Po Endorze sprawy na Coruscant przybrały bardzo szybki obrót; w ekspresowym tempie władzę przechwycił Sate Pestage, najbliższy współpracownik Palpatine'a z grupy trzymającej władzę i ogłosił Najwyższą Radę Regencyjną wraz z lojalnymi sobie siłami. Prędkość, z jaką wykonał swój ruch, może budzić wątpliwości; czy to był plan przygotowany od dawna na wypadek śmierci Imperatora z nim uzgadniany, czy teraźniejszy regent sam planował dokonać zamachu stanu jak jego niedawny kolega Janus Greejatus kilka lat przedtem? Tego z pewnością się nie dowiemy od niego samego (a raczej szansa utraty życia za takie pytania by była dosyć spora), ale wersji krąży kilkanaście. Wracając jednak do wydarzeń ubiegłych, krótko po tym, jak katastrofa pod Endorem stała się wiadomością krążąca po całym HoloNecie, w Imperialnym Centrum wybuchły masowe demonstracje skierowane przeciw Imperialnej władzy. Jak się potoczyły, to wszyscy wiemy; Coruscant stało się krwawą łaźnią przez najbliższe dni, a dziesiątki tysięcy istot rozumnych zakończyło swój żywot gdy imperialne siły zbrojne rozprawiły się z nimi jak z wrogą armią. Na tym się jednak nie zakończyło, a regent wkrótce zaczął czystki w aparacie państwowym skierowane przeciw elementom niepewnym, jak to ujęto w sprawozdaniu po wykonanej akcji.
Wiele tysięcy imperialnych na Coruscant wkrótce również poszła tą samą drogą co zmasakrowani przez nich demonstranci w objęcia śmierci, a wielu z nich widząc, co się właśnie dzieje, postanowiła się ewakuować z tonącego statku. Wydawać by się mogło, że regent jak na razie to w sumie odnosi same triumfy — insurekcjonistów zlikwidowano, opozycję posłano prosto do grobu, a także przechwycono cały aparat państwowy. Szkopuł był tylko taki, że niekoniecznie przejęcie władzy nad stolicą oznacza przechwycenie władzy nad całą galaktyką, o czym boleśnie regent się przekonał. Ale największe klęski dopiero miały nadejść, a stabilna sytuacja po raz kolejny w trymiga uległa dramatycznemu załamaniu. Ale przejdźmy do rzeczy.
Imperialny Wywiad i Imperialna Biuro Bezpieczeństwa tak naprawdę znalazły się w stanie wojny domowej, co kompletnie zdezintegrowało struktury wywiadowcze i kontrwywiadowcze. Większość kadr obu struktur po prostu wybiła się we wzajemnych bratobójczych walkach, a na domiar szefowa Imperialnego Wywiadu Ysanne Isard po prostu uciekła z Coruscant, a Harus Sollaine, naczelny dyrektor IBB został zamordowany przez swojego strażnika, który następnie popełnił samobójstwo. Obie struktury tak naprawdę przestały istnieć, a informacje, które miały być danymi poufnymi, zaczęły latać nie tylko po służbach Rebeliantów, ale po całym Holonecie i Galaktyce. Jak już o galaktyce mowa, to sytuacja poza Coruscant rysowała się tragicznie - Imperium kurczyło się gwałtownie, a znienawidzony wróg nawet wdarł się (i to o zgroza często bez walki!) do Światów Jądra, co przecież miały być twierdzą Imperium, a nie pierwszymi systemami co upadną. Z takim obrotem spraw, zdecydowano się na zmobilizowanie sił i szybką kontrofensywę na nową Republikę. I wszystko, co mogło pójść nie tak, poszło.
W tym wypadku, faktycznie.
Nie bez powodu bitwa o system Hosnian jest nazywana drugim Endorem. 90% floty imperialnej biorącej udział w akcji zostało unicestwione przez doskonale przygotowaną flotę i umocnienia rebeliantów, a także podczas odwrotu z powrotem do stolicy. Jest prawdopodobnie kilka przyczyn takiego blamażu; całkowita niekompetencja i partactwo głównodowodzącego Blitzera Harrska, który ignorował takie rzeczy jak np. sprawne linie logistyczne albo chronienie tyłów (nie przechodząc nawet do jego dowodzenia podczas bitwy..), niedoszacowanie sił wroga, a także to, że Republikanie wiedzieli o WSZYSTKICH planach i ruchach imperialnych, jakie następowały-do dzisiaj nie ustalono, skąd Rebelia miała taki wgląd w admiralicję Imperium, a na razie nikt jeszcze nie ustalił, co naprawdę się wydarzyło. Oprócz kompromitacji nad Hosnian Prime Coruscant też ponownie zaczęło wrzeć i nastąpił rozkład od zagrożenia, z którym wydawałoby się, Regent się rozprawił już na samym początku.
Szef COMPNOR, Ishin-il Raz został wysadzony wraz ze swoimi najbliższymi współpracownikami w wyniku zamachu (który też zabił kilkuset cywili) przez grupę niejakiego Johsteva Nasbenda (od jego działalności i metod zdołała już się odciąć Nowa Republika), de facto przywódcy partyzantki na Coruscant. Ta wkrótce rozwinęła swoje skrzydła i rozpoczęła kampanię, co spowodowało bardzo krwawe i brutalne walki w niektórych partiach stolicy. Ich przedstawienie samo w sobie by raczej niewiele znaczyło na większą skalę, ale to, że zdołali unicestwić przywództwo COMPNOR, które jako jedno z niewielu ostało się po czystkach i zamieszaniu, złamało wielu Imperialnych, którzy mieli dość pajaca-regenta, jak go poczeli nazywać. Frakcyjność dała się we znaki na całego.
Pierwsi przeciw Pestage'owi wystąpili wojskowi, a raczej triumwirat składający się z generała Maximiliana Veersa, oraz dwóch admirałów - Treutena Teradoca i Natasi Daalę. Co prawda jeszcze nie doszło między nimi a regentem do otwartych walk, gdyż ci po prostu naciskają na to, aby regent pokojowo im oddał władzę — przynajmniej na razie. Ich cudownym remedium na problemy Imperium jest utworzenie junty wojskowej i podporządkowania całego państwa ekspertom wojskowym, a nie śmiesznym politykierom.
Kolejna frakcja jest bardzo enigmatyczna. Zlepek Imperialnego Biura Bezpieczeństwa i wywiadu Imperialnego został zunifikowany przez dyrektora Kinera, dawniej jednego z najskuteczniejszych agentów Ysanne Isard. Przekształcił on je w Służbę Informacyjną. To tak naprawdę tyle z faktów; wiekszość osób nawet nie ma pojęcia, skąd on się wziął, ani skąd ma naglę taką siłę i wtyki w Imperialnym Centrum. Wydaje się być jednak bardzo kompetetny w tym co robi, a skądś ma bardzo duże ilości kredytów na działalność i przekupywanie sobie ludzi i ludności... Poza tym powstały jeszcze dwa stronnictwa, które akurat już prowadzą ze sobą walki zbrojne naziemne.
Walki pomiędzy Felowcami a Covpenowcami, jak ich nazywają reszta Imperialnych.
Pierwszą z nich jest Frakcja Barona Soontira Fela, który jest reformistą i przewodzi 181 pułkowi Imperialnych Myśliwców (nie zdążyli na kampanię w Hosnian, na ich szczęście), najbardziej elitarnej jednostce takiego typu w Imperium. Jest za luzowaniem Nowego Porządku, zdecydowania opowiada się za reformami na lepsze; likwidacja dyskryminacji rasowych, usprawnienie państwa, naprawienie biurokracji, zwalczanie korupcji etc. On i jego ludzie to też zdecydowanie najbardziej kompetentni ludzie z tej całej ferajny, którzy rzeczywiście mają na koncie sporo sukcesów, a z pewnością nikt nie wygrał tyle razy z rebeliantami co oni. Szybko zdołali ugruntować swoją pozycję swą brawurową akcją osaczenia Gwiezdnego Superniszczyciela "Lusankya" Ysanne Isard i przejęcia go do własnego użytku.
Na sam koniec pozostał Front Feniksa Andsonna Covpena, dawnego działacza COMPNOR; w Galaktyce nie ma raczej bardziej zaczadzonych ideologicznie fanatyków, niż oni. Ich program i działania to imperialna ideologia na sterydach. Skrajnie humanocentryczna frakcja, uważają, że wszyscy kosmici powinni służyć ludziom (albo zostać wyeksterminowani fizycznie z galaktyki jak tego nie chcą), dążą do kontrolowania wszystkiego przez jednopartyjne państwo. Co może budzić grozę, mimo że nie mają aż takiego posłuchu w instytucjach imperialnych, to za to mają wsparcie niemałej części populacji Coruscant (ludzkiej oczywiście) dzięki akcji propagandowej a w szczególności milionów uchodźców z galaktyki, co spierdzielili do Imperialnego Centrum. Są odpowiedzialni za pogromy na nieludziach, brutalne torturowanie do śmierci inkwizytorów podczas transmisji na żywo oraz znani za słynne bon moty: "Palpatine to w sumie był zdrajca i słabeusz" "Naszym zdaniem Wookiee tudzież Calamarianie powinni występować tylko w zoo" "Śmieć Fel i Republikanie do jonizacji; utylizacja odpadów na całego!"
Jedna planeta jest z pewnością za mała na aż pięć frakcji. Imperium przeszło w jeden rok z pangalaktycznego mocarstwa z najsilniejszą flotą, do cienia samego siebie, poporzucanego po całej galaktyce jak padlina i tracąc większość systemów. Czy uda im się odbić od dna, albo zostaną dobici? To przyszłość pokaże.
Przez większość roku 5 ABY na Coruscant niewiele się działo, prawdę mówiąc. Tak, jest kontynuacja potyczek w rejonach pomiędzy Felowcami a Frontem Feniksa, frakcja stratokratyczna dalej grozi Regentowi, a Kiner robi.. to co wcześniej, cokolwiek to było. Ale to też może dlatego, że wsparcie dla systemu z zewnątrz jest o wiele mniejsze, niż się spodziewano w tej sytuacji; nie mogła narzekać tylko frakcja stratokratyczna. Wszystkie frakcje zbroją się na potęgę, sprowadzają, co się da z czarnego rynku i oczekują na rozwój sytuacji; tudzież gromadzą siły na własne akcje albo czekają na dogodną chwilę, w zależności od interpretacji. Wszyscy jednak mają wrażenie, że coś jednak wkrótce się wydarzy, bo coś jest za spokojnie, za spokojnie jak na jeden system z tyloma imperialnymi co mają przerośnięte ego.
Krępująca atmosfera zaczęła się zamieniać pod koniec roku — dzięki niemałemu wsparciu surowcowemu z Wielkiego Chommell, frakcji stratokratycznej udało się zbudować dodatkowy sprzęt dla piechoty szturmowej, a także co najważniejsze w walkach na lądzie; zmechy oraz czołgi. Wygląda też na to, że Wielkie Chommell postanowiło wywiadem osłabić Front Feniksa, co im się udało. Da się też wyraźnie zobaczyć poderwanie na nogi większości jednostek wszystkich frakcji, a ptaszki ćwierkają, iż wkrótce dopiero się zacznie...
Spokojnie — na spokojnie jak na obecną sytuację. Frakcja stratokratyczna stała się silniejsza, a Front Feniksa nieznacznie osłabł; ma on jednak bardzo szybki przyrost wśród sfanatyzowanej populacji Imperialnego Centrum, więc nie na długo.
Coruscant dalej pozostawało w stanie skrajnego napięcia. Frakcje kontynuowały wypatrywanie "szans", masowe zbrojenie się oraz przygotowywanie się na długotrwałe działania wojskowe. Do dalszej aktywizacji na Coruscant zachęciły jednak dwie rzeczy; Nowa Republika, a raczej brak jakichkolwiek działań z ich strony (nawet symbolicznych), a w dodatku prawie że konflikt zbrojny na jej łonie, oraz aresztowanie jednej z siatek Kinerowców u frakcji stratokratycznej, wraz z wyciekiem planów zamordowania triumwiratu w wyniku działań skrytobójczych. Wszyscy wiedzieli, że przez to musi dojść do jakiejś konfrontacji, a przez to zrobi się gorąco. Cały czas coś wisiało na włosku i ostatecznie pękło; wszystkie mosty zostały spalone i żadnego odwrotu już nie było. Wyglądało na to, że na powierzchni planety wybuchnie pełnoskalowa wojna pomiędzy frakcjami, a ta spowoduje z pewnością efekt domina.
... Tyle że taki plan jest tak bardzo bez polotu, prawda? Wymordowanie wrogiego przywództwa, atak na generałów, admirałów etc. przy takiej przewadze w wywiadzie wydawało się oczywistością i na to przygotowywał się triumwirat; doskonali sobie zdawali sprawę z tego, że ich słabość zostanie brutalnie przeciw nim wykorzystana, albowiem tak wskazywała strategia. Mogli tylko ograniczać szkody, albo przejść sami do ataku. Dyrektor postanowił jednak zagrać va banque i dokonał czegoś, co powinno również być brane jako jeden z najbardziej prawdopodobnych wariantów tego, co mogło nastąpić; jednak o dziwo, praktycznie nikt się tego nie spodziewał, a najprostsza sztuczka okazała się bardzo efektywna. Grupa Kinera przeszła po prostu do bezpośredniego ataku. I to takiego totalnego, na całość. Tyle że kompletnie nie na frakcję stratokratyczną. Wchodząc w szczegóły...
Pestage był bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw na planecie, albowiem jego największy przeciwnik w postaci niepokornych generałów zostałby znacznie uszczuplony, a w dodatku dwie najsilniejsze frakcje poza nim samym poszłyby ze sobą na wojnę. Nie miał zamiaru siedzieć z założonymi rękami i gdy tylko zaczęły przychodzić informacje o tym, że konflikt na linii Stratokraci - Grupa Kinera wkrótce wejdzie w fazę rzeczywistą, Regent nie mógł być bardziej szczęśliwy i sam zaczął przesuwać swe najlepsze jednostki na granice dzielnic kontrolowanych przez Daalę i spółkę. Było jasne, że zamierza wykorzystać tę wojenkę i rozprawić się z najsilniejszą opozycją wobec jego rządów, a jeżeli bezpieczniacy chcieli być narzędziem w jego ręku, to czemu nie? Narzędziem jednak okazał się on sam i wpadł prosto w pułapkę; został wystrychnięty na dudka. Kto by się spodziewał, że kłamca nie mówi prawdy?
