Najbardziej poczytna gazeta codzienna wydawana na terenach Cesarstwa
el roberto Gracz
Liczba postów : 944 Join date : 03/02/2020
Temat: Re: Yomiuri Shimbun Pon Sty 15, 2024 11:51 am
Jedyne media serwujące czystą wodę, a nie propagandową zupę
Traktat Tokijski odmienił oblicze Marsa... Tego Marsa! Kolonie ziemskich państw, korporacji oraz podziemnych organizacji przestępczych uzyskały w tym roku pełną podmiotowość i zaczęły kreować własną politykę międzynarodową. Dwa skłócone państwa chińskie, czyli Technokratyczna Republika Chińska rządzona przez "Cudowne Dzieci" oraz Marsjańskie Gromady Rewolucyjne pod przewodnictwem Pierwszego Proletariusza Sheng-Ji Yanga, znajdują się w otwartym konflikcie zbrojnym, co zaowocowało wprowadzeniem stanu wojennego w obu krajach. Komuniści chińscy poruszyli kwestię bratobójczej wojny między Chińczykami na forum Kongresu Marsjańskiego, jednak do tej pory poparcie dla ich postulatu zgłosiło jedynie Nowe Kukku, czyli technokratyczne quasi-państwo finansowane przez libańskich terrorystów. Co ciekawe, rząd tego tworu rezydujący w Ganzir, prowadzi dość aktywną politykę zagraniczną i podpisał w tym roku pakty o nieagresji z dwoma marsjańskimi państwami wywodzącymi się z zachodniej Europy: Unią Marsjańską oraz Europejską Kompanią Marsjańską. Drugie z wymienionych państw europejskich brało udział w dyplomatycznym wydarzeniu roku 2137, czyli Konferencji w Douglass, zwołanej przez State of Columbia. Owocem tego spotkania było powołanie do życia Sojuszu Marsjańskiego, w skład którego oprócz Amerykanów oraz Kompanii Europejskiej przystąpiły także: Prowincja Marsjańskiej Republiki Korei, Rzeczpospolita Marsa oraz Dominium Nowej Brytanii. Minister Spraw Zagranicznych Nobusuke Tagomi krytycznie ocenił tą inicjatywę dyplomatyczną, określając ją jako próbę zaprowadzenia "terroru demokratycznego na Marsie" i uznał, że konieczne jest, by Cesarstwo także prowadziło aktywną politykę zagraniczną, by zabezpieczyć interesy japońskie na Marsie. Pierwszym owocem prowadzonej przez niego polityki zagranicznej jest zawarcie paktu o nieagresji między Cesarstwem Marsjańskiej Japonii, a naszym palestyńskim sąsiadem zza morza, czyli Czerwoną Palestyną.
Nobusuke Tagomi - Minister Spraw Zagranicznych Cesarstwa
Suwerenne państwa marsjańskie rozpoczęły w tym roku także wzmożone inwestycje w gospodarkę, by zwiększyć swoje dochody i poprawić dobrobyt obywateli. Kraje takie jak TechChiny czy Shock-Med-Corp zainwestowały w usługi i rolnictwo, Rzeczpospolita Marsa w usługi i przemysł, Nowe Kukku w same usługi, a Unia Marsjańska w sam przemysł. Tylko Cesarstwo Marsjańskiej Japonii postawiło na zrównoważony rozwój i jednocześnie rozwinęło wszystkie trzy podstawowe gałęzie gospodarki. Skutkiem tych ogromnych inwestycji jest uzyskanie przez naszą stołeczną wyspę miana "serca marsjańskiej turystyki" - Omiya-Jima czyli "Wielka Wyspa Świątynna" stała się kluczowym punktem nie tylko dla Cesarstwa, ale i dla marsjańskiego sektora usługowego traktowanego jako całość. Akashi rozrosło się do rozmiarów wielkiej metropolii i pozostaje tylko czekać, aż pod miastem powstanie kosmodrom, który sprowadzi do nas rzesze turystów z Ziemi. Z planety macierzystej dotarli do nas także specjaliści z koncernu motoryzacyjnego Toyota, których filia w Jayang otrzymała już status marsjańskiego Zaibatsu. Gabinet Premiera Sanjō Tarō nie zapomniał o inwestycjach na kontynencie, gdzie powstały właśnie liczne pola ryżowe, skutecznie rozwijane i eksploatowane w marsjańskim klimacie. Prefektura Ryojun leżąca w obszarze eksploracyjnym Mōkyō, stałą się już "spichlerzem Japonii", a osadnicy z naszych wysp mogą rozpocząć tam nowe życie z nadzieją na dobrobyt, mimo trwającej za rzeką wojny między Chińczykami.
