Domination MARS EDITION PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Domination MARS EDITION PBF


 
IndeksIndeks  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 I Wojna Marsjańska 2141 - ?

Go down 
AutorWiadomość
Vaiar
Gracz
Vaiar


Liczba postów : 1701
Join date : 03/02/2020

I Wojna Marsjańska 2141 - ? Empty
PisanieTemat: I Wojna Marsjańska 2141 - ?   I Wojna Marsjańska 2141 - ? Icon_minitimeSro Mar 20, 2024 11:45 pm


Od kiedy Mars został pozostawiony samemu sobie i kolonie przekształciły się w państwa, między tymi państwami w sposób nieunikniony musiało się narodzić napięcie. Najpierw powstał Sojusz Marsjański, skupiający tak zwane państwa demokratyczne. W odpowiedzi na jego ekspansję powstała KOOPERATYWa. Jeden z bloków był potęgą morsko-lotniczą, natomiast drugi: lądową. Schemat powtarzany od zarania ludzkości: Kartagina kontra Rzym, Brytania kontra Francja, Stany Zjednoczone kontra Związek Radziecki.. Miał się powtórzyć i tym razem, ale w wydaniu podobnym jak pierwszy z wymienionych konfliktów. Ironii losu nabiera fakt, że gdyby nie pewna decyzja handlowa z 2137 roku, to wszystko mogło wyglądać by inaczej: bo czym by niby Gromady przełamywałyby front w TRCh?

Front Południowy, zwany też Pandorskim
I Wojna Marsjańska 2141 - ? X7qep4E
Wojska zmechanizowane Zairu wjeżdżają na przedmieścia Pandory

Pierwszym frontem wartym opisania jest front południowy, zwany też pandorskim od Rzeczpospolity Pandorskiej tudzież po prostu jej stolicy. Ostatnie wydarzenia w państwie Herr Tuska jasno wskazywały, że jest w nim coś zepsutego. Zacznijmy od podsumowania potencjałów: wedle "białego wywiadu" zrobionego przez internautów i korespondentów wojennych potencjał obronny zasadniczo prezentował się w ten sposób, że siły nacierające na Rzeczpospolitą miały przewagę dwa do jednego (mowa o samych dywizjach!), przy czym były wybitnie nasycone bronią pancerną, zmechanizowaną, różnego rodzaju brygadami wsparcia (w tym duża ilość broni ppanc i pplot), wszystko to minimum II generacji, z wyjątkiem bardzo nielicznych dywizji piechoty, podczas gdy "najlepsze" co Pandora mogła przeciwko Kooperatnikom wystawić to dywizja Mamutów i artyleria: przy czym przewaga artyleryjska Rzeczpospolitej była bardzo nieznaczna i była zawdzięczona głównie Mamutom. Trzon armii stanowili piechociarze I generacji. Na co więc szedł trzeci dochód narodowy planety? "A cholera to wie, ale na pewno nie na zbrojenia" - jak to określił jeden z bardzo zdenerwowanych oficerów Columbian Air Force. Powody frustracji Kolumbijczyków w tej sprawie opisane będą w innym rozdziale wojny i tam też opisane są efekty ich wsparcia lotniczego na Froncie Południowym.

Pierwszy etap operacji zaczął się od zmasowanego ataku: na Mazovię i Kolonię Górniczą 3 ataki rozpoczęły potężne siły pancerno-zmechanizowane, które wspierane były przez piechotę morską i liczne brygady wsparcia, w tym saperów, toteż rzeczpospolitańska operacja wysadzania i minowania mostów na niewiele się zdała: Pandoranie to zadanie powierzyli zwykłym trepom, podczas gdy Gromady miały od tego specjalistów. Toteż będąc pod przeważającymi siłami wroga rozpoczęto po prostu prędziutko odwrót w stronę stolicy, zresztą zgodnie z doktryną obronną Rzeczpospolitej, która miała napsuć później krwi kolumbijskim sztabowcom, o czym gdzie indziej. W tym samym czasie wojska Zairu wkraczały do Rygi 2, co oznaczało, że żadnych posiłków nie będzie: obrona stolicy według rozkazów była priorytetowa, cytując: "spodziewamy się dużej fali atakujących i dlatego przewidujemy od razu wycofanie się wgłąb terytorium": więc w niektórych przypadkach żołnierze przewodniczącego Yanga wkraczali po prostu jak do siebie, a w innych uciekający piechociarze byli po prostu rozjeżdżani pod kołami czołgów i wozów zmechanizowanych. Artyleria też nie miała jak grać pierwszych skrzypiec, gdy najnowocześniejsze jednostki siedziały w stolicy, która jeszcze nie była atakowana.

Drugi etap operacji można określić jako "sprzątanie": wojska zairskie i gromadzkie spotykają się na przedmieściach Pandory i wspólnymi siłami próbują zdobyć stolicę. Do skutku dochodzi akcja sabotażu Mamutów przeprowadzona przez palestyńskie siły specjalne i wsparta wywiadem: strategicznie podłożone ładunki EMP i wybuchowe skutecznie uszkodziły albo wyeliminowały sporą część pojazdów z działania: mniej więcej 30% pojazdów zostało poważnie uszkodzonych. To w Pandorze odbyły się najkrwawsze walki, jeśli tak to można określić: tu było okopane najwięcej piechoty, reszty Mamutów, brygady artyleryjskie i pandorańsko-kolumbijskie lotnictwo. Te ostatnie niewiele mogło zdziałać, zważając na nasycenie bronią przeciwlotniczą przez wroga. Stosunek sił pancernych wynosił dwa do jednego, a jak doda się do tego stosunek wojsk zmechanizowanych, zwykłej (ale lepszej) piechoty i brygad wsparcia, to nie powinno dziwić że Pandora po prostu padła. W tej bitwie najwięcej strat zadały Mamuty i artyleria, głównie zwyczajnej piechocie. Obecnie większą część megalopolis kontrolują siły Zairu, które dotarły tam wcześniej.

Trzeci etap operacji to już po prostu paniczna ucieczka: reszta wojsk Zairu i Marsjańskich Gromad Rewolucyjnych kasuje kolejne ogniska oporu, gdy kraj się po prostu rozpada na kawałki. Rzeczpospolita nie miała szans: jak wspomniano wcześniej, nie dość, że Kooperatywa miała olbrzymią przewagę materiałowo-technologiczną, to do tego, jak można było się spodziewać, od lat funkcjonowały w niej siatki wywiadowcze MGR i prawdopodobnie Czerwonej Palestyny: mowa o profesjonalnych siatkach wywiadowczych, a nie o komórkach ideologicznych fanatyków z Drukarni "Czerwonej Książeczki", jak to podejrzewał Herr Tusk. Wieloletnia działalność wywiadowcza również była istotnym przyczynkiem sukcesu, gdyż MGR miało na przykład po prostu konkretne mapy i plany sektorów ciężkiego przemysłu i w tych dzielnicach po prostu walczyli jak u siebie. Ciosem dla morale był również wyciek informacji, kto wspierał finansowo ruch, z którego narodziła się obecna partia rządząca, aczkolwiek to była tylko wisienka na torcie operacji "Bezpieczne Południe." Rząd Tuska nie przygotował żadnych fortyfikacji, chwalenie się istnieniem Mamutów jedynie nakierowało uwagę Kooperatywy na tą broń.. zresztą, raczej wszyscy znają jego grzechy i zaniedbania, ale efekty są widoczne dla każdego.