Cała szopka we frakcji stratokratycznej była tylko przedstawieniem i Kiner przygotowywał się do ataku, ale bezpośrednio na siły Regenta. Przygotowany do wykonania tegoż był po prostu doskonale: Jego szpiedzy zdołali zdobyć informacje, co siedzi na terytoriach granicznych z nimi (a także dać fałszywe informacje, że z ich strony im nic nie grozi), brygady specjalne też były gotowe do unicestwienia logistyki i szerzenia chaosu, a kontrwywiad sprawnie zamaskował jakiekolwiek przygotowania do zmasowanej ofensywy. W dodatku trzeba wspomnieć o "wspaniałej" kampanii rekrutacyjnej przeprowadzonej przez Grupę; wyczyszczono wszystkie psychiatryki, więzienia i inne instytucje, z których stworzono bataliony karne które jak pierwsze miały iść na szturm. Niespodziewanym sojusznikiem okazało się też to, że mógł zagrać kartą rasową - przejście pod kuratelę Kinera dla nieczłowieka ma jakieś korzyści, w porównaniu do innych frakcji. Nic nie jest darmowe, a tych, którzy liczyli, że to koniec zmartwień spotkało smutne rozczarowanie, gdyż nieludzie zostali wkrótce poddani masowemu poborowi, jeżeli chcieli, aby ich rodziny mogły się ewakuować z planety i by ich spotkała namiastka bezpieczeństwa. Takie życie w Imperialnym Centrum.
Gdy już do szturmu doszło, Regent był kompletnie zszokowany; siły garnizonowe broniące granicy z Kinerowcami zostały starte w proch, a ci mimo strat wbili się głęboko w tereny lojalistów. Służba Informacyjna też dokonała miazgi na tyłach, co bardzo spowolniło jakąkolwiek reakcję. Nie miał on żadnego innego wyboru, jak zrobienie i użycie wszystkiego, aby zaplombować wyrwy. Obecnie pomiędzy tymi dwoma frakcjami trwają bardzo ciężkie walki o terytorium i wydaje się, że dalej impet zaskoczenia działa, ale wkrótce dojdzie do patu i być może kontrofensywy. Problem jest jednak zaś taki, że Rada bardzo się odsłoniła (Grupa Kinera zresztą też), przez co gdyby jakakolwiek inna frakcja na nich ruszyła, zbiorą się nad nimi ciemne chmury. Trzeba jednak pamiętać, że tutaj wszyscy mają zamiar walczyć do końca i są uzbrojeni po zęby, więc żadnych szybkich wjazdów i masakracji nie będzie. Jednak ci w konflikcie bardzo dobrze wynagrodzą tych, którzy zdecydowali ich się wesprzeć w chwili próby.
Hazard Kinera zaczyna jednak przynosić zamierzone skutki, albowiem inne frakcje również zaczęły się aktywizować. Na razie frakcja stratokratyczna podobno w swym sztabie generalnym rozważa to, jak powinni zareagować na teraźniejszy rozwój wypadków — poczekać, zaatakować Regenta, zaatakować Kinera a może którąś z innych frakcji? Przy obecnym obrocie wypadków, raczej już mało kto myśli o negocjacjach. Chyba że mowa o negocjacjach za pomocą luf armatnich; to wtedy wszyscy są na tak. Co z Felowcami i Frontem Feniksa? Przez cały okres walk wyżej opisanych, ich potyczki dalej pozostały potyczkami, ale raczej wszyscy się spodziewają, że długo tak nie pozostanie. Covpen ogłosił już nadchodzące "Ostateczne rozwiązanie kwestii zdradzieckiej" i wezwał wszystkich swoich podwładnych i zwolenników do przejścia do działań na pełnych obrotach, a największy as myśliwski Imperium znany ze swych brawurowych działań z pewnością nie pozwoli żadnej szansy wymsknąć mu się z rąk, oj nie.
A więc można z całą powagą stwierdzić, iż klamka zapadła, a co się stanie, to się nieodstanie. Cała galaktyka oczekuje tego, co dalej.
_________________________________________________
Dochodzi do otwartej wojny pomiędzy Najwyższą Radą Regencyjną a Grupą Kinera. Siła Frakcji Regenta spada. Dostaje się o dwa razy więcej PW za jakiekolwiek wsparcie wysłane/ które się wyśle do Grupy Kinera albo Frakcji Regenta.
Prawdopodobnie dojdzie do dalszej bestializacji.
Herc Gracz
Liczba postów : 1654 Join date : 09/02/2020
Temat: Re: Koleje losu Coruscant Sob Maj 13, 2023 8:29 pm
Frakcja stratokratyczna wypowiedziała posłuszeństwo Regentowi i rozpoczęła zmasowany szturm na siły tegoż za pomocą swych najeżonych nowiusieńkim sprzętem legionów zmechanizowanych i czołgów (wszystko dzięki surowcom z Wielkiego Chommell i zaopatrzeniu od Szkarłatniaków!)przeciw temu Frakcje Imperialne na Coruscant widocznie uznały, że jak mają sobie skoczyć do gardeł i załatwić to w najlepiej znany im sposób (przemocą oczywiście), to wypada od razu iść w śmiertelny taniec, zamiast czekać nie wiadomo na co albo na odsiecz z rubieży galaktyki, która równie dobrze może nigdy nie nadejść. Powodów takiej decyzji było wiele, ale kilka z nich wybijają się na pierwszy plan:
Jednym z powodów takiej kalkulacji była skala pomocy Imperialnych watażków dla Imperialnego Centrum; a raczej jego brak, bo połowa przez 2 lata w zasadzie nie wysłała niczego jakiejkolwiek frakcji, co zdziwiło wszystkich domorosłych strategów na Coruscant. Plany ich zakładały, że dzięki wsparciu watażków oraz masowemu przepływowi towarów przez nieistniejącą blokadę, frakcje zdołają sobie zbudować albo zdobyć wszystkie potrzebne zasoby, zaopatrzenie oraz surowce potrzebne do budowy sił zbrojnych, oraz nowych zagonów floty. Plan ten spalił na panewce, gdyż wsparcie z rubieży nie okazało się tak duże, jakie sobie wyobrażano, a w dodatku te, które już dotarło bardzo faworyzowały jedną frakcję, co skłoniło pozostałe cztery frakcje do eskalacji konfliktu i pójścia na całość; "czemu mamy czekać, aż stratokraci albo inna frakcja się uzbroją po zęby i nas wyrżną bez problemu?! Jak wojskowi tacy mocni, to zobaczymy, co potrafią!". Taki sposób myślenia jest raczej powszechny, co doprowadziło do tego, że teraz na całym Coruscant toczą się dosyć zażarte walki miejskie.
Co można też uznać za absurdalne, za skoczenie sobie do gardeł można też z pewnością zawdzięczać Nowej Republice, a raczej jej bezczynności. W ciągu dwóch lat państwa Nowej Republiki w zasadzie nie zrobiły nic, aby dokonywać blokady Coruscant; co pozwoliło masowo każdej frakcji w zasadzie sprowadzać co chcą z czarnego rynku oraz innych szemranych biznesów, a także przerzucać bardzo wiele rzeczy, które nigdy tu się nie powinny znaleźć ani przejść przez terytorium tejże Republiki. U Imperialców jak już wcześniej tutaj jednak napisano, osób z przerostem ego jednak nigdy nie brakuje — o ile każdy chce rebeliantów tłuc po mordach, to frakcje nigdy nie są się w stanie dogadać, kto niby miałby dowodzić takowej ekspedycji, która miałaby pomścić Hosnian Prime, Endor, Yavin i inne porażki zaliczone podczas lat walk w ramach galaktycznej wojny domowej. Ostatecznie, jednym z powodów rozpoczęcia walk jest "unifikacja aktywów celem ostatecznego zniszczenia paskudnej rebelii", a każdy oczywiście uważa, że to powinno nastąpić pod jego sztandarem, bo niby kto inny jest w stanie się tego podjąć?
Oprócz tego co wyżej napisano, są jeszcze rzeczy drobiazgowe; małostkowe urazy, różnice polityczne i tym podobne, co służyły tylko dalszemu podziałowi i spowodowały to, że nikt nie zamierza się z nikim już dogadywać. Nadszedł czas akcji bezpośredniej i bezpardonowej walki.
Przebieg początkowych walk
Od takich bydlaków Regenciarze dostają kilotony miłości trotylu.
Na frakcję Regenta rozpoczęła się po prostu zmasowana ofensywa; wszystkie doborowe legiony i eskadry frakcji stratokratycznej rozpoczęły szturm za pomocą masowej siły ognia na siły Sate'a, Kinerowcy w takiej sytuacji kontynuowali swoje działania ofensywne mimo strat, a Front Feniksa ogłosił stan wojny totalnej z każdą z frakcji — co też oznaczało uaktywnienie wszystkich swoich komórek na terytoriach Najwyższej Rady Regencyjnej, a także zawiązania sił na granicach sektorów. Jedyny pozytyw dla Pestage'a to to, że reformiści zdaje się uważają stratokratów za o wiele większe zagrożenie, ale marnie to pocieszenie w jego sytuacji. Ciemne chmury zbierają się nad najwierniejszym współpracownikiem nieboszczyka Palpatine'a. Co mrozi też jego krew w żyłach, w dolnych sektorach robotniczych i biedoty pod jego kontrolą zaczyna być też po prostu słabo, albowiem tam swą działalność skupił znany wszystkim na planecie stołecznej terrorysta Johstev Nasbend...
Jeżeli już mowa o innych frakcjach, to Grupa Kinera także oficjalnie wypowiedziała wojnę reszcie frakcji i za pomocą wywiadu udało się jej skasować znaczną ilość oficjeli pozostałych 4 obozów imperialnych na planecie. Reformiści pod wodzą barona Fela początkowo mieli zamiar uporać się z Frontem Feniksa i to na nim skupić swoją działalność, ale Soontir jako doskonały taktyk wiedział, co się święci; ze stratokratami po ich bardzo prawdopodobnym zwycięstwie nad Regentem nie będzie miał dużo szans na zwycięstwo. Dlatego, rozpoczął brawurową akcję na orbicie i przestworzach, anihilując część baz i okrętów tychże, a także rozpoczynając ofensywę na lądzie. Co do Frontu Feniksa, to jak można było się spodziewać, po wypowiedzeniu wojny wszystkim każdemu próbują coś zaszkodzić, ale nie można uznać na razie ich działalności za sukces — jedyne wielkie sukcesy, jakie odnoszą, to te propagandowe, które mimo wszystko dalej mobilizują miliony do ich wysiłku wojennego.
Co jest dziwne, mimo swoich początkowych deklaracji i akcji brygad specjalnych, w walce na legiony na razie najmniej agresywna jest grupa Kinera; w zasadzie to dalej ona koncentruje swój wysiłek na rozwaleniu Regenta i jego sił, a w innych sektorach skupia się raczej na defensywie, atakach sondujących i ewentualnych kontrofensywach celem odbicia utraconych terenów. W co gra Kiner? Tego nie wiadomo, ale wiadome jest to, że absolutnie nikt mu nie ufa; jest także całkiem możliwe, że wkrótce może się doigrać jak innym frakcjom znudzi się granie w jego gierki i to on zostanie celem ataku, bezczynnym pionkiem, czego tak nienawidzi. Ale to tylko jeden z możliwych scenariuszy, a wsparcia dla niego wciąż przybywa.
Na razie też strony wstrzymują się używaniem masowych bombardowań orbitalnych, ale jak sytuacja ulegnie pogorszeniu, to kto wie, co będzie wtedy. Wraz z masową konsumpcją zaopatrzenia i surowców i poluzowaniu się dyscypliny można też się spodziewać tego, że z Imperialnego Centrum być może dadzą dyla renegaci, albo w końcu spragnione zaopatrzenia floty co nic nie robią spróbują jakichś wypraw łupieżczych na przeklętą Rebelię w ich mniemaniu. Co będzie dalej? To się wkrótce okaże, ale zapowiada się ostry, finałowy taniec walca w Imperialnym Centrum.
____________________________________________
Na Coruscant wybucha pełnoprawna Imperialna Wojna Domowa. Na razie przewagę w walkach wydają się mieć stratokraci, ze względu na wcześniejsze rezerwy, przygotowanie oraz wsparcie. Siła Frakcji Regenta znacznie spada. Kinerowi rośnie ze względu na wsparcie i oszczędzanie sił. Na razie siła innych frakcji bez zmian, ale od następnej tury będzie już to z pewnością płynne. Szczegóły w wątku do tego przeznaczonym. Na razie dostaje się dwa razy więcej PW za wysłanie wsparcia jakiejkolwiek frakcji, a półtora za wysłanie najsilniejszej.
Coruscant stało się areną obecnie największej ciągłej bitwy w całej galaktyce, gdzie dziesiątki tysięcy bojców, żołdaków, żołnierzy potrafi zginąć w mniej niż godzinę. Nie zapowiada się też, aby ta maszynka do mięsa miała zastopować; jak już, to tylko przyśpiesza, zważywszy na zaostrzenie walk oraz perspektywę tego, iż ekumenopolis jest doskonała niestety do toczenia tego typu walk na lądzie, które trwają lata i zbierają obfite żniwa. Wszystkie frakcje raczej obecnie idą po prostu na całość, wychodząc też z założenia, że nie ma co się oszczędzać; im szybciej zgładzimy wroga (nawet za cenę wysokich strat własnych), tym więcej istot zaoszczędzimy w przyszłości tym, że walki szybciej się skończą. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce i czy faktycznie założenia strategów szafujących życiem swych podkomendnych się sprawdzą. Na razie zażarte walki trwają, a kariera wielu imperialnych już na zawsze została zrujnowana, albo w ruinach budynków wieżowców dokonali żywota będąc roztrzaskanym przez artylerię, albo bombowce.
