Domination MARS EDITION PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Domination MARS EDITION PBF


 
IndeksIndeks  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Trzydzieści lat minęło.. [EPILOG]

Go down 
AutorWiadomość
Vaiar
Gracz
Vaiar


Liczba postów : 1701
Join date : 03/02/2020

Trzydzieści lat minęło.. [EPILOG] Empty
PisanieTemat: Trzydzieści lat minęło.. [EPILOG]   Trzydzieści lat minęło.. [EPILOG] Icon_minitimePon Lis 07, 2022 8:38 pm

KONIEC CHAOSU
Na początku 1928 roku, gdy Mgła całkiem opadła, na arenie Nowego Świata stało 11 państw, każde z nich ze swoją wizją nowego porządku. Poza tym było potężne Cesarstwo Kalifornii na zachodzie. Z nich wszystkich ostało się jedynie pięć państw - Budaiguo (znane później jako Patria Grande), Teksas, Biały Legion, Nowy Syjon i Aryan Empire: każde z tych państw ustanowiło swój własny rodzaj porządku na terytoriach, które im się ostały po długim okresie wojen...



Walki na północy miały dosyć niespodziewany finał. Na początku roku ze swojego stanowiska (ponoć dobrowolnie, ale kto wie, jak tam faktycznie było?) ustąpił Najwyższy Przywódca, William Saunders, który następnie na ochotnika zgłosił się do maszynki do mięsa piechoty. Wielka Rada na nowego przywódcę obrała niejakiego pułkownika Goodwilla z Kentucky - "świeżą gwiazdę" Legionu, nawróconego na wiarę Kongregacji. Nowy przywódca ewidentnie był wielką nadzieją reformistów wewnątrz Białego Legionu, a przynajmniej taki wizerunek starał się prezentować: przynajmniej na potrzeby Republiki Teksasu, która stała się arsenałem Białego Legionu, wysyłając mu sprzęty piechoty, artylerii, lotnictwa i korpusy powietrznodesantowe. Zorganizowana została masowa mobilizacja wojsk, a świątynie i kościoły huczały od wiernych zaganianych do nich jak bydło, by wymodlić zwycięstwo: a przynajmniej brak porażki. I zwycięstwo nastąpiło, co nazwano "Cudem nad Potomakiem": natarcie poprowadzone przez legionistów, pomimo odniesienia ciężkich strat, zdołało wyprzeć najeźdźcę z Maryland. W trakcie walk miało mieć miejsce wiele niewytłumaczalnych zjawisk: jak deszcze ognia, uderzenia błyskawic, zapadnięcia ziemi.. Ale po "Cudzie" okazało się, że Arka Przymierza nie posiada już swoich ofensywnych właściwości. Jedna jak i druga strona były wyczerpane wojną i siadły do rozmów: ostatecznie Maryland utrzymało się przy Legionie, a tereny dawnej Wspólnoty Buffalo trafiły w ręce klansmenów.

Po zawarciu tego traktatu nastąpiła kampania wypierania Mormonów z rodzinnych terytoriów Najwyższego Przywódcy: była to kampania bardzo ciężka i krwawa, ze względu na obecność potworów-gigantów, które wysłał tam Nowy Syjon. Mormoni chcieli ostatecznie przyłączyć te tereny do siebie, ale brak trwałego połączenia lądowego skutkował tym, że po bardzo ciężkich walkach musieli zadowolić się zdobytymi łupami i powrócić do domów. Gospodarka Nowego Syjonu nie była na tym stratna: zdobyte skarby znacznie ją pobudziły, ale północno-zachodnie terytoria Legionu na długie lata stały się pustkowiami, na których mało kto chciał się osiedlać. Wtedy zakończył się teatr, a Najwyższy Przywódca pokazał, z jakiej gliny jest ulepiony: wszelkie pozory reform zostały zawieszone, a aparat terroru za to znacznie rozszerzony: rozpoczęły się czystki, aresztowania i wywózki do nowiutkich obozów pracy. W każdym większym mieście powstał elegancki plac egzekucyjny, na którym codziennie tracono przynajmniej kilku ludzi nieposłusznych wobec władzy Najwyższego Przywódcy i Wielkiej Rady. Ale Wielka Rada prędko przeliczyła się z możliwościami kontrolowania nowego Najwyższego Przywódcy: ten dosyć prędko wprowadził swój kult jednostki (ułatwione dzięki temu, że przez wyparcie najeźdźców z kraju znany był jako "Zbawca Południa"), wykorzystał plan militaryzacji i rozszerzenia Służb Bezpieczeństwa Publicznego do zrobienia z niej swojej własnej, prywatnej policji.

