IV Rzeczpospolita

Wojna polsko-polska

Społeczeństwo polskie po wyborach w 2015 roku zaczęło się coraz bardziej polaryzować. Napięcie między popierającymi reżim Jarosława Kaczyńskiego, a tzw. totalną opozycją ciągle rosło. Sytuacje zaognił dodatkowo kryzys gospodarczy, który przyspieszył pogarszanie się stanu polskiej gospodarki. Prawo i Sprawiedliwość widząc jak świat powoli pogrąża się w izolacji, a sojusz ze Stanami Zjednoczonymi zapewne niedługo nie będzie nic wart, postanowił zaostrzyć propagandę oblężonej twierdzy. Agresywna propaganda doprowadziła podział społeczeństwa do granicy wytrzymałości. Natomiast desperackie próby utrzymania programów społecznych i podtrzymania iluzji "państwa dobrobytu" doprowadziły polską gospodarkę do skraju wytrzymałości. Katastrofa była nieunikniona - pytaniem było w którą stronę podąży Polska.

Wyznaczone na 13 października 2019 roku wybory parlamentarne nie odbyły się. 11 października, na zebraniu prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości miał miejsce zamach. Karol W. oddał  z pistoletu dwadzieścia strzałów do Jarosława Kaczyńskiego, następnie padł przygnieciony przez zabezpieczających konwent żołnierzy Obrony Terytorialnej.

Wojska Obrony Terytorialnej - w skrócie WOT - od 2015 do 2019 roku przeszły długą drogę. W praktyce stały się one jednak osobistym wojskiem frakcji wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości, skupionej wokół osoby Antoniego Macierewicza. Swoimi wpływami uzyskał dofinansowanie "prawdziwie narodowej" siły zbrojnej. Pieniądze płynęły strumieniem do Obrony Terytorialnej, a Antoni Macierewicz ostatecznie został ponownie Ministrem Obrony Narodowej. Swoimi reformami szybko osłabił wojsko na rzecz lojalnych mu struktur.

Nikogo nie powinno więc zdziwić, że gdy wieść o zamachu dotarła do MONu, Antoni Macierewicz wyprowadził na ulicę Wojska Obrony Terytorialnej. Niedługo po tym prezydent Andrzej Duda ogłosił stan wojenny. Zamachowiec, Karol W., przyznał się do związków z totalną opozycją. Posłużyło to jako pretekst do brutalnego rozprawienia się z totalną opozycją - terytorialsi w mniej niż miesiąc uporali się z legalnymi strukturami innych partii niż Prawo i Sprawiedliwość. Antoni Macierewicz ze swoją armią stał się najpotężniejszą personą w państwie polskim.

Naczelny Wódz

Pomimo uspokojenia się sytuacji politycznej, sytuacja gospodarcza była tragiczna. Kraj praktycznie znajdował się w ruinie. Bardziej umiarkowane skrzydło PiSu domagało się zniesienia stanu wojennego. Klika Antoniego Macierewicza sprzeciwiała się temu. Domagała się wręcz czegoś przeciwnego. W obawie przed całkowitą anarchią spowodowaną ruiną gospodarczą, obawiano się wycofać terytorialsów z ulic. Antoni Macierewicz z Obroną Terytorialną wywarli na prezydencie odpowiednie naciski i ten postanowił podtrzymać stan wojenny. Ostro zaprotestowała temu umiarkowana część Prawa i Sprawiedliwości. Obawiając się o formalne aspekty swojej pozycji, Antoni Macierewicz otoczył Sejm Obroną Terytorialną. Pod presją przeforsowane zostały zmiany w konstytucji. Powołano nowy urząd - Naczelnego Wodza, który poza władzą nad wojskiem był także najważniejszą osobą w państwie podczas stanu wojennego. Mógł wydawać dekrety z mocą ustawy, pełnił także wszystkie funkcje prezydenta. Po przegłosowaniu zmian, dnia następnego Andrzej Duda złożył urząd prezydenta.

24 Grudnia 2019 roku Antoniego Macierewicza pobłogosławił Tadeusz Rydzyk. Tego dnia powstał też Obóz Zjednoczenia Narodowego. Organizacja ta, nie będąca w praktyce partią, skupia pełnie władzy w IV Rzeczpospolitej. Centralną postacią jest Antoni Macierewicz, Naczelny Wódz, będący aktualnie jedynym źródłem prawa. Jego zastępca, Bartłomiej Misiewicz, czuwa nad dyscypliną w OZN. Każde zarządzenie ministrów wymaga jego podpisu. Ministerstwa natomiast zostały zapełnione wojskowymi związanymi z Obroną Terytorialną. Podobnie sytuacja ma się w większości państwowych urzędów i firm. Macki państwowej kontroli oplotły polską gospodarkę, oficjalnie w celu jej ochrony przed całkowitą zapaścią.

W taki oto sposób Polska wkroczyła w kolejną dekadę.

Polskie żądanie

Naczelny Wódz IV Rzeczpospolitej, Antoni Macierewicz, wystosował względem Władimira Putina żądanie o zwrot wraku prezydenckiego Tupolewa.

Polacy... i Polki! Naród polski wycierpiał za wiele i wyczekiwał za długo. Poprzednie rządy nie poczyniły nic na rzecz prawdy, na rzecz tego co zrobić trzeba. Ja, jako Naczelny Wódz, spraw tak pozostawić nie zamierzam. Bestialsko... i zdradziecko zamordowany... prezydent Lech Kaczyński. I wszyscy inni pasażerowie pamiętnego lotu. Oni wszyscy zasługują na PRAWDĘ!

I w związku z tym wzywam Ciebie, Władimirze Władimirowiczu Putinie. Żądam zwrotu wraku do macierzy. W razie odmowy przewiduję.... nieprzewidziane konsekwencje.
- Naczelny Wódz IV Rzeczpospolitej, Antoni Macierewicz

Wielka Rzesza gratuluje stanowczości Antoniemu Macierewiczowi, czekamy z wielką niecierpliwością na rozwój wydarzeń. Rzeczpospolita może liczyć na nasze wsparcie.

WRAK WRACA DO POLSKI
HISTORYCZNA CHWILA


Wrak Tupolewa, a dokładniej resztki wraku resztek Tupolewa

Minister Spraw Zagranicznych, Pułkownik Edmund Janigger spełnił to co nieudolne rządy Platformy nie potrafiły. Po końcu rozmów w Pierselach szczątki Tupolewa natychmiast zostały przetransportowane do Kaliningradu. Stamtąd udały się na granicę, do tego samego punktu którym dotarli rosyjscy dyplomaci. Na miejscu czekał już Antoni Macierewicz. Konwój szczątek został honorowo odeskortowany do Warszawy. Według reżimowej telewizji ludzie płakali widząc przejeżdżający konwój i pozdrawiali Naczelnego Wodza.

Dwa dni po powrocie wraku swoje istnienie zakończyła Komisja Smoleńska. Wydała ona ostateczny werdykt. Lech Kaczyński z żoną i resztą pasażerów pamiętnego lotu zginęli w wyniku zamachu. Zamach zorganizowany został nie przez Rosjan, a przez rząd Donalda Tuska i najwyższych przedstawicieli Platformy Obywatelskiej. W sprawę zamieszana miała być także elita polityczna dawnych Niemiec. Donald Tusk czeka na wyrok w obozie internowania na Żoliborzu.


Naczelny Wódz Antoni Macierewicz i Imperator Władimir Putin

Dzień po ogłoszeniu wyników Komisji Smoleńskiej do Kaliningradu udał się Naczelny Wódz Antoni Macierewicz. Na ten czas na ulicę wyprowadzono dywizje oddziałów porządkowych. Niebo było bezchmurne, a temperatura późnowiosenna. Do miasta Kalinina przybył także Imperator Władimir Putin.

Obaj przywódcy podpisali pakt o nieagresji i przyjaźni na okres 2 lat. Na koniec podali sobie dłonie. Jest to nowy początek w nadszarpniętych relacjach polsko-rosyjskich.