Jak już wspomniano, wszystkie frakcje przeszły na poziom mobilizacji totalnej; wszystkie zakłady, surowce, a także populacja zarządzanych dystryktów są skierowane ku wojnie. W tym roku kluczowe okazało się jednak to, jakie wsparcie dostano od innych watażków imperialnych — a te jest po prostu bardzo duże, w porównaniu do wcześniejszych ubogich lat. Największymi beneficjentami okazali się stratokraci, oraz co było pewnym zaskoczeniem dla wielu, Grupa Kinera, w których Szkarłatne Dowództwo wiele "zainwestowało". Czyżby Ysanne Isard za bardzo lubiła swojego niegdysiejszego agenta? Ale zamiast dywagować o niczym, przejdźmy do szczegółów: ogromne wsparcia i własna mobilizacja pozwoliła jednej i drugiej frakcji na kontynuacje masowej ofensywy na siły Sate'a Pestage'a, który otrzymał zero wsparcia zewnętrznego, a w dodatku jest w stanie otwartego konfliktu również z innymi frakcjami. Podejrzenia co do działalności Johsteva Nasbenda, znanego republikańskiego terrorysty też okazały się bardzo trafione; po tym, gdy siły Najwyższej Rady zaczęły dostawać w zasadzie łomot na całej linii, w dolnych poziomach Coruscant kontrolowanych przez nich zaczęła się ogromna wrzawa, mająca kulminację w strajku generalnym. Ten oczywiście próbowano rozpędzić siłą a przywódców skasować, ale to milicjanci zostali skasowani przez robotników. Rozpoczęło się pełnoprawne powstanie biedoty, robotników i innych uciemiężonych, zapomnianych przez Imperium. Zmasakrowano garnizony (cywili-sympatyków Imperium też) i proklamowano Wolne Dystrykty. Po raz pierwszy wyzwolono jakieś terytorium od Imperialców w samym Imperialnym Centrum, pytanie na jak długo?
Co do pozostałych frakcji; te nie zostały wzmocnione wsparciem od watażków, ale mieli na tyle sił, aby zaatakować jakąś inną frakcję. Siły Barona Fela dalej skupiały się na chirurgicznych cięciach na silach stratokratów, a Front Feniksa w końcu poszedł po rozum do głowy i skupił całość sił na atakowaniu "gangsterów", czyli Grupy Kinera uważając jego samego za oszusta i prawdopodobnie nawet nie Imperialca, tylko zwykłego hochsztaplera wykorzystującego najsłabszy moment dla Imperium Galaktycznego; kleszcze trzeba usuwać. Nawet przeklęty Soontir może poczekać.
Koniec Regenta
Szturm na pozycje sił regenta niedaleko Pałacu Imperialnego.
Jak się można domyślić, w takiej konfiguracji siły najwyższej Rady Regencyjnej niewiele mogły zrobić, a tak naprawdę ich dni były po prostu policzone. Znalazły się między młotem (stratokraci) a kowadłem (Kiner), a w dodatku powstanie rebeliantów w dolnych poziomach sparaliżowało przemysł produkcyjny zaopatrzenia oraz zbrojeniówkę; jak się można też domyśleć, zaopatrzenie te wraz z karabinami i innymi broniami dostały się w ręce buntowników. Bezceremonialnie pachołki Pestage'a były sukcesywnie wymiecione z praktycznie każdej linii frontu, nie mając żadnej sensownej kontry na insurekcję, połączone z ogromną ofensywą dwóch potężnych armii, będących uzbrojonych po zęby w przeważającą siłę ogniową, a także z przewagą liczebną. Trzeci rok walk dla większości sił Regenta okazał się tym ostatnim; wielu zostało po prostu wygubiona w walkach, a tym, którym udało się przetrwać nawałnicę stali i laserów poddali się, uciekli z planety albo przeszli na stronę przeciwnika, aby ratować swoje cztery litery. Ciekawe jest jednak to, co się stało z większością Najwyższej Rady — większość uciekła z planety mając już wcześniej przygotowany plan awaryjny (włącznie z samym Sate Pestage, który nie został ujęty!), ale ci, co pozostali i się poddali namaścili stratokratów jako pełnoprawnych regentów, a może nawet dziedziców Imperium. Zostały co prawda jeszcze resztki wojsk niedawnego współpracownika samego Imperatora, dowodzona przez generała Paltra Carvina, ale te zapewne wkrótce przestaną istnieć. Problem jednak dla nowych zarządców Pałacu Imperialnego był taki, że to oni zdobyli większość dystryktów, a także prawie wszystkie te, gdzie toczyło się podziemne powstanie.
Najbardziej zażarte, brutalne walki pozbawione jakichkolwiek skrupułów toczą się w tzw. wolnych dystryktach. Tam nawet za podejrzenie kolaboracji z Imperialnymi ludzie zazwyczaj kończą tak, że ostatecznie ich flaki potrafią się znaleźć pomiędzy dwoma stacjami metra, rozsmarowane na setki metrów. Imperialcy też po prostu zazwyczaj napotkanych rebeliantów i ich sympatyków po prostu mordują, beż żadnych ceregieli. Walka w wąskich tunelach albo kombinatach jest jednak o wiele trudniejsza, niż stratokraci się początkowo spodziewali; miała to być szybka akcja z wjazdem i kasacją, a okazuje się, iż zaangażowanie całych legionów do walki jest potrzebne i do systematycznego wyczyszczenia dystryktów z życia. Jakoś to się posuwa naprzód, ale kosztem ciężkich strat, których jak wspomniano raczej nikt się nie spodziewał... Nie oznacza to jednak, że sytuacja dla powstańców wygląda dobrze; atakuje ich najsilniejsza frakcja, a sami nie mając ciężkiego sprzętu nie mogą w wielu przypadkach wiele zrobić, oprócz zadawania jak największych strat, jakie są możliwe w obecnej sytuacji. Tylko że ta sytuacja i tak jest tragiczna i wygląda na to, iż Nasbend ze swoją ferajną wkrótce podzieli paradoksalnie los tego, przeciw komu się zbuntowali.
Co do reszty planety, to nie ma zbyt wiele ciekawych rzeczy. Felowcy starają się przeszkodzić stratokratom, albo oprócz lokalnych sukcesów i tymczasowego opóźniania ich ofensyw gdzie indziej, nie mają jakichś większych sukcesów; za takowy jednak można uznać to, że mimo ograniczonych sił oraz materiałów as myśliwski i jego wojska nie ponoszą tak dużych strat, jak można by się było po tylu operacjach zaczepnych. Front Feniksa też w zasadzie niewiele osiągnął; Kiner i jego banda dojechali oficjalnego władcę praktycznie do końca, a ich ofensywa zamarła po dotarciu wrogich posiłków. Czyli w drugim roku ofensywy przejdą do defensywy, czy jakoś tak. Jak już mowa o Grupie Kinera, to cholera wie, co obecnie planują a boi się ich każdy, więc możliwość sojuszu ponad podziałami na nich jest możliwa, ale to samo można powiedzieć o stratokratach. Co będzie dalej? Czy będzie jeszcze dalsze szybkie rozstrzygnięcie sprawy kogokolwiek? Wkrótce się przekonamy już w roku następnym.
____________________________________________
Na razie zdecydowaną przewagę na Coruscant ma frakcja stratokratyczna, będąca de iure teraz oficjalnym rządem. Oprócz tego, w dolnych poziomach Coruscant wybuchło powstanie. Frakcja Regenta w zasadzie traci większość sił, terytoriów i samego przywódcę; w zasadzie przestaje się liczyć jako frakcja. Stratokratom i Kinerowcom na razie nie spada siła, ale wręcz wzrasta dzięki wsparciu watażków. Frontowi Feniksa i Felowcom nieznacznie spada. Na razie dostaje się dwa razy więcej PW za wysłanie wsparcia jakiejkolwiek frakcji, a półtora za wysłanie najsilniejszej.
Trzeci rok walk wojny domowej i koniec Wolnych Dystryktów
Niechaj żyje wolność!
W zasadzie nie ma czegoś nowego do opisania, co by znacząco zmieniło sytuację na Coruscant; Grupa Kinera wraz ze Frakcją Stratokratyczną dostali największe wsparcie z reszty galaktyki, a także o dziwo wsparci zostali ekstremiści z Frontu Feniksa. Co dziwne na początku roku, wszystkie frakcje dogadały się, iż w razie ataku któregoś z watażków imperium na krańcach galaktyki na rebelię należy powstrzymać Siły Samobrony przed zniszczeniem imperialnej braci. Stworzono na prędko komitet mających dowodzić całą operacją, który o dziwo nie miał wiele wewnętrznych konfliktów podczas działań wojskowych. Tyle że nie miało to żadnego przełożenia na to, co się działo na planecie, gdzie wciąż trwały zażarte walki miejskie o każdy cal. Nie doszło też do żadnych taktycznych rozejmów, gdyż po prostu każdy zaczął się nawalać z każdym, aby być może też przetestować, kto faktycznie wyjdzie najsilniejszy i to niemu przeciwdziałać. Kogo z imperialców to obchodzi, że w wyniku takiej taktyki zginą miliony i zostanie zmarnowana masa zgromadzonych zasobów? Niewielu.
Wobec tego rzeźnia roku poprzedniego była kontynuowana. Po prostu. Na największą i najsilniejszą frakcję wyszła frakcja stratokratyczna, która powoli zmasowanymi szturmami dzięki liczebności i sile ognia jest w stanie wypierać kinerowców z coraz to nowszych terytoriów, nie postępuje to jednak zbyt prędko i jest okupione dotkliwymi stratami. Z ważniejszych niespodzianek, to okazuje się, że Front Feniksa, który przez wielu był skazany na niepowodzenie, faktycznie zmobilizował się do wojny totalnej najlepiej z frakcji i jej członkowie najbardziej są fanatyczni, a w dodatku dołącza do nich cały czas rzesza biedoty, którzy nie popierali republikańskiego marazmu, dzięki doskonałej propagandzie. W zasadzie cały rok walk można streścić tym, że Frakcja stratokratyczna obroniła się przed wszystkimi atakami innych frakcji, a także poczyniła znaczne postępy w ofensywie na Grupie Kinera, jednak obie frakcje jadące niejako na "sterydach" przez pomoc spoza planety szybko się nie rozwalą. Felowcy nie tylko niewiele zrobili innym frakcjom, ale Front Feniksa odzyskał wszystkie utracone terytoria (które były przez nich wcześniej zajęte) i wygląda na to, iż w dłuższej walce na wyniszczenie to totalitarny COMPNORowiec ma większą szansę na wygraną. Na koniec można dodać, iż wszystkie frakcje zaczynają wykorzystywać absolutnie wszystko, co się da do walk, włącznie ze zmuszaniem robotników i ich dzieci do pracy 14 godzin w fabrykach, aby produkowali amunicję. Gorzej dla imperialnych z rubieży, że raczej na najbliższe lata sprzętu nie będą w stanie dostać..
W tym roku jak się spodziewano, projekt zwany Wolnymi Dystryktami dobiegł końca w chwale boju, zabierając razem ze sobą do grobu całe legiony przeciwników i miliony ich kolaborantów, a raczej to co oni uważali za kolaborantów. Po prawie 500 dniach walki jedyne wyzwolone z rąk Imperium terytoria na Coruscant upadły; i tak przetrwały dłużej, niż ktokolwiek się spodziewał, a ich epos w zasadzie już jest znany na całą galaktykę jako przykład, że prości ludzie gdy są zdeterminowani, to potrafią coś osiągnąć. Czy było warto? Ci, co walczyli mówią, że tak a ich poświęcenie z pewnością pokaze przykład innym, że zawsze trzeba walczyć do samego końca, nie bacząc na ilość przelanej krwi.
Bitwa nad Aargau
To się Imperialni zdziwili...
Plan był prosty; dokonamy ataku na Aargau, udowodnimy, że to całe Czarnoskale to jest tylko mokry sen bankierów i tak naprawdę gówno potrafi, a nie obronić cokolwiek potrafi, a w dodatku zwiążemy siły Samoobrony Nowej Republiki, które przecież w każdej chwili mogą dokonać kontry na Szkarłatne Dowództwo, a nie ma lepszego celu ataku niż stolica wroga, a gdybyśmy wygrali to zniszczymy jedno z centrów gospodarczych wroga. Plan był dobry, tylko miał kilka minusów; rajd niezauważony mogła tylko wykonać niewielka grupa okrętów w dodatku niezbyt wielkich (Wywiad Nowej Republiki na tyle zinfiltrował Coruscant, iż wie z wyprzedzeniem jak będzie kierunek ofensywy z Imperialnego Centrum jakiejś wielkiej floty), a w dodatku opierał się na tym, że generacja floty w Aargau jest tako przestarzała, jak okręty które wysłali do zajęcia Centares w Widmie. I to okazało się zgubą, szczególnie to drugie.
Do systemu Aargau początkowo wleciały trzy fregaty III generacji ze statkami atrapami, które posiadając systemy stealth (czy były skuteczne, czy po prostu obrońcy na Aargau czekali to tego się raczej nie dowiemy..) udawali flotę cywilną zbliżając się do bazy orbitalnej. W pewnym momencie byli blisko na tyle, iż w zasadzie byli w orbicie; doskonałe miejsce do uszkodzenia bazy, aby nie mogło tam być okrętów oraz eskadr podczas bitwy właściwej, do której mogą dojść posiłki w reszcie roku. Tyle że kilkanaście sekund przed rozkazem ognia, to Aargau otworzyło ogień; jego skutkiem było całkowite zaskoczenie Imperialnych, a raczej nie tym, iż zaczęli do nich strzelać tylko tym, że baterie bazy i Czarnoskale dosłownie starła jedną z fregat z mapy galaktyki, zanim w zasadzie dopiero zdołali zacząć nadwyrężać tarcze energetyczne obrony. Cały plan poszedł w cholerę, a zamiast kompromitacji Aargau nastąpiła kompromitacja imperialnych planistów. Fregaty po tym natychmiastowo się próbowały wycofać do rogu systemu poza mordercze salwy bazy orbitalnej, ale podczas tego odwrotu do systemu zdołała wkroczyć II Flota Sił Samoobrony Nowej Republiki pod dowództwem Giala Ackbara z sąsiedniej Arkanii, która w zasadzie dokończyła robotę razem z bazą — ostatnia fregata jako w zasadzie wrak zdołała jednak ujść w nadprzestrzeń tam, skąd przyszła, a także wysłała sygnał SOS do Coruscant, co sprowadziło właściwą flotę inwazyjną. Rozpoczęła się bitwa o Aargau, szczególnie jak jeszcze oczywiście do walki dołączyła III Flota Sił Samoobrony z Prakith.