Tętniące życiem ulice Akashi
Na Ziemi natomiast dzieją się rzeczy o wiele bardziej niepokojące niż na Czerwonej Planecie. W dawnej Rosji trwa brutalna wojna domowa, której strony zaczęły już uzyskiwać poparcie wśród niektórych rządów marsjańskich. W tym momencie najchętniej wspieranym stronnictwem jest Związek Syberyjski, po stronie którego stanęły już: Technokratyczna Republika Chińska, Czerwona Palestyna, Nowe Kukku, Unia Marsjańska oraz Korporacja Shock-Med-Corp. Junta Narodowych Solidarystów "Powinność" otrzymała do tej pory wsparcie jedynie od swojej marsjańskiej kolonii oraz od tworu zwanego Vallhalą, jednak nie można jej jeszcze skreślać w tym konflikcie, biorąc pod uwagę determinację wspierających ją państw. Cesarstwo Marsjańskiej Japonii na razie rozważa swoje posunięcia w kontekście tego konfliktu, skupiając swoją uwagę na regionach nieco bliższych ziemskiej Japonii. Doniesienia z Ziemi wywołały mieszane uczucia wśród Japończyków osiedlonych na Marsie: z jednej strony cieszy ich spotkanie między premierem Cesarstwa Japonii a Pierwszym Sekretarzem Prowincji Mandżurskiej, którego nieoficjalnie w samej prowincji tytułuje się Królem Manchu, z drugiej strony niepokojące są próby zrzucenia na Japończyków winy za dokonanie zamachu terrorystycznego w metrze koreańskiego Pjongjangu.
Vaiar Gracz
Liczba postów : 1739 Join date : 03/02/2020
Temat: Re: Yomiuri Shimbun Sob Sty 20, 2024 2:36 pm
Yomiuri Shimbun wraz ze swoim najnowszym numerem cieszy się opinią medium rzetelnego i trzeźwego, dzięki czemu ma zapewnioną popularność wśród bardziej racjonalnych kręgów, chociażby ze względu na to, że można z nich się czegoś faktycznie dowiedzieć: czy to o wydarzeniach z Marsa czy o opiniach marsjańskich Japończyków.
Jedyne media serwujące czystą wodę, a nie propagandową zupę
Przez cały zeszły rok mieszkańcy Marsa z wypiekami na twarzy śledzili doniesienia z frontu chińskiej wojny domowej, konfliktu rozpoczętego formalną deklaracją Technokratycznej Republiki Chińskiej. Obserwatorzy założyli, że skoro ojczyzna "Cudownych Dzieci" sama wypowiedziała wojnę, to będzie do niej przygotowana - nic bardziej mylnego! Wojska Marsjańskich Gromad Rewolucyjnych, ze wsparciem najemników nieznanego pochodzenia oraz czołgów, jak się później okazało, zakupionych od Rzeczpospolitej Marsa, najpierw wyparły tajwańską dywizję pancerną z prowincji, o którą rozpętał się konflikt kolonizacyjny, a następnie ruszyły z dalszą ofensywą. Komunistom udało się zdobyć przyczółek w Siwang, skąd kontynuowali natarcie, które zakończyło się w prowincji Gu, pozostawionej przez bezmyślny sztab TechChin zupełnie bez obrońców. Japońscy eksperci z politowaniem przyjęli wieści o próbach użycia myśliwców kamikaze jako broni przeciwpancernej! Głupcy z GRW nie wiedzą, że czołg stanowi zbyt mały cel dla lotnika-samobójcy? Niemniej ofensywa Gromad zakończyła się wielkim sukcesem, a Republika pozbawiona swego zaplecza żywnościowego w prowincji Gu, postanowiła rozpocząć rozmowy o kapitulacji. Wiarołomni komuniści oczywiście nie dotrzymali wszystkich obietnic, ale z naszej perspektywy ważne jest to, że do Obszaru Mōkyō udało się ewakuować chińską piechotę, lotnictwo oraz uchodźców, którzy zasilili kadry sektora przemysłowego rozwijanego właśnie na dużą skalę w prefekturze Shinkyō.