Terytoria Białego Legionu stały się jedną z "ciemnych plam Ameryki" - nie było stamtąd pewnych wiadomości, bo granice zostały zamknięte i starannie strzeżone przez wojsko i SBP. Do uszu pozostałych Amerykanów docierały jedynie niepotwierdzone plotki i wieści niesione przez uciekinierów z tego systemu: ale ciężko było odróżnić prawdziwych uciekinierów od dezinformatorów z Atlanty. Wszystkie wiadomości miały jednak wspólne punkty: na terytoriach Białego Legionu nastąpiła olbrzymia militaryzacja społeczeństwa, forsowna industrializacja i rozwój nauk: ale przede wszystkim w dziedzinach balistyki, aeronautyki i innych, przydatnych do budowy maszyn wojny. Na początku lat pięćdziesiątych Najwyższy Przywódca Goodwill dalej ponoć rządzi Legionem z Atlanty, wraz z pomocą swojej marionetkowej Wielkiej Rady. Od dawna nikt go ponoć nie widział publicznie, ale ponoć ma się pojawić na wielkim jubileuszu istnienia Legionu, gdzie do setek tysięcy słuchaczy ma wygłosić ważne przemówienie..

LOSY KALIFORNII
..nie są najlepsze

Podczas gdy inne państwa toczyły wojny, państwa powstałe z gruzów Cesarstwa Kalifornijskiego żyły w kruchym pokoju; tak, były potyczki, działania hybrydowe i inne akcje zaczepne między państewkami, które powstały, ale nie doszło do żadnej pełnoprawnej wojny. Nawet Hawajczycy, którzy wyglądali na takich, którzy mieli ambitny program ekspansji, nie wyruszyli dalej — nikt nie wie dlaczego. Stan „ciszy przed burzą” utrzymywał się przez niemal dekadę. Gdy jednak Cristeros przekabacili Budaiguo na swą stronę, a ci unicestwili New Mexico było niemal pewne, że ów kruchy pokój zostanie naruszony i dojdzie do czegoś większego. Tak też się stało.

W 1942 zmasowana siła Patria Grande runęła na San Francisco i to miasto po ciężkich walkach ulicznych zdołano już zdobyć na początku roku 1943. Głównego wroga w rejonie pozbyto się nokautem. Co prawda Hawajczycy swoimi niszczycielskimi rajdami potem zdołali narządzić niemało szkód Latynosom, ale nie przypuścili żadnej inwazji, a z każdym następnym rokiem ponosili coraz to większe straty i odnosili mniej sukcesów, aż w końcu skończyli całkowicie, aby nie poszerzać swych rozmiarów klęski. Powracając jednak do właściwego nam tematu, Kalifornia została prawie w całości opanowana przez Meksykanów. Kolejnym celem było państwo Mormonów z Utah.

Te nie miało większych szans. Oprócz Patria Grande byli skonfliktowani z Konfederacją Indiańską, a ta otrzymawszy niemałe wsparcie od Latynosów w zamian za stworzenie misji katolickich, de facto sama zajęła wszystkie sporne tereny od Mormonów. Ostateczny cios nastąpił w 1945, gdy Patria Grande ponownie dokonała inwazji na terytoria i wkroczyli do Salt Lake City, likwidując niepodległe państwo mormońskie. Praktycznie całość terytorium dawnego Cesarstwa Kalifornii znalazła się pod władaniem Cristeros (bezpośrednio albo przez lokalnych kacyków indiańskich z Konfederacji). Nie wygląda na to, aby cokolwiek tutaj miało ten stan zmienić — może to i dobrze, bo tenże region miał już z pewnością wystarczającą ilość wojen w przeszłych latach, więc zasługuje na odetchnięcie. Co się jednak stało z Mormonami? Większość z nich musiała przyjąć gorzką prawdę i żyć pod okupacją, a wielu z nich ostatecznie przeszło albo przejdzie na katolicyzm. Część powędrowała do Nowego Syjonu, ale ich bracia w wierze nie byli dla nich zbyt łaskawi i zostali po prostu zniewoleni. Jak dalej potoczyła się ich historia nikt nie wie i zważywszy na stan, w jakim znajduje się państwo Ridgona, raczej nigdy się nie dowiemy; z pewnością nic dobrego.

