazać, że jeszcze nie umarł, że jeszcze dycha. W swym szaleństwie State of Columbia i ich marionetki z Nowego Kukku - rzekomo miłujący pokój oszuści - uderzyli na terytorium Europejskiej Kompanii Marsjańskiej, prospołecznego państwa o solidarystycznym modelu gospodarczym. Kraj ten musiał być solą w oku drapieżnych kapitalistów, tak więc postanowili zrobić sobie z niego przykład, próbowali zrobić z nich dla kapitału to, czym dla światowej rewolucji jest, a raczej była Rzeczpospolita. Ale nie udało im się! Ich żałosna próba napotkała bohaterski opór ze strony patriotów europejskiej myśli egalitarystycznej i tym samym ugrzęźli pod stolicą EKM. Wykopane przez nich okopy spełnią od razu funkcję masowych grobów. A te głębiej ich "rdzennego" terytorium opłacą ze swoich kieszeni kapitaliści, gdy już wydusimy z nich ostatnie skradzione robotnikom grosze wraz z ostatkami ich żałosnego żywota. Bo każdy dron na całym Marsie musi wiedzieć, że to już jest ten czas! Walka zbliża się do rozstrzygnięcia, lokomotywa rewolucji przyspiesza i nie powstrzymają jej żadne bombardowania i barykady kapitału, nie powstrzymają jej defetyści i zdrajcy. Jej wagony pomieszczą każdego towarzysza, który rozumie sens walki i jest do niej gotowy. Jej ostateczna stacja - zwycięstwo! Do broni towarzysze! Wspierajcie zwycięstwo Rewolucji jakkolwiek możecie, bo kres trudu walki jest bliski! Wyzwolenie "Rzeczpospolitej" Szczekaczki kapitału krzyczą i drą się w niebogłosy - upadek Rzeczpospolitej! Ale jak upaść może kraj, którego naród od lat na kolanach harował na dobrobyt garstki technokratów i właścicieli środków produkcji? Jakaż to Rzeczpospolita, rzecz wspólna, gdzie wspólna to może ona była, ale w tym sensie, w jakim wspólny jest dom publiczny dla zdeprawowanych burżujów? Jakaż to niewola, gdy nasza armia z potęgą pancernej szpicy burzy sztywne ramy skostniałego kapitalizmu i zrywa kajdany kapitalistycznej niewoli najemnej? Otóż każdy musi zrozumieć, że wolność kapitalistyczna, to zwyczajnie wolność dla kapitalistów w wyzyskiwaniu robotników, co oni zwą "pracą najemną". A czym jest dla nich niewola, zniewolenie, zbrodnia? To sytuacja, gdy człowiek by przeżyć, nie musi sprzedawać się kapitaliście, nie jest zdany na jego łaskę, gdy owoce jego pracy służą dobrobytowi całego społeczeństwa, a nie górnego 1%. Dopiero gdy człowiek to zrozumie, to jest w stanie pojąć, dlaczego w mediach na smyczy kapitału to State of Columbia, kraj potomków plantatorów i niszczycieli Hiroszimy, zwane jest wolnościowym rajem, a Gromady, kraj ludzi wolnych i równych, zwany jest zbrodniczym. Dlaczego nasze wyzwolenie zwane jest przez nich inwazją i okupacją. Bo Gromady prowadzą inwazję na kapitalizm, bo Gromady okupują resztki systemu kapitalistycznego, by znowu nie podniosły one łba i tym samym łapy na drony Marsa. W rzeczywistości upadek Rzeczpospolitej jest paradoksalnie czymś zgoła odmiennym, ale i czymś zgoła identycznym. Jest to upadek dla Rzeczpospolitej kapitału, upadek zgniłej rudery, która robiła za forpocztę międzynarodowych spekulantów, za przyczółek do inwazji na Gromady, za narzędzie represji lokalnych robotników. Jest to natomiast wyzwolenie, wzrost, powstanie z kolan dla Rzeczpospolitej robotniczej, dla wszystkich dronów pracujących, którzy od teraz nie będą żyli w strachu przed jutrem, nie będą pracowali na kapitał, ale okiełznają kapitał, zmienią go i zmuszą do tworzenia dobrobytu dla wszystkich. Tym właśnie jest nasze