W istocie: na froncie południowym znacznie więcej szkód Kooperatnikom wyrządziło State of Columbia nowoczesnym lotnictwem niż Tusk swoim dziadostwem. Rzeczpospolita Pandorańska leży zmasakrowana, ale w wyniku przyjętej strategii dokonano również wielu zniszczeń, a bombardowania dokonywane przez lotnictwo kolumbijskie skutecznie przeszkadzają dostawom z ojczyzny. Partyzantka będzie na pewno na tym froncie bardzo poważnym problemem: ludzie gardzą Tuskiem i jego aparatczykami, ale Yanga również nie darzą miłością, zwłaszcza, że po prostu napadł ich kraj. Utrzymanie kontroli nad tym terytorium może być trudne, zwłaszcza, że na innym froncie Kooperatywa nie ma aż takich sukcesów..

Kolumbijska Kampania Powietrzna
I Wojna Marsjańska 2141 - ? 4u4kdfH
Kolumbijski bombowiec nad Gromadzkim niebem zsyła komunistom prezenty

Kolumbijczycy przeprowadzili bardzo udaną kampanię powietrzną i to jedynie im Rzeczpospolita może zawdzięczać fakt, że Kooperatywa zapłaciła jakąś większą cenę za zmiażdżenie folwarku Herr Tuska. Efekty byłyby z pewnością znacznie większe i bardziej dewastujące, gdyby po pierwsze; nie czekano na informację od Rzeczpospolitej o ataku i gdyby to SoC zaatakowało pierwsze, po drugie: gdyby Rzeczpospolita nie przyjęła polityki "wycofujemy się do stolicy jak najszybciej", w wyniku czego wojska Kooperatywy dzięki swojej mobilności prędko się rozproszyły na pandorańskie prowincje, tym samym uniemożliwiając uzyskanie pożądanego efektu przez sztabistów SoC: a co mogłoby być nawet możliwe. Albo gdyby ktoś pomyślał o budowie fortyfikacji na granicy, chociażby. Wchodzą w ten skład też inne czynniki, jak np. niepełne informacje et caetera, ale już mniejsza o nie.

Kampania bombardowań lotniczych była główną przyczyną strat Kooperatywników na froncie południowym: aczkolwiek wraz z czasem te straty coraz bardziej malały, zważając na to, że bombowce strategiczne były mniej efektywne przy takim rozproszeniu wojsk, a samoloty szturmowe musiały się mierzyć z rzeczywistością w postaci brygad pplot, toteż przerzucono się na inny cel operacji, mianowicie atak na gospodarkę Gromad Rewolucyjnych, a głównym celem tych bombardowań miał być przemysł wydobywczy, więc bombardowano wszystko, co wygląda jak kopalnie, rafinerie, studnie ropy naftowej i tym podobne cele: wiele takich obiektów z pewnością uległo zniszczeniu albo uszkodzeniu, co z pewnością zaszkodzi Gromadzkiemu wysiłkowi wojennemu... W trakcie tej kampanii terroru, jedna eskadra myśliwców III odłączyła się od reszty i poleciała w kierunku stolicy RP: z uwagi na to, że nie zajmowała się niczym innym, a MGR średnio miało czym ją powstrzymać, to tam doleciała. Aczkolwiek znacząco nie polepszyło to sytuacji południowców.


Front Centralny, zwany też Europejskim
I Wojna Marsjańska 2141 - ? KgYYDwh
Niedobitki oddziału zwiadowczego natykają się na większy Konstrukt Wojenny Nowego Kukku..

Gdy Rzeczpospolitanie byli rozsmarowywani po marsjańskiej glebie jak masełko po chlebie, a bomby spadały na Gromady jak woda z rynny, State of Columbia i Nowe Kukku przeprowadziły operację militarną na EKM: nastąpiła trochę później, gdyż warunek do jej przeprowadzenia zakładał najpierw uderzenie Kooperatywy na Rzeczpospolitą. Wyszło też na jaw, którego z koni w konflikcie o Morze Wewnętrzne Sojusz Marsjański powinien był wesprzeć: gdyż oponent któremu czoło stawiły siły koalicji miał względnie nowoczesną armię i swojego sukcesu nie opierał na gigantycznym Wunderwaffe. Nie znaczyło to jednak, że atak SoC i Kukku został odparty: nie było jednak zapaści, jak w przypadku Rzeczpospolitej.

Nowa Holandia i Andermania padły zasadniczo bez strzału: zarówno wojska SoC jak i Kukku sobie tam po prostu wkroczyły i je zajęły: początek był więc udany. Problemy zaczęły się w Mittelandzie: to tam siły obronne EKM zdecydowały się przygotowywać do obrony. A miały gdzie, bo w przeciwieństwie do herr Tuska, dyrektor Mariendorf już dawno temu zdecydowała się sfinansować budowę fortyfikacji, w których rozmieszczono bardzo liczne oddziały profesjonalnej piechoty, wraz z artylerią i brygadami przeciwlotniczymi oraz przeciwpancernymi. Teren dodatkowo sprzyjał piechocie, ale SoC i Kukku mieli "wyrównywacz" w postaci dywizji pancernej i Konstruktów Wojennych: tam gdzie się one pojawiły, tam na żołnierzy EKM czyhał terror. Jednak i one musiały funkcjonować ostrożnie, ze względu na wcześniej wspomniane brygady wsparcia. W efekcie fort po forcie, bunkier po bunkrze, wojsko EKM jest systematycznie spychane i większość prowincji kontrolują siły Koalicji: gdyby siły koalicyjne miały tutaj artylerię z prawdziwego zdarzenia, to sytuacja zapewne wyglądałaby inaczej, bo mogłaby zlikwidować główną przeszkodę dla ich największych atutów: czyli brygady pplot i ppanc.

Poważną porażkę EKM odniosło w powietrzu: samoloty szturmowe i myśliwce SoC za swój cel obrały najpierw przede wszystkim lotnisko w Nowej Brandenburgii. Te zostało uszkodzone w stopniu znacznym, razem z lotnictwem tam stacjonującym. Pozostałe zostało wytępione przez nowoczesne myśliwce Kolumbijczyków. Wbrew oczekiwaniom SoC: lotnicy europejscy wraz z maszynami nie zdecydowali się przyłączyć przeciwko swojemu krajowi (czy też "pracodawcy".): kto miał maszyny na to pozwalające, to wycofał się raczej na lotniska sojusznika z MGR. "Marsjanki" nad niebem EKM panują: aczkolwiek przy ilości lotnictwa które przeznaczyli, to ich samoloty szturmowe niewiele są w stanie wyrządzić fortyfikacjom w Mittellandzie czy tamtejszym oddziałom ze względu na wcześniej wspomniane nasycenie bronią przeciwlotniczą.

Nowa Holandia i Andermania są okupowane bez jakichkolwiek zniszczeń, a dzięki operacji psychologicznej (nawet jeśli mało udanej w innych częściach kraju): trzeba będzie względnie niewielkich służb porządkowych do ich okupacji. Kolonia karna w Nowej Holandii wystosowała już petycję o uwolnienie wszystkich jej "mieszkańców", pytanie tylko, czy nowy posiadacz prowincji zechce się na to zgodzić..