Piechota dawnych TechChin maszeruje przez pustynne tereny Shinkyō
Przebieg chińskiej wojny domowej miał wpływ nie tylko na sytuację zwaśnionych stron. Ciekawym wątkiem jest tzw. "afera czołgowa", która dotarła do marsjańskiej opinii publicznej dzięki wywrotowej działalności Bracia Danton. Ta dziwaczna frakcja pariasów opublikowała niezbite dowody na sprzedaż komunistom czołgów II generacji przez demokratyczną ponoć Rzeczpospolitą Marsa. Taka transakcja z pewnością nie wzbudziłaby powszechnego oburzenia, gdyby odbiorcą uzbrojenia nie był kraj krwawego dyktatora Yanga. Doniesienia o zbrojeniu MGR przez RM zostały przyjęte szczególnie nieprzychylnie przez społeczeństwo Europejskiej Kompanii Marsjańskiej, której delegacja w ramach protestu opuściła Spotkanie Trójstronne, zorganizowane w zeszłym roku w Pandorze. Kryzys dyplomatyczny między EKM a RM jest pierwszą rysą na Sojuszu Marsjańskim, zwanym przez niektórych "blokiem demokralury" lub "marsjankami", dodatkowo wzmocniony podpisaniem osobnego sojuszu przez rządy w Nowy Poczdamie i Tettau. Nie bez znaczenia jest też kwestia Morza Wewnętrznego, które staje się coraz bardziej zanieczyszczone na skutek masowej industrializacji prowadzonej przez państwa wokół. Szef kapituły badawczej Unii Marsjańskiej - Nicolas Ney w swoim oświadczeniu medialnym stwierdził, że: "UM i EKM, jako europejskie kolonie stosują się do rygorystycznych regulacji środowiskowych wprowadzonych jeszcze za czasów Unii Europejskiej, dlatego odpowiedzialność za zaistniały proceder ponosi wyłącznie Rzeczpospolita Marsa". Kolejnym członkiem Sojuszu Marsjańskiego, który miał problemy w tym roku, jest Marsjańskie Terytorium Korei. Próba inwigilacji Vallhali przez asów wywiadu koreańskie zakończyła się kompromitującą wpadką, którą jednak przykryły kolejne jeszcze bardziej kompromitujące poczynania szalonego króla Nielsa.