Resztki administracji oraz hierarchii kościelnej zebrała zaś, kogo mogła i podczas Długiego Marszu dotarła nad Jezioro Winnipeg w Kanadzie; straty były jednak zaś potworne, bo z więcej niż 100 tysięcy maszerujących, do celu dotarło ledwie 10 tysięcy. Ostatecznie udało im się utworzyć państwo mormońskie, którego nikt niepokoi; przynajmniej na razie..



Aryan Empire pokonało najpierw Wspólnotę Buffalo, a potem swojego oponenta ideologicznego w postaci Białego Legionu. Rządy prezydenta Horsefrya i wiceprezydenta Addamsa były najpopularniejszymi w jego historii. Zdobycie Nowego Jorku okazało się kluczem do dalszej ekspansji gospodarczej: dogodna lokalizacja, duża populacja i wiele pozostałości po Starym Świecie sprawiło, że Nowy Jork stał się Perłą Północy i umożliwił państwu klansmenów gwałtowny rozwój gospodarczy. Nie był to jednak koniec wysiłków wojennych dla Aryan Empire: pokój z Białym Legionem umożliwił na przygotowanie się do starć z resztkami Wspólnoty Buffalo. I chociaż była to kampania przeciwko "kadłubkowi", to była ona bardzo ciężka i długa: hipisi dzielnie walczyli w północnoamerykańskich puszczach, zadając srogie straty najeźdźcom. W pewnym momencie doszło nawet do protestów antywojennych w Auguście, ale ostatecznie opór zbrojny wobec Aryan Empire został zmiażdżony. Monser nigdy nie został odnaleziony, a spadkiem tej wojny było powstanie nowoangielskiego "podziemia kontrkulturowego": młodzieży zainspirowanej hipisowskimi ideałami, chcącej dokonać wewnętrznych reform: przez następne dekady miały te ruchy przeszkadzać kolejnym rządom, poprzez swoje demonstracje i protesty.

Prezydent Horsefry zmarł dwa lata po wojnach hipisowskich na udar, zaraz po spożyciu swojego ulubionego trunku: butelki coca-coli. Żałoba po prezydencie trwała wiele miesięcy. Jego miejsce zajął wiceprezydent, Gomez Addams, który na swojego wiceprezydenta wyznaczył Henrego Fonga - przewodniczącego AECBA. Pod ich przewodnictwem Aryan Empire zamieniło się w prawdziwe imperium przemysłowe, wypełnione nowoczesnymi drogami i autostradami, po których śmigały nowoczesne automobile. Aryan Empire wchłaniało w swój skład coraz większe obszary Kanady, ale nie tylko tam: wyprawiały się też grupy odkrywców i kolonistów na Grenlandię, gdzie po raz pierwszy został dokonany kontakt z.. Europejczykami: a dokładniej z Islandczykami, którzy byli bardzo zaskoczeni tym, że ktoś poza nimi przetrwał Ragnarokr. Współpraca i handel nastąpiły dosyć szybko: ostatecznie Islandczycy zasadniczo spełniali wszystkie wymagania fizjonomiczne, których oczekiwali WASPowie.. Rasistowskie prawa i obyczaje utrzymywały się w mocy, ale w polityce spadało znaczenie komórek Ku Klux Klanu na rzecz korporacji i wielkich przemysłowców. W późniejszych latach stało się to przyczyną głównego sporu politycznego wewnątrz Aryan Empire: gdy na początku lat pięćdziesiątych Gomez Addams ogłosił odejście na emeryturę, do kampanii wyborczej stają dwaj kandydaci: wnuk Augusta Smitha, Brandon Smith, oskarżający poprzednie rządy o odejście od ideałów Ojców Założycieli Aryan Empire i Henry Fong, zarzucający Smithowi dążenie do stagnacji i brak odwagi do wkroczenia w przyszłość. Kto wygra? To się okaże..