Podsumowanie


Wojna Marsjańska zaczęła się niesprowokowaną agresją Kooperatywy i Zairu na Rzeczpospolitą Pandorską: raczej nikt nie ma co do tego wątpliwości. Państwo to rozpadło się jak domek z kart: co, zważając na dotychczasowe decyzje przywódców, nie powinno chyba nikogo dziwić. Odbyło się to jednak dużymi stratami, za które odpowiada o dziwo nie zaciekła obrona Pandorańczyków, ale bezwzględne bombardowanie Kolumbijczyków. Jeden z członków KOOPERATYWy, Europejska Kompania Marsjańska, jest też teraz w poważnych tarapatach: czy EKM będzie mieć w następnym roku odwody, które umożliwią obronę Mittelandu? Co się stanie, gdy SoC przerzuci swoją lotniczą machinę zagłady na walkę z Kompanią? Prawdopodobnie będzie to najkrwawsza wojna na Marsie, jak dotąd, chyba, że obie strony dojdą do jakiegoś porozumienia. Pytanie tylko, czy w obecnej sytuacji porozumienie jest dla nich pożądane?


_______________________________
STRATY:

Rzeczpospolita Pandorańska/Marsjańska:

Upada. Na jej terenie istnieje poważna partyzantka.
Tak, zdaję sobie sprawę z potężnej kampanii pól minowych za OSTRE pieniądze: niewiele jednak one znaczą wobec brygad które się faktycznie znają na rzeczy..

MGR:

- 1 dywizja pancerna II zostaje zniszczona
- 2 dywizje piechoty II zostają zniszczone
- 3 dywizje piechoty I zostają zniszczone
- 1 dywizja piechoty zmechanizowanej II jest do naprawienia za 3 mld i 2PZ.
- 1 brygada artylerii II zostaje zniszczona


Połączenie infrastrukturalne Alsahra - Oaza Pokoju zostaje zniszczone. Istotne zniszczenia w gospodarce: ale to już na TF.


Czerwona Palestyna:
- 2 dywizje piechoty zmechanizowanej II są do naprawienia za 3 mld i 2PZ.
- 1 dywizja piechoty II zostaje zniszczona.
- 1 brygada artylerii I zostaje zniszczona
- 1 brygada pplot I zostaje zniszczona

EKM
- 2 dywizje piechoty III wymagają uzupełnień po 1,5 mld.
- 2 dywizje piechoty I ulegają zniszczeniu.
- Tracimy myśliwiec I i samolot szturmowy I.
- 1 piechota powietrznodesantowa II zostaje zniszczona. | EuroDef
- Nasze lotnisko wojskowe jest bezużyteczne: musimy je odbudować za mechaniczną cenę.

Zair:
- 1 dywizja zmech III wymaga napraw za 3 mld i 2PZ.
- 1 dywizja zmech II wraz z brygadą plot II zostają zniszczone.

State of Columbia:
- 1 eskadra myśliwców III - zniszczone w trakcie ataku na Pandorę, przeważnie ogniem artyleryjskim na lotnisko.
- 1 dywizja powietrznodesantowa II zostaje zniszczona.
- 1 dywizja pancerna II wymaga napraw za 5 mld i 3PZ.

Nowe Kukku
- 1 dywizja piechoty I zostaje zniszczona.
- 1 dywizja piechoty zmechanizowanej III wymaga uzupełnień za 3mld i 2PZ.
- 1 oddział Konstruktów Wojennych wymaga uzupełnień za 7 mld i 2PZ.

Inne efekty w rodzaju tych stabilnościowych na dniach: mamy pierwszą wojnę globalną, więc z uwagi na historyczne zdarzenie: efekty pojawią się w formie wydarzeń u danych uczestników.
Powrót do góry Go down
Vaiar
Gracz
Vaiar


Liczba postów : 1701
Join date : 03/02/2020

I Wojna Marsjańska 2141 - ? Empty
PisanieTemat: Re: I Wojna Marsjańska 2141 - ?   I Wojna Marsjańska 2141 - ? Icon_minitimePon Kwi 08, 2024 7:25 pm


Kolejny rok Wojny Marsjańskiej: był mniej dynamiczny od poprzedniego, co nie znaczy, że nie miały w tym roku interesujące wydarzenia. Wbrew oczekiwaniom niektórych, Kooperatywa nie zdołała uzyskać miażdżącej przewagi nad  Sojuszem Marsjańskim, natomiast ten drugi zdołał bardziej przywrócić sytuację do stanu "equilibrium" i namieszać szyków Kooperatywie zarówno na Froncie Centralnym jak i na dawnym, Południowym. Niektórzy mogą nawet powiedzieć, że zaczyna się coś w rodzaju pata...

Front Centralny - upadek Nowej Brandenburgii
I Wojna Marsjańska 2141 - ? Bmf4KPW
Śmigłowce Kolumbii nad blokami mieszkalnymi korporacyjnej stolicy

Po zawarciu pokoju z Nowym Kukku, większa nadzieja wstąpiła w serca EKMczyków: to w końcu jeden napastnik mniej do walki, prawda? Okazało się, że owszem: tak. Ale jednocześnie zmobilizowało to też SoC do zintensyfikowania działań i ściągnięcia dodatkowego wsparcia z Dominium Nowej Brytanii. Do sił lądowych Kolumbijczyków dołączono rodzime brygady artylerii i saperów, których wcześniej nie było, a także większe zgrupowania piechoty: względnie nowoczesnej. Wywiad Sojuszu podjął też działania mające na celu rozpoznawanie ruchów wojsk Kompanii oraz identyfikację lokalizacji poszczególnych jednostek: inicjatywa ta bardzo pomogła kolumbijskim artylerzystom, co z kolei bardzo wspomogło lotnictwo i de facto zadecydowało o tegorocznych sukcesach, podobnie zresztą jak skoncentrowanie działalności lotnictwa na jednym obszarze.

Działania wojenne w tym roku rozpoczęły się od dewastującego ognia artyleryjskiego: dzięki wsparciu wywiadowczemu artyleria kolumbijska wiedziała dokładnie, gdzie i w co ma strzelać (a celem były najpierw przede wszystkim brygady przeciwlotnicze przeciwnika) podczas gdy EKM nie za bardzo miała czym odpowiedzieć, gdyż stara EKMska artyleria szybko dostała łupnia, a odpowiedź lotnicza też nie wchodziła w grę, z uwagi na to że ich szturmowce zostałyby po prostu zestrzelone przez wrogie myśliwce, a poza tym realizowały swoje zadania gdzie indziej, w bezpieczniejszych warunkach. Po likwidacji stanowisk lotniczych brygady artyleryjskie zajęły się innymi celami, jak brygady przeciwpancerne, natomiast lotnictwo SoC rozpoczęło dewastującą kampanię bombardującą: żołnierze EKM mieli więc wybór albo ginąć pod gruzami fortyfikacji albo wycofywać się w stronę stolicy. Zdecydowano się na tą drugą opcję, ale kawaleria powietrzna SoC i czołgi deptały im po piętach.