"Pierd Odyna" - właściwe określenie na skutki manewrów wojsk Vallhali
Zacznijmy od początku: szpiedzy koreańscy zostali schwytali przez prężnie działający kontrwywiad Vallhali, jednak zostali prędko wypuszczeni przez administrację króla Nielsa, który oddał agentów za zgodę na eksploatację akwenu na północ od MTK oraz mgliste zapewnienia, że Korea nie będzie szpiegować swego sąsiada w najbliższym czasie. Wielkoduszność szalonego króla nie spotkała się jednak ze zrozumieniem społeczeństwa Vallhali, a już na pewno Jarlów, którzy stwierdzili, że nie będą płacić trybutu dla takiego miękiszona jak Niels Doren. Władca postanowił nie popuścić się buntownikom i pokazać im swoją siłę! W odpowiedzi na szemrania Jarlów zorganizowane zostały manewry wojskowe, okrzyknięte mianem "Gniewu Odyna". Wszyscy którzy spodziewali się pokarania buntowników srodze się jednak zawiedli, gdyż z wielkiej pozornie chmury spadł mały deszcz: Jarlowie zostali wprawdzie pochwyceni, jednak zgodnie z nową vallhalańską świecką tradycją, zostali po chwili wypuszczeni, podobnie jak koreańscy szpiedzy. Na zwolnione stołki szybko znaleźli się chętni huskarlowie, jednak podobno wśród obywateli Vallhali coraz popularniejszy staje się pogląd, iż króla powinno zapiąć się w pasy i zamknąć w zakładzie dla psychicznie chorych. W związku z tym niesławny król Niels Doren otrzymuje od naszej redakcji zaszczytny tytuł "Dzbana roku 2138".
Nowym Chińskim obywatelom nie spodobało się opisanie w taki sposób ich rządu oraz jego działań. Wojna trwała od lat i nikt się nie spodziewał wsparcia demokratów dla komunistów. W kraju narastają nastroje antykomunistyczne. Pojawiają się nawet nastroje antydemokratycze... w końcu jeden z nich wsparł reżim komunistycznych zbrodniarzy. ale to tylko w mniejszości, w końcu Rzeczpospolita została zganiona przez inne demokracje. A przynajmniej kilka. W kraju już powstają przedstawienia Teatrlane w stylu chińskim ukazujące wydarzenia z Valhalli oraz działań Nielsa Dorena.. głównie w formie karykatury i wyśmiewające.
+2 mld +3% stabilności
el roberto Gracz
Liczba postów : 944 Join date : 03/02/2020
Temat: Re: Yomiuri Shimbun Czw Lut 15, 2024 9:52 am
Koniec z serwowaniem czystej wody, czas na zupę z najważniejszych wydarzeń Marsa!
Przygód "Dzbana roku 2138" ciąg dalszy. Okazało się że nasza redakcja miała rację przyznając ta zaszczytną nagrodę Królowi Nielsowi. Po serii dziwacznych posunięć szalonego władcy, rekiny poczuły krew! Gdy żołnierze Dorena czatowali pod domami zbuntowanych Jarlów, nastąpił tak zwany "Ragnaokr", ale lepszym określeniem byłby "bang ang": Rosjanie z "Powinności", rasiści z Korei oraz miłośnicy pokoju i demokracji z Columbii dokonali zbrojnej inwazji na ziemie Vallhali. Król Niels został pochwycony, a jego państwo wymazane z mapy Marsa. Dalsze losy ziem okupowanych są różnorakie: w rosyjskiej strefie okupacyjnej powstało państwo-wydmuszka, żołnierze SoC nadal stacjonują na archipelagu Odyn (co budzi uzasadnioną irytację w japońskich kręgach wojskowych), a Korea po prostu anektowała prowincje Honir i Frigg.
Aneksja części Vallhali i następujące po niej koreańskie referendum doprowadziło do kolejnego już kryzysu w szeregach Sojuszu Marsjańskiego. Okazało się że State of Columbia dopuściło się nadawania i finansowania programów mających na celu zmiany społeczne w Terytorium Koreańskim. Zgryz został szybko rozwiązany polubownie, jednak nie zmienia to faktu, że po wycofaniu sił zbrojnych SoC oraz ewakuacji uchodźców Valhalańskich i obywateli Columbiańskich, obie strony sporu strony zamkną swoje placówki dyplomatyczne na terenie drugiej strony. Korea opuściła też oficjalnie szeregi Sojuszu Marsjańskiego, co zostało przyjęte w Japonii z zadowoleniem.
