Śródziemnomorska Tragedia dell’arte

Hiszpański król na spotkaniu z papieżem oddał Bogu co boskie, a w zamian otrzymał co królewskie - koronę Portugalii, o która musiał się jednak upomnieć. Hiszpanie zaatakowali pozycje portugalskie ze wszystkich stron. Choć obrońcy byli na atak przygotowani, przewaga technologiczna oraz większa liczebność wrogiej armii sprawiła że musieli szybko rozpocząć odwrót. Na ich szczęście Hiszpanie się nie śpieszyli, zastosowali dość nietypową taktykę przełamywania frontu przez współpracujące czołgi i piechotę wspieranych ogniem artyleryjskim nazwaną przez Portugalczyków "guerra de touros". Taktyka skutecznie przełamywała linie frontu choć stopniowo i powolnie. To dało czas Portugalczykom na reorganizację sił i umocnienie pozycji w okolicach Lizbony. Niebo nad Portugalią zdominowane jest przez hiszpańskie maszyny z rzadka ostrzeliwane przez przestarzałe działa plot.

Na Portugalskie wołanie o pomoc próbował przybyć włoski Duce. Do pierwszego starcia doszło w przestworzach. Tak naprawdę nie wiadomo kto zaczął, piloci obydwu stron naruszyli przestrzeń powietrzną, a po chwili po niebie świstały już kulę. Maszyny spadły po obydwu stronach i jedni i drudzy byli zmuszeniu do chwilowego odwrotu na lotniska. Wtedy doszło do spotkania na morzu. Sporej wielkości flota włoska składająca się z fregaty, korwety i niszczyciela i eskortowanych przez nich frachtowców i statków transportowych napotkała hiszpański niszczyciel korwetę i krążownik. Doszło do wymiany ognia, a po chwili do bitwy dołączyły również samoloty szturmowe i myśliwce obydwu stron. Zajadła bitwa spowodowała uszkodzenia w zarówno flocie i hiszpańskiej jak i włoskiej, a włoskie okręty transportowe musiały się wycofać. Ostatecznie Hiszpanie powstrzymali włoską flotę, a obie strony popłynęły do portów na naprawy.

Hiszpania wygrała z Portugalią lecz okolice Lizbony i portugalskie wyspy nadal się bronią

Małe straty Hiszpanii na lądzie

Flota włoska i hiszpańska mocno uszkodzona, obie strony poniosły również duże starty w powietrzu.

Portugalska kapitulacja

Portugalia opuszczona przez rzekomego sojusznika - Włochy - i w tragicznej sytuacji politycznej postanowiła nie kontynuować beznadziejnej walki i złożyła kapitulacja przed Hiszpanią. Portugalscy politycy zrezygnowali z pełnienia swoich urzędów, a żołnierze złożyli broń. Kapitulacja dotyczy także Azorów.

Hiszpanie są uradowani, a hiszpański król nie jest już królem Portugalii tylko z nazwy. W Portugalii nastroje są raczej posępne. We Włoszech natomiast ludzi spotkał mały niesmak, bo przypomniało to o ich przegranej i kolejnym już złamaniu zawartych umów. Włoska reputacja międzynarodowa już praktycznie nie istnieje.