Wydarzenia

Oczywiście, że wszystko od razu przypisano Frakcji Prawdziwej Inteligencji. Zdanie Bothan o droidach było im nie w smak. To i wykorzystali moment chwilowej konsternacji. Debata o sensownym rozszerzeniu Policji moralnej dobiegła końca. Bo właśnie taką nazwą opatrzają Bothanie porządkowych. Od nowego roku łącznie funkcjonować będzie 38 dywizji. Znaczna ich część ma zapobiec podobnym incydentom i rozpocząć poszukiwania. Ktoś musiał widzieć droidzki cyrk z chodzącymi bankomatami w roli głównej... Na stołek komendanta wchodzi młody i zapalczywy idealista, który z tego co się zdaje szansy nie zaprzepaści.

1. Wcielenie w życie programów edukacyjnych umożliwiających rozwój umiejętności stricte militarnych wśród młodzieży. Szkoły i uczelnie będą oferować specjalne kierunki związane ze wspomnianymi. Również większy nacisk w edukacji na zaszłości z imperium i nieprzerwane dążenia watażków do ludzkiej supremacji.

2. Zachęty dla przedsiębiorców do angażu w sektor ciężki. Chociażby takie jak ulgi podatkowe, mniejsza biurokratyzacja, korzystniejsze umowy.

3. Sojusze strategiczne. Manewry, wymiana informacji. Właściwie to i tak już zrealizowano...

4. Zwiększanie świadomości w narodzie. Nawet mimo tego, że Bothanie sami z siebie kwestie ochrony własnej krwi stawiają na piedestał. Co za tym idzie: debaty, kampanie i programy dot. bezpośrednio istotności militaryzacji w kwestii rozwoju i potencjału obronnego.

5. Partnerstwa na linii publiczno-prywatnej. W domyśle otworzą nowe możliwości i innowacje.

6. Kolejny szereg programów edukacyjnych, ale także motywacyjnych. Informowanie o znaczeniu służby wojskowej dla bezpieczeństwa narodowego i szeroko pojętego rozwoju państwa. Liczne kampanie propagandowe mocno podkreślające patriotyzm, prawdziwą wartość poświęcenia i dumę z czynnego żołdactwa.

7. Nowa jakość szkoleń. Regularne ćwiczenia i symulacje. Zarządzenie kryzysowe, taktyka, strzelectwo? Pewnie.

8. Powołanie agencji rządowych dedykowanych sektorowi ciężkiemu. Znacznie ułatwiona koordynacja.

1. Tak, jak w przypadku sektora ciężkiego - ustanowienie dedykowanych instytucji rządowych, ale tym razem w sektorze wydobywczym.

2. Nakłady zagraniczne. Atrakcyjne warunki inwestycji dla podmiotów spoza kraju. Ulgi podatkowe, ułatwienia w papierologii, sensowne ramy prawne, et cetera.

3. Kadry. Wkład w szkolenia pracownicze.

4. Otwarcie się na centra doskonalenia zawodowego związane typowo z sektorem. Kursy, warsztaty, praktyki.

5. Stypendia, granty badawcze.

6. Tzw. wymiany. Współpraca z zagranicznymi uczelniami ugruntowanymi w dziedzinie.

7. Stymulacja, promocja patriotyzmu konsumenckiego.

8. Strefy przemysłowe w całym kraju. Większa efektywność i punkt zaczepny dla kolejnych ulg.

9. Dywersyfikacja wydobywanego surowca gwarantem odporności na zmienne czynniki rynkowe.

10. Lokalne inicjatywy. Warunki dla tychże. Spółdzielnie górnicze i tym podobne.

11. Surowe przepisy i standardy ochrony środowiska. Natura jest jednak dla nas niezwykle ważna...

12. Ułatwianie integracji regionalnych.

13. BHP... większa dbałość o zdrowie pracowników i higienę pracy. Odpowiednie przepisy.

14. Fundusze inwestycyjne.

1. Rozleglejszy system ubezpieczeń dla starszych.

2. Ochrona matek i niemowląt. Przychylne programy socjalne dla rodzin wielodzietnych. Kredyty+.

3. Odznaczenia za odchowanie kolejno dwójki, piątki i dziesiątki dzieci.

4. Program Bothaluch+ wspierający otwieranie żłobków, klubów dziecięcych i funkcjonowania miejsc opieki.

5. Karta dużej rodziny jeżeli w takowej jest przynajmniej trójka dzieci. Najprościej mówiąc system zniżek i dodatkowych uprawnień.

