Osadnictwo na Dzikim Wschodzie

Kolonizacja terytoriów odbywająca się w 1928 roku przebiegła raczej bez żadnych problemów i dziwnych incydentów, niezależnie od tego czy była to wyprawa WASPów po dawną Nową Szkocję, marsz Kentucky na Indianę czy kolonizacja meksykańskiego wybrzeża Pacyfiku. Od teraz trzeba się jednak mieć na baczności - bandyctwo według plotek zaczyna znów podnosić swój łeb, zwłaszcza w związku z intensywniejszą wymianą handlową, więc przyszłe wyprawy osadnicze mogą już nie być takie bezpieczne..

Kolonizacja nowych ziem dla większości krajów okazała się pokojowym przedsięwzięciem, ale jak zapowiadano w roku poprzednim, w tym roku uaktywnili się już na dobrze bandyci i inne szumowiny. I rozpoczęła się jazda na ostro, przynajmniej dla niektórych państw. Na szczęście dal większości państw, nic się nie stało ani im kolonistom, ani obrońcom tychże kolonistów, a także nie nie zaobserwowano wzmożenia działalności grup bandyckich, tudzież powstania nowych.

Im dalej w las, tym więcej drzew. W tym roku, jak poprzednim wysoką aktywnością poszczycili się bandyci i inne gady. Oprócz znanych ataków wiadomo też, że do ich szeregów, nawet mimo porażek dołącza coraz to więcej szumowin; z pewnością ścierwo przyciąga inne ścierwo w czynieniu zła niewinnym, czy coś w tym stylu. Wygląda też na to, że skądś biorą oni sprzęt, w tym wcale nie taki stary, co nie wróży dobrze. Wszyscy powinni mieć się na baczności.

____________________________________________________________
Siły wszystkich bandytów ulegają wzmocnieniu.
Dzięki obserwacjom reporterów Radio Dziki Wschód, siły łotrów mają zazwyczaj po 3-4 brygady łącznie, wymieszanej piechoty i kawalerii.

W porównaniu do tego, co się działo w tym roku, terytoria nienależące do żadnego kraju są tak samo „spokojne” jak rok wcześniej, a kolonizacja terytoriów odbywająca się w 1931 roku przebiegła raczej bez żadnych problemów i dziwnych incydentów, co może dziwić, zważywszy na to, co się dzieje obecnie na świecie. Niektórzy jednak sądzą, że to dopiero cisza przed burzą..

Rigdon w Nowym Syjonie, Jaś Wędrowniczek z własnym państwem, Augusto cholera wie gdzie, a w dodatku państwa wzięły się za integrowanie przybyszów z Kalifornii. Wydawać by się mogło, że świat zmierza ku dobremu, ale z jakiegoś powodu z nowych prowincjach poszybowała na niespotykane wyżyny tolerancja dla rozwiązań przemocowych, wskaźnik przestępczości wzrósł niebagatelne, a nawet powstają „śmieszne” żarty przedstawiające bandytów jako normalnych ludzi. Społeczności zaczynają bardziej akceptować walki uliczne, zamiast tych toczonych w sądzie. Z pewnością niewiele korzyści z tego wyniknie. Gorzej, że to zaczyna roznosić się na inne prowincje...

____________________________________________________________
Od teraz w każdym kraju może nastąpić losowe wydarzenie bestializacyjne, które z pewnością nie będzie pożyteczne dla mieszkańców danej prowincji.

Zaczyna się. Jak na razie tylko w Meksyku, bo wszędzie indziej cisza.

W malutkim miasteczku Tamiahua położonym nad laguną o tej samej nazwie (akcja odbywa się w Budaiguo) protestancki konwertyta na katolicyzm jednak stwierdził (po opisach liturgii prawosławnej, której bardziej mu się spodobały niż msza łacińska), że katolicyzm to komunistyczne oszustwo i prawdziwą religią jest prawosławie. Nic by się nie stało, gdyby nie to, że bardzo szybko zaczął werbować do swojego Czwartego Rzymu z siedzibą w jego piwnicy całą okolicę. Papa Prymus, jak go zwali, bardzo szybko skierował swe nauczanie przeciwko „globalistycznemu” rządowi z siedzibą w Watykanie (czyli rządowi Pasterza) i nakazał swym zwolennikom płacenie mu podatków, zamiast rządowi i stworzenie prawosławnej tradycyjnej armii na terenie świeżo skolonizowanej prowincji. Silny garnizon wskazywałby, że taki tumult byłby zgnieciony może w 2 godziny; ale z jakiegoś powodu. Nigdy nie wydano takich rozkazów i dopiero po egzorcyzmach księży katolickich na dowódcy i żołdakach przystąpiono do działania i spacyfikowano niedoszłych prawosławnych, teraz próbujących przejść na mormoński fundamentalizm. Jak? Ruch Papy Prymusa zdołał się rozpaść przez sprzeczności wewnętrzne, cokolwiek to znaczy. Gdyby to tylko była fantastyka, a nie rzeczywistość..

Skutek tej afery jest ostatecznie taki, że znaczna część społeczeństwa obawia się po prostu służby w armii, uważając ją za przeklętą, przez co trudniej będzie chińskim konwertytom przekonać ludzi do wstępowania do armii.


Budaiguo: Wszystkie rezerwy, które rekrutowane będą w roku następnym, kosztują o 1 mld więcej.

W tym roku fala przemocy zalała ziemie na północ od Rio Grande.