I o ile wcześniejsze porażki były po prostu nieuniknione, ze względu po prostu na przewagę materiałową Kolumbii, tak teraz zapłacono koszt tego, że w żaden sposób nie próbowano walczyć z SM'owską propagandą: traktat z Kukku wydawał się być kontrowersyjny, ale upadek fortyfikacji w Mittellandzie było tym, co przelało czarę goryczy u opozycjonistów, których największą twierdzą była prowincja stołeczna: ostatecznie tam się koncentrowali bankierzy, finansiści i inni liberałowie. Pociągnięto za sznurki i otworzono prywatne arsenały, a w samej stolicy rozpętały się walki: ogłoszono powołanie nowej Rady Nadzorczej, której twarzą został niejaki Otto Schumacher. Nie trzeba dodawać, że od razu wyciągnięto rękę do najeźdźcy: a ta została przyjęta. Lojaliści wraz z Radą Nadzorczą wycofali się za rzekę, do prowincji Braunland i Nowa Austria, gdzie mogli liczyć na swój elektorat, bezpieczniejszą pozycję i co najważniejsze: na wsparcie z Czerwonej Palestyny, które zatrzymało walec śmierci z Kolumbii: po sukcesach w natarciu, dowódcy kolumbijscy którym dano sporą autonomię chcieli wysondować możliwości obronne Braunlandu i przeć dalej, ale okazało się, że wraz przybyciem Palestyńczyków jest to niemożliwe: doborowe oddziały Banu Si'lat, czyli palestyńskich genetycznych superżołnierzy skutecznie wytrzebiły kolumbijskie oddziały zwiadowcze, a lotnictwo prędko się przekonało, że wraz z Palestyńczykami przybyły też nowoczesne brygady przeciwlotnicze: co do rozmieszczenia których nie posiadano już informacji. Toteż żeby rozegrać to bezpiecznie, zdecydowano się na trzymanie się "głównego planu" i zaczęto okopywać się po swojej stronie rzeki, podczas gdy siły Kooperatywy robiły to samo.

Podsumowując: EKM nie miało złego planu, problem był jednak taki, że nie za bardzo jak miało go wykonać, gdyż nieustannie było bombardowanie przez co najmniej 5-6 eskadr różnego rodzaju lotnictwa, nie wspominając o wrażej artylerii. Zlekceważono rozwój wywiadu i wrogą propagandę, która sączyła się już dłuższy czas ze strony SoC: a była ku temu dobra okazja, gdy SoC najechało na EKM i nie udało im się przebić przez linię fortyfikacji. Teraz resztkom Kompanii pozostaje wnioskować o pokój (jeśli to w ogóle możliwe, przy stacjonujących tu Palestyńczykach) albo trzeba będzie wprowadzić "tymczasową" dyktaturę, bo nastroje społeczne nie są najlepsze..

Zmiażdżenie Rabacji i Operacja "Not Yet Lost"
I Wojna Marsjańska 2141 - ? CUMdZMt
Kolumbijski korpus powietrznodesantowy ląduje w Nowych Kaszubach

W tym samym czasie gdy wsparcie z Brytanii i Palestyny jechało na Front Centralny, gdy Kolumbijczyk bił Europejczyka po kasku, wojska przewodniczącego Yanga zajęły się pacyfikacją prowincji znanej jako Kolonia Górnicza I, a teraz: Gomułkowszczyzna. Liczebnie, w dywizjach, zgrupowanie Droniarzy odpowiadało zgrupowaniu, które zostało przeznaczone do jego pacyfikacji, z tą różnicą, że wojska Yanga były wojskami zmechanizowanymi ze wsparciem czołgów, podczas gdy Droniarze to była przede wszystkim piechota ze wsparciem brygad wsparcia, przede wszystkim artylerii i brygad przeciwpancernych. Sztabowcy armii Gromad zdecydowali się wyjątkowo tym razem na podejście "ostrożne" i w sumie słusznie: dzięki temu poniesione straty były minimalne, aczkolwiek pacyfikacja przebiegała względnie powoli, ze względu na to, że Droniarze starannie się okopali na Gomułkowszczyźnie. Ciężko im było jednak zdobywać nowych ochotników i nie mogli się też "rozlać" na inne prowincje, co wynikało chociażby z reform okupacyjnych przeprowadzonych przez Gromady czy wsparcia lotniczego, udzielanego przez EKM. Rabacja Trefnisia została zatem ostatecznie zmiażdżona, aczkolwiek on sam zdołał uciec razem z innymi kluczowymi przywódcami.

Pod sam koniec czasu operacyjnego miała miejsce operacja powietrznodesantowa Kolumbijczyków w Nowych Kaszubach i z tego powodu zajęli wyłącznie tą prowincję. Zgromadzone wojska Yanga nie zdążyły już przeprowadzić kontrofensywy, a zresztą lizały rany i wolały nie ryzykować. Po raz kolejny objawił sie dobry skutek polityki okupacyjnej: takie lądowanie w innych warunkach z pewnością wywołałoby powstania w innych częściach kraju, ale "solidarnościowy" Premier i LMSW Jabłonowski skutecznie zniechęcają do tego mieszkańców prowincji, które pozostają pod kontrolą Czerwonych: warto jednak przy tym zaznaczyć, że w Nowych Kaszubach sytuacja wygląda inaczej: bez nadzoru rządu autonomicznego budzi się reakcyjna hydra, gotowa współpracować z okupantem/wyzwolicielem*. Plotki mówią, że Kolumbijczycy nawet zrzucili tam sprzęt wojskowy, żeby uzbroić lokalnych antykomunistów..

*Skreślić niepotrzebne zależnie od punktu widzenia.

EFEKTY:

EKM:

Do wyboru:

A) -35% stabilności i tymczasowo wprowadzamy w kraju Autorytaryzm* celem utrzymania władzy. Lokomotywa jedzie dalej..
B) Siadamy do rozmów pokojowych z SoC, dalsze efekty zależnie od wyników rozmów. Jeśli SoC nie chce z nami rozmawiać a my chcemy dalej walczyć, to automatycznie podejmujemy opcję A.

*Forma zależna od gracza, w wydarzeniu: może to być dyktatura obecnego Dyrektora, a może być rząd wojskowy, byleby nie przyjęło to formy totalitarnej.

SoC:

W Nowej Brandenburgii siedzi liberalna Rada Nadzorcza, która nie ma nic przeciwko zostaniu rządem kolaboracyjnym. Dalsze efekty zależą od polityki podjętej wobec kliki.

MGR:

+3% stabilności za kolejne efektowne zmiażdżenie problemu Droniarzy.

Straty:

SoC:

1E Samolotów Szturmowych III jest uszkodzona. Naprawa wymaga 5mld i 2PZ. [Spotkanie z palestyńską obroną przeciwlotniczą podczas sondowania Braunlandu..]
1 dywizja pancerna II wymaga napraw za 5mld i 3PZ.
1 dywizja piechoty III NG wymaga uzupełnień za 2mld i 1PZ.
1 brygada artylerii II została uszkodzona: wymaga uzupełnień za 1 mld i 2PZ.

EKM:

Fortyfikacje mittellandzkie i nowobrandenburskie zostały całkowicie zezłomowane.