Dość już o "Marsjankach", czas skierować wzrok na konkurencyjny wobec demokratów sojusz, czyli Kooperatywę. Organizacja ta powstała w 2138 roku na mocy porozumienia między MGR a Czerwoną Palestyną. W tym roku zaobserwowaliśmy wyraźne umizgi Generała Dobrovolskija z "Powinności" wobec członków Kooperatywy. Pierwsze nieśmiałe zaloty zostały przyjęte niechętnie, jednak powstanie Valhalańskiej Republiki Ludowej na ziemiach okupowanych przez Rosjan, może być punktem zwrotnym w relacjach na linii Wielka Marsaria - Kooperatywa. Znaczący jest fakt, iż niepodległość tego tworu pseudopaństwowego została oficjalnie uznana przez Gromady, a Shock-Med Corp odmówił takiego uznania.
W tym miejscu trudno pominąć narastające napięcie między korporacją Shock-Med, a państwami Kooperatywy. Zaczęło się od wyjawienia przez Czerwoną Palestynę informacji o tym, ze schwytali agentów wywiadu swego północnego sąsiada. Korporacja Pfizera w szybkim tempie skłóciła się nie tylko z MGR (co było oczywiste, biorąc pod uwagę sojusz Gromad z Palestyną), ale też z odległym Nowym Kukku (którego to kraju nikt by nie znał, gdyby nie zaczął produkować właśnie robotycznych żołnierzy). Dziennikarze śledczy z redakcji Yomiuri Shimbun dokonali kontroli warunków przetrzymywania schwytanych przez Palestynę agentów Shock-Medu. Reportaż ujawnił, iż nie zostali poddani widocznym torturom, traktowani są na jako jeńcy wojenni, a przetrzymywani w umiarkowanie dobrych warunkach. Złośliwi twierdzą, że na więziennej diecie palestyńskiej mogą przybrać na masie i wcale nie muszą być chętni do powrotu na tereny swej korporacji. Skoro tam też siedzą w klatkach jak korposzczury, to co za różnica?
Brytyjczycy wkraczają w spiralę zbrojeń morskich! Dominium Nowej Brytanii postanowiło rzucić nam rękawicę i wyzwać na pojedynek morski. Mamy nadzieję, że nowe stocznie powstające u naszego sąsiada wkrótce wypuszczą nowe jednostki - Cesarska Flota i lotnictwo morskie potrzebują treningu w zatapianiu ruchomych celów! Gdyby sztabowcy Royal Navy nie mieli pomysłu jakie imiona mogliby nadać swoim nowym okrętom wojennym, podpowiadamy nazwy: "Prince of Wales" lub "Repulse".
Na marsjańską scenę polityczną wkroczył nowy gracz! Tak zwane "Cesarstwo Nowego Zairu" wzbudziło niemałe oburzenie wśród konserwatywnej opinii publicznej Japonii. Pojawiają się pytania: z jakiego rodu pochodzi Izir Papa? Czy potomek świniopasa spod Kinszasy (pierwszym domniemanym zawodem był szambiarz, ale po namyśle stwierdziliśmy, że na obszarach skąd pochodzi Izir, wynalazek kanalizacji może być nadal nieznany) może porównywać się z dynastią Yamato i tytułować się "Cesarzem"? Niemniej z uwagą będziemy śledzić poczynania niesamodzielnego rządu niejakiego Christophe Bonnvolante, bo kto wie, może Nowy Zair stanie się czarnym (dosłownie) koniem w wyścigu o o dominację nad Marsem? Pierwszym efektem objawienia się państwa murzynów, było wprowadzenie stanu wojennego w Rzeczypospolitej, więc może być ciekawie.
Tegoroczne wydanie Yomiuri Shimbun miało znacznie cięższą konkurencję ze strony innych mediów marsjańskich toteż i gorzej się od nich sprzedało: co nie znaczy, że było złe. Ale trzeba chyba zatrudnić jakiegoś Chińczyka, żeby robił dodatkowe zdjęcia albo w jakiś inny sposób uatrakcyjnił nowe wydanie..