Przywódcy Nowego Syjonu źle przewidzieli dalszy przebieg wojny między Atlantą a Augustą: nie spodziewali się, że zarówno jedna jak i druga strona będzie dążyć do jak najszybszego zawarcia pokoju, by zająć się swoimi sprawami. Nie przewidzieli też wsparcia, jakie Legion otrzymał od Teksasu, a te wsparcie w dalszej konsekwencji pozwoliło Legionistom wypchnąć Mormonów z Kentucky i okolicznych stanów. Cudowna broń Mormonów również nie została w dostatecznej ilości wyprodukowana na czas.. Nie była to jednak zmarnotrawiona inwazja: zagrabione dewizy, maszyny i inne łupy wydatnie zasiliły gospodarkę Nowego Syjonu, a co za tym idzie: Rigdona i jego partnerów było stać na dalsze wykopaliska, kolonizację i militaryzację. Im dalej jednak w przyszłość, tym Rigdon stawał się coraz bardziej paranoiczny: jego pierwsze intuicje mówiły, że na terenach Nowego Syjonu powinien znaleźć pozostałości cywilizacji adamickiej, pogrzebanej przez Potop. A jak wiemy z najnowszych wydarzeń, Rigdon znalazł tam nie tylko ruiny, ale również zahibernowanych mieszkańców: gigantów, którzy początkowo go wsparli. Ale powrót do Pisma Świętego i pism proroka Josepha Smitha wskazywał na to, że Bóg swoich wybranych uratował poprzez Noego i jego arkę. Kim zatem naprawdę byli ci tajemniczy sojusznicy..?

Sąsiedzi Nowego Syjonu nigdy się tego nie dowiedzieli, bo jak się wydaje: po odkryciu kolejnego kompleksu hibernacyjnego, gigantów było na tyle dużo, że zdecydowali się sięgnąć po władzę. Jak to do końca wyglądało: nie wiemy, ale Nowy Syjon stał się drugą z ciemnych plam Ameryki, może nawet ciemniejszą, niż Biały Legion. Podróżnicy, którzy wchodzą na tereny dawnego Nowego Syjonu donoszą, że praktycznie cała ludność jest skoncentrowana w olbrzymich, futurystycznych miastach, do których zbliżenie się jest bardzo nierozsądne, jeśli ma się kiedykolwiek zamiar wrócić do domu. Zarówno teksańskie jak i waspowskie siły powietrzne próbowały dokonać zwiadów lotniczych nad terenami Nowego Syjonu, ale ich samoloty były prędko zestrzeliwane przez tajemnicze obiekty, które popularnie zaczęto nazywać Latającymi Dyskami bądź Talerzami. Nowy Syjon nie utrzymywał żadnym z państw JAKICHKOLWIEK stosunków, poza swoistego rodzaju wojną hybrydową: mormońscy łupieżcy najeżdżali raz na jakiś czas granice i kolonie swoich sąsiadów, by pozyskać łupy i.. niewolników. Do czego im są potrzebni? Cóż: tego też nikt nie wie.

Pod koniec lat pięćdziesiątych, w teksańskim zakładzie dla obłąkanych na zawał serca umarł staruszek, który twierdził, że nazywa się Rigdon i że otworzył wrota dla Nefilimów, którzy znowu spróbują zdobyć szturmem Niebiosa. Ale kto by tam wierzył w brednie zgrzybiałego, zwariowanego starca?

UNITED FRUIT COMPANY, WOJNA MIĘDZYKONTYNENTALNA I LOSY AMERYKI POŁUDNIOWEJ
Trzydzieści lat minęło.. [EPILOG] Image
Historia zatoczyła koło

W roku 1939 na UFC uderzyło bezpośrednio Imperium Inków oraz Patria Grande. Mimo bardzo dobrego przygotowania UFC w półtora roku straciła Kanał Panamski, prawie całą Wenezuelę z wyjątkiem obleganego Maracaibo oraz półwyspu Paraguaná, oraz, co gorsza, spadochroniarze Cristeros zaczęli zajmować wyspę po wyspie na Karaibach. Flota co prawda pomagała bardzo w tym, aby nie nastąpiła kompletna klęska, ale było widać, że ostatecznie sojusznicy w kilka lat zamęczą korporację na śmierć. Jednak nastąpił dla nich cud; interwencja Teksasu, który nakazał zakończenie wojny i oddanie wysp Karaibskich UFC, albo liczenie się z konsekwencjami w postaci interwencji militarnej. Mimo tego bardzo duża część Meksykan i tak chciała bezpośredniej wojny aż do unicestwienia Teksasu, ale Pasterz postanowił, iż nie można na razie toczyć tak wielkiej wojny z północnym sąsiadem. Wobec tego zawarto pokój w Meridzie; wszystkie utracone wyspy oddano UFC, ale owa megakorporacja zrzekła się całości Panamy, prawie całej Wenezueli poza kilkoma portami i przyczółkami, zapłaciła kontrybucje oraz zagwarantowała, że już nigdy nie będzie prowadziła ekspansji terytorialnej w tym rejonie świata.