6. Obniżenie wieku emerytalnego o 5 lat.

7. Jednorazowy bon turystyczny w wysokości 500 kredytów.

Prawa droidów. Ostatnio najczęstszy temat na tapecie całej galaktyki. Żarliwa dyskusja w bothańskich sztabach dobiega końca, a za nią idą rozporządzenia wchodzące w życie z dniem dzisiejszym.

Rozporządzenie o zrównaniu w naszym państwie droidów prawami i obowiązkami z innymi rasami Galaktyki spotkało się z wielkim odzewem - i to zdecydowanie niezbyt pozytywnym. Brak jakiegokolwiek doprecyzowania co te równouprawnienie ma tak właściwie oznaczać, jak ono ma wyglądać i jak ma zostać przeprowadzone, poskutkowało tym, że nasi obywatele dotychczas zjednoczeni przeciw Imperium, tak i teraz zjednoczeni są przeciwko własnemu rządowi, który według nich najwidoczniej w tych kluczowych momentach chce po prostu zasabotować gospodarkę Ligi, która zwyczajnie (i jest to to fakt) nie jest gotowa na tak drastyczną, rewolucyjną zmianę... na ulicach miast już na dobre rozpoczęły się rozruchy, a największe zamieszki trwają na planecie stołecznej, Bothawui. Nasze służby porządkowe aktualnie utrzymują kruchy porządek i są jedną z niewielu rzeczy, które utrzymują jeszcze nasz rząd na stołkach.

Wszak wiadomym było, że rząd na planie Kaczafisto nie poprzestanie. Wynika to choćby z faktu, że polityka socjalna bardzo dobrze przyjmuje się w sercach Bothan. Opinia rządu jest co prawda podburzona przez niezrozumienie, ale w domyśle ma to ulec zmianie. Szczególnie dzisiaj, kiedy to wszystkie oczy skierowane są ku wysiłkom przeciw imperialnemu patałachstwu. Co jednakowoż istotne nadrzędną rolę grają jednak zbrojenia i militaryzacja. Dowodów daleko szukać nie trzeba. W tym roku rząd także przewidział poważne zakupy. Niemniej przechodząc do sedna, obecny projekt zakłada:

Ostatnie wydarzenia w Galaktycznej Lidze Bothan oprócz niestabilności, paraliżu części gospodarki, nawalanki na ulicach i innych "dobrociach" równouprawnienia droidów tak po prostu bez wcześniejszych konsultacji oprócz opisanymi wcześniej skutkami stworzyły też nowy, bardzo silny sentyment, który wcześniej w tym kraju dzięki ostrożnej polityce i trzymania się bothańskiego rozwiązywania spraw w ramach bothańskiej tradycji w zasadzie nie istniał. Mianowicie, o ile wcześniej Rade Klanów Bothan faktycznie popierała większość populacji uznając, iż po prostu tak musi być, jak w zasadzie było tak od wieków i trzeba utrzymać jedność rasową ponad wszystko w tej niebezpiecznej galaktyce. Ostatnia decyzja rady zdołała jednak roztrzaskać na małe kawałeczki cichą aprobatę absolutnej większości społeczeństwa dla Rady Klanów. Na szczęscie niezadowolonych a prawdopodobnie na nieszczęście rady i rządzących, istniał kanał polityczny, przez który obywatele mogli w pełni zademonstrować swoje niezadowolenie i w dodatku nie ponieść za to żadnych konsekwencji. Mianowicie, jak grzyby po deszczu w całym kraju zostały powoływane (i są dalej) różnorakie towarzystwa demokratyczne mające na celu właśnie uczynienie z wyborów do rady pełnoprawnych wyborów, egalitarnych ze wszystkimi wolnościami, jak w bratnich republikach jak SWSD albo GRW. Rządzący są w kropce, bo spałować towarzystwa demokratyczne będąc państwem członkowskim demokratycznej federacji to tak nie bardzo...

Na szczęście (dla rządzących, znaczy się) towarzystwa te są różnoradnej ideologii i już wśród nich powstają w zasadzie partie polityczne z własnymi programami. Oznacza to dla ruchu demokratyczny wewnętrzny konflikt, gdyż tak naprawdę jedyne, w czym są zgodni to to, że należy wprowadzić pełny ustrój demokratyczny w GLB. Gorzej, że jak dochodzi do szczegółów, to zaczynają się spory i rozpady towarzystw na mniejsze. Tak naprawdę cały ten ogromny ruch zaczyna skupiać tyle samo uwagi na walkach wewnętrznych co na opozycji wobec obecnego reżimu. Być może ten reżim by się utrzymał przy władzy, z naciskiem na może, gdyby od teraz nie miał ani jednego potknięcia, cudownie pokonałoby się Szkarłatne Dowództwo i Pellaeona w jakieś 2 lata, a także kontynuowano się linie humanitarnego i filantropijnego autorytaryzmu, co dba o własnych obywateli. Przy takich założeniach, byłaby szansa na zanik wszystkich tych towarzystw wokoło dekadę i powrót do status quo. Same te założenia wyglądają już jednak utopijnie, nieprawdaż? Szkoda dla przywództwa Bothan, iż nawet już nadzieja zamarła, bo jak się okazało demokracja już dotarła do najbardziej wrażliwego podbrzusza władzy. Czyli robotników.