W zasadzie poszła tak samo dobrze jak ten atak z zaskoczenia, czyli po prostu źle. Frakcje tylko były w stanie wystawić do wspólnego ataku siły mniej więcej równe siłom II i III Floty Samoobrony (bo planem był przecież zawiązanie sił, a nie całkowita ofensywa), ale wraz z załamaniem się planu wyłączenia baz na Aargau w zasadzie było jeszcze gorzej, bo Nowa Republika mogła dosyłać na bieżąco okręty wraz z eskadrami na bieżąco i od razu wysyłać je do walki. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet ten atak dywersyjny był raczej największą walką i najkrwawszą walką flot w 8 ABY i podczas niej też zdołano zadać straty Republikanom, gorzej, że sami agresorzy zazwyczaj ponosili dwukrotnie większe, albo gorzej, a w dodatku nawet statków nie udało się wykończyć — te zazwyczaj po prostu odlatywały do Bazy Orbitalnej chronione też przez baterie banku, a potem szły w nadprzestrzeń na naprawy w Hosnian Prime a na ich miejsce przylatywały nowe okręty I Floty. Było jednak kilka niespodzianek, takich jak nowiutke TIE Defendery, na których agresorzy byli w stanie walczyć jak równi z równym z nawet najlepszymi pilotami Nowej Republiki, zadając im w końcu jakieś proporcjonalne straty w bitwach na samoloty. Niewiele jednak mogło to niestety zmienić w ogólnym przebiegu bitwy. Imperialcy wycofali się na końcu roku do Coruscant w zasadzie nie tykając czegokolwiek na Aargau co oczywiście ucieszyło rynki finansowe, a teraz liżą rany po nieudanej operacji. Nowa Republika mogła świętować zwycięstwo, w zasadzie jedyne większe w tym roku i rozważać nowe kontry na taktyki ich arcywrogów..
____________________________________________
Dalej zdecydowana przewaga frakcji stratokratycznej, ale do zwycięstwa w wojnie domowej jeszcze daleka droga. Wolne dystrykty zostają stłumione. Siła zarówno stratokratów jak i Kinerowców nieznacznie spada. Front Feniksa bez zmian, Felowcy też do dołu. Moce Produkcyjne światów Jądra zostają na razie wyłączone, a w niektórych nagrodach nastąpi tzw. inflacja. Szczegóły będą w wątku do tego przeznaczonym. Dostaje się półtora raza więcej PW za wysłanie wsparcia Frontowi Feniksa albo Felowcom. Nowa Republika odnosi zdecydowane zwycięstwo w Bitwie o Aargau i to też za sprawą niespodziewanej silnej obrony systemu.
Klęska w systemie Aargau i poważne straty, jakie zostały tam poniesione w połączeniu z oficjalną wojną watażków Imperium z Nową Republiką spowodowała nagłą chwilę jedności w wojujących frakcjach w Imperialnym Centrum (niestety tylko w sprawie tego, co kosmosie, a nie co na Coruscant..) i utworzyli oni wspólną Radę, mającą na celu pomszczenie klęsk znad Endoru, Hosnian, Aargau i innych klęsk; oznacza to, iż atak na Aargau to był dopiero początek. Czy Imperialcy ogarną się w wojnie kontynuacyjnej? To się dopiero okaże. Ważne jest, że polityka Nowej Republiki uległa przy tym przetasowaniu, a sama jej flota Samoobrony będzie zajęta. Kłótnie jednak w Radzie sprawiają, że wciąż wiele jednostek co by potencjalnie mogło coś zrobić jednak w zasadzie nic nie robi, więc gdyby ktoś wygrał imperialną wojnę domową to by dopiero poszły zmasowane ataki. Na razie jest jednak chwila oddechu dla demokracji galaktycznej — przynajmniej w teorii.
Nad Coruscant powstaje flota połączonych frakcji, która będzie dalej atakowała systemy graniczne i raczej zwiększała intensywność proporcjonalnie do zaangażowania watażków. Targają ją jednak wewnętrzne spory i to, że każda z frakcji na razie trzyma najlepsze okręty w rezerwie..
Pancerniak stratokratów w epickiej pozie propagandowej.
Na Coruscant dalej się dzieje, zważywszy na to, iż wciąż cztery frakcje są w grze — Felowcy, Stratokraci, Front Feniksa oraz enigmatyczna Grupa Kinera. W tym roku można jednak powiedzieć, że doszło do jednego z przełomów tej wojny domowej, ale o tym poniżej. Partie imperialne widząc, co się dzieje w reszcie galaktyki (upadek Naboo, brak ofensyw-odsieczy oraz powolna konsolidacja Nowej Republiki) uznały, że trzeba działać i podwoić swoje wysiłki w celu zjednoczenia Imperialnego Centrum pod jednym sztandarem. Co może dziwić, Imperialcy na planecie sięgnęli po raz pierwszy od początku tegoż konfliktu do innych rozwiązań, niż te stricte militarne. Ale o tym poniżej i zaczniemy od początku.
Po doszczętnym zniszczeniu wolnych dystryktów frakcja stratokratyczna mogła w końcu skupić się kolejnej z frakcji, mając największe siły, przemysł oraz potencjał ludnościowy do kolejnego, potencjalnego nokautu na przeciwnika. Kinerowcy są za mocni, więc od razu odpadli, gdyż najpierw sprytny triumwirat chciał niejako pożywić się jedną z mniejszych frakcji. Pozostali więc Felowcy i Front Feniksa. Wybór padł na tych pierwszych i wkrótce w pierwszych tygodniach rozpoczęła się zmasowana ofensywa — w dodatku od początku na Felowców byli cięci radykałowie z Frontu, a i grupa Kinera, zamiast zaatakować stratokratów, poszła też na nich chcąc wykroić coś z tortu. Skutek był taki, że reformiści wiedzieli, iż wkrótce prawdopodobnie podzielą los regenta Sate'a Pestage. Zresztą, nawet nie musieli za bardzo tego dedukować, zważywszy na wjazd błyskawiczny wjazd i zniszczenia, utraty terenów i kasację jednostek w walce z resztą frakcji. Zapowiadało się, iż wkrótce ich ruch przejdzie do historii, a wielu przygotowywało ewakuację. Historia lubi być jednak przewrotna; okazało się, że w czasie walk sam baron Soontir Fel po prostu usunął się w cień, a później znikł — co dziwniejsze nie wygląda na to, aby przeprowadzono przeciw niemu jakikolwiek zamach stanu. Czy dostał depresji i pierzchł jak tchórz, albo zginął w tragicznym wypadku to dowiemy się w następujących latach. Po nim jednak drugą, najważniejszą szychą był jego najlepszy kolega, Turr Phennir, który rozpoczął zakulisowe negocjacje ze frakcją stratokratyczną, która o dziwo okazała się bardzo przychylna nastawiona do rozmów, zważywszy na chęć jak najszybszej reunifikacji wszystkich imperialnych "aktywów" w systemie stołecznym i użycie ich przeciw przeklętej rebelii. Skutek był taki, jakiego nikt się nie spodziewał. Podczas drugiego miesiąca walk ogłoszono rozejm, a kilka tygodni później.. umowę reformistów ze stratokratami! Ci drudzy widocznie mają przyjąć jakiś pakiet reform (nie sprecyzowano na razie i nie podano do publiki, co dokładnie..) co pozwoli na usprawnienie Nowego Porządku i wyzbycie się jego patologii, rdzen ideologiczny pozostanie jednak niezmieniony. I nie ma mowa o żadnej, pieprzonej demokratyzacji, jak to skwitował Treuten Teradoc. Czyżby czekało nas Imperium z ludzką twarzą? Gorzej, że dla wielu ras galaktyki ludzka twarz już została dawno pokazana przez ludobójstwo...
Wypadki później potoczyły się bardzo szybko. Pozostający na zasadach autonomiczni dawni Felowcy zostali wkrótce wsparci przez stratokratów, którzy ramię w ramie powstrzymali wszystkie ofensywy Kinerowców i Covpenowców. A także wręcz sami rozpoczęli zmasowany kontratak na największego z przeciwników, czyli dyrektora Kinera i zaczęli w wyniku zażartych, niszczycielskich walk z ogromnymi stratami wyrzucać tychże z coraz to nowszych dystryktów. Gorzej dla nich, że droga do pokonania Kinerowców jeszcze trochę daleko, zważywszy, iż dalej muszą walczyć z Frontem Feniksa, który uznał ich za przeklętych zdrajców i najgorszych śmieci, za dogadanie się z niedoszłymi reformatorami Imperium. Po wyżej wymienionych wydarzeniach w zasadzie nic ciekawego się jeszcze nie wydarzyło — oczywiście prawie na całości planety trwają walki, ale to już jest raczej normą, a nie czymś, co należy skrupulatnie odnotowywać. Wygląda jednak na to, iż triumwirat zdobył zdecydowaną przewagę nad wrogiem, dzięki porozumieniu oraz wcześniejszym sukcesom i zebranym zasobom, co premiuje teraz. Na domiar tego, nie ma raczej szansy, aby ich przeciwnicy stworzyli wspólny front przeciw nim, zważywszy na różnice nie do pogodzenia. Nie, żeby już Covpen nie ogłosił, że żadnych umów z gangsterami co mają mózgi rozwalone narkotykami nie będzie i albo jego frakcja jest godna zwycięstwa, albo umrą próbując. Eksperci wojskowi są jednak zgodni, że szczególnie jak stratokraci dostaną wsparcie z zewnątrz, uda im się osiągnąć militarne zwycięstwo już w najbliższych latach. A wtedy dopiero Nowa Republika poczuje, co to znaczy słowo kontrofensywa, przynajmniej tak głoszą holonetowicze.
Z planety też jest większy ruch w kierunku galaktyki niż zwykle, ale co to dokladnie oznacza to nie wiadomo. Czy to uciekinierzy? Czy to dezerterzy, próbujący sprzedać co się da na czarnym rynku? Czy to któraś z frakcji szuka wsparcia w bardzo dziwnych miejscach, albo defrauduje publiczne pieniądze w zagranicznych bankach? Tego zapewne galaktyka dowie się wkrótce.
_____________________________________________ Felowcy i Stratokraci stają się sojusznikami, a ci pierwsi w zasadzie wasalami tych drugich. Chociaż poprawniejsza nazwa to by byli reformiści. Siła reformistów spada. Siła stratokratów nieznacznie spada, Frontu Feniksa pozostaje bez zmian. Kinerowcom też spada. Dostaje się o dwa razy więcej PW za jakiekolwiek wsparcie wysłane do Frontu Feniksa. Półtora raza więcej za wysłanie go grupie Kinera. Wygląda na to, iż wojna domowa w końcu zmierza ku końcowi..
Piąty rok wojny domowej. Sytuacja na Coruscant w wyniku walk i napływu imperialnych imigrantów była tragiczna; na planecie było po prostu za dużo ludności, zaopatrzenie i przepływ rzeczy od watażków z rubieży kończyły się (jak zresztą oni sami). Nawet mimo zwycięstwa nad Bothanami samo pokonanie Nowej Republiki wydaje się odległe; zważywszy na to, że w międzyczasie Pellaeon i jego sojusznik w zasadzie zostali wyłączeni z gry na jakiś czas przez arcywrogów. A dzielny Zsinj walczy w zasadzie z sześcioma państwami; pytanie na jak długo? A na Coruscant były jeszcze trzy frakcje, które muszą stoczyć ostateczny bój o to, kto poprowadzi ich do ofensywy na przeklętą rebelię. Albo kto zorganizuje heroiczną obronę stolicy..
Triumwirat stratokratów wiedział, że przez wojnę domową nie są w stanie zorganizować natychmiastowej ofensywy na Aargau, Dorin czy cokolwiek innego i spróbować postawić wszystko na jedną kartę w walnej bitwie i wygrać, albo przegrać z kretesem. A w obecnej sytuacji raczej zajęcie tylko sił Samoobrony nie wystarczyło. W dodatku przez wyżej opisane problemy należało COŚ uczynić, co by zapobiegało wszystkim opisanym rzeczom i to raczej natychmiast. Na szczęście, stratokraci, a raczej Natasi Daala wymyśliła sposób i to sprytny, aby połączyć wszystkie wyżej opisane problemy w jedno, skuteczne rozwiązanie, które doprowadzi do szybkiego zwycięstwa w wojnie domowej i dokopaniu "rebelianckim śmieciom". Recepta okazała się bardzo prosta; bombardowanie orbitalne. Czego? Coruscant.
Imperialne Centrum tak naprawdę nigdy nie było blokowane przez Nową Republikę, a tak naprawdę jest tylko na mapach i papierze. Plan ten w zasadzie opierał się na tym, iż przez to rząd z Hosnian Prime i jego poplecznicy nie będą w stanie wykonać żadnej kontry na ten manewr, bo do takiego czegoś trzeba przygotowywać się latami, a nie tworzyć ad hoc. I, mimo że imperialne plany bardzo lubi szlag trafiać, to ten był strzałem w dziesiątkę. Przygotowano Operację "ŚLUZA", i postawiono w stan gotowości wszystkie możliwe statki cywilne, a także mobilizowano i wręcz nagabywano pozostających wciąż na planecie nieludzi i nie tylko do skorzystania z okazji (Imperialne siły przestały blokować możliwość spierdzielenia z Coruscant). To już samo w sobie było potężną falą uderzeniową, ale to, co nastąpiło później, przekroczyło raczej zmysły tych, którzy uważali się za holonetowych ekspertów "siedzących w temacie". Mianowicie, po raz pierwszy raz w historii walk wojny domowej, na planecie zastosowano na ogromną skalę bombardowania orbitalne, a nawet gwiezdny pancernik V "Lusankya" został włączony do akcji, co było nie lada widokiem. Oprócz masowego bombardowania orbitalnego sił Frontu Feniksa i generalnie kontrolowanych przez nich terytoriów, na lądzie rozpoczął się także zmasowany szturm na ich pozycje wojskowe, który szedł gładko właśnie dzięki tym bombardowaniom i ogromnemu zaangażowaniu sił w działania zaczepne. Front Feniksa jak się można domyślić, nie mógł wiele poradzić na coś takiego i w zasadzie do końca roku poległ jako frakcja; wciąż nawet mimo tego prawie zajęło to rok, a resztki frakcji dalej walczą i stawiają opór w dolnych systemach Coruscant. Wszystko jednak co mogło obrócić sprawę na ich korzyść zostało wytłuczone. Marny to koniec jak na tyle lata propagandy o rychłym, totalnym zwycięstwie.. Jednak ich ofiara całopalna z samych siebie zabolała Nową Republikę i innych, co się zbuntowali przeciw "prawowitej władzy".