Powstały już jednak pierwsze zgrzyty pomiędzy Imperium Inków a Patria Grande, które swój finał odnajdą w największej wojnie naszych czasów; wojny Międzykontynentalnej.

Najpierw jednak wypada dokończyć, co działo się na archipelagach, zanim przejdziemy dalej; ostatecznie cała polityka to system naczyń połączonych, a wydarzenia przeszłe mają wpływ na przyszłość. Karaiby pozostały niespokojne, ze względu na pełzający wojnę Teksasu z Patria Grande. Do żadnej otwartej, pełnoskalowej wojny jednak nie doszło, albowiem Latynosi nie mieli floty, aby takowej prowadzić, a groźba pełnoskalowej wojny z Teksasem przynajmniej na razie zatrzymała zagony Patria Grande przed zmiażdżeniem kolejnych terytoriów. Po wielu trudach i z użyciem niemałej ilości inkwizytorów Teksas opanował Hispaniolę i Haiti, a ich sojusznik UFC zajął resztę wysp Karaibskich. Ostatecznie sobie poradzono też z partyzantami, po wielu trudach. Niestety zaogniło to dalej relacje Teksańczyków z Hiszpanoamerykanami, gdyż odkryto wiele poszlak wskazujących na to, iż tychże wspierał wywiad Latynosów. Wszystkie mosty między Teksasem a Meksykanami zostały spalone.

Ameryka Południowa była dotknięta mgłą trochę mniej, niż Północna, ale ta i tak spowodowała masowy chaos i upadek struktur państwowych jak na całym świecie, a to w porównaniu z niestabilnością regionu już wcześniej dało mieszankę wybuchową. W wyniku walk wielu państewek region And zunifikowało odrodzone Imperium Inków, które od razu weszło w konflikt z Republiką Chile (jedyne znane państwo, które przetrwało mgłę!) i  trwało było z nią w wojnie aż do 1942, gdzie ostatecznie udało im się zająć Santiago po trzyletnim oblężeniu. Chilijczycy jednak zdołali swym upadkiem wywołać (albo dać dogodny powód) kolejną wojnę; w swych ostatnich dniach wysłali poselstwo dyplomatyczne do Patria Grande, gdzie przyłączyli się do tegoż kraju jako autonomiczna republika, a w dodatku byli w pełni katolikami (przynajmniej na papierze) w porównaniu do synkretycznej religii Inków. To było oficjalnym powodem wypowiedzenia wojny, ale z pewnością to, jak Federacja była przyszykowana do wojny, świadczy o tym, iż pierwszorzędnym motorem napędowym były ambicje. Potem poszło już z górki.

Wojna zaczęła się oficjalną deklaracją wojny przez Patria Grande wypowiedzianą 17 stycznia 1943. Ów wojna zasługuje na własne tomy ksiąg, aby oddać skalę, tego, co się wydarzyło; nie bez powodu jest nazywana Wielką Wojną Amerykańską, albo Wojną Międzykontynentalną. Nie przechodząc w szczegóły, była ona bardzo krwawa, brutalna oraz niespotykanie długa, o czym świadczy fakt, że pełnoskalowe działania wojenne na wodzie, morzu i w powietrzu trwały prawie dekadę i samych strat w żołnierzach było kilkaset tysięcy zabitych, nie licząc cywilów, ludzi, którzy zostali kalekami, rannych, zniszczonych psychicznie... Na pewno krwawszej wojny niż tej w postmgielnym świecie nie było, nawet wliczając te, o które wiemy z pomgielnej  Europie i innych terenach.