+2mld +2% stabilności
el roberto Gracz
Liczba postów : 944 Join date : 03/02/2020
Temat: Re: Yomiuri Shimbun Czw Lut 29, 2024 11:37 am
Talerz pożywnej zupy z najważniejszych wydarzeń Marsa, doprawionej zdjęciami robionymi przez Chińczyków
Dopóty dzban wodę nosi, póki się ucho nie urwie - tą starą mądrość ludową nasza redakcja postanowiła zadedykować dla generała Dobrovolskija. Rosjanie z "Powinności" w roku 2138 ochoczo wzięli udział w rozbiorze Vallhali, zdobywając ziemie o niebywałym potencjale gospodarczym. Rachunek za tą pokaźną zdobycz przyszedł szybciej niż można byłoby się spodziewać. Coraz bardziej szaleni Koreańczycy szybko skierowali swój wzrok na niedawnego wspólnika w podziale domeny szalonego króla i dziwne zabiegi w stylu tworzenia fasadowej Valhalańskiej Republiki Ludowej nie mogło powstrzymać nadchodzącej burzy. Generał Dobrovolskij najpierw został poczęstowany przysłowiową czarną polewkę przez Koorepatywę, u której szukał schronienia, a potem większość jego kraju została zajęta przez wojska koreańskie. Nadzieje na odwrócenie losów wojny za pomocą "wunderwaffe" okazały się równie płonne jak u pewnego austriackiego akwarelisty w 1945 roku. Całokształt działalności przywódcy Junty "Powinność" na Marsie, od pakowania w rurę do ziemskiej Rosji wszystkiego co pod ręką w roku 2137, przez niefortunny udział w rozbiorze Vallhali, aż po redukcję swego państwa do samej stolicy, pozwala naszej redakcji nadać mu tytuł Dzbana roku.
Koreańscy żołnierze radują się z przełamania pozycji wroga w prowincji Gatov
Kolejną ofiarą wojenną zeszłego roku była Korporacja Shock-Med-Corp. Abstrahując od dziwacznych posunięć wywiadowczych Pfizera lub jego przemożnej chęci do wzięcia udziału w wojnie z Rosjanami, mimo zagrożenia płynącego z południa, trudno nie odnieść wrażenia, że Korporacja stała się ofiarą drugiego już marsjańskiego "bang angu". Gdyby atak był poprowadzony tylko przez Czerwoną Palestynę wspieraną przez sojuszników z Gromad, możnaby to jakoś tłumaczyć, ale fakt wzięcia udziału w operacji przez subsaharyjskich murzynów z Zairu nie pozostawia wątpliwości co zaszło w centrum Marsa. Jako że natura nie znosi próżni, skoro dwa kraje umarły na północy, to na południu wypęczkowały dwa nowe tworzy państwowe: Nano-Tech oraz Islamska Republika Marsa.
Reakcja szeregowego korposzczura na wieść o wkroczeniu Zairczyków do Nowej Kalifornii
Marsjańskim punktem zapalnym wydaje się być także rejon Morza Wewnętrznego. Teoretycznie spokojny przez ostatnie lata, teraz stał się miejscem ostrej rywalizacji między europejskimi koloniami. Nie ucichły jeszcze do końca echa afery czołgowej, a już wybuchła nowa: afera platformowo-wydobywcza. Zaczęło się niewinnie: Europejska Kompania Marsjańska ogłosiła, że buduje platformę wydobywczą na "RMowskich wodach terytorialnych", co nie mogło pozostać bez odpowiedzi Herr Tuska. Platforma została zniszczona przez lotnictwo, a oprócz niej w rejonie wybuchły także: strajk przemysłowy w Rzeczypospolitej oraz pożar w Unii Marsjańskiej. Niejako w kontrze do rosnących podziałów na południu, zaobserwować możemy tendencje scaleniowe u Anglosasów: Columbia oraz Domunium zawarły Braterskie Stowarzyszenie, którego najlepszym kumplem zdaje się być na ten moment Nowe Kukku. Jaka jest reakcja japońskiej opinii publicznej na te wydarzenia? Po pierwsze: z rozbawieniem obserwowano "nowoczesność" myśliwców toczących potyczki nad Morzem Wewnętrznym, a z szacunkiem odnotowano mobilizację względnie nowoczesnych sił powietrznych SoC. Na szczęście Cesarstwo nie jest bezbronne w przestworzach i jest w stanie zabezpieczyć niebo przed wrogiem. Nowe myśliwce produkowane przez Zaibatsu Kawasaki, z pewnością odstraszą każdego agresora!