działanie, tym właśnie jest stalinizm-maoizm-yangizm i dlatego właśnie tak bardzo krzykacze z Zachodu intensyfikują swoje tuby propagandowe. Ale nieważne ile stron tekstu wydrukują, ile pikseli na ekranach pokażą, jak wiele decybeli uda się ich pachołom wykrzesać ze swych przemęczonych gardziel - pochód komunizmu ani się nie zatrzyma, ani się nie cofnie! Bo komunizm to nie tylko idea, socjalizm to nie tylko nasz system, a yangizm to nie tylko Czerwona Książeczka. Nasze poglądy to nauka, nasz pochód jest nieunikniony i niepowstrzymany. Wiedzą o tym już drony Tajwanu, a teraz i drony Rzeczpospolitej. Tam gdzie nasza armia stawia swe stopę lub gąsienicę czołgu, tam nastaje wolność, tam w oczodołach dronów jawią się łzy szczęścia, a w ich sercach gorzeje rewolucyjny ferwor. Wczoraj niewolnik, dzisiaj wolny, jutro wojownik o wolność cudzą, a pojutrze obywatel światowej komuny! I TY możesz dołączyć się do naszej walki. I TY możesz wesprzeć światową rewolucję. Sabotujcie przemysł zbrojeniowy kapitału, informujcie o ruchach wojsk imperialistycznych, uczęszczajcie na manifestacje pokojowe i antykapitalistyczne. I wy możecie doczekać się wyzwolenia jak drony Rzeczpospolitej i towarzysza Leszka Wałęsy. Wściekłe drony czy wściekłe sługusy Kolumbii? Niepokojące wieści dochodzą z terytoriów wyzwolonych przed Gromady Armijne na Południu. Otóż tak jak w poprzednich latach na terenie Gromady "Schody Triumfu" doszło do ekscesów na tle reakcyjno-rabunkowym, tak i teraz do podobnych doszło, ale na terenie dawnej tzw. Rzeczpospolitej Tuska. Prowodyrami tych ekscesów są rzekomo tzw. "Wściekłe Drony", a na ich czele stoi niejaki "Trefniś". Śledztwo dziennikarzy "Harmonii" wskazuje jednak na interesujące fakty i korelacje, które być może są i czymś więcej niż tylko samą matematyczną przypadkowością. Otóż gdzie po raz pierwszy te reakcyjne bandy uderzyły? Na kraj junty rosyjskiej, na nieistniejące już JNSPR. Dlaczego tam? Otóż powód jest prosty - gdyz wtedy JNSPR było sojusznikiem państwa Vallhali, a ta była na celowniku Sojuszu Marsjańskiego. Gdzie bandy uderzyły potem? Na MGR, na Schody Triumfu, na nowoskolonizowane prowincje, gdzie partia komunistyczna pokazywała, że budowa socjalizmu od zera jest możliwa. Gdzie uderzyły teraz? Na tereny wyzwolone przez MGR, na Rzeczpospolitę Marsjańsko-Pandorską, gdzie MGR pokazało, że nie tylko budowa socjalizmu od zera jest możliwa, ale i obalenie wszechwładzy wampirzego kapitału i zaprowadzenie demokracji socjalistycznej. Co łączy wszystkie te przypadki? Wszystkie te przypadki łączy to, że wściekłe drony za cele obierały kraje wrogie imperialistom z Sojuszu Marsjańskiego. Wszystkie te przypadki łączy to, że kraje będące ich celem posiadały systemy gospodarcze nie nastawione na krwiożerczy zysk kapitalistów, ale na dobro wspólne ludu. Wściekłe Drony zwać się więc nie powinny Dronami, a raczej Sługusami Kapitału, sługusami Kolumbii, gdyż jest to oczywiste, że każdy atak jest inspirowany dyrektywami z Douglass, wraz z którymi przychodzą obfite teczki z pieniędzmi, a teraz i kontenerami z wyposażeniem. State of Columbia i Sojusz Marsjański to międzynarodowi finansiści terroryzmu wymierzonego w wolne drony Marsa i ich działalności należy położyć kres - jest to w interesie wszystkich państw, gdyż każdy może stać się wrogiem ich "wolności" i "demokracji", zależnie od tego skąd wiatr imperializmu zawieje. Komunikat towarzysza Yanga dla dronów pracujących Marsa. Towarzysze