Jak wspomniano, ze względu na same zwroty akcji w wojnie i ryzyko rozlania się jej na inne kraje skupimy się na skutkach i głównych wydarzeniach. Te są takie, iż po kilku latach umiarkowanych sukcesów okupionych sporymi stratami, ostatecznie Patria Grande wymęczyła Inków i zdobyła zdecydowaną przewagę, żwawo wkraczając na terytoria tegoż kraju. Inkowie nie mieli się jednak zamiaru poddać, a ich teren bardzo sprzyjał obrońcom, przez co Latynosi musieli sporą daniną krwi podbijać dżungle, Andy i całość rdzennych terenów Inków. Ostatecznie jednak 9 lat po wypowiedzeniu wojny 15 listopada 1952 roku zajęto stolicę - Cusco i rozczłonkowane Inków na zawsze. W polu i mniej kontrolowanych terenach pozostało jednak jeszcze brygad robiących niezłe szkody w wyniku wojny podjazdowej, a te bandy finalnie zniszczono rok później, zdobywając Vilcabambę na Boże Narodzenie roku 1953.

Po tym rozpoczął się bardzo długi i skomplikowany proces integracji nowych terytoriów do Patria Grande, gdyż przyłączenie państwa rozciągającego się na cały kontynent też jest nie lada wyzwaniem, jednak tutaj trzeba zauważyć, iż przeszło to dosyć gładko jak na możliwą partyzantkę. Utworzono nowe parafie, nawracano populację na pełnoprawny katolicyzm, a także przyznano też dumnym Inkom autonomiczną republikę jak Majom, na wzór dawnego Wicekrólestwa Peru. Widocznie wszyscy dali czadu w trakcie wojny i musieli lizać rany...

Nawet mimo śmierci Pasterza i zawirowań wewnątrz Latynoskiej Federacji na razie jest utrzymywany porządek. Poza trwającą rok insurekcją Chilijczyków (1956-1957) spowodowaną Incydentem Kanałowym nie odnotowano żadnych większych zrywów przeciw nowym władzom, przynajmniej na razie. Niestety dla Federacji, na horyzoncie pojawiło się nowe, śmiertelne zagrożenie — murzyńska republika w Brazylii, która jest... socjalistyczna i w dodatku wierzy w neopogańskie bożki z Afryki! No dobra, może niewiele osób to obchodzi poza Patria Grande, ale ta czarnoskóra republika zdołała zjednoczyć większość Brazylii, ale także usadowić się nad La Platą, czyli w Argentynie. Relacje pomiędzy dwoma państwami w Ameryce Płd. de facto nie istnieją; ani Cristeros, ani czarni socjaliści nie mają zamiaru ze sobą negocjować w żaden sposób, a co gorsza ci drudzy jawnie głoszą, że zmiażdzą imperialistyczną hydrę, pogrobowców Corteza i Pizzaro oraz wyzwolą wszystkie zniewolone ludy znajdujące się pod jarzmem religijnych fanatyków i panhispanistów. Z pewnością zaczną oni wykonywać zaczepne działania, gdyż liczą na rychły wybuch wojny Teksańsko-Meksykańskiej...


Teksas rozwijał się dalej nieprzerwanie przez te dwie dekady z hakiem. Będąc brutalnym do bólu, wojny ich sąsiadów sprawiały, iż ci mogli żyć w pokoju i dalej prowadzić politykę kolonialną oraz rozwoju gospodarczego, jak dotychczas, a także zbroić się na potęgę; czego skutkiem było ostatecznie utworzenie potężnej Teksańskiej floty, która nie ma na razie sobie równych w Ameryce Północnej, szczególnie po połączeniu z UFC i ich terytoriami powierniczymi. Oprócz wsparcia dla Białego Legionu i prowadzeniu wojny hybrydowej przeciw Nowemu Syjonowi kraj ten nie brał udziału w żadnych większych zmaganiach wojennych, dodajmy jako jedyny chyba na kontynencie, co jeszcze bardziej napędziło gospodarkę. Wszyscy lubią stabilność i porządek.

UFC po swej wojnie z Inkami oraz Patria Grande było znacznie osłabione, a tak naprawdę to dzięki Teksasowi i jego interwencji w konflikt nie stracili jeszcze więcej; a te straty z pewnością były dotkliwe. W dodatku tak naprawdę Teksas ostał się jako jedyny w Inicjatywie dla Handlu i de facto gwarantował dalsze istnienie ich biznesowego imperium. Kalkulacja UFC była prosta zatem; albo przyłączą się do Teksasu, albo będą musieli liczyć się z konsekwencjami braku protekcji — w tym ze stratą wszystkiego, co posiadają. Na szczęście, mieli miękkie lądowanie w Państwie Samotnej Gwiazdy, gdyż znaleźli wiele wspólnych punktów z Ruchem Houstona, czyli partią lokalnych baronów finansjery. W końcu żaden z nich nie chce się znaleźć pod butem Meksykańskich papistów ani być zgnębiony przez komunistyczne związki zawodowe, prawda? W dodatku po ponowieniu kontaktów z Europą to głównie w kraju (a raczej przez UFC) prowadzono lukratywny handel transoceaniczny z Europą, między innymi z Republiką Iberyjską (ci są sekularną, quasi demokratyczną republiką w porównaniu do swych „synów" z Ameryk..) albo Wspólnotą Brytyjską (Anglicy w końcu pozbyli się swojej monarchii!) a nie ma co tracić czas na spory, bo ten czas to pieniądz.