2 brygady pplot I zostały zniszczone.
1 brygada artylerii I została uszkodzona: wymaga napraw za 1 mld i 1PZ.
1 brygada ppanc II została zniszczona.
1 brygada ppanc II została uszkodzona: wymaga napraw za 3 mld i 2PZ.
1 dywizja piechoty I zostaje zniszczona.
2 dywizje piechoty II zostają zniszczone.
1 dywizja piechoty II przeszła na stronę frakcji liberałów-technokratów.

Czerwona Palestyna:

Nic.

Dominium Nowej Brytanii:

Nic - nasze wojsko przybyło, gdy działania się de facto skończyły.

MGR:

1 dywizja piechoty zmechanizowanej II została uszkodzona: koszt naprawy wynosi 5 mld i 2 PZ.
1 dywizja pancerna II została lekko uszkodzona: koszt naprawy wynosi 3 mld i 1PZ.

I Wojna Marsjańska 2141 - ? 2p5okrg
Kolor szary oznacza terytoria RP kontrolowane przez partyzantów wspieranych przez spadochroniarzy Kolumbii
Powrót do góry Go down
Vaiar
Gracz
Vaiar


Liczba postów : 1701
Join date : 03/02/2020

I Wojna Marsjańska 2141 - ? Empty
PisanieTemat: Re: I Wojna Marsjańska 2141 - ?   I Wojna Marsjańska 2141 - ? Icon_minitimeNie Kwi 21, 2024 6:20 pm


Zarówno jedna jak i druga strona konfliktu postanowiły uszanować neutralność Marsjańskiej Japonii: a i ta też nie wykonała koncesji dla żadnej ze stron. W efekcie front pozostał dalej na bardzo niewielkim odcinku Nowa Brandenburgia - Braunland, co przez komentatorów zostało określone jako fanowska rekreacja piekła. Zarówno jedna jak i druga strona sprowadziła tutaj swoje najnowsze zabawki i asy w rękawie, z nadzieją, że dzięki nim szala zwycięstwa zostanie przechylona na ich stronę. Ostatecznie o wszystkim miał zadecydować czynnik prozaiczny: generacja i liczebność wojsk pancernych i artylerii.

Rzeź Brandenburska
I Wojna Marsjańska 2141 - ? 32fc593cb057eeda84e5663bd4b89694
Nowa Brandenburgia, gdy było już po wszystkim..

Faza przygotowań minęła każdej z frakcji dosłownie tak samo: jedni jak i drudzy dokonali rozpoznania pozycji swoich przeciwników (czy to za pomocą zwyczajnego wywiadu czy innych środków), jedni i drudzy zaczęli sprowadzać większą ilość wojsk, jedni i drudzy wystawili wojska ze swoich sekretnych laboratoriów.. I jedni i drudzy chcieli przekroczyć rzekę. Toteż musiało się to oczywiście skończyć rzezią. SoC spróbowało powtórzyć taktykę podobną do tej, którą zastosowano na wojsku EKM: dokonać rozpoznania dział przeciwlotniczych, oznaczyć pozycje, zmiażdżyć artylerią. Dwa pierwsze punkty faktycznie się udały, gorzej z trzecim: tym razem wróg miał czym odpowiadać, przy czym technologicznie artyleria kolumbijska była po prostu zdeklasowana. Większy sukces miały tutaj kolumbijskie oddziały specjalne, ale była to kropla w morzu potrzeb: obrona przeciwlotnicza została uszczerbiona, ale nie na tyle, żeby zlikwidować parasol ochronny Braunlandu. Do tego Palestyńczycy obstalowali w prowincji swoją najnowocześniejszą zabawkę - system CHERUB. Kolumbijczycy prędko przekonali się, czym to w ogóle jest, gdy spróbowali tak zwanego bombardowania strategicznego: bombowcom niewiele się stało, za to prawie cały ładunek bomb został po prostu wystrzelany. Gdyby system był mobilny, to mieliby naprawdę spore problemy.. Zbrojeniówki z innych państw już kminią, jakby tego całego "Cheruba" skopiować: prawdopodobnie konkretne projekty pojawią się już w 2144..

Czy jest sens opisywać, co się działo dalej? Nie mogąc wykorzystać swojej przewagi lotniczej dowódcy Sojuszu zdecydowali się na taktykę obronną: atak bez lotnictwa i ze zdziesiątkowaną artylerią skończyłby się tylko masakrą; równie dobrze można byłoby po prostu otworzyć drzwi Kooperatywie. Za to w Nowej Brandenburgii można było spróbować się okopać i te lotnictwo wykorzystać: przynajmniej do obrony i zadania strat przeciwnikom. Tak więc uczyniono. Dość prędko też się okazało, że trzeba będzie stosować taktykę spalonej ziemi: wojska lądowe Sojuszu za bardzo nie miały czym skontrować wojsk pancernych i zmechanizowanych Kooperatywy, poza swoimi własnymi oddziałami Piechoty Temporalnej, które albo wysyłały je daleko w powietrze albo postarzały załogi pojazdów w tempie do kilku lat na sekundę, tudzież zamieniali pojazd wraz z załogą w estetyczny sześcianik. Z kolei jednak Piechota Temporalna miała swojego drapieżnika, którym były znacznie liczniejsze oddziały palestyńskich superżołnierzy: nie dość, że odznaczających się doskonałym kamuflażem, to do tego posiadających nową mutację, znacznie ich wspomagających w CQC. Toteż od pewnego momentu obrona z tak zwanej "elastycznej obrony precyzyjnej" przeszła do wcześniej wspomnianej taktyki spalonej ziemi: dowództwo uznało, że lepiej posłać wszystko do diabła niż próbować precyzyjnie namierzać cele: co było zwłaszcza trudne przy Banu Si'lat.

Ostatecznie po długich i brutalnych walkach wypchnięto siły Kolumbijczyków ze stolicy EKM, razem z ich rządem kolaboracyjnym. Miasto jednak już w żadnym razie nie przypomina stolicy: pozostały tam przeważnie gruzy. Rzeka płynąca między Nową Brandenburgią i Braunlandem to tez przykry widok: pełna napuchłych od gazów gnilnych zwłok i rdzewiejących pojazdów czy niewypałów - efekt szturmu przez rzekę. Łączna liczba ofiar wojskowych tej jednej bitwy jest liczona w setkach tysięcy. Liczba ofiar cywilnych jest ciężka do oszacowania. Czy ta brutalna bitwa doprowadzi do rozmów pokojowych? A może będzie zaledwie wstępem do kolejnego etapu wojny? Ostatecznie obecna sytuacja pokazuje, że Kooperatywa jest w stanie stworzyć obronę przeciwlotniczą, bardzo utrudniając ofensywy Sojuszowi, ale ofensywy przez te samo lotnictwo okazują się być bardzo kosztowne w ludziach i sprzęcie: ostatecznie po zdobyciu nowych terenów sprzęt trzeba rozłożyć.

