Komisarz Admin
Liczba postów : 2846 Join date : 31/01/2020
| Temat: Boliwarianizm Czw Lis 05, 2020 9:39 pm | |
| Boliwariańskie sny Ameryki Łacińskiej W konsekwencji meksykańskiej kampanii zdobywczej w Belize i imperialistycznego ataku na Stany Zjednoczone, państwa Ameryki Centralnej zaczęły knuć i zbroić się. Od Hondurasu po Panamę rozgorzały dyskusje na temat tego, co politycznie począć z działaniami Meksyku. Jak jednak przystało na tę część globu, wyszło z tego głównie nic i parę nowych kłótni między niezgadzającymi się ze sobą o różne polityczno-gospodarcze kwestie państewkami. Jednak wynikło z tego też pewne zaskoczenie: dwie republiki bananowe, Gwatemala i Honduras, zdumiewająco były w stanie wypracować pewne daleko idące porozumienie.
Po kilkunastu spotkaniach głów państw i różnych ministrów rządów, w Ciudad de Guatemala premierzy obu państw oznajmili powstanie Federacji Gwatemali i Hondurasu, kraju łączącego dwie dawne, poniewierane republiki bananowe w stanowczą jedność. Politykom obu krajów udało się odnaleźć sprawiedliwość we wspólnej historii i upadku wpływów Stanów Zjednoczonych znanych z licznych wywiadowczych interwencji i handlowania losem dwóch zacofanych państw. Były także inne czynniki, jeden oczywisty, drugi powracający: strach przed rozwijającym się terytorialnie Meksykiem oraz działalność spontanicznych ruchów obywatelskich powracających myślami do boliwariańskiego zjednoczenia państw łacińskich. Mówi się, że pośród zwolenników tego ruchu jest sporo marsjanofilów i zwolenników jednego z dwóch nurtów kosmicznego spirytualizmu, a połączenie interesów było w zasadzie incydentalne i mile widziane.
Czy spotkało się to z pozytywną reakcją pozostałych państw Ameryki Centralnej? Cóż, poniekąd tak, poniekąd absolutnie nie. Salwador, od bardzo dawna rywalizujący z Hondurasem politycznie, gospodarczo, sportowo i ideologicznie oficjalnie potępił unię i uznał ją za zagrożenie dla swoich interesów. Nie uznaje zjednoczonego państwa i wydaje się, że jest blisko mobilizacji swoich dywizji, żyjąc w świecie propagandy nadchodzącej inwazji Federacji. Nikaragua poparła zaprzyjaźniony Honduras, ale oficjele państwowi nie wykazali większego entuzjazmu dla jakiejś dodatkowej, przyszłej współpracy. Panama za to podeszła do połączenia chłodno, a tamtejsi jawni zwolennicy Frontu Ludzkości wskazują na to, że ruch o naiwnej podporze promarsjańskiej prawdopodobnie nie dotrwa nawet następnego roku.
W pozostałych, poza Panamą i Salwadorem, państwach Ameryki Centralnej trwają jednak niewielkie manifestacje proboliwariańskie pokazujące entuzjazm populacji dla współpracy z nowopowstałym tworem i zacieśnieniem współpracy. Politycy odbudowujących się po kryzysie państw nie do końca wiedzą co o nich myśleć i z trudem odnajdują korzyści w takich uniach. Napisał: Vann ___ Powstaje Federacja Gwatemali i Hondurasu. Państwa Ameryki Centralnej jednoczą się, a jednak nadal są podzielone. W państewkach Ameryki Centralnej trwają nieduże proboliwariańskie manifestacje. | |
|
Komisarz Admin
Liczba postów : 2846 Join date : 31/01/2020
| Temat: Re: Boliwarianizm Sro Gru 02, 2020 6:24 pm | |
| Boliwariańskie potrzeby Ameryki Łacińskiej Podczas gdy jeszcze niedawno mówiono o potencjalnym niebezpieczeństwie nadchodzącym ze strony Meksyku i Hiszpanii, kolejne kampanie Unii Iberyjskiej i Wielkiej Brytanii, a także zbrodnicza agresja Brazylii przeważyły szalę po której drugiej stronie stał opór wobec współpracy państw Ameryki Centralnej. Federacja Gwatemali i Hondurasu sprawnie działała aby polepszyć swoją reputację dyplomatyczną i wskazać na zagrożenie, jakie wkrótce spaść mogło na podzielone kraje Ameryki Centralnej. Działała z bezinteresownym sukcesem: w skutek tego, Ministrowie Spraw Zagranicznych Panamy i Kostaryki ogłosili sukces negocjacyjny i zawiązanie dosyć podobnego związku państw - Dualistycznej Republiki Kostaryki i Panamy. Ta ciekawa organizacja o bardzo szerokiej autonomii została z radością przyjęta przez zaniepokojonych obywateli obu państw przygotowanych na ciężkie czasy. Nie powinno być dla nikogo niespodzianką, że przedstawiciele pozostałych krajów ciasnej Ameryki Centralnej również nie mogli już dłużej siedzieć cicho. Salwador po okresie politycznych utarczek z FGiH ustąpił i uznał nowy twór polityczny - w efekcie doszło do deeskalacji wcześniej napiętej sytuacji. Nikaragua zapowiedziała wolę ścisłej współpracy z oboma nowymi tworami państwowymi, przede wszystkim współpracy militarnej - w efekcie czego powstał między nimi luźny związek zbrojny - Guardia - w której trzy kraje zobowiązały się do wczesnego ostrzeżenia na wypadek wiedzy o nadchodzącej zbrojnej inwazji zamorskich agresorów oraz wsparciu logistyczno-administracyjnym w razie napaści. Do organizacji nie przystały Salwador i naturalnie Belize. Przyszłość Ameryki Centralnej wydaje się być bardzo niepewna w dobie rozrostu światowego imperializmu, jednak jedno jest pewne - poczynione kroki znacznie utrudnią nieproszonemu gościowi wejście przez próg i zostawienie błota. W efekcie działań zjednoczeniowych i zawiązania Guardia - albo może na ich kanwie? - ruchy boliwariańskie Ameryki Centralnej znacznie przybrały na sile, a wraz z nimi poparcie dla ruchów marsjańskich. Wydaje się niemniej ważną misją niż obrona suwerenności wyglądanie w niebo w poszukiwaniu nadchodzącego nieznanego. W stolicach trzech państw odbywają się liczne manifestacje poparcia, a morale jest zaskakująco wysokie. Niektórzy są jednak sceptyczni i wskazują na to, że dawne utarczki prędzej czy później wrócą, a skorumpowani politycy znów sięgną po pieniądze z powiększonych budżetów zjednoczonych państw. Czy Simon Bolivar będzie w tej dobie wielkiej potrzeby ze swoimi krewniakami? Napisał: Vann ___ Powstaje Dualistyczna Republika Kostaryki i Panamy. Wraz z Federacją Gwatemali i Hondurasu oraz Nikaraguą podejmują szeroką współpracę.W Ameryce Centralnej sympatie boliwariańskie sięgają zenitu. Wraz z nimi znacznie w siłę rosną ruchy wspierające Towarzystwo Przyjaciół Czerwonej Planety. | |
|