Za to w polityce wewnętrznej sporo się działo. Przyszły zmiany kulturowe; ludziom nagle przypomniały się takie rzeczy, jak prawa robotników, jakieś systemy emerytalne, służba zdrowia i inne, które często były poruszane w kampaniach wyborczych oprócz tradycyjnych kwestii, ale nagonka propagandowa na to powyższe była duża, ze względu, iż zmiany ogromne w tym kierunku czynił nasz południowy nieprzyjaciel Warto jednak wspomnieć o aferze Bugginggate, albo też Fakegate,  w zależności kogo spytamy.  

Mianowicie, pod koniec czwartej kadencji prezydenta Maxa Collonco, wybuchł ogromny skandal. Okazało się, iż w domach polityków opozycji oraz wielu dużych baronów, w tym nawet samego Walta Disneya są zamontowane podsłuchy, a na niepokornych zbiera się teczki, aby można było ich skompromitować w życiu publicznym. Oprócz tego doszły twierdzenia, iż w paru dystryktach Max ustawił głosy i sfałszował wybory, a nawet uprawiał terroryzm skierowany przeciw własnym obywatelom, ale tego nie udowodniono. Kraj podzielił się na dwie części; tych, co chcieli skazania prezydenta i tych, co chcieli go ułaskawić, albo wręcz uważali za niewinnego zarzucanych mu czynów. Zanim jednak doszło do procesu i wytłumaczenia czegokolwiek, Collonco został dosłownie rozstrzelany przed sądem przez jednego ze swoich strażników, którego natychmiast aresztowano. Odkryto u niego dziwną fascynację okultyzmem i innymi demonicznymi religiami, w tym dawną religią sercożerców z New Mexico. Ostatecznie skazano go i umieszczono w ośrodku dla obłąkanych, ale polityka Teksasu uległa całkowitemu przetasowaniu; na szczęście po tym kraj nie popadł w chaos, ale zaufanie ludności do polityków zawsze dołuje od tamtego czasu i żadnemu prezydentowi nie udało się uzyskać reelekcji, co o czymś świadczy. Natomiast po tragicznym zabójstwie Collonki przywództwo nad KPR objął Marius Smith, wyznaczając na swojego wiceprezydenta Patricka Batemana. Obaj solennie zaświadczali, że nic nie wiedzą o żadnych podsłuchach, a szczególnie Bateman, któremu kilka miesięcy przed aferą zniknęła z fabryki elektroniki partia mikrofonów i urządzeń nagrywających.



Dla Patria Grande była to po prostu złota era, mimo ciągłych wojen. Zacznijmy od sukcesów wewnętrznych; utworzono od podstaw państwo opiekuńcze oraz dobrobytu, dla wszystkich obywateli; każdy z nich ma dostęp do publicznej opieki zdrowotnej, darmowej edukacji, ma zapewnioną żywność, a w dodatku może w pełni wyżyć nawet z płacy minimalnej, a także rozwijać siebie i swoje częstokroć duże rodziny. W państwie nie ma też żadnych prywatnych monopoli wpływających na demokrację, a bankierzy zostali spacyfikowani ustawą antylichwiarską. Robotnicy tutaj jako pierwsi mieli zagwarantowany 8-godzinny dzień pracy, reprezentację w zakładach, masowe związki zawodowe.. Reasumując, dla przeciętnego człowieka niezależnie od jego statusu, owa Latynoska Federacja jest z pewnością najlepszym krajem do życia, a na pewno dla maluczkich i tej mniej zamożnej części społeczeństwa. Cena jest jednak taka, że ambicje Cristeros oprócz społeczeństwa sięgają innych państw, przez co w każdej rodzinie jest jakiś syn albo córka, którzy zginęli na wojnie i każdy realnie je odczuwa, mimo iż takowe nigdy nie toczą się bezpośrednio na terytorium państwa, poza najazdami Hawajczyków.