Gdy rozpoczęła się kasacja Frontu Feniksa, a nawet przed tym do wszystkich systemów graniczących z Coruscant nastąpił zalew uchodźców Początkowo tylko w zasadzie faktycznych uciekinierów, często właśnie nieludzi co uśpiło nastroje w sprawie tego, do czego właśnie dojdzie. A gdy zaczęły się bombardowania, to nastąpiła kolejna, tak już dziesięciokrotnie większa fala, która zalała większość Nowej Republiki i nie tylko, bo państwom Najwyższego Porządku też się "dostało", ale jednak nie tak mocno jak graniczącym z Imperialnym Centrum. Kolejną, zmasowaną falą, jak nie tsunami okazali się być po prostu imperialni cywile, którzy też chcieli wydostać się z planety, bo zaczynał doskwierać głód, ich frakcja przegrała i zdrajcy przejęli rządy i inne multum powodów, które można byłby wymyślić. Co gorsza, do tej akcji przyłączyła się grupa Kinera, która zaczęła dokładnie robić to samo co stratokraci, a nawet inicjować trendy, jak dawanie wolności wszystkim kryminalistom w więzieniach i wysyłanie ich na statku uchodźczym z biletem w jedną stronę do jakiegoś systemu. Zginiecie Frontu Feniksa spowodało też, iż ta fala nabrała bardzo ciekawego zabarwienia politycznego, albowiem do Nowej Republiki zaczęli masowo uciekać ludzie, którzy jej nienawidzili i pragnęli jej zniszczenia. No ale cóż, lepiej dyskryminacja u wroga, niż zginięcie pod turbolaserami własnych ziomków, nieprawdaż?
Jaki jest skutek całej tej akcji? Zostały tylko dwie frakcje na Coruscant i jest raczej jasny faworyt w następnym roku walk. Wszystkie państwa zalane przez uchodźców (czy też nachodźców, jak są zwani przez wielu) borykają się z ogromnymi problemami w stabilności, zaopatrzeniu planet, a nawet gospodarczymi — całe hordy kilkaset milionów tudzież więcej bytujących jako bezdomni po miastach albo w statkach-obozowiskach nad planetami trzeba wyżywić, a w dodatku, jako iż parają się oni zawodem masowego bezrobocia, to w zasadzie pasożytują na lokalnych władzach systemowych. To dopiero czubek góry lodowej — jak można się domyśleć, w wielu systemach są masowe rozruchy, zamieszki i inne bijatyki, spowodowane zazwyczaj przez uciekinierów, którzy nie mając na nic po prostu zajmują się szabrownictwem. A ci bardziej dedykowani normalnie próbują sabotować pracę gospodarki strajkami albo próbą wbicia do zakładów, aby nie produkowali naboi do zabijania imperialnych. Mowa tylko tutaj o faktycznych cywilach; oprócz nich, do krajów z pewnością przybyli też faktyczni sabotażyści, którzy udają cywili a tak naprawdę ich celem jest dokonywanie zamachów terrorystycznych. Jedynym chyba pozytywem całej sytuacji jest to, że Siły Samoobrony Nowej Republiki pozostały cały czas na miejscu, a Służby Wywiadowcze mimo ogromnego chaosu byli w stanie wyłapać najbardziej szkodliwych ludzi zmierzających do nich, którzy mieli np. środki i zasoby na mordowanie głów państw, aby dokonać paraliżu. Przy tym jednak odkryli swoje karty przed Imperialcami, bo działali tak jakby doszło do masowej inwazji, przez co galaktyka się dowiedziała o masowej produkcji E-wingów (eskadr samolotów V generacji.) a nawet tego, że Siły te same już pracują nad gwiezdnymi niszczycielami.
Co dalej będzie? Tego dowiemy się wkrótce.
_______________________________________________
Reakcje w sprawie wyżej opisanego raczej zostawiamy tutaj, bo adminowi raczej nie chce się biegać po tfie i wydarzeniach jawnych gracza, co on dokładnie robi w tej sprawie, ile wydaje i tak dalej..
MAPKA:
Spoiler:
Systemy zaznaczone na brązowo konsumują 2x zaopatrzenia.
SWSD, UPN oraz Bank Aargau
-9% stabilności W każdym z państw 1 sektor usług oraz 1 sektor przemysłu wydobywczego nie wytwarza żadnego dochodu w 11 ABY. (czyt. na budżet 12 ABY nie będzie z niego dochodu). Przemysł wydobywczy jednak nawet jak nie wytwarza dochodu to utrzymuje inne sektory, więc nie dochodzi do ich paraliżu. Sytuacja jest tragiczna i musimy podjąć zdecydowane działania mające na celu integrację, albo cokolwiek. Silny kontrwywiad albo co ważniejsze, służby porządkowe też byłyby przydatne.
Najwyższy Porządek oraz Korporacja Novastar
-4% stabilności. W obu krajach 1 sektor rolniczy nie wytwarza żadnego dochodu w 11 ABY. Dzięki temu, że mamy pewną ilość służb porządkowych, byliśmy mniej więcej w stanie ogarnąć największe nadużycia oraz sprawdzać, którzy z przybyszy to terroryści.
Gwiezdna Republika Wookie
Dzięki temu, że nasi republikańscy koledzy i sąsiedzi z Correli robią za tarczę, zmasowane grupy dotarły tylko do Zeltros. Na razie brak większej destabilizacji oprócz tego, że podobno Zeltrończycy narzekają, iż menelstwo ma wpływ na ich przychody.. -2% stabilności. -2 mld
Konfederacja Correliańska
Dzięki doskonałemu przygotowaniu naszych służb porządkowych wrzuciliśmy wszystkich uchodźców na Kuat do obozów internowania, gdzie sobie siedzą i nikomu nie zagrażają. Odstraszyliśmy też więcej nachodźców naszymi zdecydowanymi działaniami. Tylko trzeba ich wyżywić.. -1% stabilności.
W związku z wydarzeniami w systemie Zeltros, tamtejsze służby porządkowe zwiększają się dziesięciokrotnie! Ich celem będzie tropienie sabotażystów i zapobieganie aktom terroru. Cała ludność napływowa ma zostać poddana szczegółowej kontroli, by "oddzielić ziarna od plew". Uchodźcy którzy przejdą pozytywnie drobiazgową weryfikację i zadeklarują chęć podjęcia uczciwej pracy w GRW, mogą liczyć na uzyskanie praw obywatelskich, w tym prawa do głosowania w kolejnych wyborach parlamentarnych.
Od tego roku w Zeltros stacjonuje nie 1 ale 10 oddziałów służb porządkowych
EDIT: ponadto od tego roku Siły Obrony Systemowej na Zeltros (1 legion piechoty morskiej II) podlegają stałej mobilizacji!
Ostatnio zmieniony przez el roberto dnia Czw Sie 03, 2023 9:40 am, w całości zmieniany 1 raz
(Emblemat propagandowy korporacji NovaStar w języku lokalnym) Maksyma korporacyjna: Maksymalizacja zysku długoterminowego przy minimalizacji strat Muzyka dla klimatu: https://www.youtube.com/watch?v=SZj8M0HOG98
11 ABY: Obwieszczenie Korporacji
Szanowni Inwestorzy i Obywatele Galaktyki,
Dziś pragniemy podzielić się z Wami ważnymi informacjami i przekazać wyjątkowe wezwanie. Jest to czas, kiedy wiele planet i korporacji zmaga się z anarchią, chaosem i wojnami. To jest czas, gdy większość inwestorów szuka bezpiecznych przystani dla swoich środków i dąży do zachowania stabilności. My, Korporacja NovaStar, pragniemy Was zapewnić, że jesteśmy jedynym państwem, które wydaje się być nietykalne przez te burzliwe czasy.
Z dumą informujemy, że NovaStar jest korporacją, która nie toczy aktualnie żadnej wojny i posiada doskonale zabezpieczone służby porządkowe oraz kontrwywiadowcze. Nasze miasta są bezpieczne, a nasza infrastruktura jest mocno rozwinięta. Nasz klan bankowy Muun jest jednym z najpotężniejszych i najbardziej zaufanych na galaktycznym rynku. Nasz sektor informatyczny i wydobywczy należy do czołowych w galaktyce. Nasze zasoby są stabilne i dobrze zarządzane, co pozwala nam zabezpieczyć przyszłość naszej korporacji.
Chcielibyśmy także ogłosić, że w związku z wydarzeniami w Lidze Bothan zwiększamy populację wolnych droidów w naszych strukturach z 10% do 16%. Droidy to nie tylko zaawansowane jednostki, ale również istoty o unikalnych zdolnościach, które wpływają na nasz sukces. Wzywamy droidy z sektorów Bothan, aby dołączyły do naszej korporacji, gdzie będą miały szansę na pełny rozwój swojego potencjału i współpracę z najlepszymi umysłami w galaktyce.
Dla naszych obywateli, jak i dla nowych, zapewniamy sprawiedliwe warunki pracy, dostęp do najnowocześniejszych technologii i zaplecze badawcze, które pozwoli nam pozostać na czele nowych odkryć i innowacji. Jesteśmy społecznością, która łączy różnorodność, szanuje wolność jednostki i promuje idee we wszystkich aspektach życia.
Chcemy, abyście mieli pewność, że NovaStar stoi na solidnych fundamentach i rozkwita w stabilności, ale aby osiągnąć pełen potencjał, potrzebujemy Waszej pomocy. Czy to jako inwestorzy, czy jako obywatele Galaktyki, Wasze zaangażowanie jest kluczowe dla naszego wspólnego sukcesu. Wyzywamy Was, abyście dołączyli do nas i stali się częścią naszej społeczności, która kształtuje przyszłość galaktyki.
Wzywamy Was, abyście podzielili się tą wiadomością z innymi droidami i obywatelami, ponieważ razem możemy budować lepszą przyszłość. Wspólnie możemy stanąć na czele zmian, które wpłyną na lepszy, bardziej stabilny i bezpieczny świat.
Zachęcamy Was do skontaktowania się z naszymi przedstawicielami, aby dowiedzieć się więcej o możliwościach inwestycji lub o możliwości przyłączenia się do naszej korporacji. Dajcie nam szansę, abyśmy mogli pokazać Wam, że NovaStar to nie tylko korporacja, ale wspólnota ludzi i droidów, którzy dążą do dobra całej galaktyki.
Razem z Wami budujemy przyszłość.
Z poważaniem, Prezes Korporacji NovaStar Tomas Henderson
(Sektor Bastion)
Plan działania Korporacji - Gospodarczo-migracyjna Ofensywa NovaStar
1) Korporacja zamierza rozpropagować swoją siłę, bezpieczeństwo i stabilność w całej Galaktyce. Zamierzamy wymazać straty poniesione w wyniku współpracy z III Rzeszą. NovaStar się rozwija, jest stabilne i bezpieczne. W dodatku jest uczciwe i rzetelne względem swoich klientów. Nie ma stabilniejszego kraju w Galaktyce, który dysponowałby równie potężnym rynkiem finansowym oraz zapleczem przemysłowo-usługowym. 2) Korporacja zamierza asymilować uchodźców, którzy przybyli z Coruscant. Przejdą oni oczywiście badania psychologiczne, leczenie terapeutyczne, a co agresywniejsze jednostki przejdą resocjalizację. Jeśli resocjalizacja nie skończy się pomyślnie, to wówczas te jednostki zostaną wyeksmitowane z Korporacji NovaStar. Nie zamierzamy utrzymywać darmozjadów i przestępców. Korporacja NovaStar zamierza wspomagać migrantów wszelkimi możliwymi środkami - wsparciem lokacyjnym, wsparciem w znalezieniu pracy i swojej drogi w NovaStar, wsparciem w integracji i w nauce języka NovaStar, a także wsparciem rozwoju intelektualnego poprzez udzielenie dostępu do korporacyjnego systemu edukacji. 3) Korporacja NovaStar zwiększa pulę wolnych droidów z 10% do 16% z zamiarem ściągnięcia ich z ogarniętych anarchią sektorów Bothan. Tym samym rozpoczynamy opracowanie nowszej wersji Serwerowni Matrycy Potrzeb, aby dokonać odpowiednich aktualizacji, które pozwolą nam obsłużyć większą pulę droidów.
Na każde z tych działań po 3 mld, 7 mld i 5 mld
4) Korporacja jako region lokowania swoich środków, lokowania uchodźców wojennych oraz wolnych droidów - reklamuje ostatnio skolonizowany sektor Bastion. Bastion jako sektor, w którym zakorzenią się nowe idee. Bastion wolności, który zapewni imigrantom nowe życie. Bastion Ostatecznego Porządku, który da ludziom poczucie bezpieczeństwa. Czyż sama nazwa nowego domu dla uchodźców i migrantów - Bastion - nie jest idealna? Dodatkowo sam sektor Bastion znajduje się na krańcu galaktyki, z dala od wszelkich wojen i idealny do budowy nowego życia dla wielu obywateli galaktyki.
5) Tania siła robocza, bogactwo idei, ulgi dla potępionych uciekinierów - Korporacja NovaStar decyduje się Sektorowi Bastion udzielić ulg podatkowych na okres 3 lat, aby przyspieszyć jego rozwój i lokowanie w nim kapitału także przez lokalnych - korporacyjnych - inwestorów.
2 mld na pozostałe działania
Łącznie przekazujemy 17 mld + dodatkowo 8 PZ na materiały budowlane i maszyny przemysłowe dla sektora Bastion(zaangażowanie sektora zbrojeniowego w budowę Bastionu Wolności)
Remilitaryzacja Sektora Uba
W obliczu zaistniałej sytuacji na terytoriach Korporacji NovaStar oraz naruszenia postanowień traktatu z 7 ABY, Korporacja NovaStar uznaje konieczność podjęcia radykalnych działań w celu przywrócenia stabilności i bezpieczeństwa na terytorium Sektora Uba. Przyznajemy, że dotychczasowe podejście do demilitaryzacji nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, dlatego ogłaszamy remilitaryzację Sektora Uba.
Naruszenie traktatu przez rozpowszechnianie nielegalnej imigracji z Coruscant na tereny Korporacji NovaStar stwarza ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa i stabilności całej Galaktyki. Nie możemy pozwolić na dalszy chaos i anarchię, której skutkiem jest niekontrolowany napływ nielegalnych imigrantów z przestrzeni Unii Planet Niezależnych.
W związku z tym, Najwyższa Rada Korporacji NovaStar podjęła decyzję o remilitaryzacji Sektora Uba. Dla zapewnienia bezpieczeństwa obywateli, Lekki Krążownik II zostanie natychmiast skierowany na patrole do tego sektora, aby pilnować porządku i przeciwdziałać wszelkim nielegalnym próbom przekroczenia granic.