Pacyfikacja w Pandorze - epizod drugi

To nie były całościowe działania wojenne Kooperatywy w tym roku, bo miały jeszcze miejsce utarczki na Południu, co zostało przyćmione przez walkę opisaną wyżej i to raczej nie bez powodu. Sytuację można opisać w paru zdaniach: rezerwy Marsjańskich Gromad Rewolucyjnych walczyły z partyzantką pandorańską, wspieraną przez kolumbijskich spadochroniarzy i lotnictwo. Ostatecznie wygrały i Marchlewszczyzna została uporządkowana, aczkolwiek odniesiono spore straty wynikające z braku kontr na lotnictwo. Nie powinno to dziwić: siły pacyfikacyjne składały się z sił pancernych i zmechanizowanych. Resztki dywizji kolumbijskich spadochroniarzy de facto rozwiazały się i wraz z pozostałymi partyzantami zaszyli się w jakichś dziurach: będą pewnie czekać na okazję, a jak taka nie nadejdzie, to problem dla MGR, dzięki PRL, zniknie sam z siebie.


I Wojna Marsjańska 2141 - ? Image

____________________________
EFEKTY:

SoC: będzie w wydarzeniu podsumowującym, razem z efektami z wojny watażków i innych rzeczy, żeby nie trzeba latać po tematach.
EKM: +10% stabilności - jeszcze Nowa Europa nie umarła, kiedy my żyjemy.. Pytanie, czy Nowa Brandenburgia po takich zniszczeniach nadaje się na stolicę?
NB jeśli nie powstaną tam nowe sektory zostanie zdezurbanizowana w następnej turze.
MGR: +3% stabilności za bicie partyzantów.
Czerwona Palestyna: Brak. Mamy tyle stabilności, że kraj nam lepiej nie działa od bicia kogoś po pysku. W ramach entuzjazmu społecznego otrzymujemy jedną dużą darmową akcję z cennika stabilności lub dwie małe, bo jesteśmy MVP: bez naszego CHERUBa i plotek moglibyśmy wybrać się co najwyżej na kampanię do grobu..
Nowa Brytania: Brak. Od nas to bardzo daleko, a to dopiero nasze pierwsze realne straty w czymkolwiek..

STRATY

SoC:
1 dywizja temporalna IV zostaje zniszczona
1 dywizja temporalna IV zostaje uszkodzona, naprawa wymaga 4 mld i 2PZ.
3 brygady artylerii II zostają zniszczone.
2 brygady artylerii II zostają uszkodzone: naprawy wymagają 3 mld i 2PZ jedna.
1 dywizja pancerna II zostaje zniszczona.
1 dywizja piechoty NG zostaje zniszczona.
1 dywizja marines III zostaje zniszczona.
2 dywizje piechoty powietrznodesantowej zostają zniszczone/rozwiązane (Ci co przeżyli wchodzą w tryb partyzantka i zapraszają do walki, jeśli kiedyś będzie okazja..)
2 eskadry samolotów szturmowych wymagają napraw za 3 mld i 2PZ jedna.

EPM (de facto SoC, ale zapisuję oddzielnie):
- 1 dywizja piechoty II

EKM:

Nic, bo wojsko mieli gdzie indziej.

MGR:

- 1 dywizja pancerna III zostaje zniszczona.
- 1 dywizja pancerna II została uszkodzona: wymaga napraw za 5 mld i 3PZ.
- 1 dywizja piechoty zmechanizowanej II została zniszczona.
- 2 dywizje piechoty zmechanizowanej III zostały zniszczone.
- 1 brygada artylerii IV została zniszczona.
- 2 brygady artylerii IV wymagają napraw za 2 mld i 2PZ jedna.
- 2 brygady plot II zostały zniszczone.

Czerwona Palestyna:
- 1 brygada plot III została zniszczona.
- 3 dywizje Banu Si'lat zostały zniszczone.
- 1 dywizja piechoty Banu.. wymaga napraw za 3 mld i 1PZ.
- 1 dywizja marines II została zniszczona razem z 1 brygadą saperów II.
- 1 dywizja pancerna III wymaga napraw za 5mld i 2PZ.

Dominium NB:
- 1 dywizja pancerna II została zniszczona.
- 2 dywizje piechoty III zostały zniszczone.
Powrót do góry Go down
Vaiar
Gracz
Vaiar


Liczba postów : 1701
Join date : 03/02/2020

I Wojna Marsjańska 2141 - ? Empty
PisanieTemat: Re: I Wojna Marsjańska 2141 - ?   I Wojna Marsjańska 2141 - ? Icon_minitimePią Maj 03, 2024 10:28 pm


Dzień Sądu
I Wojna Marsjańska 2141 - ? Ifa2aCH
Nowi mieszkańcy Nowej Brandenburgii spłonęli żywcem, ale pomimo tego niektórzy zastanawiają się, czy nie spotkał ich lepszy los niż mieszkańców północnej Kolumbii

Ten rok jest przełomowy we współczesnej historii ludzkości, bo uczestnicy Wojny Marsjańskiej zdecydowali się sięgnąć po broń masowego rażenia: w przypadku Kolumbii była to głowica nuklearna, która miała być "gamechangerem", natomiast Kooperatywa wynajęła sobie do pomocy.. koreańskie satelity wojskowe. Te drugie miały być katalizatorem do największej zbrodni wojennej w dziejach ludzkości, o czym później.

Plan kolumbijski był prosty: zaczekać, aż wojska Kooperatywy się zaczną gromadzić w jednym miejscu i gdy rozpoczną natarcie na Mitteland to wykorzystując swoją przewagę powietrzną osłonić swój pocisk nuklearny przed potencjalnymi niedogodnościami i doprowadzić w ten sposób do eliminacji głównych sił przeciwnika. Pułapka doskonała, gdyby nie to, że Kooperatywa postanowiła wreszcie wyjść z "pudełka" i zaczęła się dogadywać z watażkami na północ: w zamian za prawo przejścia watażkowie otrzymać mieli ładunek broni i dostęp do MGRowskich centrów naukowych, a do tego obiecano im pokolumbijskie terytoria. Zdawali sobie sprawę z tego, że tego ostatniego pewnie nigdy nie dostaną i po prostu planowali zdradzić Kooperatywę, gdy nadejdzie odpowiednia chwila, wcześniej pozwalając im przejść na drugą stronę granicy..

Gdy wojska Kolumbii spostrzegły, że planowany atak na ich przygotowane pozycje nie następuje, zdecydowano się na przejście do fazy II ichniejszego planu: i rozpoczęto potężny atak lotniczy. Nad niebem Nowej Brandenburgii lotnictwo kolumbijskie spotkało bardzo przykrą niespodziankę, bo po raz pierwszy zostało skontrowane wrogimi myśliwcami, które zdołały poczynić srogie straty wśród zachodnich lotników, ale samolotów wroga było po prostu zbyt dużo: do tego część stanowisk przeciwlotniczych nie działała, ze względu na sabotaż wrogiego wywiadu. Bitwa lotnicza skutecznie jednak odciągnęła uwagę od pocisku rakietowego, który trafił i pochłonął broniących się. Przeciwrakiety z Braunlandu nie mogły wiele zdziałać, bo nie było radaru który by wcześniej o tym ostrzegł a sama głowica nie leciała na Braunland.  Do ruin Nowej Brandenburgii zaczęły triumfalnie wkraczać oddziały Kolumbijczyków, wyposażone w sprzęt antypromienny. Ale to był dla nich koniec dobrych wiadomości, bo od tego czasu dla Kolumbii nastał czas piekła.