Jak pożar wśród sektorów gospodarczych GLB (szczególnie przemysłu każdego rodzaju) wiatru w żagle nabyły związki zawodowe. W zasadzie w każdym większym zakładzie zaczęły powstawać filię związków zawodowych, a na planetach agrarnych kółka rolnicze, które z czasem zamieniły się w spółdzielnie Raczej tak po prostu stłumienie już nie wchodzi w grę, jak według szacunków już prawie 50-60% ogółu robotników i farmerów w państwie należy do jakiegokolwiek związku zawodowego. Co gorsza, na tym się nie skończyło, gdyż po prostu robotnicy w zakładach mających absolutną większość zaczęli po prostu wprowadzać uspołecznianie zakładu, tworząc demokrację pracowniczą w ramach spółdzielni zakładowej. Zdołali też już pozbyć się z miejsc prac niechcianych osób, które są bardzo często etatowymi menadżerami. Co za przypadek! Związek Centrów Robotniczych w kilka miesięcy stał się najsilniejszą organizacją w państwie, w zasadzie rywalizując administracyjnie z władzą w Bothawui. Z pewnością jest to sprawka bardzo dobrego programu społecznego, gospodarczego i politycznego połączonego w jednym. Chociaż ten bardzo szybko zgubił ZCR.. Przynajmniej na kilka tygodni, jak się okazało. W słowach przewodniczącego ZCR:

Cytat :

Związek Centrów Robotniczych jako masowa organizacja istot pracy jest także ruchem moralnego odrodzenia narodu.
Uważamy rządy większości za zasadę, od której nie wolno odstępować. Narodowładztwo nie może być władzą stawiających się ponad społeczeństwem grup, które przypisują sobie prawo orzekania o potrzebach oraz reprezentowania interesów społeczeństwa. Społeczeństwo musi mieć możność przemawiania pełnym głosem, wyrażania różnorodności poglądów społecznych i politycznych; musi mieć możność organizowania się w taki sposób, który zapewnia wszystkim sprawiedliwy udział w materialnych i duchowych dobrach narodu oraz wyzwolenie wszystkich jego możliwości i sił twórczych. Chcemy rzeczywistego uspołecznienia systemu zarządzania i gospodarowania. Dlatego dążymy do Ligi samorządnej.

Tyle że podczas tego samego wystąpienia Hiam Kroy'luatu zadeklarował, że nie będą dążyli do odkręcenia równouprawnienia droidów, co spowodowało natychmiastowe odłączenie się ponad połowy filii od ZCR i powołania własnej konfederacji pracy. ZCR jednak nie było na długo tym mniejszym związkiem, gdyż ta sama Konfederacja Pracy wkrótce również miała rozłam i ZCR powrócił do swej pozycji jako największej centrali. Bothanie widocznie zaczynają już po części akceptować, iż równouprawnienie droidów będzie trudne do odkręcenia, a wygląda też na to, iż dzięki wsparciu z SWSD ci nie zamierzają zostawić ich w tej trudnej transformacji gospodarczej sami. Ci, co pozostali w ZCR widzą też, w którą stronę wieje flaga w Senacie Nowej Republiki i sądzi, że lepiej przystosować się do niechcianego postępu na własnych warunkach, zanim będzie za późno...

Jedno jest jednak pewnie — w Galaktycznej Lidze Bothan nic już nie będzie takie same.

____________________________________

W Galaktycznej Lidze Bothan powstaje ogromny ruch demokratyczny, który od teraz będzie domagał się reform ustrojowych w celu przejścia z autorytaryzmu do demokracji.
W sektorach gospodarczych (głównie przemyśle) pieczę nad zakładami trzymają głównie związki zawodowe, które same w zasadzie kontrolują i zarządzają bardzo dużą ilością zakładów.

Próba zbrojnego stłumienia tych ruchów skończy się źle, ale nagłe przyjęcie wszystkich postulatów radykałów i ruchów może mieć podobny skutek..

Na razie brak zmian w stabilności, bo cały ten ruch jest patriotyczny mimo wszystko i nie będzie sabotował własnego państwa podczas wojny.