Jest to krok niezbędny, aby przywrócić porządek i stabilność na terytoriach Korporacji NovaStar oraz Sektora Uba. Remilitaryzacja ma na celu ochronę obywateli i zapobieżenie dalszym próbom naruszania porządku przez nielegalnych imigrantów.
Apelujemy do mieszkańców Sektora Uba o współpracę z siłami korporacyjnymi i respektowanie wprowadzonych zabezpieczeń. Jesteśmy zdeterminowani, by przywrócić spokój i bezpieczeństwo w tym regionie, ale potrzebujemy waszej aktywnej współpracy.
Przywrócenie kontroli nad Sektorem Uba jest kluczowym elementem w ochronie naszego terytorium przed chaosem i zagrożeniami wynikającymi z nielegalnej imigracji. Dążymy do przywrócenia harmonii i pokojowej współegzystencji, ale zdecydowane działania są teraz konieczne, aby osiągnąć ten cel.
Do sektorów Uba oraz Ord Cantrell zostanie przydzielonych dodatkowo po 4 jednostek służb porządkowych(czyli łącznie 8 ), w celu wzmocnienia naszych operacji i zapobiegania nielegalnej imigracji.
-2 mld na powołanie 8 jednostek służb porządkowych i przydzielenie ich do Uba oraz Ord Cantrell
Ostatnio zmieniony przez Szefunio dnia Nie Lip 30, 2023 6:53 pm, w całości zmieniany 6 razy
Bezpardonowe imperialne zbrodnie musiały znaleźć odpowiedź w ojczyźnie istot przez lata najbardziej nimi dotykanymi. I taka odpowiedź nadeszła. Nadeszła wraz z miarowym rytmem butów stróżów sprawiedliwości, którzy wylegli na ulicę. Nadeszła wraz ze stanem wyjątkowym i błyskawicznie wdrażanymi nowymi rozporządzeniami. Nadeszła wraz ze zwielokrotnieniem nakładów na służby bezpieczeństwa. Nadeszła wraz z wzmożoną mobilizacją i nowymi ogólnokrajowymi planami strategicznymi.
Część pierwsza: Bastion Auryczny
Pierwszym wielkim planem strategicznym jest wprowadzenie nowej jakości obrony jeśli chodzi o kontrolę granicy i blokadę Coruscant. Rada Najwyższa UPN nakazała postawić w stan gotowości bazy orbitalne i wszystkie okręty, a także służby w sektorach graniczących z tymczasowo okupowanym przez Resztki Imperium Coruscant. Wydane zostały nowe regulacje - granice z tym sektorem będą cały czas bacznie patrolowane przez eskadry U-Wingów i Obrońców Sabaoth, stacjonujące na bazach floty i bazach orbitalnych w systemach N'Zoth, Prakith, Palanthi, Arkania i Aargau.
Każdy okręt chcący udać się w stronę Coruscant albo przybywający stamtąd będzie od teraz zobowiązany przejść gruntowną odprawę celną pod okiem Gwardii Granicznej na jednej z baz orbitalnych - a jego kod transponderowy, ładunek i cel podróży zostanie skatalogowany i sprawdzony ze stanem faktycznym. Wszelkie jednostki próbujące ominąć ten przymus zostaną uznane za łamiące prawo i unieszkodliwione za pomocą broni jonowej w celu unieruchomienia ich silników, a następnie odholowane do specjalnych doków, by ich załogi zmierzyły się z konsekwencjami swoich działań. Nielegalne szmuglowanie, dostarczanie materiałów, ludzi, zasobów czy informacji dla zbrodniczych przywódców resztek upadłego reżimu na Coruscant będzie wychwytywane i karane z najwyższą surowością.
Poza załogami floty obronnej UPN i baz orbitalnych, do działania w tej operacji powołana zostaje zupełnie nowa formacja: Gwardia Graniczna. Są to jednostki porządkowe zajmujące się kontrolą nie tylko kosmoportów i lądowisk dla cywilnych jednostek, ale również patrolami orbitalnymi, odprawami celnymi i poszukiwaniem nielegalnych migrantów na terenie całej Unii.
Gwardia Graniczna operować będzie na dwóch poziomach: po pierwsze jako jawna formacja porządkowa, pełniąca swoje funkcje w mundurach i z wyposażeniem znanym z doborowych oddziałów policyjnych i strażniczych. Po drugie będzie miała ona również Departament Bezpieczeństwa, odpowiadający za kontrwywiad i działanie incognito, przeciwdziałanie wrogim spiskom i pro-imperialnym machinacjom mającym miejsce w granicach UPN. Obydwa skrzydła formacji będą współpracowały ze sobą, stojąc na straży bezpieczeństwa UPN w związku z obecnym i przyszłymi zagrożeniami.
W ramach rozwoju i koordynacji bastiona aurycznego, w związku z nim zostanie on jeszcze w tym roku wsparty porozumieniami międzynarodowymi między UPN a Bankiem Aargau i SWSD oraz Nową Republiką.
Część druga: Trybunały sprawiedliwości
Wzmocnienie bezpieczeństwa na granicach nie oznacza, że UPN nie zamierza zająć się dziesiątkami, jeśli nie setkami milionów uchodźców, którzy trafili już w nasze granice. W związku z wyjątkowo niepokojącymi doniesieniami o tym, że kryją się wśród nich współpracownicy i zwolennicy zbrodniczego imperialnemu reżimu i jego terrorystycznymi organizacjami spadkobierczymi, w pierwszej kolejności to na nich skupi swą uwagę nowo powołany Departament Bezpieczeństwa. Wszyscy wichrzyciele, zbrodniarze, bandyci i terroryści, którzy próbują ukryć się pośród tych, których przez lata prześladowali, zostaną postawieni przed sprawiedliwymi sądami i surowo osądzeni. Oczywiście sprawdzenie takiej ilości istot wymaga czasu i może przeciążyć normalne możliwości przerobowe wymiaru sprawiedliwości - dlatego decyzją Rady Najwyższej UPN zostają powołane specjalne Trybunały Sprawiedliwości, urzędujące na planetach N'Zoth, Palanthi i Arkania. Będą one działały według statusów i systemów znanych z powołanego już wcześniej Trybunału Sprawiedliwości Galaktycznej, jednak zajmować się będą ściśle sprawami osób znajdujących się w przestrzeni UPN. Tylko w wypadkach estraodynaryjnych będą one przekazywały sprawy wyższej instancji, czyli TSG.
Osoby uznawane za winne w tych procesach będą wysyłane do kolonii karnych, więzień o specjalnym rygorze, przymusowo deportowane albo skazywane na roboty społeczne, w zależności od swoich przewin i wyrażonej skruchy. Dla najbardziej zatwardziałych recydywistów pozostaną terapie resocjalizacyjne i ośrodki obserwowania. Osoby niewinne nie będą się miały czego obawiać: UPN dołoży wszelkich starań by wspomóc je w dołączeniu do naszego społeczeństwa albo dalszej tranzycji do któregoś z krajów docelowych (wszak wielu z nich może pragnąć powrotu do swoich rodzinnych stron, z których imperialny reżim przesiedlił ich przymusowo lata temu). Wspomóc ich w tym może z pewnością zapobiegawczo rozwinięta już przez Radę Najwyższą intrastruktura nadprzestrzenna, która spięła całe nasze państwo - umożliwiając podróż z jednego jego końca na drugi w mgnieniu oka, jeśli tylko posiada się odpowiednie bilety i pozwolenia!
Część trzecia: Protekcja osadnicza
Władza najwyższa UPN doskonale rozumie, że dołączenie do wolnego społeczeństwa po wyzwoleniu i ucieczce z bandyckiego, morderczego piekła, jakim stało się niegdyś dumne z demokracji Coruscant może być niezwykle trudne i wymagające dla wielu istot. Odnalezienie się w multikulturowym, kapitalistycznym, światłym i otwartym społeczeństwie może być trudne dla wielu, którzy do tej pory musieli kraść i ukrywać się przed "władzą", by w ogóle przetrwać. Z tego też powodu Rada Najwyższa UPN przekazała szczegółowe wytyczne na temat traktowania nowoprzybyłych, którzy wyrażą chęć osiedlenia się w granicach UPN (i którzy pomyślnie przejdą wymaganą weryfikacje w Trybunałach Sprawiedliwości):
Nowo przybyłe istoty otrzymają w dzierżawę wydzielone przez państwo niewielkie działki, które zostaną wyznaczone na mniej zamieszkałych planetach, na których jest ciągle wolne miejsce dla napływowej populacji: mowa tu o sektorach Ansion, Jedha i Ord Mantell. Działki te, pogrupowane w niewielkie wioski i miasteczka, podlegać będą specjalnej protekcji ze strony Lordów Protektorów - zaufanych urzędników, których zadaniem będzie nie tylko upewnienie się o dobrostanie i dobrobycie miejscowych, ale raportowanie o ich postępach w integracji i przyswajaniu wiedzy niezbędnej do życia w normalnym społeczeństwie. Osadnikom dostarczane będą narzędzia i zasoby niezbędne do podjęcia przez nich pracy - stosownie do sprawowanego wcześniej zawodu, albo też prostych, podstawowych prac, takich jak uprawa roli, hodowla zwierząt czy proste rzemiosło - jeśli ich dotychczasowe umiejętności nie odnajdują sensownego odpowiednika w liberalnej demokracji naszego społeczeństwa. Osadnikom zapewnione zostaną kursy przystosowawcze, zapoznające ich z naszym systemem prawnym, kulturą, społeczeństwem i historią (odkłamywaną po latach propagandy imperialnej), a także kursy gospodarności, przedsiębiorczości i zajęcia podwyższające ich kwalifikacje na rynku pracy. Gwarancja protekcji ze strony Lordów-Protektorów zapewniać im będzie spore ulgi podatkowe i brak przymusu wojskowego - przy jednoczesnym braku pełnych praw wyborczych, poza własnym samorządem. Jednocześnie osadnikom, za zarobione pieniądze i przy aprobacie ich lokalnego Lorda Protektora wolno będzie wykupywać na własność dzierżawione działki, dzięki czemu nabywać będą pełne prawa obywatelskie i swobodny dostęp do wszelkich instytucji publicznych.
Oczywiście rząd UPN rozumie, że tak wielkie projekty wymagają okresu przejściowego, a wiele nowych gospodarstw czy drobnych zakładów będzie z początku nierentownych. Dlatego też przygotowane zostaną specjalne kontyngenty surowców i podstawowych materiałów, z których pokrywane będą podstawowe potrzeby nowych osadników, tak długo jak nie będą oni w stanie samemu się utrzymać i wyjść na prostą.
Część czwarta: Przeciwdziałanie kryzysowi
Wobec ogromnego kryzysu związanego z przybyciem tłumów uchodźców na tereny UPN, Rada Najwyższa zmuszona jest zadbać jednocześnie o dobrobyt dotychczasowych mieszkańców Unii - którym zagraża napływ nowych rąk do pracy i w konsekwencji rozchwianie rynku pracy. W związku z tym zatroszczono się o otwieranie nowych miejsc pracy i tworzenie zakładów, które wesprą zarówno naszych seniorów, jak również nasze bezpieczeństwo. W związku z potrzebą rozwoju bezpieczeństwa, dzięki pomocy nowoczesnej sieci infrastruktury nadprzestrzennej utworzone zostanie nowe zagłębie przemysłowe, gdzie produkowane będą silniki maszyn kosmicznych, generatory i podzespoły niezbędne do produkcji maszyn wojskowych oraz wielkoskalowego budownictwa. Wydatki te, poza tworzeniem nowych miejsc pracy, pozwolą również na zwiększenie przepustowości naszego przemysłu, zaopatrującego dużą część Wolnej Galaktyki w narzędzia do walki z terrorem i niesprawiedliwością. W związku z potrzebą utworzenia nowych miejsc pracy i w związku z koniecznością przeciwdziałania kryzysowi otwarte zostanie również całkowicie nowe centrum usługowe - sieć banków udzielających niskooprocentowane kredyty na rozwój i start-upy w dziedzinach technologii, przemysłu, gastronomii i produkcji towarów podstawowych (żywność, minerały, drewno). Jest to gest skierowany głównie w stronę populacji seniorów Planet Niezależnych - tych, którzy mogliby przekwalifikować się z wykonywanej wcześniej pracy fizycznej, zwalniając miejsca prostszej pracy nowoprzybyłym, samemu obejmując lepiej płatne i dające lepsze perspektywy posady.
10 mld za powołanie 40 formacji porządkowych Podwyższenie poziomu kontrwywiadu (wydatki na tajnym) 10j zaopatrzenia na kontyngenty surowcowe (dodatkowo do podwyższonego kosztu utrzymania prowincji) 53 mld na sektory usług i ciężkiego przemysłu 10 mld na inne wydatki (Trybunały Sprawiedliwości, programy edukacyjne, itd.)
Rizi Gracz
Liczba postów : 945 Join date : 04/02/2020
Temat: Re: Koleje losu Coruscant Nie Lip 23, 2023 10:45 am
11 ABY
Bank Argauu reaguje na obecne wydarzenia. W Holonecie zostają wysłane informacje, które mają zapewnić spokój i bezpieczeństwo
Bank posiada jedną z najsilniejszych flot w galaktyce, nie mamy się czego obawiać. Siły Samoobrony posiadają najnowocześniejsze myśliwce X - Wingi. Póki co Bank skupił się na likwidacji imperialnych wpływów i gangsterów, udało się obronić stołeczny system. Czas jednak przejść do zajęcia się problemem dużo poważniejszym niż obecna wojna. Jako że Bank skupiał się głównie na nowoczesnych technologiach i flocie, ponieważ siła robocza nie była zbyt duża, czas na wprowadzenie następujących praw:
Po pierwsze Integracja - Nie wszyscy, którzy służyli imperium to bandyci i wierzchyciele, wiele osób wycierpiało wojne na Coruscant, wielu straciło rodziny i bliskich w Banku znajdą na pewno pracę ponieważ wydano kolejne mld na rozwój rolnictwa i usług w sektorach kontrolowane przez państwo. Stworzono też projekty, które pozwolą się integrować ze społeczeństwem, opowiadające o historii Agrau, pokazują lokalną kuchnie, kulturę by ci uchodźcy dowiedzieli się w jakim kraju właściwie teraz mieszkają i nie jesteśmy im zupełnie wrodzy.
