Przewrót w Malezji

Przewrót w Malezji

Malezja w ostatnim czasie borykała się z kilkoma problemami. Liczni manifestanci wyszli na ulicę w związku z poparciem ustawy o sojuszu Commonwealthu z państwem Izrael, największym wrogiem muzułmanów. Rząd wymigał się od tego, nie odnosząc się do pytania, dlaczego malezyjscy posłowie głosowali na tak, po prostu stwierdzono, że umowa ta nie zostanie ratyfikowana. Następnie przyszedł kolejny wielki cios - przemówienie króla Edwarda IX i w praktyce początek powolnego upadku Commonwealthu. Wielka Brytania odwróciła się od swoich sojuszników i Malezja została osamotniona.

Ludzie byli uradowani końcem Commonwealthu, w końcu kto chce brytyjskiego króla w Malezji, a rząd dokonując detronizacji Edwarda zyskał sobie trochę poparcia. Wciąż był to jednak ten sam rząd który to Malezję w łapy brytyjskie wcisnął i Malezyjczycy nie mogli tego zapomnieć. Poza sprawą brytyjską pojawiła się także sprawa indyjska - Indie domagać zaczęły się spłat za dofinansowania z Commonwealthu, m.in. od Malezji, a i w Wielkiej Brytanii pojawiły się takie głosy. Na obywateli padł blady strach i wielka niepewność co do jutra.

Wtedy do akcji wszedł premier Sibi ze swoimi wiernymi wojskami. Rozkazał on wojsku wkroczyć do obradującego parlamentu Malezji i strzelać do wybranych polityków opozycji. W chaosie strzelaniny zginęło wiele osób - zarówno tych którzy mieli jak i tych którzy nie powinni. Wydarzeni te były szokiem zarówno dla cywili, polityków jak i wojskowych. Wielka manifestacja licząca kilkaset tysięcy Malezyjczyków pojawiła się na ulicach Kuala Lumpur, a miliony wyszły na ulicę w całym kraju. Sibi w swoim szaleństwie ogłosił wprowadzenie stanu wojennego i rozprawienie się z manifestującymi.

Plan zakładał jednak, że posiada on pełna kontrolę nad wojskiem i wywiadem. Tej jednak nie posiadał i nie poczynił nic, by taką posiąść. Generał Sa Kashdyn Rasen, jeden z czołowych generałów armii malezyjskiej, przy wsparciu wywiadu dorwał Sibiego. Podobny los spotkał zwolenników premiera. Większość z nich została w za swoje zbrodnie powieszona, w tym premier Sibi.

Aktualnie Malezja jest pod kontrolą wojskowej junty generała Sa Kashdyn Rasena. Protesty lekko ustały, lud domaga się jednak przeprowadzenia demokratycznych wyborów.