Do Północnej części byłego stanu Nowy Jork wkroczył silny korpus Aryan Empire, który od razu przy wkraczaniu do prowincji rozpoczął walkę ze stacjonującymi tam oddziałami bandyctwa i łachmyctwa. O ile początkowo bandyci byli w stanie na pewnych odcinkach zatrzymywać kawalerzystów, to gdy do walki wkroczyła artyleria Aryjczyków, wszystko zostało przesądzone. W ciągu dalszych walk bandy zbójeckie zostały wytępione, a ich przywódca, niejaki Mark Skinny został rozstrzelany na polu przez dowódcę Aryan Empire za bycie kazirodczym kanibalem. Dzień należy do Białej Ameryki.

W prowincji "Teksański Meksyk" będący wschodnią częścią dawnego stanu Nowy Meksyk w tamtejszym sektorze przemysłu lekkiego wybuchł strajk. Zapowiadało się, że będzie to typowa akcja; robotnicy trochę postrajkują, ale chciwi przedsiębiorcy najmą na ich miejsce Kalifornijczyków lub najemników za pieniądze wielkich korporacji. Jednak to co się później stało, przerosło najśmielsze oczekiwania.

Strajkujący nie mieli zamiaru dać za wygraną i stworzyli związek zawodowy, a następnie uzbroili się, w co tylko mogli; mieli też wśród swoich szeregów kilku weteranów i rozpoczęli szkolenia bojówek do walki. Przedsiębiorcy też poszli na ostro i po prostu ogłosili, że wszyscy strajkujący wrócą do pracy albo pójdą do ziemi. I wtedy zaczęły się regularne, krwawe walki, które pochłonęły kilkaset istnień.

Skutek? Przemysł lekki z pewnością nic nie wyprodukował. W dodatku sprawni mężczyźni, którzy mogliby pójść do wojska, albo zginęły w walkach, została ranna albo jest przerażona powrotem rozumu (wszyscy z uczestników twierdzą, że nic nie pamiętają z walk) i nie mają zamiaru walczyć z kimkolwiek, nawet siłą. Co było przyczyną? Tego na razie nie wiadomo. Kilka dni przed całym zajściem, w całej dzielnicy przemysłowej skarżono się zaś jednak na wstrętną woń, która jednak po tym przeszła. Na taki sam odór skarżyli się mieszkańcy Eagle's Nest niedaleko najwyższej góry New Mexico i tam po raz pierwszy od kilku lat zanotowano morderstwo; nawet nie jedno, tylko aż 11 na wioskę z tylko kilkudziesięcioma rodzinami! Oprócz przesłanek, dowodów jednak brak.

_________________________________________________________
Teksas: 1 sektor przemysłu lekkiego nie działa (tzn. nie wyprodukował nic na 1935 i wymaga napraw za 3 mld $), -1 rezerwa na 1935.

Aryan Empire: 1 brygada kawalerii III wymaga napraw za 2 mld $.

W tym roku poza ogromnymi wojnami z ofiarami liczonymi w dziesiątkach tysięcy niewiele się działo na Dzikim Wschodzie. Widocznie pan Zastępów zdecydował, że starczy przemocy na ten rok. Jedynie Teksas skolonizował północno-zachodni Teksas i nazwał tę prowincję.. Kolorado. Kolejni geniusze kartograficzni jak z Kentucky?

Kolejny rok krwawych wojen i praktycznie brak kolonizacji w roku obecnym. No, poza zajęciem przez UFC kanału Panamskiego. Z pewnością Cristeros nie będą zadowoleni z takiego biegu spraw.

Nad Jamajką i Hispaniolą zaobserwowano dziwne zjawiska pogodowe przez marynarzy i lotników, którzy usiłowali zbliżyć się do tych wysp, zważywszy na całkowity brak kontaktu. Gdy jednak znajdowali się w pobliżu, dziwna duchowa siłą (którą określali po prostu jako coś złego), nakazywała im po prostu zawrócić, zanim stracą swoje życie. Co tam się dzieje? Tego nie wie nikt.

Kolejny rok krwawych wojen, ale teraz już państwa poczyniły pewne ruchy w kierunku zajmowania nieużytków. Teksas zajął się wschodnią częścią dawnej Oklahomy, a Buffalo zajęło południowy Quebec. To tyle.

Powróćmy jednak do Jamajki i Hispanioli. Gdy wylądowała tam ekspedycja UFC po uspokojeniu się ekstremalnych zjawisk pogodowych, odnaleziono tam dosłownie Nic. No poza pustymi domami, miastami, wsiami; zupełnie, jakby to było miasto duchów i populacja zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Myślano, że wkrótce odnajdą się jakieś stoły ofiarne, gdzie trytoni wraz z pomagierami złożyli lokalną populację w ofierze, ale nic z tego. Dosłownie pustka pozostała na wyspach, a natura już powoli zaczyna nawet odzyskiwać utracone terytoria na rzecz ludzi.

Co się stało? Nikt nie ma bladego pojęcia. Teorii jest wiele, ale wyjaśnień niewiele. Od zwykłego porwania, do utopienia ich wszystkich w morzu.. Niektórzy są zaś przekonani, iż wkrótce stanie się jasne, jakie będą konsekwencje tych zdarzeń. Musimy zatem powrócić do najbardziej użytecznej dewizy, cieszącą się ogromną popularnością: Przyszłość pokaże.

Jamajka i Hispaniola(Haiti) zostają zdekolonizowane. Gracze mogą spróbować ją skolonizować, jak chcą.