Korea z uwagą obserwowała ten konflikt, a gdy koreański GCE został ukończony, elity PMRK stwierdziły, że tylko jedna rasa powinna mieć prawo do czystej energii: nie chcieli, żeby ani białasy z Kolumbii miały dostęp do czegoś takiego ani żeby podobna technologia wpadła w ręce mieszaniny rasowej z Kooperatywy. Co więcej, była to świetna okazja, żeby odwdzięczyć się za próbę dewastacji Minjoku.. Toteż zdecydowano się na tak zwany "atak prewencyjny", wsparty danymi wywiadu. Od kogo Korea te dane uzyskała? Nikt oficjalnie nie wie, ale nieoficjalnie raczej wiadomo.. Koreańskie satelity wojskowe rozpoczęły ostrzał prowincji Ovington, w której wedle danych miał znajdować się kompleks. I być może nawet kompleks by przetrwał ostrzał jednej satelity, ale było ich więcej, a do tego nastąpiło KOLEJNE niespodziewane wydarzenie w postaci eksplozji na Zaporach Wolności, które, jak się miało okazać, zasilały wcześniej przed rozruchem Generatora. Te połączone czynniki sprawiły, że ostatecznie musiała nastąpić tragedia: nie dość, że promienie koreańskich satelit wyrządzały olbrzymie szkody Kompleksowi, to wraz z wybuchem Zapór nastąpiła olbrzymia powódź, a woda zaczęła się wlewać do struktur Kompleksu. Cokolwiek tam było, ostatecznie zostało przeciążone. W ciągu paru sekund prowincja znana jako Ovington w dużej mierze zniknęła, zostawiając pusty krater, do którego zaczęła wlewać się woda. Za to prowincje dookoła zostały dosłownie zdewastowane jakąś olbrzymią siłą. Uzyskanie obrazu satelitarnego z tamtego regionu stało się niemożliwe, ze względu na panujące tam anomalie, a "obserwatorzy na miejscu" (czyli zazwyczaj z 20-50 kilometrów od prowincji) donoszą, że środowisko zachowuje się "bardzo dziwnie" i kto się tam wybierze: to już nie wraca. Koreańskie bombardowanie dokonało więc największego ludobójstwa na Marsie, bo populacje tych prowincji oczywiście również NAJPRAWDOPODBONIEJ wyparowały. Miało też miejsce bombardowanie rakietami strategicznymi w Douglass (miało być jeszcze w Ovington, ale nie było już w co strzelać), które zmasakrowało tamtejszą ludność cywilną wraz ze strukturą lotniska. Nikt za bardzo nie miał jak tego zatrzymać: lotnictwo nie miało do tego jednostek, przeciwrakiet nie było, kolumbijskiego odpowiednika CHERUBa nie było i pplotów też nie. Toteż Koreańczycy jako swoje żniwo zabrali prowincje Ovington, Casarez, Jackson, Hampton, nienazwaną prowincję zamieszkaną przez Droniarzy oraz Carhais.

Wydawałoby się, że ostatnim z "gwoździ" do trumny będzie wieść, że prowincja Martin została opanowana przez wojsko Kooperatywy, ale jak wcześniej wspomniano: to ostatecznie watażkowie byli tymi, którzy zakładali pułapkę i po tych wszystkich dewastujących wydarzeniach, gdy strumyk sprzętu i wieści z MGR przestał płynąć, po prostu zablokowali drogę reszcie wojsk Kooperatywy i drogom zaopatrzeniowym. Kto by im niby stanął na drodze? Kolumbijskie wojsko zasadniczo nie wie co robić i nie prowadziło dalszej ofensywy, z przyczyn raczej oczywistych. Społeczeństwo jest zdewastowane: zarówno tym, że Kolumbia pierwsza użyła broni atomowej jak i tym, że nie zapewniło to zwycięstwa: dosłownie pół kraju wyparowało, a wrogowie zajęli Martin, głównie siłami pancernymi i zmechanizowanymi. Toteż zarówno Kooperatywa i Sojusz Marsjański są w ciężkiej sytuacji: ile jeszcze broni atomowej ma SM? Czy Kooperatywa ma swoją? Czy po takiej dewastacji w ogóle uda się przetrwać rządowi Kolumbijskiemu? A może się rozpadnie? Co w ogóle z Koreą, która dokonała takiej dewastacji?


Wojna Paradygmatów

Wraz z dojściem Marsjańskich Gromad Rewolucyjnych do wojny po stronie Unii Marsjańskiej, można powiedzieć, że Wojna Paradygmatów stała się po prostu frontem w Wojnie Marsjańskiej: ostatecznie zwłaszcza, że UM było jednym z członków Kooperatywy. To jednak potężny przemysł Unii zadecydował o zwycięstwie nad Nowym Kukku: nawet bez pomocy sprowadzanej z "zewnątrz", tj. resztek wojsk NanoTechu, którym Zair udzielił amnestii (a którym Kooperatywa umożliwiła przemarsz..) czy zakupów (długo oczekiwanych, dotarły wreszcie w tym roku, gdy została otwarta droga przez Marchlewszczyznę) i najemników z Korei. Po naprawach i wcześniejszej produkcji sama liczba dywizji pancernych wystawianych przez UM wynosiła aż sześć tego typu jednostek (z czego połowa przynajmniej III generacji), a do tego do walk dołączył korpus ekspedycyjny z MGR, który sam miał swoje własne siły pancerne. O ilości wspierających ich dywizjach zmechanizowanych i piechoty nie ma co wspominać: dość powiedzieć, że było ich dostatecznie dużo, żeby dać czas na wypuszczenie w bój świeżo zmobilizowanych "ochotników." Natomiast CAŁOŚĆ wojsk Nowego Kukku to było 7 dywizji z paroma brygadami wsparcia: widok bardzo marny. Wspierał je jednak swoim ogniem satelita wojskowy, co trochę napsuło krwi Unijczykom. Optymistyczniej prezentowały się siły IRM, ale one w dużej mierze najpierw musiały przyjść z terenów NanoTechu. "Bonusem" było między innymi przechwycenie przez wywiad Nowego Kukku części rozkazów ofensywnych UM, ale niewiele im to pomogło: zapobieżenie im wymagałoby przetasowania pozycji wojsk, co odsłoniłoby front i mogło doprowadzić do jeszcze szybszego przełamania. Zapobieżono też próbie sabotażu satelity wojskowego przez UMowskich hakerów. Za to teraz Unia Marsjańska miała pełną przewagę w powietrzu, do tego wspartą nowoczesnym, koreańskim lotnictwem, co na przykład uczyniło kawalerię powietrzną Kukku bezużyteczną.