Po drugie bezpieczeństwo. Zostaje powołane spora formacja sił porządkowych by wyłapać zbyt krnąbnych imperialców i wysłać ich do ośrodków resocjalizacyjnych, głównie na mniej zamieszkanych planetach. Formacja też będzie się składać jak w UPN z 40 jednostek. Podwyższono również siły kontrwywiadu, by zapewnić stabilność państwa, jeden z wydziałów ma się zająć narkotykami z widma, bo to już jest naprawdę przesada i w końcu przy pomocy świeżych sił porządkowych doprowadzić do rozwiązania problemu
Po trzecie blokada. Tak kończymy z ilulorizyczną blokadą Coruscant i wprowadzamy do akcji jeden z naszych krążowników, który zapewni prawidłowy przebieg blokady wraz z nasza lekką flotą i siłami samobrony i UPN.
10 mld za powołanie 40 formacji porządkowych Podwyższenie poziomu kontrwywiadu(wydatki na tajnym) Budowa 2 sektorów rolnictwa i 1 usług w sektorze Hapes - 45 mld 5 mld na programy reedukacyjne, integracyjne
Skala zbrodni na Coruscant przeraża wszystko co do tej pory widzieliśmy. Nigdy tak bardzo jak teraz walka o wolność nie była tak ważna. Patrzymy w samo serce imperium, na przelaną krew miliardów niewinnych i zdajemy pytanie. Czy to jest to czego chcemy dla galaktyki. Ludobójstwa na własnych ludziach. Czy to jest to czym powinno się odpłacać za lojalną służbę. Czy to jest łaskawość Imperium wobec jego własnych obywateli. SWSD patrzy na was uchodźców głodnych i zmarzniętych. Dostarczanych na nasze planety jak towar w statkach transportowych,jak bydło na rzeź. Ofiar zdradzonych przez własnych przywódców, własny system. Ale nie bójcie się, SWSD nie cofnie się przed niczym w walce o wolność, wolność każdej istoty…
Status Rezydenta Nowo przybyłym zostanie nadany status rezydenta który po 4 latach zostanie zamieniony w status obywatela. ma to na celu spokojną integrację z naszym społeczeństwem i zaadaptowaniem się do nowych realiów. Rezydentom przysługują wszystkie podstawowe prawa jedyną różnicą jest przede wszystkim brak prawa do głosowania i noszenia broni energetycznej. W zamian nie podlegają oni mobilizacji. Co więcej, rezydentów zwalnia się z podatku dochodowego. Status rezydenta uprawnia też do pewnych ułatwień osadniczych opisanych poniżej.
Bastion Auryczny
Systemy nadprzestrzenne Prakith, zostaną spięte z bastionem Aurycznym UPN, co więcej zostanie tam zbudowane dodatkowe lotnisko celem pomieszczenia większej ilość myśliwców i bombowców. Tylko szybkie i zwrotne jednostki będę mogły prowadzić odpowiednie działania celne. Zostaną za 2 miliardy wybudowane odpowiednie stacje celne. Zostaną też podpięte przystanki SKTP mające na celu łatwą relokację rezydentów po całym obszarze państwa a przez to dogodne ich osiedlenie.
Z 4 oddziałów porządkowych zostanie na Prakhit powołana specjalna formacja celna mająca za zadanie sprawdzać i legitymować nowo przybyłych.. Formacja ta zostanie odpowiednio przeszkolona i uzbrojona w odpowiedni skanery.
Zostaną wdrożone odpowiednie systemy informatyczne, które pozwolą na elektroniczne rejestrowanie i przetwarzanie danych celnych. To umożliwi efektywne zarządzanie systemem celnym oraz ułatwi wymianę informacji z innymi organami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo i kontrolę.
Zostaną utworzone punkty informacyjne pozwalając lepiej koordynować ruch graniczny.
W ramach rozwoju i koordynacji bastiona aurycznego, w związku z nim zostanie on jeszcze w tym roku wsparty porozumieniami międzynarodowymi między UPN a Bankiem Aargau i SWSD oraz Nową Republiką.
12 mld lotnisko, 2 mld systemy celne 1 pkt na powołanie 4 formacji porządkowych
Rozbudowa sił policyjnych
W celu zapewnienia porządku w każdym sektorze zostaną powołane odpowiednie siły policyjne. Zostaną opracowane środki informatyczne pozwalające na szybkie weryfikowanie zatrzymanych i centra danych pozwalające prześledzić historię każdej osoby jak i jej status. Nowo powstał siły będą rekrutowani przez rygorystyczne standardy w kwestii sprawności jak i praworządności. Kandydat musi posiadać nieposzlakowaną opinię przez ostatnie 20 lat i obywatelstwo od przynajmniej 10 lat. Musi też ukończyć 20 lat.
Oprócz personelu interwencyjnego rekrutowani będą specjaliści z dziedzin takich jak kryminalistyka, medycyna, informatyka, mechanika, elektronika z pominięciem wymagań fizycznych i sprawnościowych. Z części wymagań zostaną zwolnieni piloci i personel polowy. Kandydaci zostaną przebadani pod względem psychologicznym. Jeśli kandydat dysponuje stopniem wojskowym zostanie on uwzględniony pozytywnie.
System zostanie oparty o już istniejące struktury i zintegrowany z służbami publicznymi takimi jak straż pożarna, systemy kontroli przestrzeni, ruchu powietrznego, system medyczny.
Budowa systemu policyjnego jest procesem ciągłym, który wymaga stałej modernizacji, dostosowywania do zmieniających się potrzeb społecznych i dynamicznych wyzwań związanych z bezpieczeństwem i przestępczością. Skuteczny system policyjny jest kluczowym elementem stabilności i rozwoju społeczeństwa, temu też system ten będzie finansowany dodatkowo rok do roku środkami w wysokości 2 miliardów kredytów.
Powołanie 28 oddziałów porządkowych, po 4 na sektor. 7 mld 2 w latach kolejnych
Pierwsze kroki
Jako że rozpoczęcie nowego życia w tym świecie może być trudne, SWSD postanowiło przygotować odpowiednie programy celem osiedlenia nowo przybyłych rezydentów na swoim terytorium. Nowo przybyłym zostaną na terenie całego państwa wydzielone miejsca pobytu tymczasowego. Zostanie także otwarta linia pomocy w poszukiwaniu stałych lokali. Rezydenci zostaną uwzględnieniu jako uprawnieniu do programów osadniczych na całym terytorium. Pula przewidziana na obozy tymczasowe ( przekształcone zostaną potem w mieszkania) to 6 miliardów kredytów. W kolejnych latach po 2 mld rocznie będzie przekazywane na programy pomocy mieszkaniowej.
Zostanie zapewniona także żywność i zaopatrzenie w ogromnych ilościach dla wszystkich potrzebujących, nie tylko rezydentów, tak by poprawić aktualny stan wszystkich istot na naszym terytorium. Zasoby Belosaru w kwestii uprawy roli zostaną oddelegowane do wsparcia nowo przybyłych osadników.
Transport do miejsc docelowych zostanie zrealizowany przez SKTP za darmo. Przeznaczmy 20 jednostek zaopatrzenia i 3 PZ na wsparcie wszystkich potrzebujących. 6 mld po 2 w latach kolejnych
Edukcja Natychmiast musi się odbyć edukacja nowo przybyłych do obowiązującego stanu prawnego. Zostaje to połączone z nowym projektem którym będzie wprowadzenie darmowego szkolnictwa dla wszystkich. SWSD sfinansuje zarówno budowę systemu szkolnego w tym nauki dla dorosłych tak i dla dzieci jak i zajmie się jego utrzymaniem. Fundusze startowe wyznaczono na 10 miliardów kredytów. W latach późniejszych zostanie przekazane co roku po 5 miliardów kredytów. najnowsza technologia ma pozwolić na naukę wszędzie w postaci kursów i prostych wykładów, zakończonych testami. Większość użytych funduszy zostanie przekierowana z funduszy edukacyjnych w ramach Rewitalizacji a wiedza o rewitalizacji włączona w system szkolnictwa. Większość zajęć będzie też nagrywana tak by umożliwić naukę zarówno niepełnosprawnym jak i mieszkającym daleko uczniom. 10 miliardów po 5 w kolejnych latach
Steel Ring Po wewnętrznych konsultacjach rządowych rozpoczyna się budowę złożonego systemu przemysłowego w Ring of Kafrene. Zbudowane zostaną tam sekcje przemysłowe pozwalające na obsłużenie pracowników z całego obszaru SWSD. Pozwoli to zwolnić nieco miejsc pracy na uchodźców tak by ci mogli zająć się tym na czym się znają najlepiej. Dodatkowo jako że mówimy o obszarze głównie w przestrzeni będzie to bezpieczne dla środowiska.
14 mld na sektor przemysłu ciężkiego w kolejnych latach budowa kolejnego sektora.
11 ABY W związku z obecną sytuacją, jak i swoimi obecnymi zasobami — Konfederacja Corelliańska, dumna z działania swoich służb, rozpoczyna działania mające na celu zwrócenie uchodźców stąd skąd przylecieli.
The author of this message was banned from the forum - See the message
Officer TJ Gracz
Liczba postów : 765 Join date : 05/02/2020 Age : 19
Temat: Re: Koleje losu Coruscant Sob Sie 05, 2023 8:46 pm
W związku z rozwojem wewnętrznych konfliktów na Coruscant, a także w obliczu narastającego zagrożenia ze strony imperialnych imigrantów oraz nieszczelności granic państw republiki Najwyższy Porządek podjął kroki w celu zapewnienia swojej dominacji.
1)Zadaniem priorytetowym jest wzmocnienie kontroli granicznych, w tym tworzenie rozbudowanych posterunków, wzmożenie patroli granicznych i wykorzystanie technologii do identyfikacji podejrzanych jednostek próbujących przedostać się przez granice.
2) Masowe deportacje uchodźców do krajów z których przybyli w celu zmniejszenia ich obecności na terenie kraju.
3) Najwyższy Porządek użyje zaawansowanych technologii do monitorowania i komunikacji, identyfikując liderów owych grup uchodźczych oraz osoby sprzeciwiające się władzy Wielkiego Admirała Thrawna.
4) Wykorzystując zaawansowane technologie do identyfikacji uchodźców, specjalnie powołana komisja zweryfikuje, kto spośród uchodźców może być przydatny na podstawie umiejętności, tym samym wydając z pomocą wywiadu i kontrwywiadu pozwolenia na pracę specjalistom i wykwalifikowanym robotnikom i ich rodzinom.
Na powołanie służb porządkowych Najwyższy Porządek przeznacza 7,5 mld kredytów. Dla uchodźców którzy zostają zawróceni zostanie wydany prowiant 5j zaopatrzenia.
Dzięki wcześniej przygotowanym siłom, całkowitej stabilności (nie mieliśmy nic innego do roboty, oprócz wyrzucenia uchodźców) i wcześniejszym umieszczeniu uchodźców w obozach internowania przez służby, te w zasadzie mając wolną rękę w sprowadzaniu posiłków wezwały po prostu wsparcie i będąc trzykrotnie silniejsze wyrzuciły uchodźców z powrotem do Aargau.
Brak zmian w stabilności za sukces. W budżecie w 12 ABY jeszcze Kuat żre dodatkowe 1j zaopatrzenia, ale od 13 ABY liczysz już po staremu. Wielu jednak w naszym kraju sądzi, że można było zaprząc tychże przybyszy do pracy w gargantuicznych stoczniach Kuat, a także z pewnością nasza reputacja u naszych sąsiadów z Nowej Republiki została wyraźnie nadszarpnięta, szczególnie u banksterów za niehumanitarne traktowanie i zrzucanie problemu na ich barki.
NAJWYŻSZY PORZĄDEK
Nasza ambitna polityka okazała się zbyt górnolotna, chociaż z pewnością wina jest to inwazji III Rzeszy Federacyjnej i dzialalności Gangsteriady. Bardzo trudno było deportować takie masy, nie mając jeszcze środków do tego (służby porządkowe były dopiero powoływane..), a na posiłki niezbyt można było liczyć, gdyż próba powstrzymania wzrostu wpływów Gangsteriady w innych systemach wydaje się naszym tak samo ważna, jak nie ważniejsza niż jakieś tam gnojki z Coruscant. Za próbę deportacji to nawet dodatkowa żywność niewiele pomogła. Ci wykwalifikowani robotnicy co mieli pozostać, też głównie nadają się do roboty w systemach, których właśnie rozwaliła III Rzesza albo Gangusi kontrolują przez półświatek..
-3% stabilności za próbę deportacji (próba, bo z niej niewiele wyszło przez brak sił), która oczywiście nikomu się nie podoba z przybyszy i ich radykalizuje dalej.. Możemy jednak próbować oczywiście ponownie, z nowymi siłami. Zwiększona szansa na zamachy terrorystyczne i inne krzywe akcje ze strony uchodźców.
KORPORACJA NOVASTAR
Przez fakt tego, iż znaleźliśmy się w stanie wojny, nasza propaganda nie była zbyt trafna. Nasze systemy nie są jeszcze zagrożone i imigranci normalnie raczej przybywają do Bastionu, ale u części widać już strach przed tym, że nasza północna część państwa może też zostać zdewastowana przez Rzeszę, jak nie mogliśmy ich powstrzymać wcześniej. Przez to powyżej też nikt nie chce w zasadzie do nas imigrować z systemów bothańskich, a te w dodatku zostały wyzwolone... Mimo przeciwności jednak asymilacja przebiega na pewno o wiele sprawniej niż w państwie naszego sojusznika, a większość jednak widocznie faktycznie zamierza żyć w Bastionie, bo tam jest robota.
Brak zmian w stabilności.Udaje nam się stworzyć za zaangażowane środki i dzięki taniej sile roboczej 1 sektor przemysłu zbrojeniowego w systemie Bastion.
GWIEZDNA REPUBLIKA WOOKIE
Na razie integracja uchodźców przebiega po prostu ok; służby porządkowe faktycznie zostały zwiększone dziesięciokrotnie od razu, a WOS co stworzone zostały lata temu wreszcie na coś się przydały. Naszemu kontrwywiadu udało też się zidentyfikować sporo potencjalnych sabotażystów i ich aresztować; a tak to dzięki skali imigracji (nie jest ich dużo, w porównaniu do naszych sąsiadów, albo SWSD czy UPN). Nasza polityka też wydaje się im przyjazna, pytanie, czy to wystarczy, bo niektórzy się martwią o brak środków na integracje uchodźców. To się wkrótce okaże.
Na razie brak zmian w stabilności. Spadek możliwości wystąpienia zamachów terrorystycznych.