i towarzyszki. Ludu pracujący całego Marsa. Z tej strony przemawia towarzysz Sheng-Ji Yang, I sekretarz Komunistycznej Partii Marsa. Zwracam się w tych kluczowych chwilach dla całej ludzkości. State of Columbia, Dominium Brytyjskie, Rzeczpospolita Marsjańska i Nowe Kukku przypuścili wielką ofensywę przeciwko budującym socjalizm krajom miłującym pokój i wolność. Rewolucja wkroczyła w swój decydujący etap, w którym ważą się losy całej ludzkości, całego ludu pracującego. Czy Mars będzie wolny i demokratyczny, czy też podzieli on los Ziemi i stanie się maszyną kapitalistycznego wyzysku, gdzie żyć tak naprawdę będzie tylko garstka, a większość będzie co najwyżej bytować, dziękując swym Panom, że w ogóle są im potrzebni, a przynajmniej do czasu aż zastąpią ich maszyny? Do czasu aż trafią oni na bruk, na ulicę, gdy według kapitalistycznych "praw" ekonomicznych staną się nieefektywni, zbędni? Gdy bezdomność, głód i powolna śmierć nie będą już tylko straszakiem do trzymania robotników w ryzach, ale staną się codziennością?
Kapitalistom zostaje oszustwo i demagogia, gdy my przedstawiamy im fakty, analizy i wyliczenia. Kapitalistom zostaje barbarzyńska wojna imperialistyczna, gdy nasze armie niosą wolność i wyzwolenie. Kapitalistom zostaje wyzysk, ciemiężenie i bat, gdy u nas realizowany jest życie w ramach kooperacji, demokracji i sprawiedliwości. W skrócie - gdy kapitalistom zostaje reakcja, gdy zostaje im stare, my pokazujemy im, że nadchodzi nowe. I gdy nasza potęga wzrasta, oni coraz bardziej kurczowo chwytają się starego. I tak jak ofiary Pompejów były odnajdywane w swych ostatnich pozach, tak odnajdzie ktoś i kiedyś w książkach na temat historii upadku kapitalizmu sylwetki ostatnich władców kapitału - kurczowo chwytających się imperializmu, faszyzmu, wyzysku, demagogii i kłamstw. Wtedy będzie to zapewne dla ludzi przyszłości śmieszne przeżytki przeszłości. Ale dzisiaj one nie są śmieszne. Dzisiaj wszystkie chwyty kapitalistów są rzeczywistymi tragediami ludu pracującego Marsa.
Wiele z naszych fabryk legło w gruzach, stając się proletariackimi grobowcami bohaterów Rewolucji, którzy nie z karabinem, a z młotami i narzędziami polegli na froncie rewolucyjnym. Więcej męczenników-bohaterów Gromady posiadają aktualnie w gruzach swych fabryk, niż na froncie z Rzeczpospolitą, co pokazuje, że celem Sojuszu Marsjańskiego jest nie tylko wojna z państwami miłującymi pokój, ale z ich narodami, z ich ludźmi. Zbrodniarze wojenni rozpoczęli tę wojnę, ale to my ją skończymy. Ich skończymy. Pogrzebiemy ich gruzach ich biurowców, pogrzebiemy ich w skarbcach ich banków. Pogrzebiemy ich wszystkich! Naprzód towarzysze! To jest właśnie TA WALKA i jej kres jest już bliski! | |
| | | Isyrahis Gracz
Liczba postów : 534 Join date : 03/02/2020
| Temat: Re: "Harmonia" Pon Mar 25, 2024 1:35 pm | |
| Szerzenie czerwonej wolności na tak ogromnych połaciach Czerwonego Marsa sprawia, że lud pracujący świętuje na ulicach, oczywiście pomiędzy zmianami i bombardowaniami. Wielkie zwycięstwo nad Herr Tuskiem i wytrzymanie bohaterskie bombardowań ze strony, tfu, kapitalistów amrykańskich również sprawia, że na twarzach dzieci pojawia się uśmiech. Wszyscy mają nadzieję, że odniesiemy totalne zwycięstwo i czerwony Mars stanie się Czerwonym Marsem.
+3 mld +4% stabilności | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: "Harmonia" | |
| |
| | | | "Harmonia" | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |