Katastrofa bizantyjskiej ekonomii

Katastrofa...

W ostatnim półroczu gospodarka Cesarstwa Wschodniorzymskiego przeżyła prawdziwy cud gospodarczy, co zdumiało analityków i ekonomistów, a także zadowoliło pewnych siebie polityków. Liczba transakcji finansowych wzrosła gwałtownie, a cesarski budżet wydawał się nieustannie rosnąć. Szybko jednak zachwyt przeszedł w zwątpienie, a te przeszło w autentyczny strach. Cesarscy politycy otóż zorientowali się, że ich gospodarka została zalana... fałszywą gotówką. Biznesmeni podający się za przedstawicieli różnych krajów i przy pomocy szeregu banków, także szwajcarskich, dokonywali ogromnych transakcji, a gotówka ta wkrótce miała trafić we właściwy krwiobieg cesarskiej gospodarki. I wtedy nastąpiła właściwa katastrofa - ceny gwałtownie poszybowały w górę, a Cesarstwo stało się mało wiarygodnym partnerem handlowym. Najbliższe półrocze będzie musiało być półroczem pełnym żmudnej pracy by bizantyjska gospodarka powróciła na właściwe tory.

Eksperci ekonomiczni i spiskowcy podejrzewają, że za całym atakiem na cesarską gospodarkę stoją siły Paktu Demokratycznego - na co wskazuje udział szwajcarskich banków oraz biznesmenów podających się przede wszystkim za przedstawicieli dynamicznie rozwijającej się gospodarki Unii Słowiańskiej. Obywatele Cesarstwa domagają się stanowczej reakcji, a ich oburzenie wzrasta razem z faktem przeciągającej się wojny z Emiratem Sycylii.