Przelot japońskich myśliwców nad górami w prefekturze Ryojun
Na tle innych państw Czerwonej Planety, Cesarstwo Marsjańskiej Japonii może wydawać się oazą spokoju i stabilności. Nic więc dziwnego, że Wspólnota Valhalańska postawiła schronić się pod naszymi skrzydłami. Ludność zamieszkująca archipelag Odyn może w końcu odetchnąć po latach szalonych rządów Nielsa oraz po walkach z columbijskimi spadochroniarzami. Teraz nadszedł czas światłego pokoju i budowania strefy wspólnego dobrobytu. Atrakcje turystyczne wysp valhańskich kuszą mieszkańców Marsa, ciekawych tajemnic tradycji skandynawskiej. Japońscy turyści już pojawili się na Odynie i polecają pobyt w tych stronach. Okolica jest tak malownicza, że prawie można zapomnieć o obecności krwiożerczych rasistowskich Koreańczyków za miedzą...
Japończycy czują się w skandynawskich klimatach jak łosoś w wodzie!
Isyrahis Gracz
Liczba postów : 534 Join date : 03/02/2020
Temat: Re: Yomiuri Shimbun Wto Mar 12, 2024 4:40 pm
Mieszkańcy Cesarstwa faktycznie czują się bezpieczni, a może nawet za bardzo bezpieczni, Cesarstwo nastawione militarnie raportuje jak to wszędzie dookoła trwają wojny lub zawierane są sojuszue. "Ang Bangi" stają się coraz bliższe, a kto jest idealnie po środku wszystkiego?
Jednak te gdybania zanikają w momencie kiedy obywatele mogą się przejechać na wyspy valhalańskie aby zapomnieć o całym świecie, potraktować białego człowieka jako gorszego i móc przepłynąć się drakkarem.
+2mld +2% stabilności
el roberto Gracz
Liczba postów : 944 Join date : 03/02/2020
Temat: Re: Yomiuri Shimbun Pią Mar 22, 2024 12:12 pm
Wydanie specjalne poświęcone w całości I Wojnie Marsjańskiej
"Stało się to, co stało się miać" - jak literacko podsumował wybuch wielkiego konfliktu marsjańskiego znany japoński poeta Tomiko Baranoroyasu. Wybuch wojny pomiędzy Sojuszem Marsjańskim a Kooperatywą wisiał nad czerwoną planetą od 2138 roku niczym samurajski miecz. Gdy ostrze w końcu opadło w tym roku, od razu ścięło pierwszą głowę, jak się okazało pustą. Nie będziemy wymieniać dziwnych posunięć Herr Tuska w ostatnich latach, gdyż są one ogólnie znane, ale skupimy się na ich konsekwencjach, a są one opłakane. Wojska Kooperatywy, których szpicą były czołgi II generacji z czasów "Tankgate", uderzyły z ogromną siłą na Rzeczpospolitą Pandory szybko łamiąc jej opór. Warty odnotowania jest udział Nowego Zairu w kolejnym bang angu i włączenie Pandory w poczet kolekcji zdobytych przez murzynów stolic państw sąsiednich. Nie bez powodu Izir Papa jest zwany w japońskich kręgach wojskowych "sępem" tudzież "hieną". Rzeczpospolitej niewiele pomogły eksperymentalne czołgi ciężkie mamut, czy akcja pośpiesznego wysadzania infrastruktury w celu opóźnienia natarcia wroga. Doktryna wojenna napadniętego państwa była po prostu niewłaściwa i doprowadziła do szybkiego upadku całego kraju. Tomiko Baranoyasu napisał nawet epitafium upamiętniające Herr Tuska, zaczynające się od słów: "Gdzie jest ten chłopiec i co się z nim stało?"