Z tego tez względu kukkijski plan nie mógł wyjść poza fazę 0 i fazę 1: jakiekolwiek marzenia o kontrofensywie spaliły na panewce, gdy najpierw zgrupowanie "Rajul" zostało wypchnięte przez skromne jak na unijne standardy zgrupowanie z Charentes, które miało wsparcie zarówno z powietrza jak i ze strony morza. Kolejne padły Akkad i Gilgamashar, przy czym te drugie przez dość błyskotliwy manewr oflankowania przeprowadzony przez Grupę Drenthe, a polegający na tym, że zaatakowano przez tereny zdobyte w Akkadii. IRM rozpoczęło swoje natarcia na przykład na Velletri, ale front północny się już załamał i po prostu cofano wszystko, co się dało, starając się satelitami wyrządzić jak najwięcej szkód. Grupa Tejo musiała spowolnić swoje plany, żeby nie dać się zniszczyć z flanki nacierającym wojskom IRM (i jednocześnie wesprzeć Grupę Velletri, która była w opałach ze strony Islamistów) ale Grupy z Drenthe i Charentes miały i tak dostatecznie dużą przewagę nad resztkami wojsk Kukku. A z każdym miesiącem walk sytuacja wyglądała coraz gorzej dla sojuszu IRM-Kukku, bo najpierw zjawiła się ekspedycja MGRowska, która znacząćo wspomogła obronę zachodniego frontu UM, potem żołnierze Horrigana, którym UM w zamian za służbę obiecała własne państwo (i ewentualne dodatkowe wynagrodzenie, jeśli walki zbyt długo potrwają), a w międzyczasie do walk dołączali kolejni uzbrajani poborowi.

Ostatecznie pod koniec roku Nowe Kukku zostało wyłączone z walk, gdy grupa Drenthe i grupa Tejo pokonała resztki obrońców Nowego Kukku i zajęła Ganzir, a wraz z nim strukturę Matrycy, a raczej jej skorupę: wbrew oczekiwaniom żołnierzy UM, Sztuczna Inteligencja i Wszechjaźń nie były już tam obecne, a wielu mieszkańców zostało gdzieś ewakuowanych, tylko nikt do końca nie wie gdzie. Służby UM może się kiedyś tego dowiedzą. Na froncie zachodnim poszło gorzej: spodziewano się napaści IRM, ale nie udało się jej tak mocno odeprzeć, jak liczono. Islamiści zostali odrzuceni na zachód, za swoją część granicy, a dzięki wsparciu Gromadzkiej piechoty górskiej Mount Weather również powróciło do macierzy.


Podsumowanie

Kooperatywa (jako całość) poniosła bardzo duże straty i ma na rękach dziwną sytuację w Martin, ale ich rdzenne terytoria są praktycznie nienaruszone (z wyjątkiem EKM i części UM), ale chyba można ją określić jako zwycięzcę tego konfliktu: prędzej czy później. Niemniej nie wiadomo czy to będzie zyskowne zwycięstwo. Jedno z państw członkowskich jest zdewastowane, na "nieskolonizowanych" prowincjach są hojnie doposażeni przez Pariasów i oba sojusze watażkowie i na skutek wojny spora część Marsa nie nadaje się do życia.

State of Columbia i Dominium Nowej Brytanii po zniszczeniu przez własne eksperymenty (bo koreański ostrzał z satelity to był tylko katalizator..) Zachodniego Marsa są w tragicznym położeniu, zwłaszcza rząd SoC. To, co miało być "gamechangerem" okazało się tylko pierdnięciem w porównaniu z eksplozją GCE: a ludność ma już dość i jest wściekła: wściekła na Koreańczyków, ale przede wszystkim wściekła na rządzących, przez których znalazła się w obecnej sytuacji. Generator miał być przecież efektywny i bezpieczny..!

Nowe Kukku na Marsie przestało de facto istnieć, a jej sojusznik teraz będzie się zmagać z Unią Marsjańską, chyba, że dojdzie do jakichś rozmów pokojowych. Unia Marsjańska stała się de facto południowym hegemonem, niewielkim kosztem w porównaniu do tego, który ponieśli jej partnerzy i sojusznicy na północy.

Koreańczycy fetują zniszczenie anglosaskich infiltratorów, ale przez cały świat (w tym i Ziemię) są postrzegani jako masowi mordercy a ich państwo: jako państwo ultraterrorystyczne. Niektóre ziemskie potęgi, po wydarzeniach w Nowej Brandenburgii i Ovington, wyraziły zdecydowane potępienie i uznały Traktat Tokijski za błąd. Niektóre z nich (jak na przykład ziemskie Kongo, Imperium Brytyjskie czy nawet Federacja Europejska) zdecydowały się zasiąść do stołu by podyskutować nad wspólnym rozwiązaniem kwestii marsjańskiej: nie można pozwolić kolonistom zniszczyć naszej kopalni zapasowej planety. Wszyscy obawiają się konsekwencji katastrofy ovintońskiej - zwłaszcza, że już teraz dochodzą wiadomości o masowym wymieraniu życia wodnego w północnych rzekach i na brzegach Zachodniego Marsa..


____________________________
Dziękuję wszystkim za rozrywkę i przepraszam: 1) wszystkich których poszkodowałem w trakcie gry 2) za przedwczesne zakończenie, ale konsekwencje działań podjętych przez graczy są na tyle duże, że mi się po prostu nie chce nie dam rady tego dalej poprowadzić. Zauważyłem też, że coraz więcej zapominam i generalnie robię coraz więcej głupot/pomyłek, więc uznałem, że zakończenie gry na tym właśnie momencie jest stosowne. Armie za bardzo urosły, podobnie jak budżety i z nimi też po prostu nie wyrabiam. Dlatego jeszcze raz wszystkich przepraszam i pozdrawiam.



STRATY

Ze względu na to, że to koniec, to straty są wyłącznie opisowe. Jak ktoś BARDZO potrzebuje konkretnej rozpiski to mogę mu ją zrobić, pytanie tylko, czy jest sens.

SoC i Dominium Nowej Brytanii:

Nasze lotnictwo odniosło bardzo duże straty: czy to na skutek infrastruktury, walk powietrznych z lotnictwem Kooperatywy czy bombardowań Koreańczyków. Nasze wojsko lądowe jest względnie nietknięte, ale odcięte od kraju przez wrogie wojsko które jest w Martin, które z kolei samo może mieć problemy z zaopatrzeniem.

Nowe Kukku

Przestaliśmy istnieć na Marsie. Ale my wiemy, co dalej..

Kooperatywa:

W Martin znajduje się komponent pancerno-zmechanizowany ze Zgromadzenia A. Reszta wojska z Nowej Brandenburgii zostały zanihilowane w trakcie ataku nuklearnego lub w trakcie watażkowskiej zasadzki.
Wojska MGR na południu mają jedynie niewielkie uszczerbki: głównie dywizja pancerna i zmechanizowane.
Unia Marsjańska poniosła "średnie" straty (od 20-40% swoich wojsk), głównie w wyniku bombardowania kukkijskiego satelity wojskowego (który pomimo wyłączenia Ganzir nadal funkcjonuje i strzela!) oraz starć z wojskami IRM.

IRM

Ponieśliśmy duże straty (od 40-60% naszych wojsk), ale co sobie porabowaliśmy w Velletri i Mount Weather to nasze..

Korea:

Straciliśmy nasze rakiety (bo wybuchły) i reputację.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





I Wojna Marsjańska 2141 - ? Empty
PisanieTemat: Re: I Wojna Marsjańska 2141 - ?   I Wojna Marsjańska 2141 - ? Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
I Wojna Marsjańska 2141 - ?
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Unia Marsjańska - Prowincja Marsjańska Republiki Korei
» Europejska Kompania Marsjańska - Unia Marsjańska
» FAQ - Edycja Marsjańska
» Marsjańska robota
» Świątynia Marsjańska

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Domination MARS EDITION PBF :: Świat gry :: Konflikty zbrojne-
Skocz do: