Boom demograficzny

Już od wielu lat, jeszcze przed rozpoczęciem okresu odbudowy państwowości, demografia powojennego świata zaczęła wyglądać o wiele obiecująco. Stabilizacja przyniosła warunki do wzrostu, a ten swoje wielkie rozmiary osiągnął już w 2025 roku. Struktury państwowe, jakie by nie były prymitywne, zapewniły dla swoich obywateli stabilne zatrudnienie, najbardziej podstawową opiekę zdrowotną i prymitywne możliwości kształcenia. W połączeniu z rozwojem terytorialnym, a tym samym jeszcze większą liczbą ludności, powstałe kraje przeżywają aktualnie prawdziwy boom demograficzny. Według niektórych analityków w niektórych cywilizowanych obszarach Europy zagęszczenie ludności się nawet podwoiło. O wiele gorzej sytuacja ma się w przypadku nieskolonizowanych terenów dzikich, tam przyrost naturalny plasuje się mniej więcej na podobnym poziomie co od dawna, oscylującym w okolicach zera.

Ma to swoje plusy i minusy. Minus jest taki, że im więcej ludzi, tym ciężej im zapewnić wyżywienie i miejsca do zamieszkania na ograniczonym, postapokaliptycznym terenie. Plus jest taki, że w związku z tym państwa mają pod ręką rzeszę młodych, ambitnych i żądnych przygód ludzi, którzy tylko czekają na to, by ruszyć przed siebie i zdobyć sobie własny kawałek Dzikich Pól.