Prototyp czołgu "Mamut" (jeszcze sprawny)
Czymże byłby jednak konflikt o charakterze planetarnym, gdyby odbywał się tylko na jednym froncie? Rzeczpospolitą Pandory od innych ofiar wcześniejszych bang angów odróżniało jedno: Herr Tusk miał sojuszników. Najcenniejszym z nich była oczywiście Coumbia, a dokładniej jej lotnictwo bojowe. Eksperci zwracają uwagę na nieporozumienia między sztabami RP a SoC - gdyby ci pierwsi stawili zdecydowany opór, zamiast umykać do stolicy, być może siły powietrzne tych drugich zadałyby agresorom o wiele większe straty. W czasie gdy padała Panora, pod silnym naciskiem znalazł się główny konkurent RP w rejonie Morza Wewnętrznego, czyli EKM. Ziemie Kompanii zostały najechane przez Columbijczyków oraz ich przyjaciół z Kukku, którzy rzucili do walki oddziały robotycznych żołnierzy! Korporacja Adndermana jakoś się trzyma, ale wielu zachodzi w głowę jak zniesie potencjalne przyszłoroczne naloty nowoczesnego lotnictwa Sojuszu Marsjańskiego. Na razie bombowce SoC skupiają się na bombardowaniu gospodarki i infrastruktury MGR, przyprawiając Towarzysza Yanga o ból głowy/zębów/dupy (w zależności od tego, w co akurat trafią columbijskie bomby).
Mr. Secretary, do you know what time it is?
Pozostaje odpowiedzieć na pytanie zapewne najbardziej frapujące japońską opinię publiczną: jak w tym całym zamieszaniu pozycjonować będzie się Cesarstwo Marsjańskiej Japonii? Gabinet Premiera Sanjō Tarō odpowiada na to pytanie dość enigmatyczną frazą: "na lewo od prawa, na prawo od lewa". Wygląda na to, że na razie Cesarstwo rozważa swoje posunięcia i zamierza stać na stanowisku tzw. "zbrojnej neutralności". Japonia będzie bronić się przed próbami wciągnięcia w wojnę, a w razie potrzeby jest gotowe stanąć w obronie własnej niezależności z bronią w ręku. Minister Wojny zapowiedział finalizację prac nad rozbudową 2. Dywizjonu Myśliwskiego "Latające Tygrysy" do liczebności pułku lotniczego, co sprawi że Cesarstwo jako jedno z nielicznych państw na Marsie będzie w stanie bronić się przed siłami powietrznymi "Marsjanków". Jeśli natomiast to Kooperatywa spróbuje pogwałcić naszą neutralność, przygotowywane są także inne środki bojowe, by dać im nauczkę i nie są to żadnej bajki o "wunderwaffe"
Valdrenik lubi tą wiadomość
Isyrahis Gracz
Liczba postów : 534 Join date : 03/02/2020
Temat: Re: Yomiuri Shimbun Pon Mar 25, 2024 1:17 pm
Wojna pomiędzy wielkimi frakcjami na Marsie... to chyba niedobrze, że nie mamy żadnego sojusznika, który w razie czego by nam pomógł? Prawda? Ludzie zaczynają się obawiać, w końcu znajdujemy się po środku planety. Czy nasza "zbrojna neutralność" uchroni nas przed sępami dookoła?