BANK AARGAU
Nie mieliśmy łatwo; oprócz naszych uchodźców będących w kraju w tym roku, nasi obaj sąsiedzi, czyli Konfederacja oraz Najwyższy Porządek postanowili przeprowadzić deportacje ich uchodźców do nas. Zapowiadało się to troche źle, zważywszy na to, iż nasze główne siły co mogły przechwytywać stateczki i inne zajmowały się Bastion Aurycznym, ale jak rycerz na koniu z pomocą przyszedł nam rząd z Hosnian Prime, który własnymi stateczkami i siłami zaczął kontrolować przepływ uchodźców, przez co nie musieliśmy nic oddelegowywać z blokady Coruscant. Niech żyje! Co do reszty, to przybysze na razie integrują się przyzwoicie w naszym społeczeństwie, ale są pewnie niesnaski. Nie jest to jednak nic, czego nie można przezwyciężyć.
-1% stabilności za dodatkowych uchodźców.Na Hapes udało nam się stworzyć 2 sektory rolnictwa oraz 1 sektor usług dzięki taniej sile roboczej za 40 mld, więc udało nam się zaoszczędzić 5 mld w kredytach, do dalszej dyspozycji (co się z nimi stalo to ci przedstawię wkrótce w działaniach i będziesz miał wybór). Znacznie ograniczono możliwość wystąpienia zamachów terrorystycznych.
UNIA PLANET NIEZALEŻNYCH
Nasza odpowiedź w sprawie kryzysu uchodźczego była wręcz spektakularna; niewielu sądzi, że można było to zrobić lepiej. Zaangażowano ogromne środki, wszczęto (z sukcesem!) rzeczy na poziomie federalnym, zrobiono blokadę na pstryknięcie palców, dano wszystkim przybyszom szanse na nowe życie i zdobycie pełni praw obywatelskich nawet w krótkim czasie.. Udało nam się wygrać serce i umysłu wielu uchodźców, a także przekonać wszystkich malkontentów, że to nasza polityka jest właściwa. Integracja uchodźców idzie wręcz doskonale.
+5% stabilności za bycie wzorem do naśladowania. Na Jedha powstaje 1 sektor usług oraz 1 sektor przemysłu zbrojeniowego; w dodatku, koszt następnego sektora zbrojeniowego jest obniżony o 12 mld kredytów. BARDZO ograniczono możliwość wystąpienia zamachów terrorystycznych.
SOJUSZ WOLNYCH SYSTEMÓW DROIDZKICH
W zasadzie u nas idzie bardzo podobnie jak w UPN; przybysze integrują się bardzo dobrze z naszym społeczeństwem, nasze społeczeństwo ich akceptuje uważając w większości za ofiary imperialnego systemu, a ci sami widocznie ujrzeli, że wszystko, co im o nas mówiono to wierutna bzdura. Co prawda na razie dalej sa problemu z uzyskaniem pracy, bo nowy kompleks to było trochę za mało, ale ogromne dodatkowe racje żywnościowe i to nie tylko dla nich, ale dla naszych wszystkich obywateli w zasadzie uspokoiły sytuację. Jeżeli jednak nie zainwestujemy jeszcze w jakieś sektory w najbliższych latach, to bezrobocie da się we znaki..
+4% stabilności. +1 sektor przemysłu zbrojeniowego w Ring of Kaffrene, zniżka 9 mld kredytów na budowę następnego. BARDZO ograniczono możliwość wystąpienia zamachów terrorystycznych.
Ten rok był ostatnim rokiem pełnoprawnej wojny domowej na Imperialnym Centrum, znane przez nie proimperialnych obywateli galaktyki jako Coruscant. Przypomnijmy, że na polu bitwy w zasadzie ostały się tylko dwie frakcje; stratokraci oraz wspierający ich reformiści, oraz grupa Kinera. Gdyby byłaby to walka do śmierci, to z pewnością ci drudzy mimo przewagi wroga mogliby się bronić dłużej niż jeden rok, zważywszy mimo wszystko na swoje siły, wcześniejsze przygotowanie oraz zebrane zapasy. Ale to nie nastąpiło i ostateczna z frakcji uległa szybciej, niż można by się było spodziewać. Chociaż z pewnością wielu się spodziewało, że dojdzie do tego, zważywszy na to, iż barany walczące ze sobą na Coruscant przegapili całą wojnę i porażkę imperialnych watażków na rubieżach.. I owe barany pozostały w calusieńkiej galaktyce same, nie licząc garnizonów w systemach, które jednak bronią się bez floty. Przejdźmy jednak do tego, co się zadziało w ostatnim, szóstym roku wojny domowej.
Rok zaczął się po prostu szturmem na grupę Kinera, a tak jak przy ataku na Front Feniksa ponownie rozbrzmiały nawet turbolasery okrętów liniowych z orbity planety, rażąc pozycje wroga (i wszystkiego, co stanowi zniszczenia uboczne, w tym śmierc cywili..) i rozpoczęło się przebijanie się przez ufortyfikowane i przygotowane pozycje Kinerowców. Jak wspomniano, walka nawet przy takiej przewadze wroga mogłaby trwać długo. Ale komu chce się walczyć do śmierci, jak zaraz Nowa Republika nas zmiażdży i tak? A w dodatku nieważne, co zrobimy to i tak przegramy. Wobec tego duża część sił zbrojnych Dyrektora zaczęła się po prostu poddawać przeciwnikowi, chcąc ocalić życie albo co gorzej dla niego, przechodzić na stronę wroga. Spowodowało to też ominięcie głównych silnych punktów obrony, co przeniosło walkę do miękkiego podbrzusza. Upadek więc się zacząl, a dalsze klęski, poddawanie się oraz przechodzenie na stronę przeciwnika powodowały tylko reakcję łańcuchową. W dodatku wiele najważniejszych współpracowników imperialnego dyrektora okazało się być nieobecne, co sparaliżowało w zasadzie jego pseudopaństwo. Wszystko wydawało się kwestią czasu i tak się stało, a Kinerowcy przestali być znaczącą siłą już w tym roku. Imperialna wojna domowa dobiegła końca, w końcu po sześciu latach i wyłoniła zwycięzcę; stratokratyczny triumwirat zjednoczył większość zasobów przetrwanych na Coruscant po wojnie domowej, a także przejął kontrolę nad prawie całością zgromadzonej tutaj floty, gdyż ta niewiele ucierpiała w wyniku walk, w porównaniu do imperialnej armii na lądzie albo gospodarce planety. Ta powoli dzięki żelaznej dyscyplinie i ogarnięciu (jak na imperialnych) nowych rządzicieli zaczyna powoli wracać do stanu sprzed tegoż konfliktu na jej planecie, ale lizanie ran zajmie lata. Co najmniej.
Co to oznacza dla reszty galaktyki? Ano to, że triumwirat wydaje już buńczuczne deklaracje na temat tego, co ma się stać gdy nadejdzie Imperialna Kontrofensywa; państwa, które ogłosiły "niepodległość" dostaną amnestię, jeżeli ugną kolano i rozpoczną walkę z Sojuszem dla Przywrócenia Republiki, czyli Nowa Republiką. Znana dla nich jego rebelianckie ścierwo do wybicia. Jak o nim mowa, to Daala zagroziła już, iż nokaut nastąpi szybciej, niż dupki z Hosnian Prime potrafią sobie to wyobrazić, a dla nich zostanie dana łaska w postaci szubienicy zorganizowanej na najbliższym drzewie albo innym obiekcie. Dla masy kałowej (według ich słów), która popiera terrorystów zwanych dla niepoznaki "Nową Republiką" litości nie będzie i wszyscy pójdą do grobu. O ile wśród Imperialnych na Coruscant jest euforia, że wkrótce REBELIA pokarana zostanie, to reszta galaktyki uważa takie deklaracje za żart; jedynie przestraszeni są mieszkańcy systemów graniczących ze systemem stołecznym galaktyki, gdyż one staną się wkrótce celem ataku. A Siły Samoobrony i Przywódca Państwa już zagwarantowali, że marsz ten na Hosnian Prime zakończy się jak ten niegdysiejszy na Coruscant w wykonaniu Szkarłatnego Dowództwa.
Bastion Auryczny
W międzyczasie podczas walk powstała inicjatywa i projekt Bastionu Aurycznego, która od razu weszła w życie. Co było szybkie i sprawne jak na Nową Republikę; przydzielono do niego nie tak małe siły, które mogły faktycznie zacząć kontrolować wszystko, co leci do Coruscant i z Coruscant. No może nie wszystko, bo tego było fizycznie za dużo, ale to, co wyglądało na ważniejsze to w większości. Faktycznie zaczęto rozbijać jakieś dziwne konwoje wiozące zaopatrzenie, broń albo inne rzeczy co z pewnością osłabi imperialnych na Coruscant. Ale raczej okres największych przewozów już za nami, zważywszy na upadek imperialców na rubieżach oraz spadek popytu wywołany końcem wojny domowej.
Czy to oznacza, że Bastion Auryczny Nowej Republiki to niewypał? Wręcz przeciwnie; sama inicjatywa i to, jak szybko ona powstała i zaczęła działać (i to dosyć skutecznie!) była kolejnym silnym bodźcem dla pozytywnego morale społeczeństw państw członkowskich. W dodatku, jeżeli obecny kurs się utrzyma, a na to się zapowiada, to faktycznie imperialcom nie pozostanie nic innego, jak próbować przebić głową utworzony na nich mur. A ten przy zgromadzonych siłach i infrastrukturze zbudowanej, aby go obsługiwać wydaje się dosyć potężny i w zasadzie potencjalnie działa też jako linia fortyfikacji przeciw ofensywom co mają nadejść, a gdy pewnie przyjdzie pora nowe bazy orbitalne i tym podobne wesprą dzielnie Siły Samoobrony w walce z najeźdzcami. Nie mówiąc o tym, iż część sił skierowanych do Bastionu też będzie musiała pomóc. Inwestycje w służby porządkowe i kontrwywiad też bardzo szybciutko stłamsiły możliwość jakichś większych zamachów terrorystycznych albo innych sabotaży, szczególnie w powiązaniu z polityką integracyjną uchodźców, albowiem imperialcy sądzili, że ci zostaną potraktowani jak gówno i się zaczną buntować. To się zdziwili..
Reasumując, Bastion z pewnością mógłby powstać wcześniej i by miał o wiele większy wpływ na potencjalną siłę imperialnych. Ale lepiej późno niż wcale, a z obecną polityką to raczej można mówić, iż w zasadzie rozpoczyna się oblężenie Coruscant. Lepiej późno, niż wcale, prawda?
Na Coruscant wygrywają stratokraci i wspierający ich reformiści. Ataki w następnych turach na Nową Republikę to nie jest jednak czcza pogróżka..
Bastion Auryczny zaczyna działać i to dosyć skutecznie. Na razie Coruscant jest częściowo zablokowane, ale to i tak lepsze, niż nic. A w dodatku spora część braku zablokowania innych szlaków wynika bardziej z braku czasu, niż środków i sił do tego przeznaczonych; po prostu i takie rzeczy zajmują czas. Częściowa blokada zamieni się w blokadę większości (i to z tymi samymi środkami, co obecnie), a później będzie pewnie blokada wszystkiego, co ważne lub całkowita blokada.
The author of this message was banned from the forum - See the message
Officer TJ Gracz
Liczba postów : 765 Join date : 05/02/2020 Age : 19
Temat: Re: Koleje losu Coruscant Pon Sie 28, 2023 3:42 am
12 ABY
Dotychczasowa polityka władz Najwyższego Porządku w kwestii uchodźców nie przyniosła rozwiązania polepszającego sytuację. Jednakże zmiana w kierownictwie Najwyższej Rady i nowe spojrzenie na sprawę przez przywódczynię pozwoliło na dokonanie pewnych wniosków. Dotychczasowa polityka dotycząca nie przyjmowania uchodźców zostanie utrzymana, jednak ci którzy już przybyli nie zostaną wydaleni poza granice państwa. Polityka selekcji zdaniem rady jest również potrzebna, a zatem prowadzona selekcja ze względu na kwalifikacje zostanie utrzymana. Nowo przybyli uznani za najbardziej wartościowych dla NP zostaną zatrudnieni w czołowych placówkach MandalMotors, jednakże dzięki zmianie podejścia szansę na zatrudnienie w mniej strategicznych sektorach gospodarki otrzymają również pozostali uchodźcy. Ponadto od obecnego roku każda planeta będzie posiadała swój własny garnizon służ porządkowych, co zwiększy poczucie bezpieczeństwa wśród obywateli, a także pozwoli utrzymać sektory w należytym porządku.
Media społecznościowe czasami są szybsze niż jakikolwiek wywiad. I tak jest w tym przypadku: najpopularniejszym filmem obecnym na HoloNecie jest "MATKA WSZYSTKICH BITEW", wrzucony dosłownie przez oficjalną propagandę resztek Imperium Galaktycznego. Film jest prosty i trwa zaledwie kilkadziesiąt sekund, a główną postacią jest nie kto inny jak Treuten Teradoc, jeden z triumwirów. Przez 3/4 trwania filmiku, w zasadzie tylko widać flote znad Coruscant przygotowującą się do skoku nadprzestrzennego, a głównym elementem filmowanym jest Gwiezdny Pancernik V klasy Executor. Epilogiem jest po prostu mówienie Teradoca do kamery:
- Dopadniemy was, rebelianckie psy. Zaraz się zacznie.
Filmem o bardzo podobnej popularności jest „Macocha Marnej Bitki”. Został on wypuszczony z oficjalnych kanałów Sił Samoobrony Nowej Republiki i tutaj film jest w zasadzie podobny do tego imperialnego; przez większość czasu jest po prostu prężenie muskułów i pokazywanie okręcików, jak nowoczesne gwiezdne niszczyciele V zbudowane pewnie dzięki Arsenałowi Demokracji, lotniskowce ze słynnymi E-wingami (ta flota na Hosnian Prime nie wydaje się jakoś mniejsza od tej na Coruscant) etc. I film kończy się w podobny sposób, tylko przechodzimy do admirała i dowódcy I Floty Samoobrony NR, sullustanina Siena Sovva:
- Nie. Zaraz się skończy.
Czyli zapowiada się na kolejną bitwę obok Coruscant, tym razem chyba większą niż wszystkie poprzednie. Czy Bastion Auryczny okaże się patałachstwem? Czy to może jednak potężna kontrofensywa pani admirał Daali okaże się po prostu pierdnięciem i przejściem do obrony systemu stołecznego? Wkrótce się przekonamy w krwawych igrzyskach.
__________________________________ Chyba wszystko wyżej jest opisane — nic więcej nie trzeba dodawać.