Co do polityki; tutaj niepodzielnie rządzą Cristeros, teraz już jednak podzieleni na wiele frakcji. Nie wygląda, aby to jednak miało się zmienić jakkolwiek w najbliższej przyszłości. Warto też poruszyć wątek katolicyzmu; ostatecznie, Latynosi zebrani w soborze powszechnym ponowili kanony i wybrali nowego Papieża, ze względu na ciągłość sukcesji apostolskiej i braku głowy Kościoła obecnie z nadzieją, że kiedyś powróci do Rzymu. Katolicyzm stała się religią większości mas w obu Amerykach, dzięki bardzo skutecznym misjom duszpasterskim, działaniach rządu Cristeros oraz niepokonanej propagandzie. Gorzej, że wraz z ponownymi kontaktami z Europą wychodzi na to, że jest obecnie na świecie dwóch Papieży..

Niestety jednak doszło też do zdarzenia tragicznego podczas czegoś, co miało być ostatecznym tryumfem Patria Grande. Ci zdecydowali się zbudować stolicę w Panamie od podstaw, którą mieli nazwać Cristera, którą budowę rozpoczęli w roku 1950. Po 6 latach wytężonych prac i środków, pod kanałem Panamskim wykopano nawet specjalne ogromne tunele, mające służyć do komunikacji miasta i być jednocześnie nowym inżynieryjnym cudem świata. Niestety, te plany zostały zniszczone przez największy zamach terrorystyczny w historii; tunele zostały dosłownie wypełnione gazami trującymi i zainfekowane bronią chemiczną (z której skutkami Federacja zmaga się dotąd), a podczas ceremonii otwarcia w wyniku działań tychże zginęło kilka tysięcy robotników, kilkudziesięciu posłów oraz sam Pasterz, a także uszkodzono Kanał Panamski oraz zaatakowano mnóstwo urzędów w samym mieście. Sprawcami byli Chilijczycy z niesławnego Chemicznego Oddziału Szturmowego — żeby było śmieszniej, Chile niedawno przyznano łaskę i mimo wszystko dano autonomię, za wcześniejszy lojalizm. Tutaj się kończą fakty, a zaczynają teorie; nikt nie ma bladego pojęcia, jak mimo dobrego wywiadu Latynoskiego byli oni w stanie tak dokładnie zinfiltrować stolicę, a w dodatku przeprowadzić zmasowane ataki. Popularna teoria wskazuje na to, iż z pewnością maczały w tym palce siły demoniczne. Po śmierci Pasterza i wejściu biskupów do jego domu, by posprzątać rzeczy po zmarłym, też podobno odkryto bardzo dziwne rzeczy, ale zdecydowano się je zamilczeć, aby nie burzyć mitu założycielskiego...


Wraz z wejściem w lata pięćdziesiąte na całym świecie, a szczególnie w Ameryce, trwa intensywny wyścig zbrojeń: szczególnie między Teksasem a Patria Grande, które ewidentnie szykują się na jakieś starcie. Po incydencie panamskim państwa i generałowie przypomnieli sobie o broniach masowego rażenia i ponowiły swoje kierunki w celu badania tych technologii: od gazów bojowych, po znacznie większe ładunki. Ale z drugiej strony pełne odrodzenie cywilizacji i nowa rewolucja przemysłowa pozwala pewnym marzycielom śnić o sięgnięciu gwiazd: powstają pierwsze agencje kosmiczne, a niektórzy idealiści pracują nad rodzajami czystej energii. Kto wie, jaka będzie przyszłość?

Mapa w roku 1959
Mapa:

___________________
Dziękujemy wszystkim za grę i do zobaczenia na następnej edycji.

Piastun likes this post

Powrót do góry Go down
 
Trzydzieści lat minęło.. [EPILOG]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Epilog Fabularny
» Wytyczne fabularne (epilog)
» Wytyczne fabularne (epilog)
» Wytyczne fabularne (epilog)
» Wytyczne fabularne (epilog)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Domination MARS EDITION PBF :: Archiwum :: Edycja Kosmicznego Horroru :: Świat Gry :: Wydarzenia światowe-
Skocz do: